Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peeling do twarzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peeling do twarzy. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 grudnia 2020

Bielenda Maseczka + Peeling 2w1

Dawno nie było u mnie wpisu o maseczkach, więc postanowiłam to nadrobić i zaprezentować Wam nie tylko maseczki, ale peeling + maseczka 2 w 1. Bardzo lubię kosmetyki z Bielendy, jednak nie wszystkie maseczki z tej marki sprawdzają się u mnie świetnie, dlatego nie zrażam się i próbuję kolejnych z coraz to innych serii. Jeśli jesteście ciekawi, jak one sprawdziły się u mnie Bielendowe maski z dwóch kolejnych marek, to zapraszam do dalszego czytania.


Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca 8g & Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca 8g

W dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam dwie maseczki, a w zasadzie maseczko-peelingi, którymi są: Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco- oczyszczająca 8g Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca 8g. Zakupiłam je w drogerii internetowej sklepu eBUTIK.pl. Obie maseczki kosztowały około 3 zł. Stwierdziłam, że ta taką cenę warto je wypróbować, więc już nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania.



BIELENDA VEGAN MUESLI MASECZKA + PEELING 2W1 NAWILŻAJĄCO-OCZYSZCZJĄCA


Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca 8g


OPIS PRODUCENTA



Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca 8g



KONSYSTENCJA



Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca 8g



MOJA OPINIA


Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca 8g ma konsystencję kremową, koloru białego. Zawiera mniejsze i większe ziarenka ciemno brązowego koloru. Zapach jest intensywny, czuć wiele  różnych zbóż, niezbyt przypadł mi on do gustu.  Podczas peelingującego masażu czułam się tak jakbym masowała twarz zwykłym kremem, bo prawie w ogóle nie było czuć drobinek. Lepiej sprawdził się jako maseczka. Kiedy miałam ją na twarzy nic mnie nie piekło ani nie szczypało. Moja skóra była po niej nawilżona, wygładzona i zmniejszyły się pory. Nie była to najgorsza maseczka, jaką miałam, ale zdecydowanie lepiej sprawdza się u mnie krem do twarzy z tej linii, o którym piszę TUTAJ




Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca 8g



OPIS PRODUCENTA




KONSYSTENCJA



Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca 8g



MOJA OPINIA



Bielenda Black SugarDetox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca 8g ma konsystencję żelową, koloru jasnobrązowego. Peeling zawiera mniejsze przezroczyste ziarenka i większe ciemniejsze. Zapach ma piękny orzeźwiający, słodki, czuć przyjemny cukier trzcinowy. Ze względu na ten zapach masowanie twarzy tym peelingiem  to sama przyjemność. Jednak czułam się tak, jakbym myła twarz żelem, a nie peelingiem. Ziarenka tego peelingu są bardzo delikatne więc mam nawet wątpliwości czy poradziły sobie dobrze z martwym naskórkiem. Jako maseczka w trakcie aplikacji nic mnie nie piekło ani nie szczypało. Po 15 minutach zmyłam ją. Wydaje mi się, że moja twarz nie była po tej maseczko-peelingu wystarczająco oczyszczona, bo nadal zaczęły pojawiać się nowe niedoskonałości. Pozytywnych zmian na mojej twarzy niestety nie zauważyłam.


 

PODSUMOWANIE 



Obie masko-peelingi wystarczyły na dwie aplikacje i lepiej sprawdziły się u mnie jako zwykle maseczki, bo ich drobinki były słabo wyczuwalne  i dały podobne efekty. Nie zastosuję już ich jako peelingi, gdyż prawie wcale ich nie przypominają. Jeśli do którejkolwiek maseczko-peelingu jeszcze kiedyś wrócę to będzie to Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1detoksykująco-oczyszczająca 8g że względu na piękny zapach.

 

A Wy znacie te maseczko-peelingi?


piątek, 14 sierpnia 2020

Perfecta, Fenomen C, peeling enzymatyczny

W końcu nadeszły upały, podczas których można się opalać i godzinami leżeć na słońcu... Wiele osób podczas opalania zakrywa twarz, żeby jej nie podrażnić, lub używa kremów w najwyższym filtrem. Ja jednak nie lubię, kiedy twarz mam białą, a resztę ciała opaloną, dlatego podczas opalania nigdy nie zasłaniam swojej twarzy, jedyne co, to smaruję ją kremami z wysokim filtrem, przez które i tak, po jakimś czasie przebijają się promienie słoneczne, a na mojej twarzy pojawiają się zaczerwienienia. Przy pielęgnacji twarzy muszę wtedy używać łagodnych kosmetyków, żeby dodatkowo ich nie podrażnić, dlatego zawsze w tym upalnym okresie zamiast peelingów zawierających różne drobinki i ziarenka, używam peelingów enzymatycznych.


Perfecta, Fenomen C, peeling enzymatyczny

Peelingi enzymatyczne o gładkiej konsystencji zazwyczaj stosowane są przez osoby z cerą wymagającą, czyli trądzikową lub naczynkową.  Dzisiaj mam do zaprezentowania peeling, który używam już jakiś czas, czyli Perfecta, Fenomen C, delikatnie złuszczający peeling enzymatyczny. Peeling ten znajduje się zwykłej wyciskanej tubce o  pojemności 75 ml.  Kupiłam go za około 10 zł na Allegro (kiedyś kupowałam go w Hebe, ale ostatnimi czasy go tam nie widzę). Zobaczmy, czym zachęcił mnie producent do użycia tego peelingu.

Opis producenta



Perfecta, Fenomen C, peeling enzymatyczny

Najważniejsze jest dla mnie to, że peeling ten jest przeznaczony między innymi do cery naczynkowej, czyli takiej jak moja. Ten delikatnie złuszczający peeling enzymatyczny ma bardzo fajne aktywne składniki. Bardzo lubię kosmetyki z witaminą C, a peeling ten zawiera aż kompleks C, czyli połączenie jej trzech skoncentrowanych form. Zachęcił mnie też enzym z papai, który nie tylko usuwa martwy naskórek, ale i redukuje nierówności, wygładza i rozjaśnia skórę. Poza tym zawarty w nim aloe vera między innymi wspomaga procesy regeneracji, które są bardzo potrzebne mojej skórze, która zbyt długo przebywa na słońcu.


Skład


"Hydrogenated Polydecane, Isopropyl Myristate, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Polydecene, Glycerin, Stearyl Alcohol, Papain, Carbomer, Algin, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder*, Lecithin, Sorbitol,  Ascorbyl Glucoside, Panthenol, Glucose, Trilaureth-4 Phosphate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Alcohol, Terminalia Ferdinandina Fruit Extract, Xanthan Gum, Dimethicone, Ceteareth-20, Ceteareth-25, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Hydroxyacerophenone, Octadecyl Di-T-Butyl-4-Hydroxyhydrocinnamate, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool, Parfum."

 

Konsystencja 


Perfecta, Fenomen C, peeling enzymatyczny

Konsystencja jest gładka, kremowa, wyglądem przypomina zwykłą maseczkę do twarzy lub krem. Zapach jest łagodny, prawie niewyczuwalny, kolor bardzo jasny pomarańczowy.


Moja opinia



Opakowanie jest w miarę łatwe w użyciu, a cena zadowalająca. Konsystencja jest fajna, lekka, łatwo się rozprowadza po twarzy i nic mnie nie szczypie w trakcie aplikacji. Jego nakładanie jest jednak czasochłonne, ponieważ zalecane jest, aby po nałożeniu peelingu zrobić 2-3 minutowy masaż skóry twarzy okrężnymi ruchami, później pozostawić na 10 minut, a następnie spłukać ciepłą wodą. Zazwyczaj zależy mi na szybszej pielęgnacji mojej cery i właśnie z tego względu wolę peelingi, które zawierają drobinki, ponieważ po masażu nie trzeba go pozostawiać na skórze na kolejne minuty. Kiedy myję twarz peelingiem z drobinkami, mam wrażenie, że moja skóra jest lepiej oczyszczona, w przypadku peelingów enzymatycznych, które swoją konsystencją przypominają zwykłą maseczkę lub krem, już takiego wrażenia nie mam. Jednak kiedy mam podrażnioną skórę, wolę stosować peelingi enzymatyczne, żeby jej kondycja się nie pogorszyła. Po użyciu tego peelingu moja skóra, na szczęście jest w lepszej kondycji. Jego aktywne składniki, o których pisałam wyżej, rzeczywiście poprawiają kondycję mojej skóry, która jest po nim gładsza oraz ma bardziej wyrównany koloryt.  

Perfecta, Fenomen C, peeling enzymatyczny


A Wy znacie ten peeling?
Wolicie używać peelingów, które zawierają drobinki, czy enzymatyczne?

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Kosmetyki towarzyszące mi podczas wakacji

Jest wiele kosmetyków, bez których ciężko się obejść na wakacjach. Letnie miesiące to czas, kiedy szczególnie trzeba dbać o swoją skórę. Trzeba smarować się kremami z wysokim filtrem, stosować łagodzące kosmetyki po opalaniu, jednorazowe kremy lub maseczki. Kiedy wybieramy się nad wodę najlepiej też zaopatrzyć się wodoodporny tusz do rzęs. Na pewno każdy przed takim wyjazdem na wakacje robi sobie listę najpotrzebniejszych kosmetyków po to, żeby udać się na wielkie przedwyjazdowe zakupy.

Ja już jestem po takich zakupach. Cały zestaw kosmetyków mam już skompletowany i na pewno przyda mi się podczas moich tygodniowych wakacji nad polskim morzem. Już nie przedłużam (bo tworze ten post będąc już na wakacjach) i biorę się za prezentację najważniejszych kosmetyków, które zabrałam ze sobą.


SYOSS FRESH&UPLIFT


SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów 200 ml

Jak dla mnie suchy szampon to jeden z najważniejszych kosmetyków do włosów latem, który jest dużym wybawieniem w upalne dni, kiedy włosy szybciej się przetłuszczają. W swojej kolekcji mam suchy szampon do włosów w piance Syoss Fresh & Uplift. Bardzo lubię suche szampony w piance, bo sprawdzają się u mnie świetnie, więc jeśli jesteście ciekawi więcej na temat tego szamponu, to zapraszam na recenzję TUTAJ (jest to jedna z moich pierwszych recenzji, więc wybaczcie jeśli będą w niej jakieś niedociągnięcia).


BIELENDA Bikini nawilżająco-łagodzący żel aloesowy po opalaniu


BIELENDA Bikini nawilżająco-łagodzący żel aloesowy po opalaniu 45 g

Kupiłam ten żel w Rossmannie za 3,59 zł (w promocji). W sumie nie spodziewam się tu wielkich upałów, ale za taką ceną nie mogłam go nie kupić. Ma poręczne opakowanie. Zawiera aktywne składniki: D-panthenol, alantoinę, sok z liści aloesu, kwas hialuronowy, glicerol, sorbitol. Składniki te wydają się fajne, wiec myślę, że będę z niego zadowolona. Producent zapewnia, że żel ma lekką formułę i "pozostawia przyjemne uczucie ukojonej, gładkiej i miękkiej skóry". Wierzę mu na słowo, bo jeszcze nigdy nie miałam tego żelu. 


BIOELIXIRE Jedwab +witamina A


BIOELIXIRE Jedwab +witamina A, 20ml

Nie mogłam też zapomnieć o moich włosach, dlatego zabrałam ze sobą jedwab, który chroni przed promieniami UV. Buteleczka ma tylko 20 ml, co jest dużym plusem, bo jest mała i nie zajmuje dużo miejsca. Jedwab ten w miarę dobrze nawilża i odżywia końcówki moich przesuszonych włosów, które wyglądają na zdrowsze. Wspominałam już o tym jedwabiu, w jednym z moich postów o zakupach, teraz kupiłam go znowu. Jeśli jesteście ciekawi więcej na jego temat, zapraszam TUTAJ


ISANA Coffee & Coconut


ISANA Coffee & Coconut peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba 40 g

Kupiłam go w Rossmannie za 1,29 zł (w promocji). Jednorazowa saszetka akurat mi wystarczy podczas całego pobytu tutaj. Producent zapewnia o efekcie gładkiej i miękkiej skóry oraz o odprężonych zmysłach. Peeling zawiera: naturalną sól morską, drobny proszek kawowy, zapach kokosu, wanilię, nutkę kawy i olej jojoba. Nie mogę się już doczekać tego pięknego zapachu kawy i kokosa, kiedy będę stosować ten peeling.


NIUQI Korean Energy Rytuał Oczyszczenia


NIUQI Korean Energy Rytuał Oczyszczenia 2x6g 

Nie mogło zabraknąć jednorazowego rytuału oczyszczenia z Biedronki. Nie zajmuje on dużo miejsca, a na pewno mi się przyda (mam nadzieję, że będę miała czas na "maseczkowanie się"). Całkiem niedawno pisałam już o tym rytuale oczyszczenia, składającego się z maseczki i peelingu, gdzie chwaliłam się moimi zdobyczami z Biedronki. Jeśli ktoś jest ciekaw więcej szczegółów o tym rytuale, to zapraszam TUTAJ.


AVON, Tusz do rzęs SUPER SHOCK


AVON, Tusz do rzęs SUPER SHOCK

Jest to wodoodporny tusz do rzęs, który zakupiłam z Avon (o kosmetykach z tej marki dużo tutaj piszę). Kosztował on koło 10 zł, przy zakupie dowolnych kosmetyków z jakiś tam stron. Z racji, że mam zaprzyjaźnioną konsultantkę, zapłaciłam za niego tylko 10 zł bez konieczności kupowania kosmetyków z jakiś tam stron, które mnie nie interesowały. Bardzo często zamawiam ten tusz w wersji normalnej lub wodoodpornej i jestem z niego zadowolona, bo ładnie podkreśla, pogrubia i rozdziela rzęsy. 


KOLASTYNA, Q10 Anti Aging


KOLASTYNA, Q10 Anti Aging ochronny krem do twarzy wysoka ochrona SPF 50, 50 ml

Mój wyjazd nad morze zmusił mnie do tego, żebym zaopatrzyła się w krem do twarzy z wysokim filtrem, tak więc kupiłam  krem ochronny SPF 50 w Rossmannie za 17,99 zł. Nawet jeśli pogoda nie dopisze, warto dla bezpieczeństwa posmarować się kremem z wysokim filtrem, bo nad morzem słońce szybciej łapie. Krem ten chroni przed promieniowaniami UVA, UVB, VL, IR. Zawiera Q10 i kwas hialuronowy. Jest testowany dermatologicznie. 

To będzie na tyle prezentacji moich kosmetyków, z którymi nie rozstaję się na wakacjach. Oczywiście kosmetyków zabrałam więcej, pominęłam te, które używam w codziennej pielęgnacji porannej i nocnej niezależnie czy gdzieś wyjeżdżam, czy jestem w domu. Mimo tego, że starałam się moje kosmetyki i ubrania ograniczyć do najpotrzebniejszych, moje dwie walizki z trudem się domknęły... 

A Wy gdzie wybieracie się w tym roku na wakacje?
Jakie kosmetyki są dla Was niezbędne w czasie wakacji?

sobota, 25 lipca 2020

Zakupy z Biedronki

Pewnie wiele osób robi w Biedronce zakupy spożywcze, jednak mnie, jak jestem w tym markecie, zawsze ciągnie w pierwszej kolejności do książek i do kosmetyków. Wiecie, że przez Biedronkę zaczęło się moje nałogowe kupowanie książek? Czasami można wyszukać wiele fajnych kieszonkowych wydań  za niecałe 10 zł lub nieco droższych książek w ładnych standardowych okładkach. Do kosmetyków z Biedronki przekonałam się niedawno. W niskich cenach można wyszukać wiele fajnych kosmetyków z różnych znanych marek.

Zakupy z Biedronki

Dzisiaj odpoczniemy trochę od moich recenzji kosmetyków,  które ostatnio piszę jak szalona. Pochwalę się zatem moimi zakupami z Biedronki, które zrobiłam w ostatnim czasie. Znalazło się w nich kilka kosmetyków do pielęgnacji ciała, twarzy oraz włosów. Nie czekajmy dłużej i zajrzyjmy w końcu do mojej różowej torebki z zakupami!

1. Be Beaty, Żel pod prysznic Tropical Green


Be Beaty, Żel pod prysznic Tropical Green

Żel pod prysznic Tropical Green z firmy Be Beauty zachęcił mnie do kupna swoimi orzeźwiającymi składnikami aktywnymi, jakimi są: kiwi i liczi. Dzięki przezroczystej buteleczce widać jego ciekawą konsystencję. Nie mogłam się powstrzymać już w sklepie i musiałam powąchać ten żel, który ma piękny zapach świeżych owoców, pobudzający zmysły. Jest to produkt wegański oraz jest testowany dermatologicznie. Kosztował 4,99 zł, jego pojemność to 300 ml. Mam przeczucie, że ten żel sprawdzi się u mnie idealnie.

2. Be Beaty, Szampon Fiber Intensity


Be Beauty, Szampon Fiber Intensity

Szampon do włosów Fiber Intensity z marki Be Beauty zachęcił mnie opisem z tyłu opakowania, a właściwie tą informacją, że ułatwia rozczesywanie włosów. Producent zapewnia efekt naturalnie gęstych włosów, bez puszenia się, które po umyciu są elastyczne, czyste i miękkie u dotyku. Szampon zawiera proteiny z soi i pszenicy, jego formuła wzbogacona jest w hydrolizat z nasion Karobu. Jest on testowany dermatologicznie. Kiedyś miałam inny szampon z tej marki, którego efekt nie zrobił na mnie zbyt wielkiego, ale myślę, że za tak niską cenę wypróbuję też ten szampon, który kosztował mnie 4,99 zł za pojemność 250 ml. Jestem ciekawa, czy będę z niego zadowolona.


3. NIUQI Korean Energy, Rytuał oczyszczenia, peeling wygładzający i maseczka oczyszczająca


NIUQI Korean Energy, Rytuał oczyszczenia, peeling wygładzający i maseczka oczyszczająca

Maseczka i peeling z marki NIUQI kupiłam, bo bardzo zachęciły mnie recenzje, które czytałam na innych blogach. Początkowo chciałam kupić większą maseczkę w tubce, ale jednak stwierdziłam, że na wypróbowanie tej maseczki idealne będzie jednorazowe opakowanie, które w sam raz nadaje się na wyjazdy, dlatego niedługo wezmę je ze sobą na moje wakacje nad morze. Peeling wygładzający zawiera enzym papai, który złuszcza skórę i ekstrakt z ananasa, który poprawia gładkość i miękkość skóry twarzy. Maseczka oczyszczająca zawiera węgiel aktywny absorbujący zanieczyszczenia i glinkę wulkaniczną, która oczyszcza i regeneruje. Ten rytuał oczyszczania kosztował mnie 2,99 zł. Miałam już jedną maseczkę z tej marki, która niezbyt się u mnie sprawdziła, jednak mam nadzieję, że z tą maseczką i peelingiem będzie inaczej i następnym razem zakupię tę maseczkę w tubce, która będzie mi służyć na więcej aplikacji. 

4. Be Beaty, Maseczka peel-off Węgiel


Be Beauty, Maseczka peel-off Węgiel

Bardzo lubię maseczki z Be Beauty. Są tanie, dobrze działają na moją skórę i starczają na dwie aplikacje. Zdecydowałam się na maseczkę peel off Węgiel, która przeznaczona jest do skóry problematycznej i mieszanej, a moja skóra podchodzi pod cerę mieszaną, bo ma tendencję do nadmiernego świecenia się. Maseczka zawiera wyciąg z lukrecji gładkiej i 100% naturalny węgiel aktywny z drzewa Ubame. Maseczka reguluje proces wydzielania sebum, łagodzi stany zapalne i głęboko oczyszcza. Maseczka kosztuje 1,69 zł. Myślę, że będę z tej maseczki zadowolona, tak jak z każdej maseczki z tej marki, które miałam okazje używać.

5. Be Beaty, Maseczka Opuncja


Be Beauty, Maseczka,Opuncja

Wyżej dokładnie już napisałam, dlaczego bardzo lubię maseczki z Be Beauty. Zdecydowałam się na maseczkę Opunicja, bo bardzo zaciekawiła mnie ta roślina i chyba nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku zawierającego ją. Nie doczytałam na opakowaniu, że maseczka przeznaczona jest do skóry dojrzałej i wrażliwej. Mam ponad 20 lat, więc nie gustuję  jeszcze w kosmetykach do skóry dojrzałej. Moja mieszana cera bywa też wrażliwa, więc jest nadzieja, że ta maseczka sprawdzi się u mnie dobrze. Zawiera ona olej z opuncji i kompleks witamin, które nawilżają skórę i dają efekt jedwabistej gładkości oraz regenerują i poprawiają kondycję skóry twarzy. Ta maseczka, tak samo, jak maseczka Węgiel kosztowała mnie jedynie 1,69 zł (gdyby nie to, że te maseczki były już poprzebierane i nie miałam dużego wyboru, pewnie nabrałabym ich więcej).

To będzie na tyle moich zakupów. Miałam jeszcze kupić balsam w pudełeczku z Be Beauty, ale się powstrzymałam, bo mam już dwa balsamy do ciała w domu, których szybko nie zużyję. 

Który z kosmetyków zaciekawił Was najbardziej?
Miałyście któryś z nich?

czwartek, 28 maja 2020

Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh

Regularne wykonywanie peelingu jest bardzo ważne podczas pielęgnacji skóry twarzy oraz całego ciała. Poprzez złuszczanie martwego naskórka można zapobiec zatykaniu się porów, powstawaniu trądziku, a nawet zmarszczek. Peeling twarzy to nie tylko sposób na dokładne oczyszczanie skóry, można się przy tym również zrelaksować wykonując delikatny masaż twarzy.


Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh 75 ml
zakupiony z Hebe za 16,99 zł

Jakiś czas temu podczas zakupów w Hebe odkryłam drobnoziarnisty Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh. Kupiłam ten peeling, ponieważ byłam ciekawa działania jego egzotycznych składników takich jak Yuzu i pestek liczi. Yuzu jest rośliną cytrusową która, zawiera bardzo dużo witaminy C. Zazwyczaj staram się wybierać kosmetyki zawierające tę witaminę ze względu na to, że wyrównuje ona koloryt skóry. Z kolei pestki liczi delikatnie złuszczają martwy naskórek. Peeling Lirene jest prawie wegański, ponieważ 97%  jego składników jest pochodzenia naturalnego.

Szczegółowy opis.

Szczegółowy skład.

Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh ma ładny orzeźwiający zapach. Jest idealny na letnie dni. Zalecany jest do skóry suchej i normalnej, więc nadaje się do oczyszczania mojej twarzy. Należy kolistymi ruchami masować nim twarz przez około 2-3 minuty (ja nigdy nie liczę minut, masuję jakiś czas, aż stwierdzę, że moja skóra jest już dokładnie oczyszczona). Trzeba delikatnie masować twarz, ponieważ bo zbyt mocnym masowaniu miałam czerwone plamy na skórze.

Peeling ma drobne ziarenka, które delikatnie złuszczają naskórek.

Należy stosować ten peeling dwa razy w tygodniu. Niestety łatwo o tym zapomnieć... W związku z tym na skórze odkłada się dużo martwego naskórka oraz zatykają się pory, co z kolei powoduje niekorzystny wygląd skóry twarzy (dlatego często ustawiam sobie w telefonie przypomnienie o tym). Peeling należy stosować na skórę zdrową bez żadnych podrażnień. Nie powinno się stosować peelingu codziennie, ponieważ mogłoby to spowodować podrażnienia na skórze. Najlepiej zastosować peeling przed nałożeniem maseczki, ponieważ otwiera pory, dzięki czeku maseczka lepiej się wchłania. Lepiej jest również wykonywać peeling przed pójściem spać, ponieważ podczas snu kosmetyki bardziej się wchłaniają w skórę. 

Wygodne opakowanie w postaci tubki ułatwia stosowanie peelingu.

Zakup Peelingu do twarzy Lirene Make Me Fresh uważam za udany i pewnie kupię go jeszcze (chyba, że moją uwagę przyciągnie inny peeling o równie ciekawym składzie). Mam po nim ładną i wygładzoną skórę oraz jest przyjemny w użyciu, bo ładnie pachnie.

A Wy stosowałyście już ten peeling?



Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts