Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alterra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alterra. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 24 kwietnia 2023

Zakupy z Rossmana

Dzisiaj pochwałę się Wam moimi ostatnimi zakupami w Rossmannie, w którym nie bywam często, a wysoki koszt wysyłki w internetowym sklepie tej drogerii zniechęca mnie do zakupów on-line. Tak więc, kiedy nadarzyła się okazja zakupów w stacjonarnym sklepie skorzystałam z okazji i zakupiłam w nim sześć rzeczy. Zatem zobaczcie, co udało mi się upolować!


Zakupy z Rossmana 


ZAKUPY Z  ROSSMANA 


JOANNA KRUPA #follow the beauty woda perfumowana dla kobiet 30 ml
JOANNA KRUPA #follow the beauty woda perfumowana dla kobiet 30 ml. Może nie jestem jakąś wielką fanką samej Joanny Krupy, ale muszę przyznać, że ostatnio bardzo zaczęły mi się podobać reklamowane przez nią perfumy. Zawsze we wszystkich drogeriach je wącham, tak więc nie mogłam przejść obok nich obojętnie kiedy zobaczyłam je w promocji za 66,99 zł. Aktualnie używam perfum, które niezbyt mi się podobają, dlatego jako rekompensatę postanowiłam sobie zakupić te i póki mogę Wam powiedzieć, że są piękne. Więcej o nich napiszę w recenzji. 

ISANA Odżywka do włosów nadająca jedwabisty połysk 300 ml
ISANA Odżywka do włosów nadająca jedwabisty połysk 300 ml. Kupiłam ją w promocji za 5,79 zł. Jestem bardzo ciekawa tej odżywki i zamierzam ją stosować już od razu, bo szampon, który aktualnie używam, nie spełnia w 100% moich oczekiwań. Mam nadzieję, że dzięki niej moje włosy będą wygładzone, lśniące i łatwiejsze w rozczesywaniu. Z pewnością napiszę o niej recenzję.

ALTERRA Szampon z połyskiem "Morela i pszenica ekologiczna" 200 ml
ALTERRA Szampon z połyskiem "Morela i pszenica ekologiczna" 200 ml. Uwielbiam w kosmetykach zapach moreli oraz uwielbiam, kiedy moje włosy lśnią, dlatego musiałam zakupić ten szampon, bo dodatkowo zachęciła mnie jego niska cena, czyli 7,99 zł. Mam tylko nadzieję, że po umyciu nim włosów nie będę się zbytnio męczyć z rozczesywaniem. Z pewnością napiszę o nim recenzję.

ISANA All Hair Types suchy szampon do włosów wszystkie rodzaje 200 ml
ISANA All Hair Types suchy szampon do włosów wszystkie rodzaje 200 ml. To już nie pierwsze i nie ostatnie moje opakowanie suchego szamponu z tej marki. Stwierdziłam, że warto go kupić, kiedy zobaczyłam go w promocji za 7,79 zł. Recenzji o nim nie będzie, bo już nie raz pisałam o suchych szamponach z tej marki, ale z pewnością opowiem o nim więcej w "denkowym" wpisie, kiedy już go zużyję, czyli nieprędko, bo na razie używam innego suchego szamponu, a ten schowałam do moich zapasów.

BIOTINNE Essence Saffran olejek do ciała ujędrniająco-odżywczy 100 ml
BIOTINNE Essence Saffran olejek do ciała ujędrniająco-odżywczy 100 ml. Kupiłam go, bo nie tylko zobaczyłam go w okazyjnie cenie za 13,99 zł, ale i mój olejek do masażu, którego aktualnie używam, jest już na wykończeniu, więc poszukiwałam jego godnego zastępczym. Na razie mogę Wam powiedzieć tyle, że pięknie pachnie, więcej opowiem o nim w recenzji. 

ARGANOVE olej sezamowy, ujędrniający, rozgrzewający, regenerujący, 100% naturalny 30 ml
ARGANOVE olej sezamowy, ujędrniający, rozgrzewający, regenerujący, 100% naturalny 30 ml. Jak już zapewne wiecie, bardzo lubię używać przeróżnych wielofunkcyjnych olejków. Z tej marki jeszcze żadnego nie miałam i jest to jedyny produkt, który zakupiłam bez promocji. Jest on bardzo tani, bo kosztuje 9,99 zł, dlatego szkoda go było nie kupić. Nie byłabym sobą, gdybym go nie powąchała i użyła do masażu twarzy. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że ładnie pachnie, cera po nim jest w dobrym stanie i nie jest on zbyt tłusty. O jego właściwościach, działaniu i o dalszym testowaniu opowiem Wam w recenzji o nim.


Za wszystko zapłaciłam 115,52 zł. Z tych zakupów jestem bardzo zadowolona, mam nadzieję, że w czasie testowania nie zawiodą mnie. Niektóre produkty już zdążyłam wypróbować i mogę Wam powiedzieć, że zapowiadają się bardzo ciekawie recenzję... 


Miałyśmy któryś z tych produktów?

Który z nich zaciekawił Was najbardziej?

Co ostatnio ciekawego kupiłyście w Rossmannie?

sobota, 1 maja 2021

Denko Kwiecień 2021

W końcu zaczynamy długo wyczekiwany dłuuugi weekend! Można odpocząć, zrelaksować się i rozpocząć nowy miesiąc, ale zanim zaczniemy go na dobre, trzeba dokończyć wszystkie niezakończone sprawy z zeszłego miesiąca, czyli pożegnać się z opakowaniami zużytych kwietniowych kosmetyków. W tym miesiącu udało mi się ich uzbierać sporo, więc nie przedłużam i zapraszam do czytania. 



Większość zużytych przeze mnie kosmetyków, było już zrecenzowanych na moim blogu, dlatego nie rozpisywałam się o nich zbytnio, bo pod każdym opisem odsyłam Was do recenzji. Jest też kilka nowych kosmetyków, o których nie wspominałam wcześniej, ale za to starałam się napisać o nich jak najwięcej. Zacznijmy zatem od pielęgnacji twarzy:

TWARZ - MASECZKI


Eveline pore minimize, Maska z wyciągiem z granatu i kwasem hialuronowym, Bielenda CBD Cannabidiol Maseczka nawilżająco-deoksykująca, Perfecta peeling drobnoziarnisty, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy

Eveline pore minimize, czyli dwuetapowy zabieg, który ma na celu zminimalizować pory. Pierwszy etap to peeling z węglem bambusowym, kaolinem i 12 ziół. Ma bardzo ciężką konsystencję ciemnej barwy, w której występują małe drobinki. Podczas masowania czuć było na twarzy ciepło i drobinki peelingujące. Drugi etap, czyli Chłodząca krio-maska z glinką wulkaniczną i zieloną herbatą. Rzeczywiście maska bardzo chłodziła moją twarz, czułam nawet, że mnie lekko piecze. Po tym zabiegu zauważyłam bardziej wyrównany koloryt, pory były takiej wielkości jakiej były wcześniej, ale za to zauważyłam też mniejsze błyszczenie, więc uważam, że maska ta coś tam zadziałała. Jak widać zużyłam jej dwa opakowania, a w zapasach czeka kolejne.

Maska z wyciągiem z granatu i kwasem hialuronowym, która ma za zadanie nawilżyć, wygładzić skórę i sprawić, żeby była sprężysta. Miałam zamiar użyć tej maski, ale tak się stało, że dałam ją siostrze (a sobie zostawiłam esencję, która została w opakowaniu :D). Jest to maska w płachcie, moja siostra była z efektów bardzo zadowolona, zmarszczki stały się mniej widoczne, a skóra była gładka i nawilżona przez długi czas. Mam zamiar ponownie kupić tę maskę i tym razem wypróbować ją na własnej skórze.

Bielenda CBD Cannabidiol Maseczka nawilżająco-deoksykująca. Świetna maseczka, póki co jest mój ulubiony kosmetyk z tej serii. Bardzo dobrze sobie radzi z moją błyszczącą się cerą, moja skóra jest po niej gładka, miękka, a pory są zwężone. To moje nie pierwsze i na pewno nie ostatnie opakowanie. Recenzja TUTAJ

Perfecta peeling drobnoziarnisty. Jeden z moich ulubionych peelingów do twarzy. Zawsze do niego wracam i chyba nigdy mi się nie znudzi, bo na moją cerę działa idealnie (w moich zapasach czeka kolejna saszetka)! Recenzja TUTAJ.

Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy. Zbytnio nie czuć chłodzącego aloesu, jakiś tam efekt po nich jej, mają za zadanie usunąć oznaki zmęczenia i w jakimś stopniu je usuwają, ale to nie jest efekt wow. Raczej już ich nie kupię (niestety zanim je użyłam, zrobiłam sobie ich "mały" zapas). 

TWARZ - RESZTA


Bielenda Smoothie Care kremową piankę domycia twarzy energetyzującą -banan i melon, Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh, Avon Planet Spa, Kojąca maseczka do twarzy

Bielenda Smoothie Care kremową piankę domycia twarzy energetyzującą -banan i melon. Pianka ta ma piękny zapach i świetne działanie, moja twarz, która jest po niej miękka, gładka, nie ma uczucia ściągniecia, a jedyne do czego mogę się trochę przyczepić to to, że trochę ją się ciężko spłukiwało z twarzy. Recenzja TUTAJ

Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh. Bardzo fajny peeling, idealnie złuszcza martwy naskórek i przygotowywane skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Moja cera zawsze po nim była gładka i dokładnie oczyszczona. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale póki co wolę testować inna peelingi. Recenzja TUTAJ

Avon Planet Spa, Kojąca maseczka do twarzy. Stosowanie tej maseczki to bardzo fajny i szybki sposób na wygładzenie i odżywienie skóry. Myślę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, ale póki co jestem w trakcie testowania kolejnej maseczki z Planet Spa. Recenzja TUTAJ.


CIAŁO


BODY BOOM ORIGINAL kawowy peeling do ciała, Avon Planet spa Kojące masło do ciała Ayurverda., Hebe Cosmetics Krem do rąk w piance

BODY BOOM ORIGINAL kawowy peeling do ciała. Bardzo fajny zdzierak, po którym skóra jest gładka i jędrna. Dodatkowo pięknie pachnie, stosowanie go to sama przyjemność, na pewno zobaczycie go jeszcze u mnie, być może w innych wariantach zapachowych. Recenzja TUTAJ

Avon Planet spa Kojące masło do ciała Ayurverda. Najbardziej urzekł mnie w nim piękny zapach, który przypominał mi smaczny słodki krem do jedzenia. Swoje nawilżające zadanie spełniał idealnie, z pewnością jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ

Hebe Cosmetics Krem do rąk w piance. Zapewnia nawilżenie i wygładzenie, a to za sprawą gliceryny i oleju z pestek moreli i malin. Uwielbiam malinowe kosmetyki, ale niestety zapach tego kremu był sztuczny i dziwny. Jego nawilżenie przeciętne, utrzymywało się do kolejnego umycia rąk. Jedyne co mi się w nim podoba to konsystencja pianki. Nie kupię już tego kremu, w przeciwieństwie do jego kokosowej wesji, do której odsyłam TUTAJ.


WŁOSY


Kativa Post Alisado Shampoo 250 ml, Kativa Post Alisado conditionier

Kativa Post Alisado Shampoo 250 ml. Bardzo fajny szampon, moje włosy były po nim gładkie i nie puszyły się, jedyne co mi w nim przeszkadzało to to, że za mało się pienił. Kativa Post Alisado conditionier, czyli odżywka do włosów po keratynowym prostowaniu. Sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. włosy po niej były gładkie, miękkie i nie miałam problemów z rozczesywaniem ich. Dzięki tym produktom, z efektów po moim keratynowym prostowaniu mogę się cieszyć aż do teraz (a mija już trzeci miesiąc). Z szamponu, jak i z odżywki byłam zadowolona, ale raczej już do nich nie wrócę, bo zamierzam szukać swojego ideału wśród drogeryjnych szamponów i odżywek Recenzja TUTAJ


ZAPACHY 


Woda perfumowana Avon Attraction, Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska

Woda perfumowana Avon Attraction. Piękny zapach, który w miarę długo utrzymuje się na skórze, włosach i ubraniach. To nie jest moja pierwsza zużyta woda perfumowana o tym zapachu i na pewno nie ostatnia. Recenzja TUTAJ.

Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska. Mgiełka ta ma piękny zapach, który utrzymuje się na ciele, ubraniach i włosach przez wiele godzien. Jest trwalsza niż nie jedne perfumy (Wcale nie przesadzam). Na pewno kupię sobie kolejną podczas kolejnych zakupów w Biedronce. Recenzja TUTAJ.


MAKIJAŻ


EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy. Jeden z lepszych podkładów do twarzy, jakie miałam w ostatnim czasie. Bardzo dobrze maskuje niedoskonałości, a matowa cera utrzymuje się przez długi czas. Możliwe, że jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.

Alterra korektor pod oczy. Jeden wielki bubel, dziwię się sobie, że dopiero teraz się z nim pożegnałam... Nie dosyć, że nie wtapiał się w kolor skóry, to jeszcze, kiedy próbowałam rozetrzeć go na skórze pomalowanej wcześniej podkładem, odklejał się razem z podkładem i tym samym odsłaniał niedoskonałości i cienie pod oczami, które próbowałam zatuszować. Nie kupię go już nigdy w życiu.



To będzie na tyle moich zużyć, mam nadzieję, że miło się czytało. Na zakończenie wspomnę jeszcze, że mija właśnie rocznica mojego blogowania. Pamiętam, jak na początku trochę się bałam, że w końcu nie będę miała o czym pisać, ale na szczęście stało się odwrotnie, bo teraz mam masę pomysłów na kolejne posty. Póki co nie zdradzę jakie, mogę powiedzieć, że będzie kolorowo i egzotycznie, jak na letnie miesiące przystało:)

Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zaciekawił Was najbardziej?





wtorek, 26 maja 2020

Makijaż pod okulary

Moja krótkowzroczność towarzyszy mi przez większość mojego życia. Zawsze bardzo nie lubiłam chodzić w okularach, wydawało mi się że wyglądam w nich gorzej. W szkole zawsze musiałam mrużyć oczy żeby cokolwiek widzieć z tablicy. Kiedy zdiagnozowano u mnie krótkowzroczność byłam tak twarda że wolałam mrużyć oczy i wytężać swój wzrok niż założyć okulary. W końcu moja wada wzroku tak się pogłębiła, że przełamałam się i zaczęłam zakładać okulary w miejscach publicznych. Kiedy zaczęłam pracować, zainwestowałam w soczewki kontaktowe. Zakładam je, kiedy chodzę do pracy lub kiedy szykuje mi się ważne wyjście. Jednak ostatnimi czasy, kiedy więcej czasu przebywam w domu, chodzę przeważnie w okularach. Żeby w końcu poczuć się w nich dobrze opracowałam makijaż, który podkreśla oczy w okularach. Szkła  krótkowidza pomniejszają oczy, więc miałam wielkie wyzwanie. 


To będzie na tyle historii mojej krótkowzroczności. Teraz chciałbym pokazać jak wykonuję mój makijaż pod okulary. 

Krok pierwszy: Matowy wygląd skóry i pozbycie się przebarwień.

Smaruję twarz pokładem matująco-wygładzającym z firmy AA
Maskuję cienie pod oczami korektorem z firmy Alterra
Biorę do ręki pędzelek do nakładania pudru z z firmy AVON 
i osypuje twarz sypkim bananowym pudrem do twarzy z firmy HEAN LUXURY

Kiedy moja twarz jest już matowa, cienie i inne przebarwienia są już zamaskowane, przechodzę do następnego etapu.

Krok drugi: Stylizacja brwi.

Używam do tego zestawu do stylizacji brwi z firmy AVON

Dokładnie podkreślam łuki brwiowe i inne ubytki w brwiach.

Krok trzeci: Malowanie powiek.

Użyłam do tego poczwórnych cieni do powiek z firmy AVON 
(jak widać używam ich dość często)
oraz trzy przydatne pędzelki: ze ściętym włosiem (do rysowania kresek na powiece), z grubszym włosiem (do blendowania cieni) i cieńszym włosiem (do nakładania cienia), kupionymi w przypadkowych sklepach.
Gąbczastego pędzelka do brwi załączonego do cieni nie używam.

Najciemniejszym cieniem maluje kreskę na dolnej powiece zewnętrznego kącika oka tak, żeby razem z zakończeniem brwi tworzyła kąt prosty oraz żeby była przedłużeniem dolnej powieki.
Najjaśniejszym cieniem maluję kreskę w wewnętrznym kąciku oka.
Używam do tego pędzelka ze ściętym włosiem.

Tym samym jasnym kolorem maluję zwykłym pędzelkiem do nakładania cieni całą ruchomą powiekę do granicy wyznaczonej ciemniejszą kreską.

Tym samym pędzelkiem, ciemniejszym kolorem maluję zewnętrzny brzeg ruchomej powieki oraz jej załamania
(mniej więcej tak jak na zdjęciu, nie to musi namalowane prosto).
 
Na całym załamaniu powieki rozcieram ten ciemniejszy cień pędzelkiem do blendowania (czyli robię tym pędzelkiem małe kółeczka na załamaniu powieki).

Na ruchomej powiece, zwykłym pędzelkiem nakładam perłowy cień, w celu połączenia ciemniejszego i jaśniejszego odcienia.

Krok czwarty: Kreska na górnej powiece.

Biorę do ręki diamentową kredkę do oczu z firmy AVON.
  
Maluję kredką kreski na górnej powiece tak żeby ich zakończenie tworzyły kąt prosty z zakończeniem brew i pokrywały się z narysowaną wcześniej przeze mnie kreską, która jest przedłużenie dolnej powieki.

Krok piąty: Podkreślenie rzęs

Biorę do ręki pogrubiający tusz do rzęs z firmy AVON.

Dokładnie maluję nim rzęsy górne i dolne. Staram się nie używać wydłużającego tuszu do rzęs, ponieważ zawsze czuję jak tusz ten ociera mi się o okulary.

Krok szósty: Rozświetlenie twarzy.

Na końcu rozświetlam twarz rozświetlaczem z firmy  WIBO przy pomocy pędzelka do konturowania twarzy z firmy For your Beauty.

Dokładnie podkreślam łuki brwiowe i kości policzkowe.

Efekt końcowy.

Zakładam okulary.


Mimo opracowanego makijażu nadal lepiej się czuję kiedy mam w oczach soczewki. Niestety pod koniec dnia zawsze czuję dyskomfort, kiedy mam soczewki cały dzień. Czasem, że nie opłaca się je zakładać, tym bardziej teraz jak większość czasu siedzę w domu. Dlatego mam zawsze w pogotowiu moje kosmetyki i maluję nimi oczy tak żeby były większe i bardziej wyraziste. Dzięki temu pogodziłam się z moją wadą wzroku.

Mam nadzieję, że w dość prosty sposób przedstawiłam mój sposób na makijaż oczu pod okulary.





piątek, 22 maja 2020

Rossmannowe promocje

W końcu nadszedł dzień moich "wielkich" zakupów w Rossmannie. Jak na moje możliwości były to zakupy bardzo oszczędne ale to dlatego, że było tyle tych promocji, że ciężko mi się było zdecydować na cokolwiek. Stałam tak dłuższy czas pod półkami z kosmetykami i myślałam nad tym co mi się przyda najbardziej z przecenionych produktów. 




Bardzo mnie ucieszyła promocja -55% na produkty do makijażu, bo właśnie skończył mi się rozświetlacz do twarzy i przydałby mi się nowy korektor pod oczy. Dużo czasu spędziłam oglądając przeróżne rozświetlacze i korektory z różnych firm. W końcu kupiłam sobie serum do ust, które upatrzyłam sobie wcześniej w aplikacji Rossmann, ale jakoś nie miałam okazji wcześniej kupić. Skusiłam się też na hydrożelowe płatki pod oczy. 

Oto moje zakupy:


WIBO Diamond Illumination

Rozświetlacz prasowany za 11,99zł,
cena po promocji to 5,39zł

Opis:

"Nadaje wyjątkowy połysk i blask. Zapewnia świetlisty makijaż, usuwa oznaki zmęczenia."

Wybrałam rozświetlacz z Wibo, ponieważ używałam wcześniej bibułki matujące z tej firmy, które sprawdziły się świetnie. 
Mam nadzieje, że ten wyświetlacz idealnie idealnie podkreśli moje łuki brwiowe i kości policzkowe. Mam zamiar stosować go również jako cień do powiek, kiedy zdecyduję się na delikatny makijaż.
Liczę na to, że zamaskuje moje wszystkie oznaki zmęczenia i niewyspania.



Alterra 

Korektor pod oczy 5ml, za 10,99 zł
cena po promocji to 4,94 zł

Bardzo tajemniczy zakup, ponieważ producent nie rozpisuje się zbytnio o jego działaniu.Kupiłam ten korektor, ponieważ nie znałam wcześniej tej marki więc chciałam ją poznać. Zachęciła mnie do tego niska cena i mała pojemność, która jest idealna przy zakupie kosmetyku przeznaczonego tylko na wypróbowanie. 
Mam nadzieję, że ten korektor zamaskuje moje cienie pod oczami, które z natury mam duże.Ze względu na niską cenę, chciałabym żeby się sprawdził, bo chciałabym go kupić znowu.


AA WINGS OF COLOR

Serum powiększające usta Lip Push Up Serum
10 ml, za 23,49 zł
cena po promocji to 10,57 zł

Opis:

"Rozkosznie słodkie i pachnące serum do ust. Połączenie mikrocząsteczek kolagenowych i hialuronowych o właściwościach wypełniających - nawilża, wygładza, wypełnia usta dodając im objętości. Dzięki natychmiastowemu optycznemu uwypukleniu usta wyglądają na jędrne i większe. Serum przynosi natychmiastową ulgę suchej skórze, regeneruje i zapobiega pęknięciom ust. Formuła wzbogacona o ekstrakt różany zapewnia długotrwałe nawilżenie, ochronę i piękny wygląd ust. Przy regularnym stosowaniu, działanie wypełniające serum, sprawi, że usta staną się jędrne na długo. Produkt hipoalergiczny testowany klinicznie u alergików, polecany szczególnie cerze wrażliwej. Produkt certyfikowany, odpowiedni również dla wegan i wegetarian."

Jak już pisałam na początku, upatrzyłam sobie to serum wcześniej w aplikacji Rossmann. Do zakupu zachęcił mnie kwas hialuronowy w składzie, który zwiększa objętość ust. Byłam ciekawa jak sprawdzi się ten produkt, ponieważ do tej pory używałam serum do ust z firmy Eveline o podobnym działaniu. który sprawdzał się bardzo dobrze.
  Jednak zawiodłam się trochę, ponieważ zaraz po wyjściu ze sklepu posmarowałam sobie nim usta. Nie czuć było nawet chłodzenia, mrowienia ani pieczenia, które zawsze towarzyszą wszelkim kosmetykom powiększającym usta., a moje usta były małe i wąskie jak przed nałożeniem serum.
Trzeba jednak przyznać, że serum trzyma się długo na ustach i dobrze nawilża oraz ma piękny słodki zapach.


EFECTIMA

Hydrożelowe płatki na zmarszczki i "worki" pod oczami
jedna para na 5,49 zł
promocja -50% przy zakupie dwóch par: 5,49+2,74 zł = 8,23 zł 

Opis:

"By przywrócić blask skórze, nałóż schłodzone płatki i poczuj jak Twoja skóra pod oczami zaczyna się regenerować. Olej z róży oraz kwas hialuronowy znane są ze swych właściwości przeciwzmarszczkowych  oraz przeciwstarzeniowych, pomagają przywrócić blask i młodszy wygląd Twojej skórze. Natychmiast po zabiegu cienie stają się mniej widoczne, a skóra wygląda na wypoczętą i bardziej promienną."

Do zakupu tych płatków zachęcił mnie mój ulubiony składnik, czyli kwas hialuronowy oraz atrakcyjna promocja. Płatki te zawierają również olej z kwiatów róży, witaminy: B3, C, E, D-panthenol i wyciąg z nasion winogron. Takie płatki mogę być idealne przed wielkim wyjściem lub spotkaniem. Ja jednak nie zamierzam czekać więc zastosuję te płatki wcześniej bez okazji, bo jestem bardzo ciekawa ich działania. Musze tylko pamiętać żeby włożyć płatki do lodówki.


Tym sposobem za moje zakupy zapłaciłam 29,13 zł, zamiast 57,45 zł. Zaoszczędziłam 28,32 zł, które z pewnością też wydam na kosmetyki. Przez te promocję trochę matematyką zawiało na moim blogu. Dobrze, że mam na tyle ścisły umysł żeby ogarnąć ceny przecenionych produktów. Już nie tracę więcej czasu i zabieram się za malowanie moimi nowymi zabawkami.

I jak Wam się podobają moje skromne zakupy? Który produkt według was jest najlepszy?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts