Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isana. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 sierpnia 2021

Denko lipiec 2021

Mamy już sierpień, czyli kolejny ciepły miesiąc, w którym zamierzam opalać się, ile tylko się da. Niestety moja aktywność na blogu jest ostatnio trochę ograniczona ze względu na tę piękną pogodę, która nie zachęca do siedzenia przed laptopem... Myślę, że jesienią to nadrobię. Teraz na szczęście znalazłam trochę czasu, na wpis o moich zużyciach kosmetycznych z poprzedniego miesiąca, zatem zapraszam do czytania!


Isana, Żel pod prysznic Mango Jungle, Yope Orientany Ogród naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych, Nacomi intensywna pielęgnacja młodej skóry, normalizujący krem do twarzy 20+, Antyperspirant Nivea, NIUQI odświeżająca chłodząca maska na tkaninie, Avon Encanto, Soraya Just Glow upiększające serum z efektem glow, Krem do rąk Avon aromaterapia, Bielenda Eco Sorbet, nawilżające-kojący krem do twarzy Malina, Perfecta płatki pod oczy, Ziaja jagody acai maseczka na twarz i szyje na noc, aktywnie wygładzająca i łagodząca podrażnienia



ULUBIEŃCY



Isana, Żel pod prysznic Mango Jungle, Yope Orientany Ogród naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych
Isana, Żel pod prysznic Mango Jungle. Świetna cena, piękny słodki zapach i dobre działanie. Kupię ponownie na pewno, jak nie ten wariant zapachowy to inny. Recenzja TUTAJ

Yope Orientany Ogród naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych. Moje odkrycie ostatnich miesięcy! Miałam po nim ładny błyszczące włosy, które, co najważniejsze, bez problemu się rozczesywały. Kupię ponownie na pewno, ale póki co popróbuję jeszcze innych szamponów. Recenzja TUTAJ



PIELĘGNACJA TWARZY



Nacomi intensywna pielęgnacja młodej skóry, normalizujący krem do twarzy 20+, Soraya Just Glow upiększające serum z efektem glow
Nacomi intensywna pielęgnacja młodej skóry, normalizujący krem do twarzy 20+. Bardzo fajny krem, moja skóra była po nim odpowiednio nawilżona i ogólnie jest w dobrej kondycji. Ostatnimi czasy bardzo polubiłam kosmetyki z tej marki, więc jeszcze sobie o niej poczytacie na moim blogu. Recenzja TUTAJ.

Soraya Just Glow upiększające serum z efektem glow. Bardzo fajne serum. Ogólnie lubię serię Soraya Just Glow (oprócz maseczki peel-off). Miałam po nim ładną rozświetloną skórę. Być może jeszcze do niego wrócę, ale póki co popróbuję jeszcze inne sera rozświetlające. Recenzja TUTAJ


PACHY I RĘCE



Antyperspirant Nivea, Krem do rąk Avon aromaterapia
Antyperspirant Nivea. Już na pewno w niejednym moim denku go widzieliście, bo to mój jeden z lepszych antyperspirantów, który nie brudzi ubrań i chroni przez cały dzień. Na pewno jeszcze go kupię, mimo że aktualnie używam innego antyperspirantu.  

Krem do rąk Avon aromaterapia. Uwielbiam serię Planet Spa, a ostatnimi czasy te kremy stały się moimi ulubieńcami. Bardzo dobrze nawilża ręce ten krem i pięknie pachnie cytrusami. To już mój trzeci wariant zapachowy z tej serii, nie robiłam o nim recenzji, za to o innych wariantach możecie przeczytać TUTAJ.


JEDNORAZOWE MASECZKI




NIUQI odświeżająca chłodząca maska na tkaninie, Perfecta płatki pod oczy, Ziaja jagody acai maseczka na twarz i szyje na noc, aktywnie wygładzająca i łagodząca podrażnienia
NIUQI odświeżająca chłodząca maska na tkaninie. Całkiem przyjemna maseczka, chociaż spodziewałam się większego chłodzenia. Trochę czułam pieczenie na początku, ale dało się wytrzymać. Płachta ma bardzo ciekawy zielony kolor. Efektów pozytywnych po niej raczej raczej nie zauważyłam, więc już jej nie kupię.

Perfecta płatki pod oczy. Pisałam już o nich w poprzednich denkach, nie ma zbytnio sensu żeby się o nich rozpisywać znowu, bo wielkich cudów nie zdziałały pod moimi oczami, ale też nie były zle. Nie kupię ponownie.

Ziaja jagody acai maseczka na twarz i szyje na noc, aktywnie wygładzająca i łagodząca podrażnienia. Bardzo fajna maseczka, efekty zadowalające. Ogólnie lubię tę serię, a tonik z niej jest moim ulubieńcem wśród toników. Recenzja TUTAJ.



PRÓBKI



Avon Encanto, Bielenda Eco Sorbet, nawilżające-kojący krem do twarzy Malina
Avon Encanto Balsamy do ciała. Wypróbowałam wszystkie możliwe warianty zapachowe balsamów do ciała z Avon Encanto. Każdy z nich ładnie pachniał i dobrze odżywiała skórę, ale najbardziej przypadł mi do gustu Encanto Charming (ten jasnoróżowy). Ślicznie po nim pachniała skóra! Na pewno kiedyś kupię jego większe wydanie.

Bielenda Eco Sorbet, nawilżające-kojący krem do twarzy Malina. Próbka ta wystarczyła mi na jedną aplikację i po tym jednym razie tak ją polubiłam, że zmierzam w przyszłości zaopatrzyć się w normalne opakowanie tego kremu. Pięknie on pachnie, dobrze nawilża skórę, która nie świeci się po nim ani nie lepi, oprócz tego zauważyłam, że trochę zmatawia, co u mnie bardzo ważne, bo moja skóra lubi się świecić.


To już będzie na tyle. Jak widać obeszło się bez bubli, znalazło się kilka ulubieńców, więc lipiec pod względem kosmetycznym był udany. Poza tym, nie macie wrażenia, że w tym miesiącu coś małe to moje denko?

A jak tam Wasze zużycia w tym miesiącu?
Miałyście coś z mojego denka?

sobota, 10 lipca 2021

29 kosmetyków z 29 różnych marek

Dzisiaj nie będzie żadnej recenzji, żeby przypadkiem Wam się nie przejadły moje wpisy, ponieważ dzisiaj nie jest normalny dzień, dlatego postanowiłam dodać coś innego, więc napisałam o moich ulubionych 29 kosmetykach, które pochodzą z 29 różnych marek. Każda z nich jest inna, kosmetyki też są przeróżne, a kolejność jest alfabetyczna, bo ciężko mi powiedzieć, który z produktów lubię najbardziej. Zatem zapraszam do czytania!


Zdjęcie pochodzi ze strony: https://pixabay.com/pl/vectors/kosmetyki-makija%c5%bc-kobieta-szminka-2611803/


-A-


1. AVA Aktywator Młodości, Hydranow, Epidermalny kwas hialuronowy. Bardzo fajne serum, wygładza moje zmarszczki pod oczami, które już powoli zaczynają mi się tworzyć, na szczęście to serum hamuje je, a moja skóra pod oczami wygląda ciągle jak u nastolatki.

2. AVON Mark Gel Shine Top Coat. Uwielbiam ten lakier, przedłuża trwałość zwykłego lakieru. Paznokcie po pomalowaniu nim wyglądają tak, jak po manicure hybrydowym, czyli mają wysoki połysk, a wszystkie nierówności są wygładzone.

-B-


3. BE BEAUTY Węglowa maseczka do twarzy. Bardzo dobrze oczyszcza moją skórę, jest to maseczka peel-off i nie mam najmniejszego problemu z jej ściągnięciem. Nigdy nie podrażniła, ani nie uczuliła mojej skóry twarzy. Ta maseczka to mój obowiązkowy zakup zawsze jak jestem w Biedronce.

4. BELL HYPOAllergenic Eyeshadow Set paletka cieni do powiek. Ładne ciepłe odcienie brązów, które pięknie i naturalnie podkreślają oczy. Idealnie pasują do codziennego makijażu.

5. BIELENDA Exotic Paradise Peeling do ciała cukrowy ujędrniającyJeden z niewielu peelingów, który sprawia, że moja skóra jest gładka i jędrna, oprócz tego dobrze peelinguje ciało, kiedy chce to jest mocnym zdzierakiem, a kiedy chcę to łagodnie i delikatnie myje ciało.

6. BIOTANIQE Węglowy żel myjący. Bardzo fajnie się u mnie sprawdza w podczas wieczornego oczyszczania skóry twarzy. Dokładnie zmywa wszystkie zanieczyszczenia wraz z makijażem. Od kiedy go stosuję, na mojej skórze pojawia się mniej niedoskonałości.

-C-


7. CALVIN KLEIN  Eternity moment. Piękny świeży zapach, który nie wiem do czego porównać, musicie go po prostu poczuć, bo zapach jest niedopisania (może dlatego nie pisałam o nim żadnej recenzji). Dodatkowo jest bardzo trwały, jego trwałość chyba nie ma żadnego limitu, jak już się nim popsikam, to czuć go czuć.

-D-


8. DOVE mydła. Każde nich jest fajny, nie mam ulubionego wariantu zapachowego. Każde dobrze się pieni i oczyszcza skórę rąk, a nawet też całego  ciała.

-E-


9. ESSENCE baza do rozdwajających się paznokci. Ostatnimi czasy ten lakier to moje małe odkrycie wśród lakierów, które służą jako podkład. Przedłuża on trwałość tradycyjnego lakieru i zabezpiecza paznokcie przed przebarwieniami. Dzięki niemu lakier trzyma mi się na paznokciach i wygląda ładnie przez prawie tydzień.

10. EVELINE Cosmetics Celebrities ultraprecyzyjny eyeliner czarny. Już od kilku lat używam tego eyelinera, jest to mój numer jeden wśród kosmetyków tego typu, bo moje kreski na powiekach od rana do wieczora są w nienaruszonym stanie, bez żadnego rozmazania, kruszenia ani odklejania.

-G-


11. GARNIER Olia farba do włosów blond. Co prawda już od kilku lat nie farbuję włosów, bo zaakceptowałam swój naturalny kolor, ale kiedy farbowałam, właśnie tę farbę lubiłam najbardziej za jej piękne odcienie i to jak dobrze odżywiała włosy. Być może na starość, jak już zaczną mi siwieć włosy, to znowu do niej wrócę.

-H-


12. HAIR IN BALANCE BY ONLY BIO peeling do skóry głowy. Bardzo fajny kosmetyk do skóry głowy, który poznałam ostatnimi czasy. Uwielbiam czuć na skórze głowy tę świeżość zaraz po użyciu, w dodatku włosy po nim są ładnie odbite od nasady i w wolniejszym tempie się przetłuszczają.

13. HEAN pomada do brwi. Ostatnimi czasy mój ulubiony kosmetyk do stylizacji brwi. Ładnie podkreśla ich kształt, nie rozmazuje się, dzięki niej moje brwi ładne są przez cały dzień.

-I-


14. INGRID Vegan korektor pod oczy. Moje ciemne cienie i sińce pod oczami go pokochały. Wszystko umie zamaskować wraz z miejscowymi niedoskonałościami.

15. ISANA żele pod prysznic. Nie ma lepszych żeli za tak niską cenę jak te z Isany, nawet są lepsze od nie jednych droższych. Mój ulubiony wariant zapachowy to ten o zapachu babeczek z borówkami, uwielbiam takie smakowite zapachy, żelów do mycia, które dodatkowo dobrze oczyszczają skórę .


-J-


16. JOANNA szamponetka koloryzująca Instant Color Shampoo, kolor Aromatyczne Cappuccino. Jest to zmywalny kolor, który wygląda na włosach, jak ciemny blond, włosy po tej szamponetce są błyszczące i odżywione oraz wyglądają naturalnie. Nie niszczy też włosów.

-K-


17. KOLASTYNA Sun olejek do opalania SPF 10. Zawsze mam po nim piękną brązową opaleniźnie. Przy okazji chroni moją skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV (co prawda w niewielkim stopniu, bo używam tylko filtra SPF 10, ale mojej skórze to wystarcza.

-L-


18. LAQ naturalny peelingujący mus do mycia twarzy. Kiedy masuję nim twarz to nie mogę przestać. Ma piękny ananasowy zapach i dokładnie i delikatnie usuwa marty naskórek, zreszę niedługo będzie o nim recenzję, więc przeczytacie o nim więcej. 

19. LIRENE Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień. Idealny krem dla mojej naczynkowo-miesznej i trudno do określenia typu cery. Kupiłam już jego kilka opakowań i na pewno kupię kolejne.

20. L'OREAL Paris Unlimited Mascara. Jest to tusz, który używam na specjalne okazje, bo moje rzęsy zawsze są po nim bardzo wydłużone, pogrubione i ogólnie pięknie podkreślają rzęsy.

-N-


21. NACOMI Intensywna pielęgnacja młodej skóry, normalizujący krem do twarzy 20+. Bardzo fajny krem marki, którą zaczynam poznawać. Skóra nim jest gładka. Poza tym fajnie jest się smarować kremami 20 + i ciągle widzieć po nich efekty.

22. NEESS lakier do paznokci, kolor kwiat lotosu. Ma piękny wyrazisty odcień różu. Lakier za drugim pociągnięciem pokrywa cały paznokieć, bez prześwitów. Ogólnie w łatwy i prosty sposób można pomalować nim paznokcie, które długo wyglądają ładnie.

23. NIQU zestaw do pielęgnacji dłoni. Idealny zestaw do pielęgnacji dłoni na zimę. Ręce po nim są zregenerowane, przez długi czas nawilżone i nie trzeba ich kremować co trochę. Moim ulubionym kosmetykiem z tego zestawu jest kawowy peeling, ponieważ  uwielbiam zapach i kawy!

-P-


24. PERFECTA hydrożelowe płatki pod oczy. Bardzo fajnie chłodzącego i odświeżają skórę pod oczami. Idealne są przed wielkimi wyjściami lub po nieprzespanej nocy. 

-S-


25. SORAYA Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow. Uwielbiam ją! Ma piękny cytrusowy zapach, dokładnie oczyszcza twarz, nawet z makijażu. Idealna do porannego stosowania.

26. SYOSS Fresh& Uplift suchy szampon do włosów w piance. Nie zastawia na moich włosach białego proszku, moje włosy nie wyglądają po nich jak siwe. Dodatkowo wyglądają tak, jakby były umyte mokrym szamponem. Już od miesięcy kupuję go  niezmiennie.

-V-


27. VENITA BIO krem do rąk intensywnie regenerujący. Piękny naturalny zapach, moje dłonie są po nim nawilżone, a najbardziej lubię go za to, że ręce się po nim nie lepią, ani nie są tłuste. 

-Y-


28. YOPE Orientalny ogród naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych. Ostatnimi czasy odkryłam idealny dla mnie szampon do włosów. Włosy po nim są takie, jakbym zaraz nałożyła na nie odżywkę, bo po umyciu nie mam problemu z rozszerzeniem moich długich włosów do pasa, które są gładkie i lśniące i nie widać na nich zniszczeń.

-Z-


29. ZIAJA Jagody Acai tonik do twarzy z kwasem hialuronowym. Uwielbiam toniki z tej marki, są w miarę tanie i dają dobre efekty. Póki co moim ulubieńcem jest właśnie ten tonik, którego recenzja wkrótce.


Jeszcze dużo punktów i liter mogłabym tu dodać, bo moich ulubionych kosmetyków jest znacznie więcej. Starałam się wypisać te, które jako pierwsze przyszły mi do głowy. Chciałam, żeby tych punktów było 29. A wiecie czemu akurat tyle? Bo dzisiaj są moje 29 urodziny i kiedy ten wpis będzie opublikowany, to ja już będę świętować.


Miałyście któryś z tych kosmetyków?

czwartek, 13 maja 2021

Isana Żele pod prysznic

Piękna pogoda nie zachęca do siedzenia przed komputerem, dlatego ostatnio bardzo mało mnie tutaj, ale dla tych, co za mną tęsknią, mam dzisiaj bardzo przyjemny post. Opowiem o żelach pod prysznic z Isany, które kusiły mnie już od jakiegoś czasu swoją niską ceną i bardzo dobrymi opiniami. Tak więc będą w drogerii, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Było ich całe mnóstwo, więc obwąchałam wszystkie (oczywiście jak ochroniarz nie patrzył) i wybrałam według mnie cztery najładniejsze zapachy. Zobaczcie sami!


Isana żele pod prysznic
Zanim opowiem o każdym z nich, wspomnę, że te żele pod prysznic Isana znacznie różnią się od siebie i jednocześnie są do siebie podobne. Zacznę od ich cech wspólnych:

  • Kupiłam je w Rossmannie za 2,99 zł. 
  • Mieszczą się w plastikowych buteleczkach o  pojemności 300 ml. 
  • Mają bardzo ładne i ciekawe szaty graficzne.
  • Są one testowane dermatologicznie. 
  • Wszystkie żele mają piękne zapachy, jednak nie są ona zbyt trwałe, czuć je zaraz po nałożeniu na skórę, jednak przeważnie podczas mycia zapach ten już ginie. 
  • Konsystencję mają bardzo przyjemną, z łatwością rozprowadzają się po ciele, pienią się, jednak nie powstaje jakąś wielka piana. 
  • Po umyciu skóra po każdym z nich jest miękka, gładka, dokładnie oczyszczona, jednak po pięknym zapachu nie ma śladu. 
  • Od razu po umyciu nie czuć ściągnięcia i nic nie dzieje się, że skórą nawet jak nie posmaruję się balsamem.

A teraz różnice:


ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA BEACH DAY



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA BEACH DAY
Żel pod prysznic Isana beach day ma bardzo orzeźwiający zapach, w jego skład wchodzi limonka mięta, bazylia, arbuz sól morska, lotos, białe piżmo i wanilia. Z tych wszystkich składników czuć tylko arbuza, mimo to bardzo spodobał się ten zapach, jest idealny w upalne dni. Ma konsystencję żelową, zapach tak, jak napisałam wyżej, czuć tylko w pierwszych chwilach mycia (od razu, jak wyciśnie się go na rękę), więc proponuję nakładać go małymi porcjami, aby mycie było jeszcze przyjemniejsze i bardziej orzeźwiające

   

ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA MANGO JUNGLE



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA MANGO JUNGLE
Żel pod prysznic Isana mango jungle ma piękny i egzotyczny zapach, czuć w nim mango. Niestety trwałość zapachu jest taka sama, jak w przypadku wyżej wymienionego zapachu, dlatego też radzę nakładać go małymi porcjami, aby czuć go jak najdłużej. Ze względu na ten egzotyczny zapach i szatę graficzną idealnie nadaje się na lato (lub na chłodniejsze pory roku, kiedy, w tęsknimy za latem i  chcemy się przenieść w wyobraźni do ciepłych egzotycznych krajów). Konsystencja jest kremowo-żelowa, koloru pomarańczowego. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA YOGHURT & FRUIT



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA YOGHURT & FRUIT
Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit zawiera witaminę E oraz prowitaminę B5, co potwierdza jego dobre działanie na skórę. Ma białą kremową konsystencję, którą przyjemnie myje się ciało. Zapach jest piękny, słodki, ale nie przesłodzony. Uwielbiam czuć jogurt w kosmetykach do pielęgnacji ciała tak jak w przypadku tego kremowego żelu. Czuć w nim też różne owoce, głównie cytrusowe, dzięki czemu orzeźwia podczas mycia. Co do trwałości zapachu, jest taka sama, jak w przypadku wyżej opisanych zapachów. Myślę, że żel ten jest idealny na każdą porę roku, dzięki kremowej konsystencji z właściwościami pielęgnacyjnym będzie on idealny w chłodniejszych miesiąca, kiedy skóra potrzebuje większej ochrony, a ze względu na orzeźwiające owoce w nim zawarte, będzie on idealny latem lub wiosną. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA SWEET BLUBERRY



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA SWEET BLUBERRY.
A teraz czas na mojego ulubieńca wśród tych żeli, czyli kremowy żel pod prysznic Isana sweet bluberry. Nie raz już pisałam, że uwielbiam kosmetyki o zapachu kojarzącym się ze smakowitym jedzeniem, a w tym żelu czuć właśnie pyszne babeczki z jagodami i wanilie. Zapach ten jest piękny i tu Was zaskoczę, bo jest bardzo trwały i czuć go podczas całego mycia. Niestety nie czuć go później na skórze po umyciu, ale nie narzekam. Konsystencja jest kremowa, przyjemna i świetnie pielęgnuje skórę. Myślę, że bardziej odpowiedni będzie ten żel w chłodniejszych miesiącach ze względu na ten mocny zapach kojarzący się z wypiekami.

PODSUMOWANIE


Podsumowując, żele  pod prysznic Isana mają piękne, lecz w większości poznanych przeze mnie wersji zapachowych krótkotrwałe zapachy. Są wygodne w użyciu i jak na tak niską cenę dobrze spełniają się jako kosmetyk myjący i pielęgnacyjny skóry.


Miałyście żele pod prysznic Isana?

Jakieś są Wasze ulubione wersje zapachowe?


wtorek, 11 sierpnia 2020

ISANA Coffee & Coconut, Peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba

Nie wiem jak Wy, ale ja nadal żyję moimi wakacjami, po których jestem rozleniwiona... Będąc na wakacjach, zabrałam ze sobą najpotrzebniejsze kosmetyki, którymi pochwaliłam się Wam w jednym z moich wpisów (jeśli komuś on umknął, to zapraszam tutaj). Wielkie zainteresowanie wzbudził jeden z kosmetyków, jakim jest Peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z Isany. Też byłam bardzo ciekawa jego działania, dlatego przygotowałam dzisiaj recenzję tego bardzo ciekawego peelingu. Zdjęcia do recenzji nie są najlepszej jakości, bo zrobiłam je, będąc jeszcze na wakacjach, na szybko, a jako tło posłużyła mi moja sukienka z H&M. 


ISANA Coffee & Coconut, Peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba

Uwielbiam kawę i zapach kokosa, dlatego zawsze kupuję w ciemno kosmetyki kawowe lub kokosowe, które widzę w różnych sklepach nieważne z jakiej marki. Tym razem padło na Isanę. Podczas moich zakupów w Rossmannie wpadł mi w ręce kawowo-kokosowy peeling do ciała, który akurat był w promocji i kosztował 1,29 zł (jego normalna cena to 3,99 zł). Wzięłam go bez zastanowienia i mało tego, zabrałam go ze sobą na wakacje ze względu na jednorazową saszetkę, która nadaje się w sam raz na tygodniowy wyjazd.


Opis producenta i skład



ISANA Coffee & Coconut, Peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba

Jak widać, producent kusi pięknym zapachem kawy i kokosa, a także słodką wanilią. Są to moje ulubione zapachy, bo bardzo lubię słodką woń w kosmetykach. Już nie mogłam się doczekać, kiedy użyję tego peelingu i poczuję jego piękny zapach, a moja skóra będzie gładka i miękka.

Konsystencja



ISANA Coffee & Coconut, Peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba

Konsystencja jest sucha i sypka, przypomina wyglądem suchy piasek z plaży. Posiada małe drobinki soli morskiej i proszku kawowego. 

Moja opinia


Opakowanie bardzo wygodne, w sam raz na podróż. Zapach przyjemny, słodki, kokosowy i zmieszany z kawą, czyli taki jaki się spodziewałam. Jednak patrząc na konsystencję, która przypominała mi suchy piasek, czułam się trochę zawiedziona... Wątpiłam w jego działanie, ale jak nałożyłam go na mokrą skórę i zaczęłam okrężnymi ruchami masować, nie było już tak źle i nawet go polubiłam. Gdzieniegdzie skóra mnie od niego piekła, bo poprzedniego dnia zbyt długo się opalałam, przez co była trochę podrażniona, ale dało się przeżyć. Ogólnie jest on ostry przy masowaniu, dlatego chyba nie byłby dobry dla skóry delikatnej i wrażliwej (dobrze, że mam normalną). Peeling bardzo się sypie przy nakładaniu, więc trzeba go szybko wmasować w ciało, żeby jak najmniej się zmarnowało. Gdyby nie to, wystarczyłby na dwie aplikacje, a tak to zużyłam go za pierwszym razem. Z efektów jestem bardzo zadowolona, pomijając to pieczenie, moja skóra była po nim miękka i gładka, nawet nie potrzebowałaby balsamu, gdyby nie to, że peeling zrobiłam sobie przed kolejnym opalaniem. Jestem bardzo zadowolona z tego peelingu i na pewno jeszcze do niego wrócę, ale jak już upały miną i skończę się opalać, żeby znowu sobie nie podrażnić skóry.

A Wy miałyście ten peeling?
Czy lubicie tak samo, jak ja kawowe kosmetyki?

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Kosmetyki towarzyszące mi podczas wakacji

Jest wiele kosmetyków, bez których ciężko się obejść na wakacjach. Letnie miesiące to czas, kiedy szczególnie trzeba dbać o swoją skórę. Trzeba smarować się kremami z wysokim filtrem, stosować łagodzące kosmetyki po opalaniu, jednorazowe kremy lub maseczki. Kiedy wybieramy się nad wodę najlepiej też zaopatrzyć się wodoodporny tusz do rzęs. Na pewno każdy przed takim wyjazdem na wakacje robi sobie listę najpotrzebniejszych kosmetyków po to, żeby udać się na wielkie przedwyjazdowe zakupy.

Ja już jestem po takich zakupach. Cały zestaw kosmetyków mam już skompletowany i na pewno przyda mi się podczas moich tygodniowych wakacji nad polskim morzem. Już nie przedłużam (bo tworze ten post będąc już na wakacjach) i biorę się za prezentację najważniejszych kosmetyków, które zabrałam ze sobą.


SYOSS FRESH&UPLIFT


SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów 200 ml

Jak dla mnie suchy szampon to jeden z najważniejszych kosmetyków do włosów latem, który jest dużym wybawieniem w upalne dni, kiedy włosy szybciej się przetłuszczają. W swojej kolekcji mam suchy szampon do włosów w piance Syoss Fresh & Uplift. Bardzo lubię suche szampony w piance, bo sprawdzają się u mnie świetnie, więc jeśli jesteście ciekawi więcej na temat tego szamponu, to zapraszam na recenzję TUTAJ (jest to jedna z moich pierwszych recenzji, więc wybaczcie jeśli będą w niej jakieś niedociągnięcia).


BIELENDA Bikini nawilżająco-łagodzący żel aloesowy po opalaniu


BIELENDA Bikini nawilżająco-łagodzący żel aloesowy po opalaniu 45 g

Kupiłam ten żel w Rossmannie za 3,59 zł (w promocji). W sumie nie spodziewam się tu wielkich upałów, ale za taką ceną nie mogłam go nie kupić. Ma poręczne opakowanie. Zawiera aktywne składniki: D-panthenol, alantoinę, sok z liści aloesu, kwas hialuronowy, glicerol, sorbitol. Składniki te wydają się fajne, wiec myślę, że będę z niego zadowolona. Producent zapewnia, że żel ma lekką formułę i "pozostawia przyjemne uczucie ukojonej, gładkiej i miękkiej skóry". Wierzę mu na słowo, bo jeszcze nigdy nie miałam tego żelu. 


BIOELIXIRE Jedwab +witamina A


BIOELIXIRE Jedwab +witamina A, 20ml

Nie mogłam też zapomnieć o moich włosach, dlatego zabrałam ze sobą jedwab, który chroni przed promieniami UV. Buteleczka ma tylko 20 ml, co jest dużym plusem, bo jest mała i nie zajmuje dużo miejsca. Jedwab ten w miarę dobrze nawilża i odżywia końcówki moich przesuszonych włosów, które wyglądają na zdrowsze. Wspominałam już o tym jedwabiu, w jednym z moich postów o zakupach, teraz kupiłam go znowu. Jeśli jesteście ciekawi więcej na jego temat, zapraszam TUTAJ


ISANA Coffee & Coconut


ISANA Coffee & Coconut peeling o zmysłowym zapachu kawy i kokosa z olejkiem jojoba 40 g

Kupiłam go w Rossmannie za 1,29 zł (w promocji). Jednorazowa saszetka akurat mi wystarczy podczas całego pobytu tutaj. Producent zapewnia o efekcie gładkiej i miękkiej skóry oraz o odprężonych zmysłach. Peeling zawiera: naturalną sól morską, drobny proszek kawowy, zapach kokosu, wanilię, nutkę kawy i olej jojoba. Nie mogę się już doczekać tego pięknego zapachu kawy i kokosa, kiedy będę stosować ten peeling.


NIUQI Korean Energy Rytuał Oczyszczenia


NIUQI Korean Energy Rytuał Oczyszczenia 2x6g 

Nie mogło zabraknąć jednorazowego rytuału oczyszczenia z Biedronki. Nie zajmuje on dużo miejsca, a na pewno mi się przyda (mam nadzieję, że będę miała czas na "maseczkowanie się"). Całkiem niedawno pisałam już o tym rytuale oczyszczenia, składającego się z maseczki i peelingu, gdzie chwaliłam się moimi zdobyczami z Biedronki. Jeśli ktoś jest ciekaw więcej szczegółów o tym rytuale, to zapraszam TUTAJ.


AVON, Tusz do rzęs SUPER SHOCK


AVON, Tusz do rzęs SUPER SHOCK

Jest to wodoodporny tusz do rzęs, który zakupiłam z Avon (o kosmetykach z tej marki dużo tutaj piszę). Kosztował on koło 10 zł, przy zakupie dowolnych kosmetyków z jakiś tam stron. Z racji, że mam zaprzyjaźnioną konsultantkę, zapłaciłam za niego tylko 10 zł bez konieczności kupowania kosmetyków z jakiś tam stron, które mnie nie interesowały. Bardzo często zamawiam ten tusz w wersji normalnej lub wodoodpornej i jestem z niego zadowolona, bo ładnie podkreśla, pogrubia i rozdziela rzęsy. 


KOLASTYNA, Q10 Anti Aging


KOLASTYNA, Q10 Anti Aging ochronny krem do twarzy wysoka ochrona SPF 50, 50 ml

Mój wyjazd nad morze zmusił mnie do tego, żebym zaopatrzyła się w krem do twarzy z wysokim filtrem, tak więc kupiłam  krem ochronny SPF 50 w Rossmannie za 17,99 zł. Nawet jeśli pogoda nie dopisze, warto dla bezpieczeństwa posmarować się kremem z wysokim filtrem, bo nad morzem słońce szybciej łapie. Krem ten chroni przed promieniowaniami UVA, UVB, VL, IR. Zawiera Q10 i kwas hialuronowy. Jest testowany dermatologicznie. 

To będzie na tyle prezentacji moich kosmetyków, z którymi nie rozstaję się na wakacjach. Oczywiście kosmetyków zabrałam więcej, pominęłam te, które używam w codziennej pielęgnacji porannej i nocnej niezależnie czy gdzieś wyjeżdżam, czy jestem w domu. Mimo tego, że starałam się moje kosmetyki i ubrania ograniczyć do najpotrzebniejszych, moje dwie walizki z trudem się domknęły... 

A Wy gdzie wybieracie się w tym roku na wakacje?
Jakie kosmetyki są dla Was niezbędne w czasie wakacji?

piątek, 31 lipca 2020

Lipcowe podsumowanie maseczek

Kolejny miesiąc już za nami. Bardzo lubię lipiec, nie tylko dlatego, że w tym miesiącu obchodzę urodziny, ale i dlatego, że miesiąc ten kojarzy mi się w pięknym i ciepłym latem oraz oczywiście z ciągle trwającymi wakacjami,  które zawsze mnie cieszą, nawet teraz jak już moja edukacja dobiegła końca. 



Tak, jak w zeszłym miesiącu, regularnie starałam się używać różnych maseczek do twarzy, które nałogowo kupuję w drogeriach lub w innych sklepach. Niektóre są bardzo tanie, więc szkoda ich nie kupić, każda z nich kosztowała mnie w granicach 1-5 zł. Niektóre maseczki pozostają ze mną na dłużej, ponieważ idealnie się u mnie sprawdzają, a niektórym dziękuję już po pierwszym użyciu. Zapraszam do recenzji każdej mojej maseczki, której użyłam w tym miesiącu.

1. Be Beauty Konopie


Be Beauty, maseczka kremowa, Konopie

Ostatnio bardzo polubiłam maseczki, które mają w swoim składzie olej z nasion konopi, dlatego zdecydowałam się na tę maseczkę. Kupiłam ją w Biedronce. Starcza ona dwie aplikacje. Ma kremową konsystencję o bardzo delikatny zapachu, którego prawie wcale nie czuć. W trakcie aplikacji czułam lekkie pieczenie. Użyłam tej maseczki na noc. Po zalecanym czasie usunęłam jej nadmiar, a resztę wklepałam w skórę, więc już nie używałam na noc kremu do twarzy. Rano moja skóra była bardziej rozświetlona i miałam wrażenie, że wyrównała koloryt. Maseczkę na pewno jeszcze użyję


2. Cien


Cien, Maseczka oczyszczająco-nawilżająca z zieloną glinką

Wiele ciekawych i pozytywnych recenzji skłoniło mnie do zakupienia tej maseczki. Moja skóra często się świeci, więc też dlatego zdecydowałam się na nią. Kupiłam ją w Lidlu. Zawsze nakładam wszystkie maseczki tylko na twarz, nawet jeśli, tak jak w  przypadku tej maseczki zalecana jest na twarzy, szyję i dekolt. Jej konsystencja jest kremowa i ma kolor delikatnie zielony. W trakcie aplikacji czułam lekkie chłodzenie. Po tej maseczce moja skóra była matowa przez długi czas, gładka i miałam wrażenie, że pory się pomniejszyły. Maseczkę na pewno jeszcze użyję


3. Tołpa


Tołpa, nawilżająca maska-kompres na twarz, szyje i pod oczy
 
Byłam bardzo ciekawa tej maseczki, bo jeszcze nie miałam  żadnego kosmetyku z Tołpy. Kupiłam ją w Hebe. Stwierdziłam również, że będzie ona idealna dla mojej skóry mieszanej. Eliminuje oznaki stresu, więc żeby to sprawdzić, użyłam jej po stresującym dniu. Maseczka ma białą kremową konsystencję o delikatnym zapachu. W trakcie aplikacji czuć przyjemne chłodzenie. Po zmyciu czułam, że moja skóra jest odświeżona, nawilżona i wygładzona. Miałam wrażenie, że ma również wyrównany koloryt. Użyłam tej maseczki na noc, na drugi dzień moja skóra była nadal miękka i gładka Jestem bardzo z niej zadowolona, fajnie, że jedno opakowanie wystarcza na dwie aplikacje. Na pewno użyję ja znowu


4. Eveline


Eveline, Galaxity Glitter Mask, oczyszczająca maseczka do twarzy

Bardzo lubię firmę Eveline, więc byłam pewna, że z tą maseczką się polubię. Zakupiłam ją w Rossmannie. Konsystencja jest bardzo ciekawa i przypomina żel. Ma czarny kolor ze świecącymi drobinkami i gwiazdkami  (które trochę kuły mnie w twarz przy nakładaniu). Jest bezzapachowa. Kiedy miałam maseczkę na twarzy, lekko szczypała mnie skóra, ale dało się wytrzymać. Po maseczce moja skóra była matowa i wygładzona, czyli częściowo cel został osiągnięty. Moja twarz miała również wyrównany koloryt. Jednak matowa cera nie utrzymała się zbyt długo (pewnie dlatego, że akurat tego dnia miałam bardzo intensywny dzień) i nie obeszło się bez bibułek matujących. Nie jestem z tej maseczki zadowolona w 100%, chociaż  nie była zła, jednak nie użyję jej już więcej.


5. Ziaja


Ziaja, antyoksydacja skóry wiotkiej, pozbawionej blasku, wrażliwej

Czasami trafiają się fajne kosmetyki z Zaji, dlatego dałam szansę tej maseczce. Kupiłam ją w Hebe. Maseczka ta ma kremową prawie bezzapachową konsystencję. W czasie aplikacji nic mnie nie szczypało, tak jak często to bywa w czasie mojego testowania przeróżnych maseczek. Nie spodziewałam się cudów po tej taniej maseczce (tym bardziej że wcześniej miałam inną maseczkę z tej marki, która się nie sprawdziła). Jednak miło się zaskoczyłam, bo moja skóra była po niej gładka, miękka i nawilżona. Na pewno jeszcze kiedyś użyję tej maseczki.


6. Bielenda Smothie Mask


Bielenda, Smothie Mask

Ostatnio bardzo polubiłam maseczki z Bielendy, a jeszcze jak zobaczyłam smakowitą nazwę "Smothie Mask", stwierdziłam, że muszę ją kupić. Już nie pamiętam czy ją kupiłam w Rossmannie, czy w Hebe. Zapach ma piękny, przypominający mi Vibovit w saszetkach, który jadłam w dzieciństwie. Konsystencja jest kremowa i żółta. W czasie aplikacji nic mnie nie piekło. Niestety, mimo tego, że maseczka powinna wystarczyć na dwie aplikacje, zużyłam jedną saszetkę za jednym razem. Mimo tego na pewno jeszcze kiedyś jej użyję.


7. Bielenda CBD Cannabidiol


Bielenda, CBD Cannabidiol, maseczka nawilżająco-detokcykująca

Jakiś czas temu przetestowałam maseczkę z Bielendy z tej samej serii, tylko przeznaczoną do skóry suchej i wrażliwej. Maseczka ta bardzo dobrze się u mnie sprawdziła, więc zdecydowałam się tym razem przetestować maseczkę do cery mieszanej i tłustej, ponieważ moja skóra podchodzi bardziej pod typ mieszany. Kupiłam ją w Hebe. Kiedy trzymałam maseczkę na twarzy nic mnie nie piekło, zapach był prawie niewyczuwalny. Konsystencja maseczki ma postać kremu, o niezbyt pięknym kolorze, czyli szarym podchodzącym pod zielony. Moja skóra po tej maseczce była matowa, gładka, nie czuć było żadnego ściągnięcia, a pory były zwężone. Po intensywnym dniu efekt nadal się utrzymywał i ani razu nie miałam potrzeby użyć bibułek matujących. Na pewno jeszcze kiedyś użyję tej maseczki, bo jestem z niej bardzo zadowolona.


8. ISANA


ISANA, maseczka Q10

Miałam jakiś czas temu maseczkę z Isany i bardzo byłam z niej zadowolona, dlatego postanowiłam przetestować inny rodzaj z maseczek tej marki. Kupiłam ją w Hebe (albo w Rossmanie, już nie pamietam). Maseczka ma kremową konsystencję o bardzo delikatnym zapachu, którego prawie wcale nie czuć. W czasie aplikacji maseczki skóra bardzo mnie piekła, to pieczenie nie było warte, efektów, bo moja skóra była taka sama przed jej użyciem, jak i po. Po zalecanym czasie aplikacji musiałam całkiem zmyć ją z twarzy, bo tak mnie piekła (mimo że w sposobie użycia jest napisane, żeby maseczkę wmasować w skórę). Ze względu na efekty, których nie widać i to pieczenie maseczki już nie użyję.

I to będzie na tyle mojej przygody z maseczkami w tym miesiącu. Jak widać, większość z nich pozostanie ze mną na dłużej, a dwóch nie użyję już nigdy więcej. Jeśli komuś byłoby mało moich recenzji o maseczkach, zapraszam do mojego czerwcowego podsumowania.

A Wy miałyście którąś z tych maseczek?
Która z nich zaciekawiła Was najbardziej?

środa, 1 lipca 2020

Czerwcowe podsumowanie maseczek

Czerwiec dobieg już końca i nawet nie wiem kiedy zaczął się lipiec. Zawsze bardzo lubiłam czerwiec, bo w tym miesiącu zaczynały się długo wyczekiwane wakacje. Teraz kiedy moja edukacja już dobiegła końca nadal lubię ten miesiąc, który zazwyczaj jest ciepły (jednak w tym roku za bardzo deszczowy), a wieczory są długie. 


W czerwcu miałam co robić, ten kto pamięta mój post o zakupach, który zamieściłam jakiś czas temu wie, że mam duży zapas maseczek. dzisiaj chciałam przedstawić Wam recenzje każdej z nich. Jest ich sporo więc będą one krótkie. Opakowania większości maseczek wyręczyły mnie w informacji odnośnie najważniejszych składników oraz typów skóry dla której przeznaczona jest dana maseczka, dlatego przejdę od razu do moich opinii.



1. ISANA Maseczka PEEL OFF


Maseczka Peel Off Isana

Maseczka ma konsystencję przezroczystego żelu, który po około 15 minutach zasycha na twarzy. Aloes przyjemnie chłodził moją skórę. Kiedy maseczka wyschła, moja skóra była usztywniona, przez co ciężko było ruszać ustami przy mówieniu. Należy nałożyć cienką warstwę maseczki, w przeciwnym razie nie zaschnie i trudno będzie ją zmyć z twarzy. Ważne jest żeby ominąć brwi i odgarnąć z twarzy wszelkie kosmyki, żeby uniknąć bólu przy ściąganiu maseczki. Najlepiej stosować ją na noc, ponieważ trudno za jednym zamachem dokładnie zmyć ją z twarzy. Po tej maseczce moja skóra była wygładzona i nawilżona, jestem z niej zadowolona i na pewno użyję ją znowu. 


2. Bielenda CBN CANNABIDIOL 


Maseczka CBN CANNABIDIOL Bielenda

Jest to wegańska maseczka, która ma kremową konsystencje Można ją stosować rano lub wieczorem, w zależności od potrzeb. Maseczkę łatwo się zmywa. Skóra po niej jest nawilżona i wygładzona. Zmniejszyły się moje zaczerwienienia na skórze spowodowane nadmiernym opalaniem się, szybciej wchłonął się krem do twarzy. Maseczka dobrze się spisała, użyję ją znowu.

3.  Perfecta EXPRESS MASK


Express Mask Nawilżenie Parfecta

Jest to maska zalecana do każdego typu skóry, w szczególności przesuszonej i zmęczonej. Zawiera Aloe Vera, czyli połączenie soku aloesowego z kwasem hialuronowym, masło shea i hydroprotektor. Można ją stosować rano lub wieczorem 2-3 razy w tygodniu. Ma kremową konsystencję. Mając tą maseczkę na twarzy skóra mnie lekko piekła. Po zmyciu nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian na mojej skórze, jedynie lekkie uczucie chłodu. Skóra bardziej się świeciła, więc chyba lepiej użyć jej na noc. Nie jestem zbytnio zadowolona z tej maseczki i nie użyję jej znowu

4. Ziaja Mleczny Kompres


Maska Mleczny Kompres Ziaja

Można stosować tę maskę 1-2 razy w tygodniu. Ma kremową, białą konsystencję o delikatnym, przyjemnym zapachu. Maseczkę łatwo się zmywa. Po zmyciu moja skóra była taka sama jak przed użyciem maseczki, więc maseczki już nie użyję znowu, bo nie ma sensu.

5. Be Beauty Kokosowa Hydro-Esencja


Kokosowa hydro-esencja Be Beauty


Maseczka przeznaczona jest dla każdego typu skóry (a przynajmniej tak mi się wydaje, bo na opakowaniu nie ma żadnej informacji). Można ją stosować w zależności od potrzeb. Ma kremową konsystencję i piękny kokosowy zapach, mając ją na twarzy czuć przyjemne chłodzenie. Po zalecanym czasie należy usunąć nadmiar maseczki chusteczką, a pozostałość wklepać. Po wklepaniu maseczki skóra bardzo świeci się, więc najlepiej stosować ją na noc, zamiast kremu. Miałam wrażenie, że moja skóra jest po niej odświeżona i nawilżona. Ze względu na jej piękny zapach użyję ją znowu.


6. NIUQI Korean Energy


Korean Energy NIUQI

Maseczka przeznaczona jest do każdego typu skóry. Jej wody oczarowe mają właściwości kojaco- nawilżające, a alantoiny wspomagają  wygładzenie i regenerację skóry. Można ją stosować rano lub wieczorem, nie ma żadnej informacji ile razy w tygodniu ale nie ma to znaczenia, bo już tej maseczki nie użyję. Kiedy miałam nałożoną maseczkę na twarz skóra mnie lekko piekła, a tkanina odklejała się z twarzy. Nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian na mojej skórze, która tylko świeciła mi się bardziej.


7.Skin on the city


Skin on the city Insta Glow

Maska-serum przeznaczona dla każdego typu skóry, nawet wrażliwej, która jest narażona na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych. Zawiera: Celloxyl, roślinną alternatywę kwasu hialuronowego, masło shea, kaolin. Maskę można stosować 2 razy w tygodniu, szczególnie przed wielkim wyjściem. Ma kremową, żółtą konsystencję. Moja skóra po niej  była wygładzona, matowa i jednocześnie nawilżona, nie było widać na niej oznak zmęczenia (albo nie byłam zmęczona tego dnia) i  czułam, że moja skóra była po niej odświeżona. Na pewno jeszcze użyję tę maseczkę.


8. Dermika Oczarowanie


Dermika Oczarowanie

Maseczka ma kremową konsystencję, jedno opakowanie starcza na dwie aplikacje. Maseczkę można użyć przed ważnym lub wielkim wyjściem takim jak randka. Po maseczce moja skóra była taka sama jak przed nałożeniem jej więc nie użyję już tej maseczki ani przed randką ani wcale.


9. Soraya Just Glow


Just Glow Soraya

Maseczka przeznaczona jest do każdego typu skóry (a przynajmniej mi się tak wydaje, bo nie ma takiej informacji na opakowaniu). Maseczka rozświetla skórę, dodaje energii, odświeża, rozjaśnia, upiększa, matuje i zwęża pory. Oprócz witaminy C zawiera złote drobinki, ekstrakt z pomelo, niacynamid. W trakcie nakładania maseczki czułam piękny cytrusowy zapach. Maseczka ma konsystencję przezroczystego żelu, który zawiera złote drobinki. Twarz lekko mnie piekła kiedy miałam ją na twarzy (ale dało się wytrzymać). Miałam problem ze ściągnięciem maseczki, bo po zalecanym czasie nie wyschła mi dobrze (mimo to, że nałożyłam cienką warstwę), miałam z nią większy problem niż z opisaną wyżej maseczką peel off z Isany. Moja skóra po maseczce była bardziej rozświetlona, odświeżona, jednak nie zwęziła moich porów. Może jeszcze wypróbuję jakąś maseczkę z tej firmy ale już nigdy więcej peel off, więc tej maseczki już nie użyję.

 
Maseczek zostało jeszcze bardzo dużo w moich zapasach więc na pewno będzie ciąg dalszy moich maseczkowych recenzji. Nie tracę już czasu i biorę się za testowanie kolejnych maseczek. Z kolejną zbiorczą recenzją reszty moich maseczek wrócę wrócę za miesiąc.

A Wy używałyście którąś z tych maseczek?

Która z nich najbardziej Was zaciekawiła?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts