Translate

niedziela, 6 grudnia 2020

Prezent na Mikołajki

W końcu mamy Mikołajki, czuć już w powietrzu świąteczną atmosferę. Na dworze coraz zimniej i spadł już pierwszy śnieg. Niektórzy uwielbiają taką pogodę i cieszą się z zimy, a jeszcze niektórzy nie mogą się już doczekać wiosny (mimo, że zima na dobre się jeszcze nie rozpoczęła) i jedną z niewielu radości jaką czerpią w tych zimnych dniach są Mikołajki. Ja niestety należę do tych drugich osób i tym sposobem mam zamiar dzisiaj pochwalić się Wam moim Mikołajkowym prezentem:) 


Z racji, że byłam w tym roku grzeczna, dostałam (a raczej sobie zamówiłam) prezent z Avonu, który przyniósł mi dzisiaj Św. Mikołaj. Zamarzył mi się jeden z prezentowych zestawów z kosmetykami. Kosztował on tylko 29.99 zł, a w jego skład wchodzi aż pięć kosmetyków. Tak więc zapraszam do dalszego czytania!


 

 W ZESTAWIE:



Szampon wygładzający „STOP puszeniu się włosów”, 250 ml 

 

Szampon wygładzający „STOP puszeniu się włosów”, 250 ml 


Szampon ten przeznaczony jest do suchych, matowych i puszących się włosów. Oczyszcza włosy, wygładza je i zapobiega puszeniu. Oprócz tego ma za zadanie ułatwić układanie niesfornych kosmyków, nawet podczas wilgotnego powietrza. Tak więc, będzie on idealnym kosmetykiem w okresie jesienno-zimowym, kiedy włosy skręcają się pod wpływem wilgotnego powietrza. Mam nadzieję, że po zastosowaniu tego szamponu moje włosy również będą gładkie i pełne blasku. 

 

• Perfumowany kremowy żel pod prysznic Romantic Lamour, 250 ml 


Perfumowany kremowy żel pod prysznic Romantic Lamour, 250 ml 

 

Nie raz już wspominałam, że uwielbiam żele pod prysznic z linii Avon Senses. Jestem bardzo ciekawa tego romantycznego żelu, jakim jest Romantic Lamour. Na pewno ma on piękny zapach, ponieważ już sam producent pisze, że żel ten posiada nuty zapachowe, w których skład wchodzą kompozycje francuskich perfum. Jest on przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Oczyszcza on i nawilża skórę oraz przygotowuje ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. 

 

• Nawilżający krem do stóp, 75 ml

 

Nawilżający krem do stóp, 75 ml

Wiadomo, że zimą trzeba dbać o skórę stop, która szybciej się przesusza i staje się szorstka, dlatego bardzo fajnie, że w zestawie tym znalazł się ten  krem nawilżający. Jest on przeznaczony do skóry suchej i bardzo suchej. Zapewnia nawilżenie przez 24 godziny, zmiękcza skórę stóp i wygładza ją. Bardzo lubię linię kosmetyków do stóp Foot Works, dlatego jestem pewna, że ten krem sprawdzi się u mnie świetnie. W dodatku jego piękny zapach wanilii i porzeczki na pewno sprawi, że stosowanie go będzie samą przyjemnością. 

 

Pachnąca mgiełka do ciała Żurawina z cynamonem, 100 ml 

 

Pachnąca mgiełka do ciała Żurawina z cynamonem, 100 ml


Bardzo lubię takie zapachy, które kojarzą się ze Świętami Bożego Narodzenia, dlatego na pewno w tym okresie świątecznym będę często psikać się tą mgiełką. Uwielbiam mgiełki z Avonu, ale tej jeszcze nie miałam. Mam tylko nadzieję,  że nie wypsikam jej całej do świat. 

 

• Płyn do kąpieli Orchidea i maliny, 500 ml


Płyn do kąpieli Orchidea i maliny, 500 ml

Można było poczuć zapach tego płynu do kąpieli na pachnących stronach katalogu. Kiedy poczułam ten zapach to zakochałam się w nim i to właśnie on zaważył na tym, że kupiłam ten zestaw kosmetyków. Już nie mogę się doczekać kiedy użyję ten pięknie pachnący (i na pewno bardzo dobrze działający na skórę) płyn do kąpieli,  którego zamierzam używać również jako żelu pod prysznic. Dobrze, że płyn ten ma aż 500 ml, bo będę mogła się nim cieszyć przez długi czas!



A tak poza zestawem z Avonu...



  • FEBERLIC HYALURON nawilżająca maska do twarzy

FEBERLIC HYALURON nawilżająca maska do twarzy

Chyba każdy, kto mnie zna, wie, że uwielbiam maseczki do twarzy i w te Mikołajki wiedział także o tym Św. Mikołaj, bo za pośrednictwem mojej przyjaciółki przyniósł mi tę nawilżającą maseczkę do twarzy z kwasem hialuronowym. Nie znałam wcześniej tej marki, więc jestem bardzo ciekawa tej maseczki i na pewno podzielę się z Wami wrażeniami z użycia jej w recenzji. Wiem tylko, że uwielbiam kwas hialuronowy w kosmetykach, więc spodziewam się jak najlepszych efektów. 

 

I to będzie na tyle moich kosmetyków.

 

Miałyście któryś z nich?

Był dzisiaj u Was Święty Mikołaj?

środa, 2 grudnia 2020

Denko listopad 2020

Skończył się listopad i mamy już długo wyczekiwany grudzień. Miejscami zrobiło się biało na dworze, przez co czuć już powoli święta. Jednak nie o świętach będzie dzisiejszy post, a o czymś, o czym piszę co miesiąc. Tak, dobrze przeczytaliście tytuł tego wpisu, dzisiaj przedstawię Wam moje zużycia kosmetyczne. Więc nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania (bo trochę się tego się nazbierało).



Pod spodem znajdują się krótkie opisy kosmetyków, które już wcześniej były przeze mnie zrecenzowane, dlatego nie rozpisywałam się zbytnio na ich temat, oczywiście umieściłam odnośniki do stron z recenzjami, jeśli jesteście zainteresowani ich szczegółowym opisem. Są też krótkie recenzje kosmetyków, których uznałam, że nie ma sensu robić ich szczegółowych recenzji. Począwszy, tradycyjnie od kosmetyków do twarzy biorę się, w końcu za prezentację moim zużyć tego miesiąca. 



TWARZ


Bielenda Black Sugar Detox krem do twarzy, PILATEN MASKA NA USTA KOLAGENOWA, PUREDERM, kolagenowa maseczka pod oczy

Bielenda Black Sugar Detox krem do twarzy. Ciężko mi opisać ten krem, bo użyłam go tylko raz, gdyż jest to tylko próbka, ale po tym jednym razie uważam, że ma on bardzo fajną, lekką konsystencję i przyjemny zapach. Po jednym użyciu mogę tylko tyle stwierdzić, że  moja skóra była w dobrej kondycji, więc może kiedyś zaopatrzę się w większą wersję tego kremu i napiszę więcej na jego temat.

PILATEN MASKA NA USTA KOLAGENOWA. Bardzo byłam zadowolona z tej maski, jest tania i bardzo skuteczna. Na pewno jeszcze ją kiedyś kupię. Recenzja TUTAJ.

PUREDERM, kolagenowa maseczka pod oczy. Uwielbiam te maseczki. Maskują moje worki i cienie pod oczami. To już moje drugie opakowanie i z pewnością nie ostanie, tylko jedna rzecz mi się nie spodobała... Nie wiem jak to się stało, ale mimo 30 sztuk płatków, miałam w opakowaniu nieparzystą liczbę. Recenzja TUTAJ.


Bielenda Black Sugar DetoxMaska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca i Bielenda Vegan Muesli Maseczka+Peeling 2w1 nawilżająco-oczyszczająca, Eveline błyskawiczna maseczka wygładzająca, Cień maseczka słoneczne mango, Cien nawilżająca maseczka.

Bielenda Black Sugar DetoxMaska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca i Bielenda Vegan Muesli Maseczka+Peeling 2w1 nawilżająco-oczyszczająca. Za bardzo nie będę zdradzać szczegółów o tych masczko-peelingach, bo jestem w trakcie szykowania dla Was recenzji... Tak więc czekajcie cierpliwie.

Eveline błyskawiczna maseczka wygładzająca. Konsystencja kremowa, koloru białego, zapach przyjemny łagodny. W trakcie aplikacji nic nie szczypało ani nie piekło. Użyłam jej schłodzonej wcześniej w lodówce zamiast kremu na noc. Rano moja skóra była w miarę wygładzona, mniej widoczne były zmarszczki ale niestety pojawiły się drobne niedoskonałości (nie wiem czy to za sprawą tej maseczki). Maskę kupię ponownie tylko jeśli znowu będzie w promocji.

Cień maseczka słoneczne mango. Byłam pewna, że spodoba mi się jej zapach, ale niestety kojarzył mi się z jakimś detergentem... Konsystencja kremowa, koloru żółtego. W trakcie aplikacji czułam lekkie pieczenie ale dało się przeżyć. Użyłam jej na noc zamiast kremu do twarzy. Rano moja skóra była taka sama jak przed jej użyciem, dobrze, że nie było żadnych negatywnych zmian.

Cien nawilżająca maseczka. Konsystencja kremowa, koloru żółtego, zapach łagodny przyjemny. W trakcie aplikacji czułam lekkie pieczenie. Wystarczyła mi na dwie aplikacje (może dlatego, że użyłam ją tylko na twarz). Moja skóra była po niej odpowiednio nawilżona, gładka i miękka. Możliwe, że maskę kupię ponownie, ale nie będę jej jakoś specjalnie szukać.


CIAŁO


Nivea Black and White antyperspirant w kulce, Hebe cosmetisc krem do rąk w piance, COSMEPICK STRAWBERRY&BASIL masło do ciała z truskawką i bazylią, AVON, Planet Spa, Głęboko oczyszczający scrub do ciała z minerałami z Morza Martwego

Nivea Black and White antyperspirant w kulce. Zabezpiecza moja skórę przed nieprzyjemnym zapachem przez cały dzień, nie brudzi ubrań, nie pozostawia mokrych plam pod pachami (chyba, że mam bardzo stresujący dzień). Ogólnie jestem z niego zadowolona i jestem już w trakcie używania kolejnego takiego samego antyperspirantu.

Hebe cosmetisc krem do rąk w piance. Intensywna regeneracja. Zużyłam go bardzo szybko, może dlatego, że stoi na mojej szafce nocnej. Odpowiednio nawilża ręce, tylko zapach mógłby mieć ładniejszy. Ogólnie jestem z niego zadowolona. Recenzja TUTAJ.

COSMEPICK STRAWBERRY&BASIL masło do ciała z truskawką i bazylią. Cieszę się, że już mi się skończyło to masło, bo już nie mogłam się doczekać kiedy je zużyję. Skóra po nim się lepi, świeci i czuć sztuczny zapach, ale przynajmniej nawilżenie jest dobre, Już więcej nie kupię tego masła. Recenzja TUTAJ.

AVON, Planet Spa, Głęboko oczyszczający scrub do ciała z minerałami z Morza Martwego. Miałam po nim piękną, miękką skórę. Uwielbiam jego grube drobinki, które przyjemnie masowały ciało. Jednak zawiodłam się trochę na zapachu, który przypominał męskie perfumy i w dodatku był bardzo intensywny. Jego recenzja TUTAJ.



WŁOSY 


Schwarzkopf Schauma Szampon do włosów Moc Keratyny, BIOELIXIRE Jedwab +witamina A

Schwarzkopf Schauma Szampon do włosów Moc Keratyny. Jest to szampon przeznaczony do włosów suchych  i  łamliwych. Konsystencja tego szamponu nie jest za rzadka ani za gęsta, ma kolor lekki fioletowy. Zapach jest intensywny ale przyjemny (nie wiem do czego go porównać). Dobrze się pieni i rozprowadza na włosach oraz skórze głowy. Włosy po nim są lekkie i miękkie, nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian w układaniu. Zniszczenia są mniej widoczne, a włosy lśniące. Jednak niestety aby je rozczesać musiałam wspomóc się dodatkowymi odżywkami ułatwiającymi rozczesywanie. Może jeszcze kiedyś sięgnę po ten szampon, ale jakoś specjalnie nie będę go szukać. 

BIOELIXIRE Jedwab +witamina A. Bardzo fajnie nawilżał suche końcówki. Mimo pojemności tylko 20 ml wystarczył mi na kilka miesięcy, ale to tylko dlatego, że używałam go wtedy kiedy sobie o nim przypomniałam. Wymyśliłam fajny sposób na to, kiedy jedwab był już na wykończeniu i nie chciał wylatywać z buteleczki: końcówki włosów wkładałam do do buteleczki i wyjmowałam je nasączone olejkiem, który rozprowadzałam palcami po reszcie końcówek. Może jeszcze kiedyś wrócę do tego jedwabiu jak przypadkiem spotkam go przecenionego w jakiejś drogerii.



 MAKIJAŻ 


Avon wydłużający tusz do rzęs, RIMMEL LONDON LASTING rozświetlający korektor płynny, Avon True kredka do oczu Blodest Black, Podkład matująco-wygładzający podkład do twarzy, AA Make Up, Hean Banana LUXURY puder, Płatki kosmetyczne Cashmir beauty

Avon wydłużający tusz do rzęs. Bardzo fajnie wydłuża rzęsy, które po pomalowaniu nim są ładne przez cały dzień. Idealnie je rozdziela i wydłuża (mógłby je jeszcze trochę bardziej pogrubiać). Na tę chwilę nie planuję do niego powrotu, bo używam w tej chwili fajniejszych tuszy, ale mimo to byłam z niego zadowolona.

RIMMEL LONDON LASTING rozświetlający korektor płynny. Jeden z najfajniejszych korektorów jakie kiedykolwiek miałam. Zakrywa idealnie cienie pod oczami i inne niedoskonałości. Jest trwały, kryje nawet przez cały dzień i idealnie dopasowuje się do koloru skóry. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę.

Avon True kredka do oczu Blodest Black. uwielbiam kredki do oczu z tej linii, na szczęście po zużyciu jej zaopatrzyłam się już w kolejną. Kredka ta ma piękny, głęboki czarny kolor, jest trwała, nawet powiedziałabym, że wodoodporna i utrzymuje się na powiekach przez cały dzień. Chyba jeszcze nigdy nie byłam po niej rozmazana!

Podkład matująco-wygładzający podkład do twarzy, AA Make Up. Nie był to niestety podkład, do którego będę wracać... Twarz po nim zawsze była matowa ale tylko przez 1-2 godziny, w późniejszych godzinach było już tylko coraz to większe świecenie i coraz to mniejsze krycie. Recenzja TUTAJ. 

Hean Banana LUXURY puder. Ostatnio bardzo polubiłam pudry sypkie, między innymi ten. Dobrze matuje on cerę i pozostawia ją matową na długo, jednak niestety nie na cały dzień. Byłam nawet zadowolona z tego pudru i może jeszcze kiedyś do niego wrócę. 

Płatki kosmetyczne Cashmir beauty. Niczym szczególnym się nie wyróżniały od innych płatków, jakie miałam do tej pory. Idealnie chłoną kosmetyki i nie podrażniają skóry.


***


Podsumowując, największym bublem zużyć tego miesiąca okazał się COSMEPICK STRAWBERRY&BASIL masło do ciała z truskawką i bazylią. Do reszty może jeszcze wrócę, do niektórych już nie. Najlepszym odkryciem z wyżej wymienionych kosmetyków jest PILATEN MASKA NA USTA KOLAGENOWA i to do niej na pewno jeszcze wrócę i to nie raz. Zamierzam jeszcze wypróbować inne tego typu maski na usta.

I to będzie na tyle...


Miałyście któryś z tych kosmetyków?

Który z nich najbardziej Was zainteresował?


sobota, 28 listopada 2020

ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym

Według mnie nie ma niczego lepszego od czekolady na poprawę humoru. Nie tylko uwielbiam ją jeść, ale i stosować różne kosmetyki czekoladowe. Wykonywanie masażu ciała z pomocą peelingu to chyba jak dla mnie jedna z najprzyjemniejszych form pielęgnacji. Wykorzystywanie do tego czekoladowego kosmetyku sprawia, że peeling ten jest jeszcze przyjemniejszy niż zwykle. Tak więc dzisiaj zamierzam zaprezentować Wam mój nowy czekoladowy peeling myjący. Życzę smakowitego i przyjemnego dalszego czytania:)


ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym


ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym
 jest moim nowym peelingiem, który dorwałam pewnego razu na zakupach w Hebe. Kosztował mnie 15,99 zł. Zobaczmy zatem co takiego ciekawego na jego temat ma nam producent do powiedzenia:


OPIS PRODUCENTA



ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym

Opis producenta ZIAJA, czekoladowego peelingu myjącego do ciała gruboziarnistego z masła kakaowego jest bardzo zachęcający. Kiedy go przeczytałam, nie mogłam już się doczekać przyjemnego masażu oraz efektu gładkiej skóry po tym peelingu. Już nie raz miałam okazję stosować kosmetyki z masłem kakaowym, które bardzo miło wspominam. Działanie coco-glukozy też wydaje się bardzo zachęcające. Sposób użycia tego peelingu nie różni się niczym szczególnym od aplikacji innych peelingów myjących. 


SKŁAD



ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym


OPAKOWANIE



ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym

Opakowanie ZIAJA, czekoladowego peelingu myjącego do ciała gruboziarnistego z masła kakaowego należy do grupy moich ulubionych opakowań, jakim jest słoiczek, który ma aż 200 ml. Ma ładną brązową szatę graficzną, która może kojarzyć się nawet z masłem kakaowym do jedzenia. Słoiczek ten posiada białą zakrętkę, pod którą znajduje się srebrna folia.


ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym

Kiedy oderwiemy tą folię, dostajemy się do tego przyjemnego peelingu, którego zapach i konsystencja wygląda następująco:


KONSYSTENCJA I ZAPACH



ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym

Jak widać na zdjęciu, ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym posiada małe drobinki koloru brązowego i bezbarwnego. Sam peeling ma kolor jasnobrązowy. Konsystencja jest żelowa nie za rzadka, nie za gęsta. Czuć w tym peelingu lekki czekoladowy zapach. 



MOJA OPINIA 



ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym


Podsumowując, ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym, ma bardzo wygodne w użyciu opakowanie. Konsystencja jest dla mnie sam raz, nie jest ani za gęsta, ani za rzadka, łatwo się rozprowadza po ciele. Zapach tego peelingu, jest czekoladowy, na szczęście nie czuć w nim żadnej sztuczności. Jedynie mógłby być bardziej intensywny, ale nie narzekam. Drobinki lekko masują skórę (nie ma jakiegoś wielkiego efektu zdzierania). Moja skóra po tym peelingu jest gładka, miękką, jędrna, jednak nie jest na tyle nawilżona, abym nie musiała zastosować balsamu do ciała, o którym ostatnio często mi się zapomina. Ogólnie nie jest to zły produkt i mogę go polecić każdemu, kto lubi czekoladowe peelingi, jednak spodziewałam się po nim czegoś więcej (może zapach był za słaby lub było za małe zdzieranie i nawilżenie). Raczej nie wrócę już do niego ponownie i po jego zużyciu na pewno zaopatrzę się w kolejną nowość.

 

A Wy znacie ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym?

Jakie są Wasze ulubione peelingi do ciała?



środa, 25 listopada 2020

PILATEN Maska na usta kolagenowa

Dziś będzie krótki wpis, bo krótkie były moje testy. Przetestowałam jednorazowy produkt, czyli PILATEN Maskę na usta kolagenową. Byłam bardzo ciekawa działania tej maseczki, bo marka ta nie jest mi znana, ale niska cena zachęciła mnie do wypróbowania jej. Poza tym pierwszy raz  miałam okazję testować tego typu kosmetyk i dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami, więc nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania.


PILATEN Maska na usta kolagenowa 7 g


PILATEN Maska na usta kolagenowa kupiłam z drogerii internetowej eButic.pl za 2,32 zł. Ma ona za zadanie:

  • doskonale nawilżyć i zregenerować skórę ust i wokół nich
  • poprawić jędrność, elastyczność i napięcie skóry ust i wokół nich
  • zwiększyć gęstość i grubość skóry ust i wokół nich, dzięki czemu staje się mocniejsza i mniej podatna na przesuszanie

Aktywne składniki: gliceryna, sproszkowana chrząstka kędzierzawa, hialuronian sodu, dextran, kolagen, sok z aloesu, wyciąg z poziomek.



SZCZEGÓŁY



PILATEN Maska na usta kolagenowa 7 g


MOJA OPINIA


PILATENMaska na usta kolagenowa jest nasączona kolagenem i w dotyku przypomina mi hydrożelowe płatki pod oczy. Ma kolor różowy, jest przezroczysta i pokrywa skórę ust i wokół nich. Zapach jest łagodny, prawie niewyczuwalny. Dobrze przylega do skóry, posiada otwór na ustach, ale i tak nie wolno jeść ani mówić podczas aplikacji, bo maseczka może się wtedy odklejać lub się przemieszczać. Aby zwiększyć działanie maseczki, przed aplikacją zrobiłam peeling ust. W trakcie aplikacji nic mnie nie piekło, maska nie podrażniła mi skóry ani nie zrobiła żadnych szkód. Po aplikacji moje usta miały ładny delikatny różowy, kolor. Kontur ust był wyrównany, usta były nawilżone, gładkie, jędrne i pełne. Dodatkowo pomalowałam je nawilżającym błyszczykiem (niestety maseczka ta nie zdziałała takich cudów, żebym mogła z niepomalowanymi ustami wyjść z domu). Jednak po kilku godzinach moje usta wymagały ponownego nawilżenia, bo czułam już przesuszenie. Przez 2-3 godziny po aplikacji maseczki efekty były widoczne i wyczuwalne, później już coraz mniej, ale za taką cenę nie spodziewałam się cudów. Ogólnie jestem zadowolona z tej maseczki. Przy okazji kolejnych zakupów na pewno kupie ją znowu. 

 

A Wy znacie  PILATEN Maskę na usta kolagenową?

Używacie maski na usta?  

sobota, 21 listopada 2020

Zakupy ze sklepu eButik.pl

W końcu przyszedł czas na „małe zakupy”, czyli jedną z moich ulubionych rzeczy. Ostatnimi czasy nie po drodze mi do różnych drogerii stacjonarnych, dlatego tym razem zdecydowałam się na zakupy w jednej z drogerii internetowych, z których już od jakieś czasu zamawiam różne produkty (aż dziwię się samej sobie, że dopiero teraz Wam o niej piszę). Tak więc zapraszam do oglądania moich zakupów.


Tak więc dzisiaj zaprezentuję Wam zakupy ze sklepu internetowego, jakim jest eButik.pl. Można w tym sklepie znaleźć wiele fajnych ubrań, akcesoriów dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Oprócz tego sklep ten posiada również drogerię i to o niej, a raczej produktach z niej zamierzam dzisiaj napisać. Tak więc nie przedłużając, zapraszam do dalszego czytania!


ZAKUPY Z DROGERII EBUTIK




1. ZIAJA Liście ManukaTONIKZWĘŻAJĄCY PORY


ZIAJA Liście Manuka TONIK ZWĘŻAJĄCY PORY


Uwielbiam toniki z Zaji i od jakiegoś czasem są one stałym elementem mojej codziennej pielęgnacji twarzy. Mój obecny tonik już powoli będzie mi się kończył, dlatego przy okazji tych zakupów kupiłam ZIAJA Liście Manuka TONIK ZWĘŻAJĄCY PORY. Kosztował on 7,76 zł. Jednak zanim go użyję, tonik ten będzie jeszcze trochę czasu czekał w moich zapasach.


2. MASKA DO TWARZY OCZYSZCZAJĄCA ZIAJA



MASKA DO TWARZY OCZYSZCZAJĄCA ZIAJA

Ostatnio moja cera przechodzi kryzys, bo pojawiają się na niej niedoskonałości, dlatego właśnie zdecydowałam się na MASKĘ DO TWARZY OCZYSZCZAJĄCĄ ZIAJA. Była ona tania, bo kosztowała 1,74 zł, dlatego nie mogłam jej nie kupić, Mam nadzieję, że moja cera będzie po niej w lepszej kondycji.



Joanna JEDWAB Odżywka w spray'u ułatwiająca rozczesywanie


Po każdym umyciu włosów mam problem z rozczesaniem ich, więc nie obejdzie się od odżywek. Żeby nie niszczyć moich włosów podczas rozczesywania zdecydowałam się na Joannę JEDWAB Odżywkę w spray'u ułatwiającą rozczesywanie. Kosztowała ona 8,28 zł. Wiele pozytywnych opinii słyszałam o niej i mam nadzieję, że moja opinia będzie również taka.


 

4. Joanna KERATYNA Szampon


Joanna KERATYNA Szampon

Marzy mi się keratynowe prostowanie włosów, ale jakoś nie drodze mi do fryzjera, dlatego stwierdziłam, że kupię sobie namiastkę, czyli Joanna KERATYNA Szampon. Kosztował on 6,33 zł. Może nie będę miała idealnie prostych włosów jak po zabiegu, ale mam nadzieję, że chociaż będę miała po tym szamponie ładne, lśniące i wyglądające na zdrowe włosy. 

 


5. Bielenda Black Sugar DetoxMaska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca



Bielenda Black Sugar Detox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca

Wspominałam już wyżej, że moja cera przechodzi kryzys, więc oprócz powyższej maseczki zdecydowałam się na Bielenda Black SugarDetox Maska+Peeling 2w1 detoksykująco-oczyszczająca, która kosztowała mnie 3,08 zł. Nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z tej linii, ale bardzo lubię tą markę, więc jestem pewna, że po tej maseczce moja cera będzie ładna i oczyszczona, bez żadnych niedoskonałości. 



6. PILATEN Maska na usta kolagenowa



PILATEN Maska na usta kolagenowa

Nie miałam wcześniej styczności z tą marką ani z tego typu kosmetykami, dlatego z ciekawości wypróbowałam PILATEN Maska na usta kolagenowa. Nie mogłam jej nie wypróbować, tym bardziej, że kosztowała mnie tylko 2,32 zł. Zobaczymy, czy moje usta będą po niej w lepszej kondycji.


Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco - oczyszczająca

Wspominałam już wyżej, że lubię tę markę oraz tę linię (TU znajduje się recenzja do kremu do twarzy z tej linii), więc nie mogłam nie wypróbować Bielenda Vegan Muesli Maseczka + Peeling 2w1 nawilżająco -oczyszczająca. Kosztowała mnie 2,79 zł. Myślę, że po tej maseczce i po tych dwóch wyżej opisanych, na mojej cerze nie pozostanie już najmniejszego śladu po żadnych niedoskonałościach. 


 

8. Bielenda Smoothie Care Kremowa Pianka do mycia twarzy energetyzująca - Banan i Melon



Bielenda Smoothie Care Kremowa Pianka do mycia twarzy energetyzująca - Banan i Melon

Coś czuję, że Bielenda Smoothie Care Kremowa Pianka do mycia twarzy energetyzująca - Banan i Melon będzie moim ulubionym kosmetykiem z tych wszystkich opisanych przeze mnie. Kupiłam ją za 13,93 zł. Miałam już okazję testować maseczkę z tej serii i byłam z niej bardzo zadowolona, świetnie działała na skórę i miała piękny zapach. Kosmetyki o konsystencji pianki uwielbiam, więc nie pozostaje mi nic jak tylko codzienne mycie twarzy tą cudowną pianką!

 

To będzie na tyle. Spodziewajcie się recenzji tych produktów.

 

I jak Wam się podobają moje zakupy?

Znacie drogerię sklepu eButick.pl?


Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts