Translate

poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający

Bardzo lubię używać peelingów do ciała, nie tylko dlatego, że dobrze działają na skórę, ale i ze względu na przyjemny masaż, podczas którego można się zrelaksować. Jak dla mnie cukrowe peelingi sprawdzają się najlepiej, bo są bardzo skutecznymi zdzierakami. Jak sprawdza się u mnie jeden z nich? Zapraszam na recenzję!


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający
Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający jest łatwo dostępnym produktem, ja kupiłam go w Hebe ze 15,99 zł. Jak każdy peeling ma on na celu złuszczyć, zregenerować i wygładzić martwy naskórek. W tym procesie pomagają mu takie składniki aktywne jak: masło cupuacu i masło karite (shea), oleje z orzechów brazylijskich i makadamia, cukier oraz naturalne łupiny orzecha. Można się domyślić, że masła i oleje działają nawilżająco, natłuszczają i ogólnie odżywiają, z kolei cukier i łupiny orzecha są odpowiedzialne za złuszczanie naskórka. Zresztą, zobaczcie sami! 

OPIS PRODUCENTA 


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający

SKŁAD


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający

OPAKOWANIE


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający
Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający mieści się plastikowym brązowym słoiczku o pojemności 200 ml. Posiada czarną odkręcaną zakrętkę, pod którą znajduje się folijka zabezpieczająca produkt przed pierwszym użyciem. Jak widzicie wyżej, w bardzo fajny i czytelny sposób, na opakowaniu zostało opisane działanie tego peelingu, jego składniki aktywne, sposób użycia i skład. 

ZAPACH


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający
Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający ma bardzo ładny słodki zapach, za który między innymi odpowiedzialne jest masło cupuacu (chyba pierwszy raz używam produktu z tym masłem). Ciężko mi określić ten zapach, jest trochę egzotyczny, kojarzy się trochę z kakao, trochę z kawą. Tak więc zapach ten jest bardzo smakowity, że aż chce się zjeść ten peeling. Bardzo umila on aplikację, odpręża i poprawia humor swoją piękną wonią. 

KONSYSTENCJA


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający
Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający ma gęstą konsystencję koloru białego. Znajdują się w niej drobinki cukru i łupin orzechów. Z łatwością przylega ona do ciała i bardzo dobrze masuje.
 

MOJA OPINIA


Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający
Zdecydowałam się użyć Ziaja Cupuacu Krystaliczny peelingu cukrowego złuszczająco-wygładzającego dlatego, że jest on cukrowy, a ja poszukiwałam dobrego zdzieraka dla mojej skóry. Powiem szczerze, że trochę bałam się go użyć, bo jego wersja czekoladowa sprawdziła się u mnie średnio (pisałam o niej tutaj), ale zaryzykowałam i nie żałuję! Tak jak myślałam, ten peeling jest świetnym zdzierakiem, na sucho potrafi bardzo ostry, za to na mokro jest nieco delikatniejszy. Zdecydowanie wolę bardziej tę pierwszą opcję. Jak już pisałam wyżej, jego zapach jest bardzo ciekawy i jednocześnie przyjemny (więcej szczegółów wyżej). Konsystencja jest świetna, podczas aplikacji dobrze przylega do ciała, nie zsuwa się z niego, dzięki czemu nie marnuje się wiele produktu. Skóra po nim jest miękka, gładka, odpowiednio zregenerowana. Delikatnie natłuszcza on skórę, pozostawia na niej lekką otoczkę (nie natłuszcza aż tak bardzo jak tego typu peelingi do ciała z Nacomi). Niektórym ten nawilżający efekt może się nie podobać, bo różne już opinie o nim czytałam, ale ja go bardzo lubię, bo po użyciu tego peelingu nie muszę dodatkowo smarować się balsamem, dlatego, że moja skóra jest odpowiednio nawilżona, miękka i jądra.


A Wy miałyście Ziaja Cupuacu Krystaliczny peeling cukrowy złuszczająco-wygładzający?
Jakiego peelingu do ciała lubicie używać najbardziej?  

czwartek, 25 sierpnia 2022

Makijaż permanentny brwi

Nie wiem, czy pamiętacie, ale jakiś czas temu pisząc post z okazji moich 30 urodzin, wspomniałam o bonie podarunkowym, który dostałam w prezencie. Dotyczył on pewnego zabiegu kosmetycznego, na który się zdecydowałam, bo chodził on za mną już kilka lat. Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o nim więcej, bo już ten zabieg w końcu jest już za mną! Zatem zapraszam do czytania.


Tym zabiegiem jest makijaż permanentny brwi. Nie jest on tani, dlatego odkładałam go już bardzo długo. Różne są jego koszty, w zależności od kliniki, najczęściej waha się on w okolicach 600-1000 zł. Moje naturalne brwi nigdy nie były zbyt piękne, dlatego stwierdziłam, że taki makijaż jest dla nich konieczny. Chciałam również zaoszczędzić czas podczas codziennego malowania się, ponieważ zawsze musiałam cieniami lub korektorem podkreślać moje naturalne  brwi, które były zbyt jasne, nie rosły mi w wielu miejscach, w których powinny i ogólnie ich kształt był mało wyrazisty. Oto jak wyglądały one przed zabiegiem:

Zdjęcie mówi samo za siebie. Na czym, zatem polega makijaż permanentny brwi? Otóż polega on na wprowadzeniu pigmentu do skóry za pomocą igły. Reguluje on kształt brwi, optycznie zagęszcza je, a także rekonstruuje brakujące włoski oraz podkreśla kolor. Kiedy już przygotowałam się psychicznie na wszystkie bóle i wygląd moich brwi, zaraz po zabiegu, postanowiłam zapisać się na wizytę. 

Jak przebiegała taka wizyta?


1. Formalności

Na samym początku, zanim położyłam się na specjalnym fotelu, musiałam wypełnić bardzo długi formularz składający się z ponad 20 pytań. Dotyczył on przeciwwskazań takiego zabiegu. Decydując się na makijaż permanentny brwi, między innymi nie można: 

  • chorować na wiele chorób, w tym cukrzyca, nowotwory, łuszczyna, niedoczynność i nadczynność tarczycy, nadciśnienie, epilepsja, choroby serca i układu krążenia, choroby skóry itd.,
  • być w ciąży lub karmić piersią,
  • 24 godziny przed zabiegiem pić alkoholu, kawy lub mocnej herbaty,
  • zażywać niektórych leków, w tym antybiotyków, sterydowych, przeciwbólowych
  • mieć alergii skórnych.

Na szczęście nie posiadałam żadnych przeciwwskazań, nawet nie wypiłam kawy, od której jestem uzależniona, co było w tym wszystkim dla mnie najgorsze i było to dla mnie wielkie wyrzeczenie. Po wypełnieniu formularzu i podpisaniu oświadczenia, że jestem świadoma wszystkich skutków ubocznych, które może spowodować taki zabieg (pojawienie się strupków, łuszczenie się skóry, swędzenie, itd.) kolejnym etapem tego zabiegu był rysunek brwi.

2. Rysunek

Rysunek polegał na narysowaniu "na brudno" nowych brwi. Linergistka dokładnie odmierzała pod każdym kątem kształt moich brwi, który idealnie będzie pasował do mojej twarzy. Całą twarz miałam w narysowanych pomocniczych kreskach, które ułatwiały nadać właściwy kształt. Rysunek ten trwał dobrą godzinę. Szybko zaakceptowałam mój przyszły kształt brwi, więc można było przejść do kolejnego etapu, czyli do wstrzykiwania barwnika pod skórę.

3. Kłucie

Wprowadzenie barwnika nie było takie straszne i bolesne, jak myślałam. Czułam lekkie kłucie, które bardziej podchodziło pod smyranie, kiedy to linergistka jeździła specjalnym urządzeniem podobnym do dużej igły po moich brwiach. Podczas tej części zabiegu bardzo chciało mi się spać (jak wspomniałam wcześniej, nie piłam tego dnia nawet kawy). Wprowadzanie barwnika pod skórę trwało ponad godzinę. Oto jak prezentowały się moje brwi od razu po zabiegu:
Jak widać na zdjęciu, od razu po zabiegu moje brwi były trochę za bardzo przerysowane, miejscami zaczerwienione i wyglądały trochę sztuczne. Ogólnie były duże i ciemne. Z każdym kolejnym dniem brwi bledły, pomniejszany się, a zaczerwienienie zniknęło już drugiego dnia.

Jak po zabiegu goiły mi się brwi?


Przez pierwsze trzy doby, musiałam szczególnie dbać o moje nowe brwi. Nie mogłam ich mocno pocierać, spać na nich, opalać twarzy, malować ich, ani nawet myć. Musiałam jedynie przemywać je trzy razy dziennie przez pierwsze trzy dni Oktaniseptem. Po trzech dniach zaczęło się złuszczanie. Oto jak wtedy wyglądały moje brwi:


Z czasem złuszczanie to było coraz większe.  Moje brwi nie wyglądały wtedy najlepiej, ani nie aż tak tragicznie, żeby nie wychodzić z domu. W miejscach, w których odpadała skóra, widać było jasne miejsca. Czułam lekkie swędzenie, ale musiałam się powstrzymać, żeby nie drapać brwi, ani nie odrywać łuszczącej się skóry. Aby złagodzić ten ciężki proces złuszczania, zaleca się smarować brwi kremem nawilżającym z dodatkiem witaminy E. Ja w tym czasie smarowałam brwi Babbino Nawilżającym kremem pielęgnacyjnym dla niemowląt. W tym czasie mniej więcej wyglądały one tak:

Po ponad dwóch tygodniach skończyło się już łuszczenie, tam, gdzie martwy naskórek mi odpadł i były gołe miejsca, skóra się zregenerowała i minimalnie przyciemnia, ponieważ barwnik wydobył się spod skóry. Wtedy moje brwi wyglądały tak:

Jak widać, moje brwi wyglądają bardzo naturalnie i według mnie wyglądają lepiej niż przed zabiegiem, bo są ciemniejsze, wydają bardziej zagęszczone i mają lepszy kształt. Myślę, że kto nie wie, że miałam zabieg, może nawet pomyśleć, że są to moje naturalne brwi. Jednak jak dla mnie nie są one jeszcze w 100% idealne, wydaje mi się, że moje łuki brwiowe są za mało wyraziste, a kolor ogólnie jest jeszcze za jasny. Ponadto na lewej brwi, mam pominięte jedno miejsce, na którym miałam małą krostkę. Miejsce to będzie zamalowane na kolejnej wizycie, ponieważ często po pierwszym zabiegu, kiedy już skóra brwi w pełni się zagoi, czyli za sześciu tygodni, jest robiona korekta, mająca na celu poprawić kształt i kolor brwi. Czas między pierwszym zabiegiem a korektą pozwala oswoić się z nowym wyglądem brwi i dokładnie przemyśleć, jakie poprawki powinno się nanieść na zabiegu korygującym. Trzeba bardzo dobrze się zastanowić nad tymi zmianami, bo taki makijaż zazwyczaj utrzymuje się co najmniej rok.

Podsumowanie


Ogólnie jestem zadowolona z zabiegu, ale mam nadzieję, że po korekcie moje brwi będą już miały idealny wygląd. Oczywiście pochwalę się nimi lub będę narzekać, jeśli będą wyglądały gorzej. Ogólnie przed przystąpieniem do takiego zabiegu trzeba przygotować się fizycznie na ból podczas niego i wszystkie wyrzeczenia. Trzeba również przemyśleć bardzo dobrze, kiedy wykonać taki zabieg, bo przez czas gojenia, czyli przez pierwsze dwa tygodnie, brwi nie wyglądają najlepiej i nie wiadomo, czy po dwóch tygodniach nadal będą wyglądać idealnie. Jak widzicie, cały proces makijażu permanentnego brwi jest długi, ale miejmy nadzieję, że po korekcie, o której wkrótce Wam opowiem, będę już z moich brwi w 100% zadowolona.

A Wy zdecydowałyście się kiedyś na makijaż permanentny brwi? Byłyście z niego zadowolone?

niedziela, 21 sierpnia 2022

Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado

Nawilżanie skóry ciała jest bardzo ważne, szczególnie latem, kiedy częściej spędzamy czas na słońcu (w moim przypadku jest mega ważne, bo od opalania jestem uzależniona). Tak, więc niezbędne są teraz produkty nawilżające do ciała. Jak u mnie sprawdził się jeden z nich? Zapraszam na recenzję!


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado
Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado można zamówić z katalogu, gdzie jego cena regularna wynosi 13,99 zł, jednak często jest w promocji i można go nabyć taniej. Balsam ten ma za zadanie: 
  • odżywić skórę, 
  • zapewnić jej 24-godzinne nawilżenie,
  • zapewnić ochronę przed przesuszeniem. 
 

OPIS PRODUCENTA


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado
Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado przeznaczony jest głównie dla skóry normalnej i suchej. Jego formuła z olejkiem z awokado ma za zadanie głęboko nawilżyć i odżywić skórę oraz złagodzić przesuszenia i podrażnienia. Balsam ten zapewnia wyjątkowo miękką, gładką i ukojoną skórę. 

"Balsam do ciała z olejkiem awokado ochroni twoją skórę przed wysuszeniem i przywróci jej gładkość. Nawilżająca formuła kosmetyku nada jej wyjątkowo przyjemną w dotyku miękkość i zdrowy wygląd. Balsam łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania, nie pozostawiając śladów."

SKŁAD


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado

OPAKOWANIE


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado
Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado znajduje się w plastikowej stojącej buteleczce o pojemności 400 ml. Posiada odginaną zakrętkę, po otwarciu której ukazuje się otwór umożliwiający wydobycie się balsamu na zewnątrz. 

KONSYSTENCJA I ZAPACH


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado
Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado ma gęstą konsystencję koloru białego, która z łatwością rozprowadza się na skórze. Zapach jest delikatny i bardzo przyjemny.

MOJA OPINIA


Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado
Powiem szczerze, że zawsze oglądając katalogi z Avonu, Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado nigdy nie zwrócił mojej szczególnej uwagi i pewnie nie wypróbowałabym go, gdybym nie dostała go w ramach współpracy barterowej. Trochę bałam się, że się z nim nie polubię, bo do balsamów do ciała z Avon Care mam mieszane uczucia. Wersję masła kakaowego z tej serii bardzo polubiłam i zużyłam jego kilka słoiczków, za to z wersją bananową tego balsamu za bardzo się nie polubiłam ze względu na gęstą, trudno rozprowadzającą się i wolno wchłaniająca się konsystencję. Konsystencja Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado na szczęście w ogóle nie przypomina konsystencji bananowej wersji, bo jest ona lekka, gęsta, ale szybko się wchłania i z łatwością się rozprowadza, a przyjemny zapach tylko umila aplikację. Skóra po tym balsamie nie lepi się, jest, miękka, gładka i odpowiednio nawilżona przez cały dzień. Cieszę się, że miałam możliwość wypróbowania Avon Care Nawilżającego balsamu do ciała z olejkiem z awokado i Wam również mogę go polecić, bo naprawdę jest to bardzo skuteczny, przyjemny oraz wydajny i niedrogi produkt.


A Wy miałyście Avon Care Nawilżający balsam do ciała z olejkiem z awokado?
Jaki balsam nawilżający sprawdza się u Was najlepiej?
 

czwartek, 18 sierpnia 2022

EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem

Dzisiaj zajmiemy się pielęgnacją stóp, która jest bardzo ważna głównie latem, kiedy to częściej chodzimy w sandałkach i odsłaniamy stopy. Jeśli jesteście ciekawi, jaki krem w ostatnich tygodniach pomaga mi w utrzymaniu dobrej kondycji skóry stóp, to zapraszam na recenzję!


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem kupiłam w Hebe w promocji za 6,29 zł, jego regularna cena to  10,49 zł. Jest on przeznaczony dla skóry stóp, głównie do pękających pięt i zrogowaciałego naskórka. Ma on działanie zmiękczające, a także intensywnie nawilżające i uelastyczniające. 

OPIS PRODUCENTA


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
Na opakowaniu EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczającego kremu na pękające pięty z 15% mocznikiem w bardzo fajny i czytelny sposób zostały przedstawione wszystkie istotne informacje dotyczące tego kremu, w tym: składniki aktywne, ich działanie, sposób użycia i skład. Tak więc nic nie muszę dodawać, poza tym, że zanim po niego sięgnęłam, to byłam bardzo ciekawa jego błyskawicznego działania, bo jak, pisze producent, krem ten aż w 7 dni likwiduje wysuszoną i popękaną  skórę pięt oraz wszelkie zrogowacenia i uszkodzenia. 

SKŁAD


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem

OPAKOWANIE


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem mieści się w plastikowej tubce o pojemności 100 ml. Jego trwałość to aż 12 miesięcy od otwarcia. 

EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem posiada odginaną zakrętkę zamykaną na zatrzask, po jej otwarciu ukazuje się otwór, przez który wydostaje się krem. Na tej zakrętce można postawić krem lub położyć, w zależności od upodobać. 

KONSYSTENCJA I ZAPACH


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem ma gęsta białą konsystencję, która z łatwością nakłada się na pięty. Zapach jest specyficzny, nie jest on brzydki, ani ładny, jest dość mocny, ale nie drażniący, można się do niego przyzwyczaić i nie stanowi on żadnej przeszkody w nakładaniu kremu. 

MOJA OPINIA


EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem
EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem jak na tak niską cenę, po jakiej można go wyrwać w promocji, jest naprawdę bardzo skutecznym produktem. Wygładził i zregenerował moje suche pięty, z których lekko schodziła mi skóra w jednym miejscu. Dał sobie z tym radę nawet szybciej niż w 7 dni. Od kiedy go stosuję, moja skóra pięt jest ogólnie gładka i odpowiednio nawilżona. Nie wiem, jakby się sprawdził na silnie zrogowaciałych i popękanych piętach, bo moja skóra nie była w tragicznym stanie, kiedy zaczęłam go używać, ale dzięki niemu jest ona ciągle w dobrej kondycji. Stosuję ten krem już ponad miesiąc, zawsze przed pójściem spać, bo trochę wolno się on wchłania, ale nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Zawsze rano cieszę się idealnie gładką skórą pięt bez żadnych zrogowaceń, popękanych, czy zgrubiałych skórek.



Miałyście EVELINE COSMETICS EXTRA SOFT zmiękczający krem na pękające pięty z 15% mocznikiem?
Jaki jest Wasz ulubiony krem do stóp?
 

poniedziałek, 15 sierpnia 2022

Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem

Dzisiaj zaprezentuję Wam produkt, takiego typu, jakiego jeszcze u mnie nie widzieliście, bo skusiłam się na niego pierwszy raz! Nie raz już wspominałam, że uwielbiam wszelkie peelingi do ciała lub twarzy Jak zatem sprawdza się u mnie peeling do ust? Zapraszam na recenzję!


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem kupiłam w promocji w Hebe za 7,99 zł, jego normalna cena to 9,99 zł.  Ma działanie nawilżające, pielęgnujące i regenerujące. Jest testowany dermatologicznie, więc można go bezpiecznie stosować na każdą okazję, niezależnie od wieku i typu skóry. 

OPIS PRODUCENTA


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem posiada takie składniki aktywne, jak:
  • cukier 
  • żurawinowe drobinki pilingujące, 
  • masło shea,
  • olejek arganowy, 
  • wosk pszczeli, 
  • olejek ze słodkich migdałów.

Dzięki tym składnikom usta wyglądają zdrowo. Za sprawą pestek żurawiny i drobnych kryształków cukru usunięty jest martwy naskórek, który staje się gładki oraz ma poprawione ukrwienie. Pozostałe składniki aktywne odżywiają, ujędrniają, uelastyczniają i chronią usta przed czynnikami zewnętrznymi. Po zastosowaniu tego peelingu usta są przygotowane na aplikacje pomadek i balsamów ochronnych. Dzięki niemu inne kosmetyki do ust równomierniej się rozprowadzają i dłużej się utrzymują

Sposób użycia: Należy małą ilość peelingu nanieść na górną i dolną wargę, rozprowadzić go delikatnie masując palcami, odczekać chwilę aż drobinki cukru się rozpuszczą. W razie potrzeby można nadmiar peelingu usunąć wacikiem.

Skład: Sucrose, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Cera Alba, Caprylic/Capric Triglyceride, Lanolin, Butyrospermum Parkii Butter, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Euphorbia Cerifera Cera, Vaccinum Macrocarpon Fruit Powder, Aroma, Copernicia Cerifera Cera, Brassica Campestris Seed Oil, Squalane, Tocopheryl Acetate, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool, Ricinus Communis Seed Oil, CI 77891, Ricinus Communis Seed Oil, CI 15850.

OPAKOWANIE


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem  mieści się plastikowym sztyfcie o pojemności 4g. Opakowanie ma piękny różowy kolor i odkręcaną zakrętkę.

KONSYSTENCJA I ZAPACH


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem ma różowy kolor i posiada malutkie drobinki cukru i pestek żurawiny, które znajdują się w sztyfcie. Zapach jest bardzo ładny i słodki, czuć w nim żurawinę. 

NA USTACH


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem na ustach wygląda jak zwykła pomadka do ust mająca delikatny różowy kremowy kolor. 

MOJA OPINIA


Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem
Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem jest bardzo przydatnym produktem, który świetnie się sprawdza w zimnych miesiącach, kiedy skóra narażona jest na niekorzystny wpływ zimna oraz w cieplejszych, kiedy o skórę ust również trzeba dbać. Jest on bardzo wydajny, stosuję go już od trzech miesięcy, co najmniej raz dziennie i nadal mam go więcej niż połowę. Częściej aplikuję go samodzielnie niż jako podkład pod pomadkę lub szminkę, bo uważam, że sam w sobie ma bardzo ładny delikatny kolor, który idealnie sprawdza się na co dzień. Nawet powiedziałabym, że jego jasny kolor trochę optycznie powiększa moje wąskie usta. Peeling ten dobrze wygładza naskórek, usta są po nim gładkie, miękkie i zregenerowane. Utrzymuje się na ustach długie godziny, a dzięki niemu pomadki i szminki utrzymują się również dłużej. Nie zjadam go w trakcie jedzenia lub picia, czym mnie bardzo miło zaskoczył (choć muszę przyznać, że sam w sobie jest dobry i słodki i ciężko mi się powstrzymać, żeby go nie zjeść z ust). Tak więc jest to mój pierwszy produkt tego typu i nie ostatni, stwierdziłam, że od teraz peelingi do ust będą obowiązkowymi kosmetykami w kosmetyczce.


A Wy miałyście Laura Conti Sugar Lip Scrub z żurawiną i cukrem?
Używacie peelingów do ust?
 

piątek, 12 sierpnia 2022

Oczyszczanie twarzy z produktami z Avonu.

Dzisiaj znowu będzie u mnie Avonowo! Tym razem zaprezentuję Wam dwa produkty, które służą do oczyszczania skóry twarzy. Jak sobie radzą z pozbyciem się wszelkiego brudu Czy moja skóra je polubiła? Aby się tego dowiedzieć, zapraszam na recenzję obu produktów!


Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean, Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1
Produktami, o których będę dzisiaj mówić to: Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean i Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1. Oba produkty pochodzą z Avonu, są one łatwo dostępne, można je kupić w bieżących katalogach. Zobaczmy, czym się wyróżniają!

Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean


Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean
Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean, w katalogu w promocji można spotkać za niecałe 30 zł, a na Allegro widziałam go nawet na 10 zł. Jest on przeznaczony dla każdego typu skóry, nawet tej wrażliwej. Nie zawiera on alkoholu, ani sztucznych zapachów. Mieści się w przezroczystej buteleczce o pojemności 400 ml. Jego konsystencja nie różni się niczym od zwykłej wody. Nie posiada zapachu. 

Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean

Jak działa?

  • usuwa zanieczyszczenia oraz resztki makijażu,
  • koi i zmniejsza zaczerwienienia,
  • zapewnia ochronę antyoksydacyjną,
  • daje efekt idealnie oczyszczonej i promiennej skóry. 

Jak stosować?


Należy wstrząsnąć buteleczką, nanieść na wacik Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean i przyłożyć nasączony wacik do ust, rzęs, powiek i przytrzymać kilka sekund, aby usunąć makijaż. Nie ma potrzeby go spłukiwać. 

Skład:


Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean

Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean
Moja opinia: Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean jest bardzo wydajnym produktem, bo ma aż 400 ml i muszę przyznać, że to bardzo przyjemny płyn, który faktycznie koi, nie powoduje podrażnień i oczyszcza skórę. Niestety, aby oczyścił skórę dokładnie z całego makijażu oczu (tuszu do rzęs, cieni do powiek, eyelinera, kredki do oczu) potrzeba bardzo dużo cierpliwości, której niestety mi brak... Tak więc ten płyn służy mi do pierwszego etapu oczyszczania skóry twarzy, bo nie radzi sobie dobrze z oczyszczaniem makijażu oczu (no, chyba że zużyję na to połowę opakowania wacików nasączonych płynem i będę je trzymać na powiekach przez 20 minut). Myślę, że ten płyn będzie idealny dla osób, które na co dzień robią sobie delikatne makijaże lub wcale się nie malują. Poza tym uważam, że wszystko z nim ok.

Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1


Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1
Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1 jest w miarę tanim produktem, przy dobrych promocjach można go kupić za niecałe 10 zł. Jest on przeznaczony dla każdego typu skóry, szczególnie normalnej i suchej. Pełni on aż trzy funkcje: tonizuje, odświeża i nawilża. Mieści się w białej buteleczce o pojemności 200 ml. Jego konsystencja jest rzadka, koloru białego, przypomina mleczko do pielęgnacji twarzy. Jego zapach niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale jest przyjemny i delikatny. 

Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1

Jak działa?

  • usuwa zanieczyszczenia i makijaż,
  • tonizuje skórę, 
  • za sprawą ekstraktu z aloesu pomaga chronić skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, oraz złagodzi ją i zregeneruje,
  • za sprawą ekstraktu z imbiru delikatnie rozgrzewa skórę, pobudzając mikrokrążenie oraz pomaga zmniejszyć widoczność blizn i ujędrnia skórę, a także zapewnia jej ochronę antybakteryjną.

Jak stosować?


Należy nanieść obficie Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1 na skórę twarzy, masować jakiś czas, a następnie spłukać.

Skład:


Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1
Moja opinia: Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1 jak dla mnie trochę słabo się pieni w kontakcie z wodą, więc lepiej najpierw nanieść go  na suchą twarz, wmasować, następnie zwilżyć wodą, a na końcu spłukać. Produkt ten stosuję w drugim etapie oczyszczania twarzy, aby dokładnie oczyścić pozostałe zabrudzenia, które poprzednio próbował oczyścić płyn micelarny. Jak wspomniałam wyżej, mój płyn micelarny nie domywa w 100% pozostałości po makijażu i liczę na to, że domyje je żel do mycia twarzy. W przypadku tego kremu-żelu trochę się przeliczyłam, bo bardzo trudno domyć nim makijaż oczu (za to świetnie sobie z tym radzi Beauty Szot Botanic delikatny mus do mycia twarzy, o którym pisałam tutaj). Tak więc używam Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1 tylko rano, kiedy oprócz nocnych zabrudzeń, nie mam na twarzy niczego do zmycia. Poza tym muszę przyznać, że ten krem-żel jest bardzo przyjemnym produktem. Nie podrażnił mojej skóry, ani nie uczulił, moja cera jest po nim gładka, miękka i nie mam żadnego uczucia ciągnięcia, jeśli nie posmaruję się kremem zaraz po umyciu i osuszeniu skóry. Jest on delikatny, łagodny i powiedziałabym, że gdyby nie domywanie makijażu, skuteczny. Myślę, że nie wyrządzi on szkody wrażliwej ani suchej skórze. 


Podsumowując, Avon, Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean i Avon, Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu i imbiru 3 w 1 są bardzo przyjemnymi, delikatnymi i łagodnymi produktami, które aż miło stosować. Jednak mogą być one za słabe jeśli lubicie się dużo malować, bo oba produkty, zastosowane w tracie dwuetapowego oczyszczania twarzy, średnio nadają się do oczyszczania całego makijażu w 100%.


Miałyście Płyn micelarny Nutra Effects Deep Clean i/lub Krem-żel do mycia twarzy z wyciągiem z aloesu imbiru 3 w 1?
Jaki jest Wasz ulubiony produkt do oczyszczania twarzy?

wtorek, 9 sierpnia 2022

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów

Przyszła pora na testowanie kolejnych szamponów do włosów marki, którą już widzieliście u mnie nie raz. Ten szampon już długo czekał w zapasach na swoją kolej, aż w końcu się doczekał. Zatem zobaczmy, czym się wyróżnia i jak się u mnie sprawdza!


BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów kupiłam w Hebe za 6,99 zł, jego cena regularna jest tak niska, że nie chciało mi się czekać na promocje, gdzie zazwyczaj kosztuje 4,99 zł. Jest on przeznaczony dla włosów słabych i łamliwych, a jego działanie jest wzmacniające. Jest on również testowany dermatologiczne, więc można go stosować bezpiecznie.

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów jest naturalnym szamponem zalecanym do mycia włosów i skóry głowy. Jego głównym składnikiem aktywnym jest wyciąg z lnu, który ma bardzo dobre właściwości powlekające i osłaniające, dzięki czemu nadaje włosom miękkość i nawilżenie oraz jedwabistą gładkość, a także odżywia skórę głowy i łagodzi podrażnienia.

Skład: Aqua,Sodium Laureth Sulfate,Cocamidopropyl Betaine,Cocamide DEA,PEG-75 Lanolin,Sodium Chloride,Cocamidopropylamine Oxide,Propylene Glycol,Linum Usitatissimum Extract,Polysorbate 20,Panthenol,Linoleic Acid,Linolenic Acid,Tocopheryl Acetate,Retinyl Palmitate,Bioflavonoids,Biotin,Pyridoxine HCl,Citric Acid,Parfum,Methylchloroisothiazolinone,Methylisothiazolinone,Diethylhexyl Syringylidene Malonate,Caprylic/Capric Triglyceride,CI 17200,CI 42090

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów mieści się w plastikowej przezroczystej buteleczce o pojemności 300 ml. Posiada czarną odginaną zakrętkę na zatrzask, po otworzeniu której ukazuje mały otwór, umożliwiający wydostanie się szamponu na zewnątrz. 

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów ma delikatny przyjemny zapach, który nie kojarzy się z niczym konkretny. Konsystencja jest przezroczysta i rzadka, nie za rzadka, więc można ją bez problemu nanieść na włosy i skórę głowy. 

BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów
BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów dzięki ładnemu zapachowi i fajnej konsystencji, przyjemnie i bez problemu nanosi się na włosy i skórę głowy. W kontakcie z wodą tworzy się piana, która ułatwia mycie. Moja skóra głowy, jest po nim dobrze oczyszczona, nic mnie po nim nie podrażniło, ani nie uczuliło. Włosy po umyciu tym szamponem są wyraźnie świeże lekkie, dobrze oczyszczone, nie mam problemu z rozczesywaniem i układaniem ich. Ogólnie wszystko byłoby pięknie gdyby na drugi dzień nie robiły mi się już na nich tłuste strączki, ale nie narzekam, bo zawsze mam przy sobie suche szampony, którymi się wspomagam w drugim dniu po umyciu włosów. Tak więc z tym szamponem (w sumie jak z każdym, który miałam w ostatnim czasie) myję głowę co drugi dzień. Uważam, że BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów jest tanim i bardzo skutecznym szamponem, który świetnie spełnia swoje zadanie w oczyszczaniu włosów i skóry głowy.


Już kolejna wersja zapachowa szamponu marki Barwa za mną. Pozostało mi jeszcze kilka wersji do testowania, między innymi z kaktusem lub z proteinami ryżu, a jeśli jesteście ciekawi, jak inne wersje tej marki się u mnie sprawdziły, to możecie o nich poczytać, klikając na ich nazwy:

Miałyście BARWA wzmacniający szampon lniany do włosów?
Jakiego szamponu do włosów używanie obecnie?
 

piątek, 5 sierpnia 2022

Owocowa pielęgnacja z Yves Rocher i Fluff

Były już u mnie maliny, morele, truskawki, borówki, leśne jeżyny, więc teraz przyszła kolej na prezentację kosmetyków o zapachu kolejnych smacznych soczystych owoców! Tak więc będę dzisiaj mówić o dwóch bardzo ciekawych kosmetykach zawierających mango, brzoskwinię i coś jeszcze... Zobaczcie sami!


Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra, Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Dzisiaj zaprezentuję Wam dwa bardzo ciekawe produkty: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra oraz Fluff krem do rąk Brzoskwinia. Oba produkty zawierają ekstrakty z pysznych soczystych owoców oraz popularnych przypraw. Przyjrzyjmy się zatem dokładnie jednemu i drugiemu produktowi!

Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra


Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra 
Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra znajdziecie w wielu drogeriach internetowych, gdzie jego cena waha się w okolicach 30 zł. Jest zalecane dla wszystkich rodzajów skóry. Ma za zadanie nawilżyć skórę i sprawić, aby była delikatnie pachnąca. Jest to produkt testowany dermatologicznie

Posiada:
  • kolendrę, która ma właściwości wzmacniające,
  • nuty zapachowe mango, które pobudzają zmysły
  • masło shea, które łagodzi i regeneruje skórę, działa przeciwstarzeniowo i przeciwzapalnie
  • aloe vera, które między innymi nawilża oraz działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo. 

Opakowanie: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra znajduje się w plastikowej, nadającej się do recyklingu, przezroczystej buteleczce o pojemności 390 ml. Posiada pompkę, po naciśnięciu której mleczko wydostaje się na zewnątrz.

Sposób użycia: Należy Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra nanieść na umyte i osuszone ciało, a następnie wmasować kolistymi ruchami.

Skład: AQUA/WATER/EAU GLYCERIN COCO-CAPRYLATE/CAPRATE STEARYL ALCOHOL POLYGLYCERYL-3 DICITRATE/STEARATE ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL DIMETHICONE CARBOMER BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER ETHYLHEXYLGLYCERIN PARFUM/FRAGRANCE SODIUM BENZOATE XANTHAN GUM TETRASODIUM EDTA LIMONENE METHYLPROPANEDIOL MANGIFERA INDICA (MANGO) FRUIT EXTRACT SODIUM HYDROXIDE LINALOOL TOCOPHEROL CI 15985 ( YELLOW 6) CI 19140 ( YELLOW 5)

Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra 
Moja opinia: Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra ze względu na dużą pojemność jest bardzo wydajnym produktem i bardzo się z tego cieszę, bo świetnie się u mnie sprawdza! Ma piękny delikatny zapach mango, który jakiś czas utrzymuje się na skórze. Jego konsystencja jest lekka, przyjemna, z łatwością nakłada się na ciało i szybko się wchłania. Prawidłowo nawilża, rozświetla skórę oraz ładnie podkreśla brązowy odcień mojej opalenizny. Mleczko to jest idealne na lato, bo skóra po nim nie lepi się, a jego zapach nie jest drażniący, a orzeźwiający. 

Fluff krem do rąk Brzoskwinia


Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Fluff krem do rąk Brzoskwinia jest łatwo dostępnym produktem, znajdziecie go w wielu drogeriach, głównie w Rossannie, gdzie jego cena waha się w okolicach 9 zł. Jest on zalecany dla wszystkich rodzajów skóry rąk. Ma za zadanie nawilżyć i odżywić skórę oraz otoczyć je subtelną warstwą ochronną. 

Posiada:
  • ekstrakt z brzoskwini, który działa nawilżająco, tonizuje, zmiękcza skórę, wyrównuje koloryt, wygładza i odżywia,
  • wodę kokosową, która idealnie odpręża, nawilża, regeneruje oraz przyspiesza odbudowę komórek naskórka,
  • tymianek, który działa antybakteryjnie i oczyszczająco oraz goi stany zapalne skóry i tworzy na jej powierzchni cienką, ochronną warstwę.

Opakowanie: Fluff krem do rąk Brzoskwinia mieści się w różowej plastikowej tubce o pojemności 50 ml, po naciśnięciu której krem wydostaje się na zewnątrz. 

Sposób użycia: Należy odrobinę Fluff kremu do rąk Brzoskwinia nałożyć na dłonie, a następnie wmasować.

Skład: Aqua, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Shorea Robusta Seed Butter, Thymus Vulgaris Extract, Cetearyl Alcohol , Olus Oil, Prunus Persica Fruit Extract, Cocos Nucifera Liquid Endosperm, Dehydroacetic Acid, Potasium Cetyl Phosphate, Parfum, Beznyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tapioca Starch, Citric Acid, Acacia Senegal Gum , Maltodextrin, Tumeric Longa Root Extract.

Fluff krem do rąk Brzoskwinia
Moja opinia: Fluff krem do rąk Brzoskwinia ma piękną szatę graficzną, uwielbiam takie różowe cukierkowe kolory. Jego zapach jest śliczny! Od razu po nałożeniu czuć świeże brzoskwinie, które aż chce się zjeść. Krem ten ma gęstą konsystencję, ale szybko i z łatwością się wchłania oraz rozprowadza na skórze. Doskonale nawilża i regeneruje dłonie, które błyskawicznie stają się odżywione, a nawilżenie czuć nawet po umyciu rąk. Mam ten krem zawsze przy sobie, bo noszę go w torebce i zawsze ratuje skórę moich dłoni wtedy, kiedy trzeba. Dawno nie miałam tak fajnego, pięknie pachnącego, dobrze nawilżającego i ochronnego kremu do rąk!


Miałyście Yves Rocher Energizujące mleczko do ciała Mango & Kolendra i/lub Fluff krem do rąk Brzoskwinia?
Lubicie owocowe kosmetyki?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts