Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Puder. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Puder. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 5 czerwca 2022

LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny

Dzisiaj przyszedł czas na makijażowy post. Przedstawię Wam produkt pochodzący z marki Lirene, której produkty do makijażu i nie tylko bardzo lubię i zawsze chętnie ich używam. Tym razem mam dla Was do zaprezentowania puder do twarzy. Jeśli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdza i, czy jego też polubiłam, tak jak inne produkty tej maki, to zapraszam na recenzję!


LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny jest łatwo dostępnym produktem, można go kupić w wielu drogeriach lub innych sklepach z kosmetykami. Jego cena jest przeróżna, waha się w okolicach 10-30 zł. Ja upolowałam go w promocji za niecałe 20 zł.
  

OPIS PRODUCENTA I SKŁAD


LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
Jak widać, na opakowaniu producent pisze o tym, że LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny przeznaczony jest dla każdego rodzaju cery, a za matowy wygląd skóry i ochronę jej przed wolnymi rodnikami odpowiada zawarta w nim alga koralowca.

OPAKOWANIE


LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny mieści się w okrągłym otwieranym pojemniczku o pojemności 9 g. Jego przykrywka jest przezroczysta, zamykana za zatrzask.

ZAWARTOŚĆ


LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny, jak sama nazwa wskazuje, ma postać kamienia o oryginalnym wzorze. Zawiera on połyskujące drobinki, które są widoczne pod światło.

LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
Kiedy nałoży się LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny na skórę przybiera postać matowego proszku. Jego zapach nie różni się niczym szczególnym spośród innych zwykłych pudrów do twarzy.

MOJA OPINIA


LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny 
LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny ma proste w użyciu opakowanie. Aby nałożyć go na twarz, używam do tego specjalnego pędzla z Glov (pisałam o nim TUTAJ), który widoczny jest prawie na każdym zdjęciu powyżej. Zawsze po nałożeniu kremu BB (który oczywiście musi się najpierw wchłonąć), osypuję nim twarz. Bez problemu rozprowadza się po niej, ujednolica moją skórę, na której znajdują się czasami również ślady korektora kryjącego niedoskonałości. Po jego użyciu moja cera wygląda na idealną, jest matowa nawet przez cały dzień, jeśli nie jest on zbyt intensywny. Nie zapycha mojej skóry, nie pojawiają się po nim żadne niedoskonałości. Tak więc LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny, jak dla mnie jest idealnym elementem końcowym mojego makijażu i mogę powiedzieć, że świetnie radzi sobie z moją świecącą się skórą twarzy.



A Wy miałyście LIRENE CITY MATT mineralny puder w kamieniu do twarzy transparentny?
Jaki jest Wasz ulubiony puder do twarzy?
 

czwartek, 15 lipca 2021

Przegląd urodzinowych nowości kosmetycznych

To już mój ostatni wpis w tym roku nawiązujący do moich urodzin. Bardzo dużo fajnych kosmetyków dostałam w prezencie, więc pomyślałam, że zanim zacznę je używać i zanim pojawią się ich recenzje to minie bardzo dużo czasu... Dlatego więc postanowiłam Wam je zaprezentować już dziś i napisać o nich parę słów. Zatem zapraszam do czytania!

Wśród moich nowych kosmetyków jest kilka marek, które używam po raz pierwszy. Zdarzyły się też takie kosmetyki ze znanych mi marek, które również używam po raz pierwszy. Znalazły się też takie produkty, które są sprawdzone, bo używam ich regularnie. Tak więc jest bardzo różnorodnie i będę miała co testować.


PREZENT OD MAMY


SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy, Clou Organiczny olej jojoba, TOŁPA urban garden krem do rąk przeciw starzeniu wspomaga regenerację i uelastycznia skórę
W prezencie urodzinowym od mamy znalazły się produkty z Chill boxa, który zamówiłam pierwszy raz. Oprócz książki i zdrowej przekąski znalazły trzy bardzo ciekawe kosmetyki naturalne. Oto one:

SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy. Zaczęłam już go używać i powiem Wam, że świetnie sobie radzi z oczyszczaniem skóry z makijażu. Za jakiś czas może będę miała więcej do powiedzenia na jego temat, bo nie miałam go wcześniej, wiec spodziewajcie się recenzji.

Clou Organiczny olej jojoba. Już trochę zaczęłam go używać i mogę powiedzieć, że jest bardzo dobry na suche skórki wokół paznokci. Do twarzy używam go punktowo, ale na razie nie widzę żadnych efektów. Chyba muszę się bardziej wczytać w jego zastosowanie. Może macie jakiś pomysł?

TOŁPA urban garden krem do rąk przeciw starzeniu wspomaga regenerację i uelastycznia skórę. Ma piękny zapach, oczywiście nie byłabym sobą, gdybym od razu nie posmarowała nim rąk. Bardzo dobrze nawilża i będzie idealny do torebki.


PREZENT OD SIOSTRY


Nacomi peeling do ciała lekki kokosowy tort, 200 ml, Nacomi Next Level kwas hialuronowy 10%, 30 ml, Ziaja Jagody acai maseczka na twarz i szyję na noc, aktywnie wygładzająca i łagodząca podrażnienia, 7 ml, Eveline Cosmetics Art Make-up Anti Shine Complex puder w kamieniu do twarzy transparent 31, 9 g
Ten prezent sama sobie wybrałam, a dokładniej zamówiłam sobie kilka rzeczy w aplikacji Hebe, siostra zajęła się resztą. Tym sposobem w prezencie dostałam te oto produkty:

Nacomi peeling do ciała lekki kokosowy tort, 200 ml.  Ostatnio bardzo polubiłam tę markę. Kiedy już ten peeling trafił w moje ręce, musiałam go powąchać.  Mogę powiedzieć jedynie, że ma śliczny apetyczny zapach! Już nie mogę się doczekać, aż zacznę go używać, póki co leży w zapasach i czeka na swoją kolej.  Jego recenzja pojawi się na pewno.

Nacomi Next Level kwas hialuronowy 10%, 30 ml. Kolejny produkt z tej marki. Myślę, że ten kwas będzie idealny jako dodatek do kremów i na moją skórę pod oczami. Póki co poczeka trochę w kolejce, aż skończę używać serum, które obecnie używam. Wrażeniami po jego stosowaniu na pewno podzielę się w recenzji.

Ziaja Jagody acai maseczka na twarz i szyję na noc, aktywnie wygładzająca i łagodząca podrażnienia, 7 ml. Miałam ją kiedyś i bardzo ją polubiłam, ale jakoś nigdy nie pisałam o niej szerzej. Możliwe, że jeszcze o niej opowiem na swoim blogu.

Eveline Cosmetics Art Make-up Anti Shine Complex puder w kamieniu do twarzy transparent 31, 9 g. Puder. Bardzo lubię pudry z tej marki. Ogólnie bardzo lubię produkty do makijażu z Eveline. Nie jestem pewna, ale już chyba kiedyś go używałam i byłam z niego zadowolona, myślę, że teraz też będę.


PREZENT OD DRUGIEJ SIOSTRY


Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień z SPF 20, Bielenda Vegan Muesli Mleczko Nawilżające Do Mycia Twarzy 175G
Oprócz książki, czyli pierwszej części serii "Sióstr Jutrzenek", której recenzja pojawi się na blogu z książkami i oprócz puzzli z kotkami (bo jestem wielką kociarą) dostałam te oto dwa kosmetyki:

Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień z SPF 20. To moje któreś z kolei opakowanie. Jak do tej pory jest jeden z najlepszych kremów na dzień, jakie używałam, więc sama sobie zażyczyłam ten prezent. Już go recenzowałam, więc kto jest jego ciekawy, zapraszam TUTAJ.

Bielenda Vegan Muesli Mleczko Nawilżające Do Mycia Twarzy 175 g.  Nie spodziewałam się, że dostanę to mleczko, ale bardzo dobrze, że je dostałam, bo takich kosmetyków na pewno nie za wiele. Jego recenzja pojawi się na pewno. Najlepsze jest to, że w moich zapasach kosmetycznych czeka właśnie krem do twarzy z tej serii.


PREZENT OD PRZYJACIÓŁKI


Avene Body zestaw Balsam otulający 250ml+żel pod prysznic 200ml, Kula do kąpieli o zapachu greckim Nacomi Fizzing Bath Bomb Summer in Greece, Perfecta Express mask odżywienie, miodowa maska głęboko odżywcza, Olej babassu do włosów Ronney Professional Babassu Oil Energizing Effect Hair Therapy
Muszę jeszcze napisać, że ten piękny bukiet, który króluje na każdym zdjęciu, wręczył mi synek mojej przyjaciółki, od której dostałam sporo fajnych kosmetyków, których nie miałam wcześniej. Oto one:

Avene Body zestaw Balsam otulający 250ml+żel pod prysznic 200ml. Nie miałam nigdy nic tej marki, więc z wielką ciekawością użyję tego zestawu, a z wrażeniami na pewno podzielę się w recenzji. Po opisie widzę, że będzie on idealny dla mnie, bo uwielbiam wszelkie rodzaju otulenia kosmetyczne.

Kula do kąpieli o zapachu greckim Nacomi Fizzing Bath Bomb Summer in Greece. Jeszcze nigdy nie byłam w Grecji, więc podczas kąpieli będę miała małą namiastkę. Nie miałam nigdy tego typu kosmetyku, więc jestem bardzo ciekawa jego działania.

Perfecta Express mask odżywienie, miodowa maska głęboko odżywcza. Chyba każdy, kto tu zagląda, wie, że lubię jednorazowe maseczki, więc z chęcią jej użyję. Miałam już wiele maseczek z Perfecty, ale tej jeszcze nie miałam, więc z wielką ciekawością ją wypróbuję.

Olej babassu do włosów Ronney Professional Babassu Oil Energizing Effect Hair Therapy. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju olejki, czy to do włosów, czy do ciała, więc z chęcią będę go używać. Jestem bardzo ciekawa jego działania, bo z tą marką mam styczność pierwszy raz.




I to będzie na tyle nowości, jakie mi przybyły w ostatnim czasie.

Miałyście coś z tych rzeczy?

Który produkt zaciekawiłaby Was najbardziej?


wtorek, 26 maja 2020

Makijaż pod okulary

Moja krótkowzroczność towarzyszy mi przez większość mojego życia. Zawsze bardzo nie lubiłam chodzić w okularach, wydawało mi się że wyglądam w nich gorzej. W szkole zawsze musiałam mrużyć oczy żeby cokolwiek widzieć z tablicy. Kiedy zdiagnozowano u mnie krótkowzroczność byłam tak twarda że wolałam mrużyć oczy i wytężać swój wzrok niż założyć okulary. W końcu moja wada wzroku tak się pogłębiła, że przełamałam się i zaczęłam zakładać okulary w miejscach publicznych. Kiedy zaczęłam pracować, zainwestowałam w soczewki kontaktowe. Zakładam je, kiedy chodzę do pracy lub kiedy szykuje mi się ważne wyjście. Jednak ostatnimi czasy, kiedy więcej czasu przebywam w domu, chodzę przeważnie w okularach. Żeby w końcu poczuć się w nich dobrze opracowałam makijaż, który podkreśla oczy w okularach. Szkła  krótkowidza pomniejszają oczy, więc miałam wielkie wyzwanie. 


To będzie na tyle historii mojej krótkowzroczności. Teraz chciałbym pokazać jak wykonuję mój makijaż pod okulary. 

Krok pierwszy: Matowy wygląd skóry i pozbycie się przebarwień.

Smaruję twarz pokładem matująco-wygładzającym z firmy AA
Maskuję cienie pod oczami korektorem z firmy Alterra
Biorę do ręki pędzelek do nakładania pudru z z firmy AVON 
i osypuje twarz sypkim bananowym pudrem do twarzy z firmy HEAN LUXURY

Kiedy moja twarz jest już matowa, cienie i inne przebarwienia są już zamaskowane, przechodzę do następnego etapu.

Krok drugi: Stylizacja brwi.

Używam do tego zestawu do stylizacji brwi z firmy AVON

Dokładnie podkreślam łuki brwiowe i inne ubytki w brwiach.

Krok trzeci: Malowanie powiek.

Użyłam do tego poczwórnych cieni do powiek z firmy AVON 
(jak widać używam ich dość często)
oraz trzy przydatne pędzelki: ze ściętym włosiem (do rysowania kresek na powiece), z grubszym włosiem (do blendowania cieni) i cieńszym włosiem (do nakładania cienia), kupionymi w przypadkowych sklepach.
Gąbczastego pędzelka do brwi załączonego do cieni nie używam.

Najciemniejszym cieniem maluje kreskę na dolnej powiece zewnętrznego kącika oka tak, żeby razem z zakończeniem brwi tworzyła kąt prosty oraz żeby była przedłużeniem dolnej powieki.
Najjaśniejszym cieniem maluję kreskę w wewnętrznym kąciku oka.
Używam do tego pędzelka ze ściętym włosiem.

Tym samym jasnym kolorem maluję zwykłym pędzelkiem do nakładania cieni całą ruchomą powiekę do granicy wyznaczonej ciemniejszą kreską.

Tym samym pędzelkiem, ciemniejszym kolorem maluję zewnętrzny brzeg ruchomej powieki oraz jej załamania
(mniej więcej tak jak na zdjęciu, nie to musi namalowane prosto).
 
Na całym załamaniu powieki rozcieram ten ciemniejszy cień pędzelkiem do blendowania (czyli robię tym pędzelkiem małe kółeczka na załamaniu powieki).

Na ruchomej powiece, zwykłym pędzelkiem nakładam perłowy cień, w celu połączenia ciemniejszego i jaśniejszego odcienia.

Krok czwarty: Kreska na górnej powiece.

Biorę do ręki diamentową kredkę do oczu z firmy AVON.
  
Maluję kredką kreski na górnej powiece tak żeby ich zakończenie tworzyły kąt prosty z zakończeniem brew i pokrywały się z narysowaną wcześniej przeze mnie kreską, która jest przedłużenie dolnej powieki.

Krok piąty: Podkreślenie rzęs

Biorę do ręki pogrubiający tusz do rzęs z firmy AVON.

Dokładnie maluję nim rzęsy górne i dolne. Staram się nie używać wydłużającego tuszu do rzęs, ponieważ zawsze czuję jak tusz ten ociera mi się o okulary.

Krok szósty: Rozświetlenie twarzy.

Na końcu rozświetlam twarz rozświetlaczem z firmy  WIBO przy pomocy pędzelka do konturowania twarzy z firmy For your Beauty.

Dokładnie podkreślam łuki brwiowe i kości policzkowe.

Efekt końcowy.

Zakładam okulary.


Mimo opracowanego makijażu nadal lepiej się czuję kiedy mam w oczach soczewki. Niestety pod koniec dnia zawsze czuję dyskomfort, kiedy mam soczewki cały dzień. Czasem, że nie opłaca się je zakładać, tym bardziej teraz jak większość czasu siedzę w domu. Dlatego mam zawsze w pogotowiu moje kosmetyki i maluję nimi oczy tak żeby były większe i bardziej wyraziste. Dzięki temu pogodziłam się z moją wadą wzroku.

Mam nadzieję, że w dość prosty sposób przedstawiłam mój sposób na makijaż oczu pod okulary.





Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts