Translate

niedziela, 27 czerwca 2021

YOPE ORIENTALNY OGRÓD szampon i odżywka do włosów suchych i zniszczonych

Dzisiaj zajmiemy się naturalną pielęgnacją włosów. Zaprezentuję Wam dwa produkty marki, z którą mam styczność pierwszy raz. Na szczęście, za sprawą atrakcyjnej promocji w Hebe, zdecydowałam się w końcu poznać jej produkty, których używam ich już około miesiąca. Tradycyjnie postanowiłam się z Wami podzielić wrażeniami, zatem zapraszam do czytania!


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych, YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych
Tą marką, którą koniecznie chciałam poznać i w końcu mi się to udało, jest Yope. Ma ona wiele naturalnych kosmetyków, między innymi do włosów. Po moim keratynowym prostowaniu (które już się pewnie wypłukało) sięgam głównie po naturalne szampony i odżywki do włosów bez silikonów. Wybrałam serię Yope Orientalny ogród, ponieważ jest ona przeznaczona do włosów suchych i zniszczonych, niestety moje włosy często bywają suche i mają gdzieniegdzie zniszczenia. W skład tej serii wchodzi naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych oraz naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych. Oba kosmetyki kupiłam w Hebe w promocji za 14,99 zł. Przyjrzyjmy się im bliżej:


YOPE ORIENTALNY OGRÓD 

naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych



YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych

YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych

YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych

OPAKOWANIE


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych znajduje się w plastikowej buteleczce, z bardzo ciekawą szatą graficzną, o pojemności 300 ml. Posiada ona pompkę, aby wydostał się szampon na zewnątrz, należy przekręcić główkę, aż kliknie i się wydłuży. Główka żadnej blokady nie ma, więc trzeba uważać, żeby przypadkiem nie wycisnąć niepotrzebnie szamponu, bo bardzo łatwo wydobywa się na zewnątrz. Oczywiście można aplikować go o wiele prościej, czyli odkręcając zakrętkę znajdująca się pod główką, przechylić buteleczkę i wylać odpowiednią ilość szamponu na ręce. Ja, z racji, że lubię sobie utrudniać życie, korzystam z tej pierwszej opcji.


KONSYSTENCJA


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych ma rzadką, konsystencję i jest przezroczysty. Słabo się pieni, muszę wyciskać dużą ilość, żeby mieć pewność, że dokładnie myję włosy i skórę głowy.


ZAPACH


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych ma bardzo specyficzny zapach. Nie jest ani ładny, ani brzydki. Może i czuć w nim naturalność, ale bardziej przypomina mi zapach jakiejś maści z apteki przeznaczonej na dolegliwości stawowe. Na szczęście nie utrzymuje się na włosach, czuć jedynie naturalną świeżość, która utrzymuje się do następnego umycia włosów.


EFEKT


Z efektów po zastosowaniu YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalnego szamponu do włosów suchych i zniszczonych jestem bardzo zadowolona. Włosy z łatwością się rozczesują bez pomocy żadnych odżywek. Nie potrzebują ich także do tego, aby były lśniące, gładkie i nie puszyły się. Od kiedy stosuję ten szampon, odżywka do włosów po umyciu nie jest moim must have, tak jak było w przypadku poprzednich szamponów, po których puszyły mi się włosy i ciężko je było rozczesać, były one również suche jak siano i ogólnie dziwne. Szampon nie podrażnił mojej skóry głowy. Jeśli chodzi o świeżość, to przetłuszczają się w takim samym tempie, jak po zastosowaniu innych szamponów, których wcześniej używałam. Jak dla mnie to do tej pory chyba najlepszy szampon, jaki miałam w ostatnim czasie i to na niego teraz będę polować na promocjach w Hebe lub w innych sklepach.


YOPE ORIENTALNY OGRÓD 
naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych



YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych

YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych

YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych

 OPAKOWANIE


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych mieści się w plastikowej tubce o pojemności 170 ml. Łatwo się ją naciska, posiada czarną odginaną zakrętkę. Myślę, że jak już będzie na wykończeniu, to łatwo będzie można ją przeciąć po to, aby pozostałości kremu odżywiającego włosy wydostała się na zewnątrz i żeby nic się nie zmarnowało. Jak widać na zdjęciach, odżywka ta ma równie ciekawą szatę graficzną jak wyżej opisany szampon.

KONSYSTENCJA


YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych ma kremową gęstą konsystencję koloru białego. Jest ona lekka, z łatwością rozprowadza się na włosach. Spłukuje się ją bez problemu. 

ZAPACH


Zapach YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalnej odżywki do włosów suchych i zniszczonych jest taki sam jak w przypadku wyżej opisanego szamponu, więc odsyłam Was do niego. 

EFEKT


Moje włosy po YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalnej odżywce do włosów suchych i zniszczonych są bardzo lśniące, nie plączą się, bardzo łatwo się je rozczesuje, oprócz tego są gładkie, lepiej się układają i ogólnie wyglądają na zdrowsze. Bardzo jestem zadowolona z tej odżywki, bo tak, jak szampon z tej serii spełniła moje oczekiwania. Pomimo dziwnego zapachu, niby kwiatowo-drzewnego, odżywka ta sprawdza się u mnie świetnie. 



I o oto koniec historii o tym, jak kosmetyki z marki YOPE ORIENTALNY OGRÓD stały się jednymi z moich ulubionych kosmetyków do włosów.


A Wy znacie YOPE ORIENTALNY OGRÓD szampon i odżywkę do włosów suchych i zniszczonych?
Jakie są Wasze ulubione kosmetyki do włosów?

czwartek, 24 czerwca 2021

Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk

Dzisiaj opowiem Wam o naturalnym kosmetyku, jakim jest krem do rąk, który ostatnimi czasy wpadł w moje ręce. Niezależnie od pory roku kosmetyk ten jest bardzo przydatny, dla osób, które muszą kremować ręce codziennie. Zawsze używam dwa kremy jednocześnie. Jeden o mniejszej pojemności noszę w torebce, a drugi o większej stoi na mojej szafce nocnej i smaruję się nim w ciągu dnia (najczęściej na noc). Dzisiaj porozmawiamy o tym drugim, także zapraszam do czytania.


Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk
Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk zalecany jest dla skóry suchej i podrażnionej. Jest on łatwo dostępny, można go kupić w każdej drogerii, lub w wielu internetowych sklepach, nawet raz spotkałam go w jednym z marketów spożywczo-przemysłowych. Jego cena waha się w okolicach 5-8 zł.

Krem ten ma za zadanie: zregenerować naskórek, złagodzić i ukoić podrażnioną skórę rąk oraz zabezpieczyć ją przed pękaniem. Składa się on w 95% z naturalnych składników. Pozostałe 5 % mają zapewnić przyjemną aplikację tego kremu. 
Jego składniki aktywne to:
  • masło Shea
  • D-panthenol
Efekt: zregenerowana, jędrna i elastyczna skóra (najlepsze efekty można uzyskać przy regularnym stosowaniu).

Sposób użycia: należy umyć i wysuszyć ręce, a następnie niewielką ilość kremu wmasować w dłonie.

OPAKOWANIE 


Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk
Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk znajduje się plastikowej ciemnobrązowej buteleczce o pojemności 100 ml wyposażonej w wygodną pompkę.

ZAPACH I KONSYSYTENCJA


Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk
Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk ma białą gęstą konsystencję, która jest lekka i szybko się wchłania. Zapach jest łagodny i delikatny, czuć w nim samą naturalność. 

SKŁAD


Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk

MOJA OPINIA


Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk
Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk jest kremem, który stoi na mojej szafce nocnej przy łóżku, zawsze przed pójściem spać smaruję nim ręce, po to, abym rano miała gładkie i zregenerowane (ponieważ w trakcie mojego szybkiego porannego szykowania się do pracy, każda minuta jest cenna i nie mam czasu na smarowanie rąk). Krem ten idealnie odżywia moje dłonie, stosuję go już około miesiąca i zauważyłam, że rzadziej mam suche i szorstkie ręce, skórki wokół paznokci też są wygładzone. Szybko się wchłania, kiedy używam go w ciągu dnia, moje ręce się nie lepią i nie ślizgają, więc nie utrudnia mi to różnych czynności. Po tym kremie moje ręce są gładkie i nawilżone przez długi czas, a co najważniejsze, nie muszę ich kremować po każdym umyciu rąk. Ogólnie bardzo lubię mocno i pięknie pachnące kosmetyki, jednak ten krem charakteryzuje się delikatnym i łagodnym, który ciężko jest do czegoś konkretnego porównać. Jednak bardzo polubiłam ten zapach, jest on idealny w upały, kiedy mocne zapachy zazwyczaj drażnią. Jestem bardzo zadowolona z działania tego kremu, cieszę się, że ma tak dużą pojemność i mam nadzieję, że jeszcze długo sobie postoi na mojej szafce nocnej.


A Wy znacie Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk?
Jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do pielęgnacji dłoni?

niedziela, 20 czerwca 2021

EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny & BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek

Ostatnio dużo piszę o naturalnych kosmetykach, więc dzisiaj napiszę o czymś, czym można  podkreślić swoją naturalną urodę. Tym sposobem mam dla Was dzisiaj do zaprezentowania dwa malowidła, które wyrwałam jakiś czas temu w promocji w Hebe! Są to dość sprawdzone kosmetyki, do których ciągle wracam, ale chyba nie pisałam o nich jeszcze na moim blogu, zatem zapraszam do czytania!


BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny
Tymi kosmetykami są EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny, oraz BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek. Oba kosmetyki kupiłam w Hebe, bo akurat były w świetnej promocji. Zapłaciłam za jeden i drugi niecałe 8 zł. Przyjrzyjmy się im bliżej:


BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET 

paletka cieni do powiek


BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, 
BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, jest testowana dermatologiczne i okulistyczne, co dla mnie bardzo ważne, ponieważ stosuję soczewki kontaktowe. Cienie te znajdują się w przezroczystym, plastikowym otwieranym pojemniczku Pojemność ich to 2,5 ml. Są one małe, poręczne, więc wygodnie mi się nimi maluje. Cienie te można aplikować na sucho, ale dla uzyskania mocniejszego efektu można je aplikować na mokro. Z racji, że wolę delikatnie pomalowane powieki, aplikuję je tylko na sucho. Zobaczmy zatem, jak wyglądają te odcienie na ręce:

BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, 
BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, składa z trzech ciepłych odcieni: matowego jasnego cielistego, trochę ciemniejszego, czyli metalicznego jasnego brązu i najciemniejszego matowego brązu. Tymi kolorami można stworzyć naprawdę świetne makijaże, które ładnie wyglądają na powiece przez wiele godzin. Cienie te nakładam pędzelkiem, nie osypują się one ani nie kruszą. Składają się z moich ulubionych odcieni, które zazwyczaj towarzyszą mi przy codziennym makijażu. 

Skład: Talc • Mica • Aluminum Starch Octenylsuccinate • Cetearyl Ethylhexanoate (Cetearyl Octanoate) • Magnesium Myristate • C10-18 Triglycerides • Ethylhexylglycerin • Phenoxyethanol • [may contain +/- CI 16035 (Red 40 Lake) • CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides) • CI 77742 (Manganese Violet) • CI 77891 (Titanium Dioxide) • Aluminum Hydroxide] pearl eyeshadow Ingredients: Talc • Cetearyl Ethylhexanoate (Cetearyl Octanoate) • Dimethicone • Aluminum Starch Octenylsuccinate • Magnesium Myristate • Ethylhexylglycerin • Phenoxyethanol • [may contain +/- CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides) • CI 77891 (Titanium Dioxide) • Calcium Sodium Borosilicate • Mica • Synthetic Fluorphlogopite • Tin Oxide]

Zazwyczaj mój makijaż, między innymi dopełnia też kreska, którą robię sobie tym oto produktem:

EVELINE COSMETICS CELEBRITIES 

ultraprecyzyjny eyeliner czarny


EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny
EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny znajduje się w czarnej plastikowej buteleczce o pojemności 3 ml, która posiada złotą zakrętkę. Przymocowany jest do niej cienki pędzelek, zobaczcie sami:

EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny
EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny, jak już pisałam wyżej, ma cienki pędzelek, którym można narysować ładne cienkie, albo i grube kreski (jak się komu podoba). Doskonale podkreśla kształt oka. Eyeliner ten, wytrzymuje na powiekach cały dzień, nie rozmazuje się, a efekt jest taki sam rano, jak i wieczorem, po całym dniu. Ma dwufazową konsystencję, która sprawia, że jest on trwały i nie kruszy się w każdych warunkach (szkoda, że nie jest wodoodporny, ale nie jest to dla mnie najważniejsze w eyelinerach). Nie znalazłam żadnej informacji, czy eyeliner jest testowany dermatologicznie lub okulistycznie, ale mimo to nie uczulił mnie, ani nie podrażnił (a noszę soczewki kontaktowe). Nie znalazłam też informacji, ile czasu jest ważny od otwarcia, ale nie wiem, czy to dobrze, bo eyeliner ten jest bardzo wydajny, bo szybko nie zasycha i wystarcza mi na wiele miesięcy, przy prawie codziennym malowaniu.

Skład: Aqua (Water) Propylene Glycol VP/Eicosene Copolymer Silica Polyvinyl Alcohol Stearic Acid PEG-75 Lanolin Cetearyl Alcohol Ceteareth-20 Phenoxyethanol Dimethicone Triethanolamine DMDM Hydantoin Methylparaben Ethylparaben Butylparaben Propylparaben Disodium EDTA. May contain (+/-) : CI 77891 CI 77499 CI 77492 CI 77491 CI 77007 CI 15850.
 


Makijaż z udziałem EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjnego eyelinera i BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletki cieni do powiek

Tak powyższe kosmetyki prezentują się podczas makijażu oczu. Oprócz EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjnego eyelinera i BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletki cieni do powiek, do powyższego makijażu użyłam:
  • INGRID VEGAN korektor do twarzy (Recenzja TUTAJ)
  • EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy (Recenzja TUTAJ)
  • HEAN pomadę do brwi  (Recenzja TUTAJ)
  • Eveline Mega Size Lashes tusz do rzęs pogrubiająco-wydłużający (Recenzja TUTAJ)
  • AA WINGS OF COLOR sypki puder matujący nr 20 Transparent 10g (Recenzja TUTAJ)

A Wy miałyście EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjnego eyelinera lub BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletki cieni do powiek?

Bez jakich produktów nie wyobrażacie sobie makijazu?

środa, 16 czerwca 2021

Avon Imari Corset Woda Toaletowa

Wiele osób zachwyca się zapachami z Avonu i mają czym, bo zapachy z tej marki dzielą się na piękne i piękniejsze, dlatego chciałam Wam zaprezentować mój najnowszy zapach. Zainteresowały mnie w nim jego nuty zapachowe, które wskazywały na to, że perfumy te na pewno przypadną mi do gustu oraz piękny flakonik w moim ulubionym fioletowym kolorze. Przyjrzyjmy zatem się mu bliżej!


Avon Imari Corset Woda Toaletowa 
Tym zapachem jest  Avon Imari Corset Woda Toaletowa. Zamówiłam ją z katalogu z Avonu w promocji za 29,99 zł. Postanowiłam sobie tym zapachem zrobić prezent na Dzień Dziecka, ponieważ wpadł w moje ręce akurat 1 czerwca. Jego opakowanie bardzo mi się spodobało, zresztą zobaczcie sami:

OPAKOWANIE


Avon Imari Corset Woda Toaletowa 
Avon Imari Corset Woda Toaletowa znajduje w szklanym flakoniku o pojemności 50 ml, wyposażonym w spray. Posiada ciemną plastikową zakrętkę. Jej szata graficzna jest bardzo ciekawa, na buteleczce znajduje się naklejka, na której jest ciekawy cieniowany wzorek, przypominający mi trochę nić DNA. Wzorek tren doskonale odzwierciedla głębię tego zapachu, który składa się z następujących nut: drzewo kakaowe, drzewo sandałowe, skóra.

SKŁAD  


Avon Imari Corset Woda Toaletowa 

MOJA OPINIA    


Avon Imari Corset Woda Toaletowa jest głębokim, słodkim zapachem, który idealnie nadaje się na wieczorne wyjścia, szczególnie randkę. Od razu po spryskaniu się tymi perfumami nie czuć go, dopiero po kilku chwilach można poczuć jego słodkie nuty zapachowe. Pryskam tą wodą  skórę, ubrania i włosy, na których zapach ten utrzymuje się najdłużej. Czuć go do 5 godzin. Nie są to drogie perfumy, wiec nie jestem zawiedziona ich słabą trwałością. Zapach jest dość mocny, więc idealnie nadaje się w chłodniejsze dni, a nawet myślę, że będzie bardziej odpowiedni w chłodniejszych porach roku. Perfumy te tak bardzo mi się podobają, że nie zamierzam czekać na jesień, a tym bardziej na zimę, więc stosuję go już teraz, czyli ciepłą wiosną i będę go stosować latem o różnych porach dnia i nocy (szczególnie dnia, bo z wieczornymi wyjściami ostatnio u mnie słabo). 


A Wy znacie Avon Imari Corset Wodę Toaletową?
Jakich perfum obecnie używacie?


niedziela, 13 czerwca 2021

INGRID VEGAN korektor do twarzy

Dzisiaj będzie post o kosmetyku, który ma za zadanie zamaskować moje cienie pod oczami. Niestety walczę z nimi, odkąd pamiętam. Mowa tu o korektorze do twarzy, ponieważ niestety nie każdy podkład jest w stanie ukryć moje niedoskonałości. Przyjrzyjmy się zatem bliżej korektorowi, jaki w ostatnim czasie zaczęłam używać. Jeśli jesteście ciekawi, jak radzi sobie z maskowaniem moich niedoskonałości, to zapraszam do czytania!


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Tym produktem, o którym Wam dzisiaj opowiem jest INGRID VEGAN korektor do twarzy. Ostatnimi czasy polubiłam kosmetyki do makijażu tej marki, dlatego też zdecydowałam się na przetestowanie tego korektora. Zależało mi na mocnym kryciu, jaki obiecuje producent. Korektor ten znajduje się w zwyczajnym przezroczystym opakowaniu z białą zakrętką. Jego pojemność to 7 ml. Kupiłam go w Hebe po okazyjnej cenie, która dodatkowo zachęciła mnie do wypróbowania go, czyli zapłaciłam za niego 11,99 zł (cena regularna to 18,99 zł).

PĘDZELEK


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Do zakrętki INGRID VEGAN korektora do twarzy  przymocowany jest pędzelek widoczny za zdjęciu. Ma lekko ścięta końcówkę, dzięki czemu ułatwia aplikację produktu.

JAK SIĘ PREZENTUJE NA DŁONI 


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
INGRID VEGAN korektor do twarzy ma kremową konsystencję, która szybko zasycha. Jak, widać na zdjęciu kolor jest bardzo jasny, ponieważ wybrałam odcień 02 Warm Sand. Zapach nie wyróżnia się niczym szczególny spośród innych korektorów do twarzy. 

SKŁAD


Aqua (Water), Isododecane, Neopentyl Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Dimethicone, Talc, Polymethylsilsesquioxane, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Poly C10-30 Alkyl Acrylate, Triethoxycaprylylsilane, Glycerin, Phenoxyethanol, Magnesium Sulfate, Dimethicone Crosspolymer, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Isopropyl Titanium Triisostearate, Bis-PEG-15 Dimethicone/IPDI Copolymer, Ethylhexylglycerin, Kappaphycus Alvarezii Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, PEG-2 Soyamine, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492, CI 77491, CI 77499.


EFEKT



INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Jak widać na zdjęciu, INGRID VEGAN korektor do twarzy bardzo dobrze radzi sobie z maskowaniem moich cieni pod oczami (trochę mi wyszła słaba ostrość na drugim zdjęciu, jednak to nie ma wpływu na efekt). 

MOJA OPINIA


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Kiedy nakładam INGRID VEGAN korektor do twarzy, nanoszę pędzelkiem kilka kropek pod oczami, a następnie lekko rozsmarowuję je. Najlepiej nakładać niewielką ilość korektora, ponieważ przy większej, po jakimś czasie, jego nadmiar zaczyna zbierać się pod powiekami i tworzą się nieestetyczne poziome linie. Korektor ten charakteryzuje się mocnym kryciem, więc dobrze też maskuje krostki lub inne niedoskonałości. Najlepiej nakładać go punktowo i delikatnie rozsmarować, bo gdy nakłada się go na większą powierzchnię to po jakimś czasie zaczyna podkreślać pory. Myślę, że wybrałam zbyt jasny odcień dla mojej karnacji, ciemniejszy o ton byłby dla mnie idealny, ale mimo to w miarę dobrze sprawdza się u mnie ten korektor. Dobrze wtapia się w podkład, a po przypudrowaniu twarzy w ogóle tego nie widać, że jest zbyt jasny. Ogólnie jestem z niego zadowolona i myślę, że jak na tak niską cenę, dobrze radzi sobie z maskowaniem moich wszelkich niedoskonałości.



A Wy znacie INGRID VEGAN korektor do twarzy?
Używacie korektorów do twarzy? Jaki jest Wasz ulubiony?

środa, 9 czerwca 2021

Naturalna farba do włosów VENITA

Dzisiaj będzie post dla fanów naturalnych kosmetyków, ponieważ mam do zaprezentowania produkt, który na pewno Was zaciekawi... Mowa o z pozoru czymś zwyczajnym, czyli o  farbie do włosów. Do tej pory kosmetyki te kojarzyły mi się z chemią, amoniakiem i sztucznym zapachem trudnym do zniesienia, aż w końcu trafiła w moje ręce naturalna ziołowa farba do włosów, o której Wam dzisiaj opowiem. Zatem zapraszam do czytania!


Naturalna farba do włosów VENITA
Tą farbą jest w 100% naturalna wegańska farba do włosów marki Venita, która składa się z ziół wykorzystywanych w medycynie ajurwedyjskiej. Farba ta nie tylko zmienia kolor włosów na piękny, naturalny odcień, ale i  ze względu na jej łagodny skład zalecana jest do każdego typu włosów oraz dla osób z wrażliwą skórą głowy. Jest ona dostępna w wielu drogeriach i sklepach internetowych, które można znaleźć na stronie producenta

KOLOR HENNA 6.46


Naturalna farba do włosów VENITA
Farba do włosów marki Venita spośród wielu dostępnych naturalnych kolorów jest dostępna w takich kolorach jak: czarny, czekolada, brąz, henna, czerń indygo, orzechowy brąz, kasztanowy brąz i miedziany blond (można te odcienie zobaczyć TUTAJ). Każdy z nich oparty jest na naturalnych ziołach lub ich kombinacjach. Ja wybrałam Hennę, aby ożywić mój naturalny ciemny blond, ponieważ na ciemnych włosach daje ona odcień mahoniu lub czerwonego brązu. Mając jasne włosy, przy pomocy henny, można uzyskać odcień rudości lub czerwieni. Z tyłu opakowania farby widać zdjęcia kolorów włosów, jakie można uzyskać po zastosowaniu tej farby w zależności od koloru wyjściowego. Henna, czyli barwnik pozyskiwany z wiecznie zielonego krzewu, który rośnie w ciepłych, tropikalnych klimatach, ma świetne właściwości koloryzujące, dzięki niej, włosy nie tylko wyglądają zdrowo i naturalnie, ale i są lśniące, gładkie, grubsze, a także przyjemne w dotyku. 

Naturalna farba do włosów VENITA
Jak widać, na opakowaniu farby do włosów Venita, zostały również zawarte informacje o jej naturalnym pochodzeniu oraz korzyściach, jakie daje naturalna moc czystych ziół. Zobaczmy teraz jej zawartość:

ZAWARTOŚĆ 


Naturalna farba do włosów VENITA
Opakowanie farby do włosów Venita zawiera dwie saszetki proszku koloryzującego, foliowy czepek i parę foliowych rękawiczek. Zobaczmy teraz, jak wygląda ten naturalny proszek koloryzujący:

Naturalna farba do włosów VENITA
Jak widać na zdjęciu, konsystencja farby Venita jest sypka, ma niezbyt ciekawy, bo ciemnozielony kolor. Pachnie naturalnie samymi ziołami, trochę przypomina mi zapachem herbatę ziołową. Po zmieszaniu z wodą otrzymujemy z kremową konsystencję. 

FARBOWANIE WŁOSÓW KROK PO KROKU:


  1. Dokładnie wymieszałam zawartość saszetki z ciepłą wodą, w takiej ilości, aby wyszła mi jednolita, kremową konsystencją.
  2. Umyłam włosy zwykłym szamponem bez silikonów również marki Venita.
  3. Założyłam rękawiczki ochronne i nałożyłam na wilgotne (prawie już suche) włosy farbę, od nasady, aż po końcówki.
  4. Odkryłam głowę czepkiem, a następnie ręcznikiem, ponieważ intensywność farby uzależniona jest od wysokości temperatury i czasu trzymania farby na włosach.
  5. Farbę tę można trzymać na włosach od 30 do 60 minut, w zależności, jaki efekt chce się osiągnąć. Z racji, za to moje pierwsze farbowanie, farbę trzymałam niecałe 40 minut.
  6. Po tym czasie spłukałam włosy ciepłą wodą. Nie używałam już żadnego szamponu, ani odżywki.
  7. Następnie wysuszyłam włosy.
  8. Nie myłam włosów przez kolejne 48 minut, ponieważ w tym czasie na włosach tworzy się naturalny kolor.

EFEKT


Naturalna farba do włosów VENITA
Z efektów po zastosowaniu naturalnej farby do włosów VENITA jestem bardzo zadowolona, jak widać na zdjęciu, moje włosy są bardziej lśniące jak po jakimś fryzjerskim zabiegu nabłyszczającym. Są też grubsze, gładkie i przyjemne w dotyku. Sprawiają takie wrażenie, jakbym nałożyła na nie bardzo skuteczną odżywkę. Kolor bardzo mi się podoba, jest żywszy i trochę inny niż na opakowaniu, z czego bardzo się cieszę, bo nie chciałam, żeby wyszedł rudy. Przypomina teraz ciepły miodowy blond, idealnie pasujący do mojej karnacji, która zawsze latem jest ciemniejsza. Kolor ten ogólnie wygląda naturalnie. Bardzo polecam tę farbę każdemu, kto chce odmienić swój kolor włosów na naturalny piękny odcień i przy okazji odżywić włosy, myślę, że będziecie również zadowoleni, jak ja.


A Wy znacie naturalną farbę do włosów VENITA?
Farbujecie włosy farbami w proszku?


niedziela, 6 czerwca 2021

Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp

W końcu mamy piękną pogodę, sezon na chodzenie w sandałkach i innych odkrytych butach został już na dobre rozpoczęty. Najwyższy czas przygotować na to stopy, żeby były miękkie, gładkie i zadbane. Zobaczcie zatem, co tym razem wyszukałam wśród różnych dostępnych kosmetyków, aby osiągnąć ten cel!


Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp
Kto zna markę Be Beuty, może się domyślić, że tym razem zawitałam do Biedronki, w której przez przypadek rzuciły mi się w oczy Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp. Kosztowały około 6 zł, więc bez zastanowienia stwierdziłam, że biorę je. Pierwszy raz stosowałam tego typu kosmetyk, do tej pory, do pielęgnacji stóp używałam tylko kremów, więc bardzo mnie ciekawiło jego działanie. Na odwrocie opakowania został umieszczony bardzo szczegółowy opis producenta, skład, sposób użycia oraz bardzo ważne ostrzeżenia, zresztą zobaczcie sami:


OPIS PRODUKTU 


Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp


ZAWARTOŚĆ 



Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp
Jak widać na zdjęciu Be Beauty Skarpetki Złuszczające do stóp składają się z:
  • Dwóch saszetek z płynem złuszczającym
  • Pary foliowych skarpetek
  • Dwóch naklejek, które mają na celu zapobiec wydostaniu się płynu ze skarpetek.


MOJE WRAŻENIA



Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp
Zanim włożyłam na stopy Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp, tak jak radzi producent, zmyłam lakier z paznokci, umyłam i osuszyłam stopy. Następnie przecięłam opakowanie saszetki w wyznaczonym miejscu i wlałam jej zawartość do skarpet, które mają rozmiar uniwersalny. Zawartość ta ma zapach bardzo alkoholowy. Nie smarowałam stóp wazeliną, ponieważ nie mam wrażliwych, tylko od razu nałożyłam te skarpetki na stopy i zakleiłam wokół kostek dołączoną naklejką. 

W trakcie aplikacji Be Beauty Skarpetek złuszczających do stóp nic mnie nie piekło, ani nie szczypało. Czułam lekki chłód, kiedy miałam stopy w tych skarpetach, ale nie czułam dyskomfortu. Aby lepiej trzymały się na stopach, założyłam bawełniane skarpetki. Dało się w nich chodzić, chociaż trochę nogi ślizgały się w trakcie chodzenia, więc musiałam bardzo uważać, ale większość czasu i tak przeleżałam. Trzymałam te skarpetki na stopach niecałe 90 minut, po tym czasie zdjęłam je i opłukałam stopy wodą.

PROCES ZŁUSZCZANIA


Od razu po zdjęciu Be Beauty Skarpetek złuszczająch do stóp, skóra była trochę szorstka, ale wiedziałam, że ten cały proces złuszczania dopiero się zacznie, więc byłam spokojna. Zaczął się on gdzieś tak po czterech dniach i trwał około siedmiu dni. W tym czasie, tak jak radzi producent, nie używałam do stóp żadnych peelingów mechanicznych, ani jakichkolwiek kremów. Początkowo skóra zaczęła mi schodzić w miejscach, które miałam wcześniej gładkie, w późniejszych dniach schodziła mi w bardziej szorstkich miejscach typu pięty lub duże palce. Po niecałych dwóch tygodniach po zabiegu miałam już na całych stopach gładką i delikatną skórę, gotową na lato. Ogólnie z efektów jestem bardzo zadowolona, płyn złuszczający nie uczulił ani nie podrażnił mojej skóry. Nie podobało mi się tylko to, że ten cały proces trwa tak długo. Z tego względu raczej tego lata już nie zdecyduję się ponownie na ten zabieg, bo w trakcie procesu złuszczania stopy nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, a ja zamierzam chodzić w sandałkach, jak tylko pogoda na to pozwoli.


Miałyście Be Beauty Skarpetki złuszczające do stóp?
Używacie tego typu kosmetyków do pielęgnacji stóp?
 


środa, 2 czerwca 2021

Denko Maj 2021

Mamy już nowy miesiąc, więc tradycyjnie mam dla Was prezentacje mojego denka. Jak co miesiąc "trochę" mi się tego uzbierało, chociaż staram się kupować kosmetyki rozsądnie, jednak różnie to bywa, kiedy zaczynam polowanie na promocje moich upatrzonych kosmetyków... Niektóre ze zużytych przeze mnie produktów powtarzają się, bo pisałam już o nich w poprzednich denkach, o niektórych pisałam już recenzję, do których Was przekierowuje, a jeszcze o niektórych wspominam pierwszy raz, więc nie przedłużając, zapraszam do czytania.


Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy, Eveline pore minimize, Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną, Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu, Diamentowy peeling do twarzy z Action, BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g, BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja, Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota, Ananasowy krem do rąk. Kupiła go w Action, Zmywacz do paznokci Poezja, Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów, Avon Woda Perfumowana Maxina


TWARZ


Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy, Eveline pore minimize, Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną, Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu, Diamentowy peeling do twarzy z Action.
Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off. Bardzo dobrze oczyszcza moją cerę, po jej zastosowaniu na mojej skórze rzadziej pojawiają się niedoskonałości. Nie mam problemu z jej ściągnięciem, w pełni wysycha dopiero po 40 minutach. Ta maseczka to mój obowiązkowy zakup zawsze, jak jestem w Biedronce.

Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy. Zbytnio nie czuć chłodzącego aloesu, jakiś tam efekt po nich jest, mają za zadanie usunąć oznaki zmęczenia i w jakimś stopniu je usuwają, ale to nie jest efekt wow. Raczej nie czuję potrzeby, aby do nich wracać.

Eveline pore minimize. Pisałam już o tym zabiegu w poprzednim denku, ale jeśli komuś to umknęło, a jest ciekawy to napiszę jeszcze raz. Jest to dwuetapowy zabieg, który ma na celu zminimalizować pory. Pierwszy etap to peeling z węglem bambusowym, kaolinem i 12 ziół. Ma bardzo ciężką konsystencję ciemnej barwy, w której występują małe drobinki. Podczas masowania czuć było na twarzy ciepło i drobinki peelingujące. Drugi etap, czyli Chłodząca krio-maska z glinką wulkaniczną i zieloną herbatą. Rzeczywiście maska bardzo chłodziła moją twarz, czułam nawet, że mnie lekko piecze. Po tym zabiegu zauważyłam bardziej wyrównany koloryt, pory były takiej wielkości jakiej były wcześniej, ale za to zauważyłam też mniejsze błyszczenie, więc uważam, że zabieg ten coś tam zdziałam, być może kupię go znowu. 

Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną. Bardzo fajny płyn, który bardzo dobrze oczyszcza moją skórę z makijażu i innych zanieczyszczeń. Idealny dla mojej naczynkowej skóry, być może jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.

Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu. Działa rewitalizująco i zmiękcza skórę. Jest bardzo mocno nasączona esencją. Zapach ma bardzo ładny, delikatny, czuć w nim jagody. Przyjemnie chłodzi podczas aplikacji. Tkanina niezbyt była dopasowana do mojej twarzy, mimo to dobrze przylegała. Po tej maseczce moja skóra była gładka, przyjemna w dotyku, miękka, a zmarszczki stały się wygładzone. 

Diamentowy peeling do twarzy z Action. Prawidłowo złuszczał martwy naskórek i wygładzał skórę. Wystarczył na około 5 aplikacji. Moja cera idealnie była przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zapach, który był dziwny i nie wiem do czego go porównać. Nie był to zły peeling, ale już raczej do niego nie wrócę.


CIAŁO



BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g, BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja, Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota
BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g. Świetny peeling, nie dosyć, że pięknie pachnie, to jeszcze bardzo dobrze działa na na skórę. Uwielbiam peelingi z tej serii i jestem w trakcie używania już trzeciej wersji zapachowej. Tej wersji nie recenzowałam, ale za to możecie sobie przeczytać o wersji z pitają TUTAJ i melonem TUTAJ. Każdy z tych peelingów ma identyczną konsystencję.

BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja. Bardzo dobrze się sprawdzał pod prysznicem w oczyszczaniu skóry. Konsystencja i zapach sprawiły, że używało mi się go bardzo przyjemnie. Z efektów też byłam zadowolona, jednak moimi ulubieńcami z tej serii pozostają peelingi. Recenzja TUTAJ.

Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota. Bardzo ładnie rozświetlał skórę, nawilżał ją i sprawiał, że była gładka. Idealny do stosowania latem. Recenzja TUTAJ.


DŁONIE I PAZNOKNIE 



Ananasowy krem do rąk. Kupiła go w Action, Zmywacz do paznokci Poezja.
Ananasowy krem do rąk. Kupiłam go w Action. Ma piękny owocowy zapach, konsystencja trochę ciężka, ale w miarę szybko się wchłania. Ręce są po nim gładkie do pierwszego ich umycia. Był tani, więc nie miałam jakiś wielkich wymagań wobec niego. Raczej już go nie kupię. 

Zmywacz do paznokci Poezja. Bardzo dobrze zmywał mój lakier z paznokci. Nie mam do niego zastrzeżeń. Zapach mocny, jak to zmywacz, ale czuć w nim było dodatkowo delikatne róże. Możliwe, że jeszcze go kupię, jak nie ten, to inny z tej marki, bo zmywacze te są bardzo fajne i tanie. 


POZOSTAŁE



Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów, Avon Woda Perfumowana Maxina
Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów. Bardzo wydajna fajna maseczka, która ułatwia rozczesywanie i układanie włosów. Niedawno pisałam recenzję więc nie będę się rozpisywać o niej zbytnio. Dodam tylko, ze ostatnio zaczęłam stosować metodę OMO podczas mycia włosów z udziałem tej maseczki. Efekty świetne. Recenzja TUTAJ

Avon Woda Perfumowana Maxina. Bardzo ładny zapach, ale na pachnącej stronie w katalogu podobał mi się bardziej. Nie jest zbyt trwały, nie czuć go już nie wiem od kiedy. Szybko mi się skończył, bo to tylko 10 ml. Przy psikaniu się co któryś dzień, perfumetka ta wystarczyła mi  na około miesiąc. Raczej nie zdecyduję się na większe opakowanie.


I to będzie na tyle...

Miałyście coś z mojego denka?
Który z kosmetyków zaciekawił Was najbardziej?




Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts