Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krem do rąk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krem do rąk. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 stycznia 2023

Joanna Sweet Care

Na wstępie chciałam napisać, że to nie jest post kulinarny, który przedstawia produkty potrzebne do sporządzenia smacznych deserów! W ogóle miałam dzisiaj w planach prezentację innego produktu, ale jak zobaczyłam bardzo apetyczne szaty graficzne pewnych kremów do rąk, to przepadłam, a jak poczułam ich piękne słodkie zapachy, to nie mogłam ich nie kupić. Już od razu zaczęłam je stosować, więc zobaczymy co to za produkty!


 Krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków, Krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek, Krem do rąk o zapachu sernika waniliowego
Ostatnio podczas zakupów (oczywiście spożywczych) w jednych z lokalnych marketów w mojej okolicy wypatrzyłam trzy bardzo ciekawe kremy do rąk, które mocno przykuły moją uwagę. Kosztują one 5,99 zł i pochodzą one z firmy Joanna z serii Sweet Care, która w swojej ofercie ma trzy bardzo apetyczne warianty zapachowe: 
  • krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków, 
  • krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek, 
  • krem do rąk o zapachu sernika waniliowego.  

OPIS PRODUCENTA


 Krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków, Krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek, Krem do rąk o zapachu sernika waniliowego
"BĄDŹ JAK NNIAM... CUKIERECZEK!
Poczuj jak krem do rąk o zniewalającym zapachu korzennych pierniczków/marcepanowych pralinek/ sernika waniliowego pielęgnuje Twoje dłonie i pieści zmysły. Poczuj, jak przyjemna konsystencja kremu otula je zmysłowym zapachem, który pozostanie z Tobą na długi czas.

Odpręż się , rozbudź zmysły i ciesz się tym uczuciem jeszcze... i jeszcze... i jeszcze..."

OPAKOWANIE I KONSYSTENCJA


 Krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków, Krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek, Krem do rąk o zapachu sernika waniliowego
Kremy z serii Jonna Sweet Care mieszczą się w plastikowych tubkach o pojemności 50 ml. Ich szaty graficzne są przepiękne! Przedstawiają smaczne desery nawiązujące do ich nazw, na tubkach producent ostrzega, że produkty te nie są do spożycia. Producent ostrzega też przed tym, że są one z limitowanej edycji. Kremy te posiadają odginane zakrętki, na których można je postawić. Ich konsystencja jest lekka gęsta i kremowa, z łatwością rozprowadza się ona na dłoniach, każdy z kremów ma biały kolor. Ich trwałość to 12 miesięcy od otwarcia. 

MOJA OPINIA


Krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek

 Krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków

 Krem do rąk o zapachu sernika waniliowego
Każdy z tych trzech kremów z serii Sweet Care różni się od siebie tylko zapachem. Krem do rąk o zapachu marcepanowych pralinek, posiada zapach marcepana, który uwielbiam, aż chciałoby się go wąchać i wąchać! Krem do rąk o zapachu korzennych pierniczków, pachnie korzennymi pierniczkami i z tego względu kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia. Żałuję, że tego kremu nie odkryłam w grudniu, może wtedy lepiej bym się nastroiła na święta. Zapach Kremu do rąk o zapachu sernika waniliowego najmniej przypadł mi do gustu, ale nie dlatego, że jest brzydki, jak dla mnie jest bardzo słabo wyczuwalny i ledwo czuć jego piękny zapach apetycznego sernika. Zapachy te czuć głównie przy nakładaniu kremu, z czasem ich intensywność maleje, aż po jakimś czasie wcale ich nie czuć (chyba że się przyłoży nos do dłoni). Co do działania, to jest bardzo dobre, każdy z kremów odpowiednio nawilża dłonie i chroni je przed przesuszeniem. Moja skóra po nich jest w bardzo dobrym stanie, ale mimo to bardzo lubię kilka razy w ciągu dnia sięgać po któryś z tych kremów, aby poczuć ich piękne, apetyczne zapachy. Myślę, że ze względu na małą pojemność kremy te będą idealne do torebki.


A Wy znacie kremy z serii Joanna Sweet Care? Który z nich przypadł Wam najbardziej do gustu?

Lubicie kosmetyki przypominające słodkie desery? Który z nich możecie mi polecić?

czwartek, 26 stycznia 2023

Kremy do rąk Eveline & Fluff

Dzisiaj zaprezentuję Wam dwa bardzo ciekawe kremy do rąk, które ratują skórę moich dłoni w tych zimnych dniach. Oba kremy mają owocowe zapachy oraz pochodzą z marek, które znam i lubię. Przyjrzyjmy im się bliżej!


Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fresh i Fluff Krem Do Rąk Banan
Tymi kremami są: Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fresh i Fluff Krem Do Rąk Banan. Oba kremy są jednocześnie tak podobne, a zarazem tak różne. Zobaczmy ich cechy wspólne:
  • są one łatwo dostępne, można je kupić w wielu drogeriach za mniej niż 10 zł,
  • mieszczą się w plastikowych tubkach z odkręcaną zakrętkę o pojemności 50 ml,
  • posiadają ekstrakty z pięknie pachnących owoców,
  • ich główne zadanie to nawilżenie dłoni.

Fluff Krem Do Rąk Banan 


Fluff Krem Do Rąk Banan
Fluff Krem Do Rąk Banan stoi na mojej szafce nocnej i smaruję nim ręce, kiedy jestem w domu. Wyróżnia się tym, że:
  • nawilża skórę dłoni,
  • sprawia, że skóra jest miękka i gładka w dotyku,
  • łagodzi podrażnienia,
  • działa uspokajająco i relaksująco,
  • odżywia i działa antyoksydacyjnie,
  • regeneruje oraz przyspiesza odbudowę komórek naskórka,
  • wyrównuje koloryt skóry oraz spłyca drobne zmarszczki,
  • działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie

Składniki aktywne: ekstrakt z banana, ekstrakt z tymianku, woda kokosowa 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Olus Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Shorea Robusta Seed Butter, Propylene Glycol, Musa Sapientum Fruit Extract, Thymus Vulgaris Flower/Leaf Extract, Cocos Nucifera Liquid Endosperm, Potassium Cetyl Phosphate, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Tapioca Starch, Curcuma Longa Root Extract, Acacia Senegal Gum, Maltodextrin.

Fluff Krem Do Rąk Banan
Moja opinia: Uwielbiam kosmetyki o zapachu banana i uwielbiam markę Fluff, tak więc nie wiem, jak to się stało, ale zapach tego kremu mi trochę nie podszedł... Wyczuwam w nim coś sztucznego. Na szczęście działanie ma on dobre, bo, tak jak pisze producent, odpowiednio nawilża skórę, sprawia, że jest miękka i gładka w dotyku. Krem ten ogólnie regeneruje skórę dłoni i chroni ją w tych zimnych dniach. Niestety ze względu na zapach, nie należy on do moich ulubieńców, ale też nie jest bublem. Zdecydowanie bardziej polubiłam jego brzoskwiniową wersję, o której pisałam tutaj.

Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fresh


Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fres
Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fresh noszę w torebce i smaruję nim ręce, kiedy jestem poza domem. Wyróżnia się tym, że:
  • intensywnie nawilża i regeneruje skórę, 
  • działa ujędrniająco,
  • poprawia sprężystość i elastyczność skóry,
  • rozjaśnia skórę dłoni,
  • likwiduje szorstkość i chroni przed przesuszeniem,
  • jego odświeżający zapach soczystych cytrusów dodaje energii i poprawia nastrój.

Składniki aktywne: ekstrakt z cytryny i limonki, witaminą C, olejki arganowy, macadamia i ryżowy, masło shea 

Skład: Aqua (Water), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Butyrospermum Parkii Butter, Petrolatum, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Cetearyl Sulfate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance), Allantoin, Oryza Sativa Bran Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Olus Oil, Tocopherol, Citric Acid, Limonene, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citral, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol.

Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fres
Moja opinia: Eveline Balsam Do Rąk Ochronny Lemon Fresh ma piękny cytrusowy zapach, który rzeczywiście poprawia nastrój. Aż chciałabym mieć na lato mgiełkę zapachową o takim zapachu! Krem ten bardzo dobrze nawilża dłonie i chroni przed przesuszeniem. Ogólnie, od kiedy go stosuję, moja skóra jest zregenerowana, miękka, sprężysta oraz odporna na niekorzystny wpływ zimnej temperatury w tych mroźnych dniach. Krem ten stał się jednym z moich ulubionych kremów do rąk.


Miałyście któryś z tych kremów do rąk?
Jaki krem do rąk najlepiej ratuje skórę Waszych dłoni w tych mroźnych dnaich?

niedziela, 2 października 2022

Denko Wrzesień 2022

Nadszedł już październik, czyli kolejny miesiąc, w którym przybyło mi kilka kosmetyków, a także jakaś jej część ubyła. Dzisiaj mam dla Was bardzo małe denko, sama nie wiem, jak to się stało, że zużyłam tak mało kosmetyków w tym miesiącu. Może zaczęłam używać bardziej ekonomicznych opakowań? Nie wiadomo i nie będę się w to zagłębiać. Tak więc zapraszam Was na prezentację moich wrześniowych zużyć!


Denko Wrzesień 2022
Wśród zużytych kosmetyków królują głównie kosmetyki do włosów. Część z nich miałam pierwszy raz, część już kilka razy przewijała się na moim blogu. Kilka kosmetyków sprawdziło się u mnie świetnie, do innych już nie wrócę. Jeśli jesteście ciekawi więcej na ich temat, to zapraszam do czytania!

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów, TOŁPA GREEN regenerujący szampon do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów. Był to szampon, który dobrze spełniał swoje zadanie, jeśli chodzi o oczyszczanie skóry głowy i włosów. Bardzo lubiłam w nim to, że po jego użyciu nie potrzebowałam żadnych odżywek do pomocy w rozczesaniu włosów. Jeden jego mały miny był taki, że włosy po nim szybko robiły się tłuste. Recenzja TUTAJ.

TOŁPA GREEN regenerujący szampon do włosów. Dobrze spełniał swoje zadanie, jeśli chodzi o oczyszczanie włosów i skóry głowy, jednak bez pomocy odżywek lub masek ciężko mi było rozczesać włosy. Był to przeciętny szampon, o wiele bardziej polubiła jego wersję konopną (pisałam o niej TUTAJ). Recenzja TUTAJ.


Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów
Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów. Była to bardzo fajna odżywka, włosy były po niej gładkie, miękkie i dobrze się układały, a najlepsze w niej było to, że bez problemu mogłam je rozczesać. Jest to moje drugie opakowanie i być może nie ostatnie. Recenzja TUTAJ.

Time Out Suchy szampon Original
Time Out Suchy szampon Original. Był to bardzo skuteczny suchy szamponem, który świetnie spełniał swoje zadanie, prawidłowo odświeżał włosy, sprawiał, że nie były tłuste, nie pozostawiał też białego proszku. Należy on do tych tańszych szamponów, bo kupiłam go w jednym z popularnych marketów spożywczo-przemysłowych. Bardzo mi przypomina mi suchy szampon z Niuqi, który również jest tani i bardzo skuteczny.

Garnier, Mineral Deodorant Invisible 48h
Garnier, Mineral Deodorant Invisible 48h. Był on bardzo skutecznym antyerspirantem, który nie brudził ubrań. Chronił moją skórę przez cały dzień przed nieprzyjemnym zapachem i mokrymi plamami. Nie wiem, czy chroni on skórę równie dobrze przez 48 godzin, bo jeszcze tego nie sprawdziłam, dlatego, że myję się dwa razy dziennie. 

Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci
Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci. Podobała mi się w tym kremie jedna rzecz -jego zapach. Jeśli chodzi o nawilżanie, to było ono słabe i krótkotrwałe, więc polecam go tylko miłośnikom pięknych zapachów, którzy nie skupiają swojej uwagi na działaniu kosmetyków. Recenzja TUTAJ.


I to będzie na tyle...

Miałyście coś z mojego denka?
Który z kosmetyków zainteresował Was najbardziej?

piątek, 5 sierpnia 2022

Owocowa pielęgnacja z Yves Rocher i Fluff

Były już u mnie maliny, morele, truskawki, borówki, leśne jeżyny, więc teraz przyszła kolej na prezentację kosmetyków o zapachu kolejnych smacznych soczystych owoców! Tak więc będę dzisiaj mówić o dwóch bardzo ciekawych kosmetykach zawierających mango, brzoskwinię i coś jeszcze... Zobaczcie sami!


Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra, Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Dzisiaj zaprezentuję Wam dwa bardzo ciekawe produkty: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra oraz Fluff krem do rąk Brzoskwinia. Oba produkty zawierają ekstrakty z pysznych soczystych owoców oraz popularnych przypraw. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie jednemu i drugiemu produktowi!

Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra


Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra 
Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra znajdziecie w wielu drogeriach internetowych, gdzie jego cena waha się w okolicach 30 zł. Jest zalecane dla wszystkich rodzajów skóry. Ma za zadanie nawilżyć skórę i sprawić, aby była delikatnie pachnąca. Jest to produkt testowany dermatologicznie

Posiada:
  • kolendrę, która ma właściwości wzmacniające,
  • nuty zapachowe mango, które pobudzają zmysły
  • masło shea, które łagodzi i regeneruje skórę, działa przeciwstarzeniowo i przeciwzapalnie
  • aloe vera, które między innymi nawilża oraz działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo. 

Opakowanie: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra znajduje się w plastikowej, nadającej się do recyklingu, przezroczystej buteleczce o pojemności 390 ml. Posiada pompkę, po naciśnięciu której mleczko wydostaje się na zewnątrz.

Sposób użycia: Należy Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra nanieść na umyte i osuszone ciało, a następnie wmasować kolistymi ruchami.

Skład: AQUA/WATER/EAU GLYCERIN COCO-CAPRYLATE/CAPRATE STEARYL ALCOHOL POLYGLYCERYL-3 DICITRATE/STEARATE ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL DIMETHICONE CARBOMER BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER ETHYLHEXYLGLYCERIN PARFUM/FRAGRANCE SODIUM BENZOATE XANTHAN GUM TETRASODIUM EDTA LIMONENE METHYLPROPANEDIOL MANGIFERA INDICA (MANGO) FRUIT EXTRACT SODIUM HYDROXIDE LINALOOL TOCOPHEROL CI 15985 ( YELLOW 6) CI 19140 ( YELLOW 5)

Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra 
Moja opinia: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra ze względu na dużą pojemność jest bardzo wydajnym produktem i bardzo się z tego cieszę, bo świetnie się u mnie sprawdza! Ma piękny delikatny zapach mango, który jakiś czas utrzymuje się na skórze. Jego konsystencja jest lekka, przyjemna, z łatwością nakłada się na ciało i szybko się wchłania. Prawidłowo nawilża, rozświetla skórę oraz ładnie podkreśla brązowy odcień mojej opalenizny. Mleczko to jest idealne na lato, bo skóra po nim nie lepi się, a jego zapach nie jest drażniący, a orzeźwiający. 

Fluff krem do rąk Brzoskwinia


Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Fluff krem do rąk Brzoskwinia jest łatwo dostępnym produktem, znajdziecie go w wielu drogeriach, głównie w Rossannie, gdzie jego cena waha się w okolicach 9 zł. Jest on zalecany dla wszystkich rodzajów skóry rąk. Ma za zadanie nawilżyć i odżywić skórę oraz otoczyć je subtelną warstwą ochronną. 

Posiada:
  • ekstrakt z brzoskwini, który działa nawilżająco, tonizuje, zmiękcza skórę, wyrównuje koloryt, wygładza i odżywia,
  • wodę kokosową, która idealnie odpręża, nawilża, regeneruje oraz przyspiesza odbudowę komórek naskórka,
  • tymianek, który działa antybakteryjnie i oczyszczająco oraz goi stany zapalne skóry i tworzy na jej powierzchni cienką, ochronną warstwę.

Opakowanie: Fluff krem do rąk Brzoskwinia mieści się w różowej plastikowej tubce o pojemności 50 ml, po naciśnięciu której krem wydostaje się na zewnątrz. 

Sposób użycia: Należy odrobinę Fluff kremu do rąk Brzoskwinia nałożyć na dłonie, a następnie wmasować.

Skład: Aqua, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Shorea Robusta Seed Butter, Thymus Vulgaris Extract, Cetearyl Alcohol , Olus Oil, Prunus Persica Fruit Extract, Cocos Nucifera Liquid Endosperm, Dehydroacetic Acid, Potasium Cetyl Phosphate, Parfum, Beznyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tapioca Starch, Citric Acid, Acacia Senegal Gum , Maltodextrin, Tumeric Longa Root Extract.

Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Moja opinia: Fluff krem do rąk Brzoskwinia ma piękną szatę graficzną, uwielbiam takie różowe cukierkowe kolory. Jego zapach jest śliczny! Od razu po nałożeniu czuć świeże brzoskwinie, które aż chce się zjeść. Krem ten ma gęstą konsystencję, ale szybko i z łatwością się wchłania oraz rozprowadza na skórze. Doskonale nawilża i regeneruje dłonie, które błyskawicznie stają się odżywione, a nawilżenie czuć nawet po umyciu rąk. Mam ten krem zawsze przy sobie, bo noszę go w torebce i zawsze ratuje skórę moich dłoni wtedy, kiedy trzeba. Dawno nie miałam tak fajnego, pięknie pachnącego, dobrze nawilżającego i ochronnego kremu do rąk!


Miałyście Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra i/lub Fluff krem do rąk Brzoskwinia?
Lubicie owocowe kosmetyki?

piątek, 8 lipca 2022

Malinowe nowości

Ostatnio coraz więcej kupuję owocowych kosmetyków! Był już szampon morelowy, była odżywka truskawkowa, a teraz zaprezentuję Wam aż dwa malinowe cuda! Zatem, nie przedłużając, zapraszam do czytania! 


Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci i Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy
W mojej ręce ostatnio wpadły takie to oto malinowe kosmetyki: Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci i Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy. Oba produkty kupiłam w Hebe, gdzie w promocji nie przekraczają nawet 10 zł. Tak, więc nic, tylko testować! Przyjrzyjmy się im bliżej.

Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy


Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy
Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy kosztuje 11,99 zł. Znajduje się w tubce o pojemności 150 ml z odkręcaną zakrętką, na której może ona stać (bardziej polecam ją położyć, bo ta zakrętka jest tak mała, że często się przewala). Oprócz tego wyróżnia się on tym, że:
  • jest on testowany dermatologicznie,
  • zalecany jest głównie dla skóry dojrzałej,
  • jego formuła została wzbogacona hydrolatem różanym o działaniu przeciwstarzeniowym oraz ekstraktem z malin o działaniu nawilżającym,
  • ma formę delikatnego musu,
  • oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i nadmiaru sebum i resztek makijażu.

Sposób użycia: Należy rano i wieczorem nanieść odpowiednią ilość musu na wilgotną skórę twarzy i szyi, następnie delikatnie kolistymi ruchami umyć twarz, aż do wytworzenia piany. Na końcu trzeba spłukać letnią wodą.
 
Składniki: Aqua, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Sodium Cocoamphoacetate, Betaine, Caprylyl/Capryl Glucoside, Rosa Damascena Flower Water, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Kaolin, Illite, Polysorbate 20, Fragaria Ananassa Fruit Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Rubus Fruticosus Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Maltodextrin, Parfum, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Gluconolactone, Calcium Gluconate, CI 16255.

Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy
Moja opiniaBeauty Szot Botanic delikatny mus do mycia ma fajną konsystencję musu, która z łatwością rozprowadza się po twarzy i nie ma żadnego problemu ze spłukaniem jej. Ładnie pachnie malinami, ale zapach ten nie jest już tak piękny, jak zapach wersji tego musu z bławatkiem i borówką (pisałam o nim TUTAJ). Mus ten dokładnie tak, jak pisze producent, oczyszcza skórę twarzy ze wszystkich zabrudzeń, nadmiaru sebum i resztek makijażu. Nie wysusza mojej skóry ani nie tworzą się na niej nowe zmarszczki, więc co do działania pielęgnacyjnego producent, także się nie pomylił. Jestem bardzo zadowolona z tego musu i zamierzam poznać jego pozostałe wersje zapachowe. 


Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci


Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci
Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci kosztuje 4,99 zł. Znajduje się w tubce o pojemności 100 ml z odginaną zakrętką, na której można go ustawić. Oprócz tego wyróżnia się tym, że:
  • posiada formułę napełnioną zapachem świeżych, soczystych owoców, 
  • dobrze się sprawdzi w pielęgnacji skóry dłoni przez cały rok, 
  • ma lekką żelową konsystencję, która szybko się wchłania i przyjemnie wygładzając naskórek, 
  • posiada ekstrakt z malin i olej z pestek malin, 
  • regeneruje i wzmacnia wysuszoną, szorstką skórę,
  • dzięki zawartości witamin C i E intensywnie odżywia, nawilża oraz wygładza i jednocześnie przynosi dłoniom uczucie komfortu,
  • jego energetyzujący zapach słodkich malin pobudza zmysły i poprawia nastrój przy każdej aplikacji.

Sposób użycia: Nalży niewielką ilość kremu nałozyć na dłonie i wmasować do całkowitego wchłonięcia kremu. 

Skład: Aqua, Parrafinum Liquidum, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Extract, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Extract, Fragaria Ananassa (Strawberry) Fruit Extract, Ascorbyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Panthenol, Glycerin, Polyacrylate-13, Polyisobutene, Dimethicone, Polysorbate 20, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, BHT, Parfum, CI 16035.

Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci
Moja opinia: Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci jest pięknie pachnącym kremem, czuć w nim zapach świeżych pysznych malin. Dobrze się on sprawdzi w przypadku skóry rąk, która nie wymaga częstego nawilżania, bo ten słabo nawilża i wątpię w to, że byłby odpowiedni w pielęgnacji przez cały rok, przy dużych wiatrach lub mrozach z pewnością będzie za słaby. Za to szybko się on wchłania, więc będzie idealny, jeśli komuś zależy na szybkim odżywieniu i zregenerowaniu skóry rąk. Z nakładaniem go na ręce trzeba trochę uważać, bo jego konsystencja jest trochę rzadka. Nie jest to najlepszy krem do rąk, jaki miałam, jest on przecięty i od miana "bubla" ratuje go piękny zapach i szybkie wchłanianie.


A Wy znacie Sielanka dziewczyna jak malina odmładzająco-regenerujący krem-żel do rąk i paznokci i Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy?
Lubicie malinowe kosmetyki?

czwartek, 2 czerwca 2022

Denko Maj 2022

I w końcu mamy czerwiec, a to oznacza, że do lata już coraz bliżej! Zanim zasypię moją kosmetyczkę letnimi kosmetykami, chciałam pożegnać się z tymi, których żywot skończył się już w maju. Jednych będę żałować bardziej, drugich mniej. Zresztą zobaczcie sami!


Denka Maj 2022


ULUBIEŃCY Z NACOMI


Nacomi Aloe Savon Noir mydło czarne z sokiem z aloesu, Nacomi hydrolat do twarzy różany, Nacomi Olej jojoba
Coraz bardziej poznaję markę Nacomi i bardzo się z tego cieszę, bo jej kosmetyki są świetne i chyba jeszcze żaden bubel mi się z niej nie trafił. Bardzo miło wspominam:
  • Nacomi Aloe Savon Noir mydło czarne z sokiem z aloesu. Mimo trochę niewygodnego opakowania jest to idealny dla mnie kosmetyk. Dokładnie oczyszcza twarz, początkowo bardzo szczypał mnie w oczy, ale z czasem udało mi się przyzwyczaić. Nie oślepłam od niego ani nic złego z moimi oczami się nie stało, mimo że noszę miesięczne soczewki kontaktowe. Nie wiem, czy kupię kolejne opakowanie, bo moja lista kosmetyków do oczyszczania twarzy jest baaardzo długa... RECENZJA
  • Nacomi hydrolat do twarzy różany. Odpowiadał mi pod każdym względem, żałuję tylko, że jego opakowanie było tak małe, że długo się nim nie nacieszyłam. Na tę chwilę nie kupię kolejnego opakowania, bo mam spory zapas innych toników do twarzy. RECENZJA
  • Nacomi Olej jojoba. Jest jednym z moich ulubionych olejków do twarzy, włosów i ciała. Mogłabym się rozpisywać i rozpisywać o jego dobroczynnym działaniu. Z pewnością jeszcze go kupię, jak nie z tej marki, to z innej, byleby był czysty i naturalny. Nie wrócę już do tego typu opakowania, bo miałam mały problem z zakrętką, którą ciężko mi było odkręcić, z czasem już zupełnie się popsuła i teraz wygląda tak, jak wygląda...

SUCHE SZAMPONY BATISTE


Batiste Tempt Suchy szampon do włosów, Batiste Cherry Suchy szampon do włosów
Suche szampony Batiste są jednymi z moich ulubionych suchych szamponów. Te dwie wersje działały tak samo, czyli prawie od razu po użyciu, włosy wyglądały po nich świeżo oraz były lekkie i pachnące. Do szamponów Basiste z pewnością jeszcze kiedyś wrócę jak nie do tych wersji zapachowych, to do innych. Obie te wersje różniły się one tylko jedną rzeczą:
  • Batiste Tempt Suchy szampon do włosów pięknie pachniał świeżymi kwiatami. RCENZJA
  • Batiste Cherry Suchy szampon do włosów pięknie pachniał owocami, w szczególności wiśniami. 

MAKIJAŻ Z EVELINE


Eveline Cosmetics Big Volume tusz do rzęs eksplozja objętości, Eveline Art Make-Up Anti-Shine Complex Pressed Powder matujący puder mineralny z jedwabiem 31 Transparent 14g
Uwielbiam kosmetyki do makijażu z Eveline, a w szczególności jej błyszczyki, eyelinery, pudry i tusze do rzęs. Tym razem z tej marki zużyłam:
  • Eveline Cosmetics Big Volume tusz do rzęs eksplozja objętości. Był całkiem fajny, ale nie kupię go ponownie. Jego szczoteczka jest trochę za duża i niewygodnie maluje się nią rzęsy, poza tym producent trochę przesadził z tą eksplozją objętości. RECENZJA
  • Eveline Art Make-Up Anti-Shine Complex Pressed Powder matujący puder mineralny z jedwabiem 31 Transparent 14g. Bardzo fajny i tani puder, moja twarz długo była po nim matowa, odcień idealnie pasował do mojej cery i w dodatku zmniejszał widoczność niedoskonałości. Był on bardzo wydajny, nie pamiętam już, kiedy go kupiłam, ale używałam go przez długie miesiące i używałabym go jeszcze dłużej, gdybym przypadkiem go nie upuściła, przez co cały mi się pokruszył i rozsypał. Nie było już czego ratować, przez co bardzo mi przykro, ale cóż... Na szczęście w zapasach miałam kolejny puder, którego recenzja pojawi się już niebawem.

DOMOWE SPA


Esfolio, Hyaluronic Acid-Collagen Eye Zone Mask, Perfecta Ice Patch Hydrożelowe Płatki-Kompres pod oczy, Eveline Bio Organic Perfect Skin Głęboko Nawilżająca Maseczka z bio aloesem
Kto z Was od czasu do czasu lubi sobie zrobić domowe spa przy użyciu jednorazowych maseczek? Ja uwielbiam i zawsze, kiedy jestem w jakiejś drogerii lub innym sklepie, kieruję się do takich właśnie produktów. Tym razem upolowałam te oto rzeczy:
  • Esfolio, Hyaluronic Acid-Collagen Eye Zone Mask. Bardzo fajne i skuteczne płatki pod oczy, świetnie sobie radziły w walce z moimi pierwszymi zmarszczkami. Na pewno jeszcze kiedyś je kupię! RECENZJA
  • Perfecta Ice Patch Hydrożelowe Płatki-Kompres pod oczy. Uwielbiam ten efekt chłodzenia, który pozostawiają po sobie! Jedne z moich ulubionych płatków, których często wracam!
  • Eveline Bio Organic Perfect Skin Głęboko Nawilżająca Maseczka z bio aloesem. Ta maseczka to bardzo fajny sposób na błyskawiczne odżywienie i nawilżenie cery! Moja skóra była po niej gładka, przyjemna w dotyku, a zmarszczek nie było widać. Myślę, że to nie było moje ostatnie opakowanie. 

PIELĘGNACJA TWARZY Z TOŁPĄ


Tołpa Dermo Face Sebio. Matujący krem BB korygujący do twarzy, Tołpa Green. naczynka, wzmacniający krem redukujący zaczerwienienia.
Bardzo lubię kosmetyki do pielęgnacji z Tołpy. Są one naturalne i świetnie działają na moją skórę, która polubiła w ostatnim czasie właśnie naturalne kosmetyki. Tym razem zaopatrzyłam się w produkty do twarzy z tej marki:
  • Tołpa Dermo Face Sebio. Matujący krem BB korygujący do twarzy. Ostatnimi czasy stał się on moim ulubieńcem wśród kremów do twarzy na dzień. W dodatku posiada filtr UV, który jest bardzo niezbędny, szczególnie latem. Jestem już w trakcie używania, kolejnego opakowania.
  • Tołpa Green. naczynka, wzmacniający krem redukujący zaczerwienienia. Bardzo fajny, lekki krem, jeden z moich ulubieńców wśród kremów na noc, póki co nie planuję powrotu do niego, bo w tej chwili mam fazę na pielęgnację twarzy na noc olejkami.



KOSMETYKI O PIĘKNYM ZAPACHU 


Sessio Prebiotic Shot Shake Myjący Migdałowy, Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska, Hello You!, Rączki Całuję, Krem do rąk "Lotos & Jaśmin"
Uwielbiam produkty, które umilają mi swoim zapachem, nie ważne, czy są do włosów, do ciała, do rąk czy twarzy. Tym razem swoim pięknym zapachem, umilały mi czas te oto trzy produkty. A jakie było ich działanie:
  • Sessio Prebiotic Shot Shake Myjący Migdałowy. Całkiem fajny i pięknie pachnący szampon, początkowo bardzo go lubiłam i sprawdzał się u mnie idealnie, ale z czasem, kiedy już dobijał do końca, miałam wrażenie, że zaczyna zbyt słabo działać na moje włosy, mniej były po nim lśniące i słabo się rozczesywały. Raczej już do niego nie wrócę. RECENZJA
  • Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska. Śliczny i jak na tę niską cenę miała bardzo trwały zapach. To już moje drugie opakowania i być może nie ostatnie. RECENZJA
  • Hello You!, Rączki Całuję, Krem do rąk "Lotos & Jaśmin". Krem ten miał bardzo ładny kwiatowy zapach i ze względu na niego bardzo lubiłam go używać. Dobrze nawilżał skórę rąk, ale znam kremy, które nawilżają lepiej. Raczej już do niego nie wrócę. RECENZJA

I to będzie na tyle jeśli chodzi o moje zużycia majowe. Teraz więc muszę zadać Wam standardowe pytania:

Czy miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zaciekawił Was najbardziej?

niedziela, 1 maja 2022

Denko kwiecień 2022

Rozpoczynamy kolejny miesiąc tym pięknym dla niektórych dłuuugim weekendem. Ja zamierzam świętować i regenerować w tym czasie, dlatego mam dzisiaj dla Was szybki wpis o moich zużyciach z poprzedniego miesiąca. Nie przedłużając, zapraszam do czytania!


Denko kwiecień 2022
     

KĄPIEL


BABUSZKA AGAFIA Odżywczy peeling do ciała miód gryczany i rokitnik, Isana kremowy żel pod prysznic
Uwielbiam kosmetyki marki Babuszka Agafia i żele pod prysznic z Isany. Oba te produkty sprawdziły się u mnie dobrze, ale bez większych zachwytów, raczej już do nich nie wrócę. 



MOI ULUBIEŃCY


Naturalne Atelier, Eliksir do ciała Mistery, DELIA DAIRY FUN wygładzająco-odżywcze masło do ciała
Naturalne Atelier, Eliksir do ciała Mistery bardzo polubiłam ze względu na piękny zapach i świetne działanie, muszę jeszcze dodać, że jest to bardzo wydajny produkt pomimo małej pojemności. Z kolei DELIA DAIRY FUN wygładzająco-odżywcze masło do ciała polubiłam również za zapach i działanie, ale najbardziej przypadło mi do gustu jego bardzo fajne i oryginalne opakowanie, które z pewnością na coś jeszcze mi się przyda, tylko jeszcze nie wiem na co. Może macie jakiś pomysł?



PRZECIĘTE TUBKI


REVUELE HELP ME! Maska do twarzy, Avon Care krem do rąk kokosowy
REVUELE HELP ME! Maska do twarzy raczej nie należy do moich ulubieńców, była ok, ale to wszystko, raczej już do niej nie wrócę. Z kolei do kremów do rąk z Avon Care wrócę i to nie raz. Uwielbiam ich zapachy i bardzo dobre działanie, poza tym są bardzo tanie. Miałam już chyba z nich każdy wariant zapachowy, tym razem zużyłam kokosowy w świątecznej szacie graficznej. 



JEDNORAZOWE SASZETKI


Original Skin Energy Collagen 100 - Serum do twarzy z kolagenem, Orjena maska w płachcie kolagenowa, odmładzająca
Oba produkty sprawdziły się u mnie świetnie. Kolagenowe serum Original Skin Energy bardzo dobrze zadziałało na moją skórę, myślę że efekty byłyby jeszcze lepsze gdybym zużyła jego standardowe opakowanie. Maska w płachcie z Orjeny też bardzo dobrze zadziałała na moją skórę, była dobrze nasączona i prawidłowo przylegała do twarzy, mimo że była trochę za duża. 


KOLORÓWKA


Avon True konturówka do oczu Black
Avon True konturówka do oczu Black to moja ulubiona konturówka wśród konturówek i to jej używam niezmiennie od wielu lat. Wybieram zazwyczaj odcienie czarne zwykłe lub diamentowe, tym razem zużyłam wariant zwykły. Konturówki te są trwałe, nawet powiedziałabym, że wodoodporne, nie łamią się i dobrze podkreślają oko. Właśnie czekam na dostawę kolejnej konturówki, którą już zamówiłam u mojej konsultantki. 


Miałyście któryś z tych produktów?
Jak Wam mija majówka?

sobota, 16 kwietnia 2022

Wiosenny przegląd kremów do rąk

Dzisiaj przedstawię Wam trzy bardzo przydatne produkty do pielęgnacji dłoni, które zawsze mam przy sobie. Mowa o kremach do rąk, bez których nie wychodzę z domu. Zawsze w mojej torebce można znaleźć jeden z nich, a na mojej szafce nocnej zawsze stoją przynajmniej dwa. Jeśli jesteście ciekawi, jakie kremy ostatnio umilają mi czas, to zapraszam na recenzję!


Tołapa green, odmładzanie, ujędrniające serum wygładzające do rąk, Hello You!, Rączki Całuję, Krem do rąk "Lotos & Jaśmin", Bielenda, Japan Beauty, Krem do rąk "Nawilżenie"
Przed Wami trzy bardzo ciekawe kremy do rąk, które w ostatnim czasie wpadły w moje ręce. Każdy z nich jest z innej marki oraz każdy z nich został zakupiony w innym miejscu. Są to: Tołapa green, odmładzanie, ujędrniające serum wygładzające do rąk, Hello You!, Rączki Całuję, Krem do rąk "Lotos & Jaśmin", Bielenda, Japan Beauty, Krem do rąk "Nawilżenie". Zobaczmy co je wyróżnia!

czwartek, 14 października 2021

Kremy do rąk -ochrona dłoni w chłodniejszych miesiącach

Mam dzisiaj dla Was prezentację moich dwóch kremów do rąk, które pomagają moim dłoniom przetrwać ten ciężki dla nich jesienno-zimowy czas. W chłodniejszych miesiącach skóra rąk wymaga szczególnego nawilżenia, bo czasami same rękawiczki na dłoniach nie wystarczają, aby w pełni ją uchronić przed zimnym powietrzem. Tak więc już zaopatrzyłam się w dwa ciekawe kremy, na których recenzję Was zapraszam. 


Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem
Tymi kremami, które pomagają moim dłoniom przetrwać w ostatnim czasie te niezbyt ciepłe dni jest Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem. Ten drugi krem jest dla mnie nowością, bo nigdy jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z marki Dermofuture, w przeciwieństwie do Eveline, której kosmetyki lubię i często ich używam. Oba kremy kupiłam w marketach spożywczo-przemysłowych w atrakcyjnych cenach, czyli kosztowały około 5 zł. Przyjrzyjmy się teraz jednemu i drugiemu kremowi dokładnie! 


Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract


Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract 
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 75 ml. Szata graficzna jest pomarańczowa i przedstawia głównie jego składniki aktywne. Posiada białą odginaną zakrętkę, która jest na zatrzask. Ogólnie opakowanie jest wygodne w użyciu, z łatwością będzie można tubkę przeciąć, kiedy już produktu będzie tak mało, że trudnością będzie wydostawał się na zewnątrz

OPIS PRODUCENTA


Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract 

SKŁAD


Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract 
Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract ma białą gęstą konsystencję, która z łatwością rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Zapach jest mocny i bardzo przyjemny, typowo kojarzący się z zimą. Czuć w nim pomarańcze i rozgrzewające przyprawy korzenne. Nie czuć w nim żadnej sztuczności. Krem ten lekko rozgrzewa, uczucie to utrzymuje się kilka minut. Nawilża prawidłowo, ręce po nim są gładkie i miękkie, uczucie suchości znika. Efekt ten utrzymuje się na skórze aż do umycia rąk, po którym niestety dłonie są suche. Bardzo podoba mi się w nim uczucie rozgrzewania, często mam zimne dłonie. Nie przeszkadza mi to, że muszę się nim często kremować, bo bardzo podoba mi się jego zapach i lubię się nim grzać. Już latem upatrzyłam sobie ten krem i inne kosmetyki pielęgnacyjne z tej serii, bo jestem wielkim zmarzluchem, czekałam tylko na chłodniejsze miesiące, w których będę mogła sprawdzić jego ogrzewające działanie. 


Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem


Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem znajduje się plastikowej szarej tubce o pojemności 50 ml. Ze względu na małą pojemność, można go nosić w torebce. Ma bardzo ładną szatę graficzną, na której znajdują się srebrne pająki. Posiada czarną odkręcaną zakrętkę. Tak jak w przypadku wyżej opisanego kremu, opakowanie jest wygodne w użyciu, z łatwością będzie można tubkę przeciąć, kiedy już produktu będzie tak mało, że trudnością będzie wydostawał się na zewnątrz. 


OPIS PRODUCENTA


Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem

SKŁAD


Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem

Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem
Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem ma gęstą lekką konsystencję koloru białego, która szybko wchłania się w skórę dłoni. Zapach jest przyjemny i bardzo delikatny, kojarzy się z jedwabiem. Krem ten prawidłowo nawilża dłonie, które są po nim gładkie i odżywione, bez żadnych suchych i zrogowaciałych miejsc. Po posmarowaniu nim rąk, na skórze tworzy się ochronna otoczka, która prawidłowo chroni skórę dłoni przed zimnym wiatrem i niską temperaturą. Tak jak w przypadku wyżej opisanego kremu, efekt ten utrzymuje się aż do umycia rąk, po którym moje dłonie wymagają ponownego nawilżenia. Nie spodziewałam się cudów po użyciu tego kremu, więc nie jestem nim zawiedziona, jestem zadowolona z jego zapachu i działania, mimo że efekt ten znika jak, umyję ręce (w sumie tak się dzieje w przypadku większości kremów do rąk, jakie miałam okazje używać). Z marką Dermofuture mam styczność pierwszy raz i na pewno nie ostatni... Kiedy zobaczyłam, ten inne kremy na półce w sklepie to miałam wielki dylemat, który z nich wybrać, wszystkie miały piękne szaty graficzne, posiadały jad żmii, jaskółczą ślinę, śluz ślimaka i pajęczy jedwab. W ostateczności zdecydowałam się na ten ostatni krem, bo chroni on skórę dłoni przed zmianą warunków atmosferycznych, które już w pełni można odczuć. 


Podsumowując, Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem bardzo różnią się od siebie szatą graficzną, zapachem, ale działają podobnie, dłonie są po nich odżywione, jednak efekty utrzymują się do umycia rąk.


A Wy znacie Eveline rozgrzewający regenerujący krem 99% natural orange extract i/lub Dermofuture krem ochronny do rąk z pajęczym jedwabiem?
Który z tych kremów zainteresował Was bardziej?
 

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts