Mam dzisiaj dla Was prezentację moich dwóch kremów do rąk, które pomagają moim dłoniom przetrwać ten ciężki dla nich jesienno-zimowy czas. W chłodniejszych miesiącach skóra rąk wymaga szczególnego nawilżenia, bo czasami same rękawiczki na dłoniach nie wystarczają, aby w pełni ją uchronić przed zimnym powietrzem. Tak więc już zaopatrzyłam się w dwa ciekawe kremy, na których recenzję Was zapraszam.
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem |
Tymi kremami, które pomagają moim dłoniom przetrwać w ostatnim czasie te niezbyt ciepłe dni jest Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem. Ten drugi krem jest dla mnie nowością, bo nigdy jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z marki Dermofuture, w przeciwieństwie do Eveline, której kosmetyki lubię i często ich używam. Oba kremy kupiłam w marketach spożywczo-przemysłowych w atrakcyjnych cenach, czyli kosztowały około 5 zł. Przyjrzyjmy się teraz jednemu i drugiemu kremowi dokładnie!
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract |
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 75 ml. Szata graficzna jest pomarańczowa i przedstawia głównie jego składniki aktywne. Posiada białą odginaną zakrętkę, która jest na zatrzask. Ogólnie opakowanie jest wygodne w użyciu, z łatwością będzie można tubkę przeciąć, kiedy już produktu będzie tak mało, że trudnością będzie wydostawał się na zewnątrz.
OPIS PRODUCENTA
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract |
SKŁAD
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract ma białą gęstą konsystencję, która z łatwością rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Zapach jest mocny i bardzo przyjemny, typowo kojarzący się z zimą. Czuć w nim pomarańcze i rozgrzewające przyprawy korzenne. Nie czuć w nim żadnej sztuczności. Krem ten lekko rozgrzewa, uczucie to utrzymuje się kilka minut. Nawilża prawidłowo, ręce po nim są gładkie i miękkie, uczucie suchości znika. Efekt ten utrzymuje się na skórze aż do umycia rąk, po którym niestety dłonie są suche. Bardzo podoba mi się w nim uczucie rozgrzewania, często mam zimne dłonie. Nie przeszkadza mi to, że muszę się nim często kremować, bo bardzo podoba mi się jego zapach i lubię się nim grzać. Już latem upatrzyłam sobie ten krem i inne kosmetyki pielęgnacyjne z tej serii, bo jestem wielkim zmarzluchem, czekałam tylko na chłodniejsze miesiące, w których będę mogła sprawdzić jego ogrzewające działanie.
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem |
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem znajduje się plastikowej szarej tubce o pojemności 50 ml. Ze względu na małą pojemność, można go nosić w torebce. Ma bardzo ładną szatę graficzną, na której znajdują się srebrne pająki. Posiada czarną odkręcaną zakrętkę. Tak jak w przypadku wyżej opisanego kremu, opakowanie jest wygodne w użyciu, z łatwością będzie można tubkę przeciąć, kiedy już produktu będzie tak mało, że trudnością będzie wydostawał się na zewnątrz.
OPIS PRODUCENTA
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem |
SKŁAD
| |||
|
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem ma gęstą lekką konsystencję koloru białego, która szybko wchłania się w skórę dłoni. Zapach jest przyjemny i bardzo delikatny, kojarzy się z jedwabiem. Krem ten prawidłowo nawilża dłonie, które są po nim gładkie i odżywione, bez żadnych suchych i zrogowaciałych miejsc. Po posmarowaniu nim rąk, na skórze tworzy się ochronna otoczka, która prawidłowo chroni skórę dłoni przed zimnym wiatrem i niską temperaturą. Tak jak w przypadku wyżej opisanego kremu, efekt ten utrzymuje się aż do umycia rąk, po którym moje dłonie wymagają ponownego nawilżenia. Nie spodziewałam się cudów po użyciu tego kremu, więc nie jestem nim zawiedziona, jestem zadowolona z jego zapachu i działania, mimo że efekt ten znika jak, umyję ręce (w sumie tak się dzieje w przypadku większości kremów do rąk, jakie miałam okazje używać). Z marką Dermofuture mam styczność pierwszy raz i na pewno nie ostatni... Kiedy zobaczyłam, ten inne kremy na półce w sklepie to miałam wielki dylemat, który z nich wybrać, wszystkie miały piękne szaty graficzne, posiadały jad żmii, jaskółczą ślinę, śluz ślimaka i pajęczy jedwab. W ostateczności zdecydowałam się na ten ostatni krem, bo chroni on skórę dłoni przed zmianą warunków atmosferycznych, które już w pełni można odczuć.
Podsumowując, Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem bardzo różnią się od siebie szatą graficzną, zapachem, ale działają podobnie, dłonie są po nich odżywione, jednak efekty utrzymują się do umycia rąk.
A Wy znacie Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i/lub Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem?
Który z tych kremów zainteresował Was bardziej?
Obydwa kremy mnie zaciekawiły :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Obydwa fajne 😊 pozdrawiam 😊
UsuńNice products! Valerie
OdpowiedzUsuńThanks 😊
UsuńDermofuture mnie nie przekonuje jako marka jakoś, ale ten eveline wygląda dużo ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńMnie Dermofuture bardzo zaciekawiło swoją oryginalną szatą graficzną i działaniem ;) Bardzo fajny jest ten Eveline :)
UsuńNie znam tych kremów do rąk, ale bardziej zainteresował mnie ten z Eveline:)
OdpowiedzUsuńFajny jest :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, choć nie znam i nie stosuję czuję się zainteresowany. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) cieszę się, że Cię zainteresowały te kremy :)
UsuńBoth products are very interesting!
OdpowiedzUsuńBoth are very good ;)
Usuńmoje łapy teraz są strasznie suche... ładuję na nie kremy litrami
OdpowiedzUsuńBez kremów się nie obejdzie :/
UsuńTen rozgrzewający krem to coś dla mnie! Jesienią i zimą ciągle jest mi zomno w ręce :)
OdpowiedzUsuńMi też, fajnie że wymyślili taki krem, który grzeje ;D
UsuńRozgrzewający mnie bardzo zaciekawił! Szczerze nawet nie wiedziałam, że takie są! :D
OdpowiedzUsuńJa też póki nie zobaczyłam go na półce w Biedronce 😀
UsuńBoa noite Martyna. Uma boa dica para o próximo inverno ano que vem.
OdpowiedzUsuń😊
UsuńObydwa kremy mnie zaciekawiły :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam 😊
UsuńNajbardziej lubię kremy Nuxe i ich się trzymam :)
OdpowiedzUsuńZ tej marki jeszcze nie miałam żadnego kremu 😊
UsuńKremy do rąk schodzą u mnie, jak woda.
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo 😊
UsuńThank you, Martyna! How is Maciek!
OdpowiedzUsuńMaciek is doing very vell 😊
UsuńI like Eveline cosmetics) Thank you very much for your sharing)
OdpowiedzUsuńI also like Eveline cosmetics 😊
UsuńGood base creams! My creams are consumed very quickly now.
OdpowiedzUsuńMy creams also consume very quickly
UsuńThey sound really interesting! the orange one especially :)
OdpowiedzUsuńHope you are having a great weekend :) We finally have a sunny day after some rainy ones so will make the most of it!
Away From The Blue
This Orange cream is great 😊 Thank you 😊 That sunny days are very fine 😊
UsuńNie znam żadnego z tych kremów, ale z chęcią bym spróbowała tego z Eveline
OdpowiedzUsuńOba fajne, ale widzę, że Evelina wzbudza większe zainteresowanie ;D
UsuńNie znam tych kremów, ale miałam kilka od Eveline i się sprawdzały 😀
OdpowiedzUsuńU mnie też się wiele kremów z Eveline sprowadziło :)
UsuńI prefer de first one!
OdpowiedzUsuńxoxo
marisasclosetblog.com
All people prefer this cream, but the second also is great :)
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńUważam je za bardzo dobre kremy, lubię produkty Eveline. Ale nie próbowałam kremu do rąk Dermofuture, dzięki za rekomendację!
Pozdrowienia
Też lubię Eveline:) Pozdrawiam ;)
UsuńOlá Martyna!
OdpowiedzUsuńGostei das dicas dos cremes, aqui é hidratar pra não ressecar com o calor, sol muito quente.
Tenha um feliz fim de semana.
Beijos
Olá Fatyma Silva ;)
Usuń😊
OdpowiedzUsuńDzięki tym kremom są gładkie i miękkie ;)
OdpowiedzUsuńAwesome post! I have not tried this. Thank you!
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńWonderful❤
OdpowiedzUsuńThank you ;)
UsuńLooks great!
OdpowiedzUsuńThanks 😊
UsuńSo wonderful��
OdpowiedzUsuń😊
UsuńUwielbiam zapach pomarańczy i przypraw korzennych, więc ten pierwszy krem to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, polecam 😊
UsuńThis looks like such a wonderful product! Great post :)
OdpowiedzUsuńThank you 😊
UsuńBiorę je w ciemno :D Jesienią strasznie mi się ręce przesuszają, szczególnie jak siedzę w pracy, więc wszystkie sztuki mnie kuszą.. Szczególnie, że jak widzę szybko mi ubywa, koleżance spodobał się chyba mój krem, więc czuję, że niedługo go już nie będzie :D
OdpowiedzUsuńJa mam to samo, co trochę w mojej pracy muszę kremować ręce 😀 W takim razie musisz zaopatrzyć się w zapas kremów, żeby nie brakło 😀
UsuńJa musze teraz zaopatrzyć się w kremy do rąk :) Latem nie mam problemu z dłonmi jednak późną jesienią i zimą moje dłonie potrzebują wsparcia :)
OdpowiedzUsuńJa kremów używam przez cały rok, ale też tak mam, że jesienią i zimą muszę bardziej o nie dbać 😊
UsuńKrem do rąk to coś tak łatwo dostępnego, a jednocześnie zawsze zapominam o tej pielęgnacji. Mam jeszcze zimowy krem z Yves Rocher i tak cudnie pachnie świętami, że wciąż używając wspominam ten klimat. Twoje produkty wydają się być bardzo ciekawe i z chęcią bym przetestowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo i zapraszam do konkursu u mnie na stronie :)
Mi suchość dłoni nie daje zapomnieć o smarowaniu ich kremami 😀 aż wyobrażam sobie ten piękny świąteczny zapach tego kremu 😊 pozdrawiam 😊
UsuńTen pierwszy kusi ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, drugi też fajny 😊
UsuńNie miałam jeszcze żadnego z tych kremów. Jedwab z pajęczej sieci brzmi ciekawie. :D
OdpowiedzUsuńMnie też zaciekawił, dlatego musiałam go kupić ;D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWczoraj też zaopatrzyłam się w dwa kremy do rąk ale marki Fluff, jeden malinowy a drugi jagodowy. Pachną wspaniale i dobrze nawilżają i co dla mnie najważniejsze dobrze się wchłaniają, bo bardzo nie lubię jak dłonie zostają "tłuste" :)
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie te piękne zapachy! Od dawna planuję poznać markę Fluff, mam nadzieję, że już wkrótce mi się to uda;)
UsuńNie znam tych produktów, ale raczej nie używam kosmetyków do dłoni, zwykle tego na szczęście nie potrzebują 😊
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym nie potrzebować takich kosmetyków 😊
Usuń