Translate

środa, 22 lipca 2020

Puma, Perfumy Animagical

Kto z Was chciałby się przenieść do ciepłych krajów, gdzie przez cały rok świeci słońce i bez przerwy można podziwiać piękne widoki, wylegując się na plaży i popijając drinki lub zwiedzać tropikalne lasy, gdzie żyje pełno egzotycznych zwierząt? 


Niestety nie mam takiej mocy, żeby przedstawić Wam sposób na teleportowanie się do pięknych, ciepłych miejsc, ale za to mam do zaprezentowania Perfumy Animagical, z marki Puma, które ostatnio wpadły w moje ręce, dzięki którym można się poczuć jak na wakacjach w pięknych, ciepłych afrykańskich krajach.

Puma, Perfumy Animagical 


Perfumy Animagical charakteryzują się kompozycją kwiatowo-owocową, które pasują do kobiet pełnych energii i odważnych. Pasują zarówno w dzień, jak i wieczorem. Można się nimi psikać o każdej porze roku, w zależności od upodobań.

Nuta głowy: grejpfrut, cytryna z wybrzeża Amalfi
Nuta serca: lilia wodna, frezja, papaja
Nuta podstawowa: nuty drzewne, czekolada meksykańska

Flakon tych perfum jest bardzo ciekawy, ponieważ posiada zwierzęce wzory, takie perfumy pięknie mogą się prezentować na każdej toaletce.  Flakon ten ma kształt szklanej buteleczki wyposażonej w spray, która posiada przezroczystą plastikową zakrętkę. Pojemność tych perfum to 60 ml. Kupiłam je na Allegro za 79 zł.

Puma, Perfumy Animagical

Moja opinia


Zapach perfum Animagical utrzymuje się na skórze przez cały dzień, a na ubraniach znacznie dłużej. Jest on orzeźwiający, słodki i zmysłowy, za względu na kompozycję kwiatowo-owocową, pasuje raczej na cieplejsze pory roku takie jak lato czy wiosna. Perfumy te są idealne zwłaszcza latem w chłodniejsze dni, kiedy pogoda za oknem nas nie rozpieszcza. Mają intensywny zapach, dlatego według mnie dobrze również pasują na wieczór, na takie okazje jak impreza lub randka. Takie perfumy są idealnym pomysłem na prezent dla kogoś bliskiego lub dla siebie.

Zapach tych perfum bardzo mi przypadł do gustu, ponieważ lubię słodkie zapachy, czekolada meksykańska zawarta w nucie podstawy dodatkowo zachęca swoim pięknym zapachem.  Latem częściej sięgam po kompozycje kwiatowo-owocowe, dlatego perfumy te są jak dla mnie idealne na tę porę roku. 

Puma, Perfumy Animagical

A Wy miałyście perfumy Animagical z Pumy? 
Jakich perfum lubicie używać latem?

poniedziałek, 20 lipca 2020

NATURE QUEEN, Suchy olejek z drobinkami złota

W końcu przyszedł czas na recenzję mojego prezentu urodzinowego. Każdy, kto mnie zna, wie, że lubię różne kosmetyki i mazidła do ciała, więc nikt nie ma problemu z prezentem dla mnie, wystarczy przejść się po jakiejś drogerii i pomysły same się nasuwają. Czy ten prezent, który dostałam, był udany? Zapraszam do recenzji.


Dzisiaj zaprezentuję Wam suchy olejek z drobinkami złota marki Nature Queen, który dostałam od przyjaciółki. Ponieważ jest to prezent, nie podam Wam ceny ani sklepu, w którym można zakupić ten produkt. Mogę tylko powiedzieć, że jego pojemność to 150 ml, co oznacza, że olejek będzie mi służył przez długi czas.

NATURE QUEEN, Suchy olejek z drobinkami złota


Opakowanie olejku, jak widać na zdjęciu, ma kształt brązowej buteleczki wyposażonej w pompkę, dlatego jest bardzo wygodny w użyciu. Zalecane jest, aby przed użyciem mocno wstrząsnąć opakowaniem, aby wszystkie składniki dobrze się zmieszały.


Opis producenta


Opis producenta jest bardzo zachęcający, ponieważ zapewnia on najwyższą jakość surowców. Suchy olejek można stosować niezależnie od pory roku. Jest to olejek pielęgnacyjny, który posiada rozświetlające drobinki złota pochodzenia naturalnego, które podkreślają opaleniznę. Można go stosować na ciało, twarz i włosy. Olejek nie tylko odżywia, wygładza i nawilża, chroni również przed różnymi czynnikami zewnętrznymi i utratą wody. Można go stosować samodzielnie lub jako dodatek do balsamu. Szybko się wchłania, nie lepi się, a regularne stosowanie zapobiega rozstępom i cellulitowi. Jest to kosmetyk wegański, wolny od SLS-ów i parabenów.


NATURE QUEEN, Suchy olejek z drobinkami złota


Skład


Macadamia Temifolia Seed Oil, Isopropyl Palmitate, Isohexadecane, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Mica, Tacopheryl Acetate, Chamomilla Recutita Flower Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Limonene, Hydroxycitronelial, Alpha-iso-Methylionone, Hexyl, Cinnamal, Citronelloi, Caumarin


Skład również jest zachęcający, ponieważ zawiera olejek makadamia, który bardzo lubię, bo zawsze dobrze nawilża i odżywia moją skórę. Posiadam wiele innych olejków pielęgnacyjnych, dlatego zapomniałam już o dobrym działaniu oleju makadamia, więc dobrze, że olejek ten wpadł w moje ręce.


Konsystencja


Olejek ma przezroczystą i płynną konsystencję, którą trzeba szybko rozprowadzić na skórze, bo może spływać z ciała. Olejek szybko się wchłania. Posiada małe rozświetlające drobinki złota, ma przyjemny i delikatny zapach.



NATURE QUEEN, Suchy olejek z drobinkami złota


Moja opinia


Olejek ten można stosować o każdej porze roku, jednak według mnie najlepiej on się nadaje latem (wiec dobrze, że akurat teraz trafił w moje ręce), ponieważ pięknie podkreśla moją opaleniznę i rozświetla ciało, które latem częściej jest eksponowane. Rzeczywiście szybko się wchłania, na szczęście nie lepi się jak inne olejki, które zazwyczaj z tego powodu stosuję na noc. Jest to idealny kosmetyk na dzień, szczególnie jeśli chodzi o szybką pielęgnację z tego względu, że szybko się wchłania i jednocześnie nawilża. Ten olejek na pewno spodoba się każdemu, kto lubi szybki efekt rozświetlenia, któremu towarzyszy nawilżenie oraz piękny i wygląd skóry.

Jeśli chodzi o ciało, tak jak pisałam wyżej, olejek ten pięknie podkreśla opaleniznę oraz nawilża skórę. Od kiedy go stosuję, moja skóra jest gładka, nawilżona i delikatnie natłuszczona. Mam pięknie rozświetloną skórę rąk, nóg i dekoltu, na którą bezpośrednio nanoszę kilka kropel olejku.
 
Jeśli chodzi o twarz, olejek rozświetla, wygładza, nawilża, nie jest tłusty, więc można go stosować na dzień. Stosuję go po wklepaniu kremu na dzień, nanoszę na twarz niewielką ilość olejku i rozprowadzam ją po całej twarzy. Dzięki temu moja skóra ma wyrównany koloryt, a przebarwienia w postaci małych pękniętych naczynek są mniej widoczne.
 
Jeśli chodzi o włosy, dzięki temu, że szybko się wchłania, nie wyglądają na tłuste (nawet jeśli za dużo kropel mi się zdarzy wycisnąć) tak jak w przypadku innych olejków do włosów. Olejek odżywia zniszczone i wysuszone końcówki, dzięki czemu wyglądają na zdrowe, dodatkowo jego drobinki złota rozświetlają je, przez co pięknie lśnią. Wystarczy kilka kropel olejku, aby odżywić włosy i nadać im lekkiego połysku.

NATURE QUEEN, Suchy olejek z drobinkami złota


Podsumowując, był to bardzo udany prezent urodzinowy. Nie znałam wcześniej tej marki, więc w przyszłości na pewno zaopatrzę się w więcej produktów z NATURE QUEEN, bo olejek ten świetnie się u mnie  spisuję. Mimo 150 ml na pewno szybko go zużyję, bo smaruję się nim codziennie.

A Wy miałyście ten olejek?
Lubicie kosmetyki z rozświetlającymi drobinkami złota?

piątek, 17 lipca 2020

Avon Foot Works, Nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1 & Cien, lakier do paznokci

Lato to pora roku, w której większą uwagę przywiązujemy do pielęgnacji stóp. Częściej wtedy chodzimy w sandałkach, w których widać wypielęgnowane paznokcie oraz pięty. Zdarzają się też częste wypady na plażę, po której chodzimy w klapkach lub bez. Latem na pewno większość osób posiada swój ulubiony kosmetyk do pielęgnacji stóp, a także ulubiony kolor lakieru do paznokci. 


Avon Foot Works, Nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1 & Cien, lakier do paznokci


Dzisiaj chciałam się pochwalić moimi dwoma najważniejszymi kosmetykami do stóp, w jakie zaopatrzyłam się tego lata. Jest to Nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1 z Avonu z serii Foot Works oraz lakier do paznokci z marki Cien. 


Lakier do paznokci Cien 



Cien, lakier do paznokci 

Latem pedicure to u mnie dla podstawa. Zawsze mam pomalowane paznokcie o tej porze roku, ponieważ często chodzę w sandałkach, w innych porach roku rzadko kiedy maluję paznokcie u stóp. Często sięgam po wyraziste kolory takie jak rzucające się w oczy różowe odcienie lub jasne, które odznaczają się na mojej opaleniźnie. Z racji, że jestem już bardzo opalona, tym razem sięgnęłam po jasny odcień, jakim jest bardzo jasny pastelowy różowy kolor lakieru z marki Cien. Kupiłam go w Lidlu (nie pamiętam już ile kosztował, wiem, że był bardzo tani). 

Moja opinia:


Bardzo lubię ten odcień i często go widać na moich paznokciach zarówno u rąk jak i stóp. Niestety lakier kupiłam dawno więc już trochę mi się przysycha, ale trzymam go w lodówce, więc jeszcze jakoś się trzyma. Już za drugim pociągnięciem pokrywa on dokładnie całe paznokcie. 

Mój sposób na trwały pedicure:

1.   Najpierw piłuję paznokcie i nadaję im kształt pilnikiem. 
2. Następnie wygładzam ich powierzchnię polerką do paznokci.
3. Odtłuszczam odtłuszczaczem do paznokci (używam do tego cleanera z Delli).
4.  Maluję paznokcie diamentową odżywką z Eveline, która pełni funkcję podkładu.
5. Maluję co najmniej dwie warstwy lakieru kolorowego (czyli w tym przypadku moim lakierem z marki Cien).
6. Na końcu utwardzam paznokcie utwardzaczem z Avonu Mark Gel Shine.

Jak widać, paznokcie u stóp maluję na takiej samej zasadzie jak u rąk, szczegółowo pisałam już to tutaj. W taki sposób pomalowane paznokcie u stóp trzymają się u mnie ponad tydzień (zawsze dłużej się trzymają niż u rąk).


Avon Foot Works, Nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1



Avon Foot Works, Nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1

Bardzo lubię kosmetyki o konsystencji olejku, dlatego tego lata postawiłam na nawilżający olejek lawendowy do stóp 3 w 1 z Avonu z serii Food Works.  Posiada on ekstrakt z lawendy, dzięki któremu koi skórę stóp i przyjemnie pachnie. Jego pojemność to 50 ml, jego cena w katalogu, z którego go zamówiłam to tylko 6,99 zł.

Skład:

ISOPROPYL MYRISTATE, CANOLA OIL, OCTYL STEARATE, LAURETH-4, POLYSORBATE 81, DIETHYLHEXYL FUMARATE, PARFUM, AQUA, BENZYL ALCOHOL, METHYLPARABEN, DIETHYLHEXYL SODIUM SULFOSUCCINATE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA (LAVENDER) FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT.
 

Pełni on aż 3 ważne funkcje:

1. Błyskawicznie nawilża stopy.
2. Jako dodatek do kąpieli zmiękcza suchą i stwardniałą skórę stóp i skórek wokół paznokci.
3. Można go użyć do relaksacyjnego masażu stóp. 
 

Moja opinia:


Bardzo polubiłam ten olejek, ma ładny zapach i szybko się wchłania. Używam kilka kropel bezpośrednio na stopy, zawsze po kąpieli i to u mnie wystarcza aby nawilżyć, zregenerować i wygładzić skórę stóp oraz skórek wokół paznokci.


Tak właśnie wygląda moja pielęgnacja stóp latem. Nie jest ona czasochłonna, dlatego w łatwy i szybki sposób mogę się cieszyć zadbanymi stopami o tej porze roku.

A Wy lubicie malować swoje paznokcie u stóp? 
Jakie są wasze ulubione kosmetyki do pielęgnacji stóp?

środa, 15 lipca 2020

AVON, Mgiełki do ciała Planet Spa Aromatherapy Energise & Encanto Irresistible

Bardzo lubię lato kiedy to w upalne dni mogę się wygrzewać na słońcu i łapać do woli naturalną witaminę D, która daje mi później dużo energii. W takie upalne dni nie używam mocnych perfum o intensywnym zapachu, który zazwyczaj mnie dusi. Latem częściej sięgam po delikatne perfumy zazwyczaj o zapachu kwiatowym lub owocowym. Nie zapominam też o mgiełkach do ciała, których używam częściej niż w innych porach roku.



AVON, Planet Spa, Aromatherapy Energise  i Encanto Irresistible


Mgiełki do ciała to dla mnie bardzo ważne kosmetyki podczas upalnych dni. Są lekkie i lubię się mini psikać nawet kilka razy w ciągu dnia, w celu uczucia szybkiego odświeżenia. Dzisiaj mam do zaprezentowania dwie mgiełki do ciała z Avonu, w które zaopatrzyłam się tego lata. 



AVON, Planet Spa, Aromatherapy Energise



AVON, Mgiełki do ciała Planet Spa Aromatherapy Energise

Opis:


Pierwszą z nich jest Aromatherapy Energise z serii Plane Spa. Jej nuty zapachowe to włoska bergamotka i cytryna, które podnoszą poziom energii i zadowolenia, a aromatyczne działanie pobudza zmysły, orzeźwia oraz delikatnie odświeża. Można nią spryskać ciało, a także pomieszczenie lub pościel. Jej pojemność to 100 ml. 

Jak u mnie sprawdza się ta mgiełka:


Bardzo lubię kosmetyki z serii Planet Spa, jednak nie jestem do końca zadowolona z tej mgiełki. Czuć bardzo orzeźwiający zapach cytrusów, który jest ładny, jednak przypomina mi bardziej odświeżacz powietrza niż mgiełkę do ciała więc lepiej nią rozpylać pomieszczenia. Jej zapach nie utrzymuje się zbyt długo ani nie podnosi poziomu mojego zadowolenia ale bardzo orzeźwia, odżywia i chłodzi w upalne dni, dlatego nie przekreślam tej mgiełki i zamierzam dalej jej używać, jednak nie kupię jej już więcej.



AVON Encanto Irresistible




AVON, Mgiełka do ciała Encanto Irresistible

Opis:


Drugą z moich mgiełek jest mgiełka do ciała Encanto Irresistible. Jej nuty zapachowe to maliny, świeża frezja i słodki heliotrop. Przyjemnie odświeża swoim luksusowym aromatem. Zapach tej  mgiełki jest lżejszą wersją wody toaletowej Encanto Irresistible, który nadaje się w sam raz na upalne dni. Należy rozpylić mgiełkę na skórę ciała. Jej pojemność to 100 ml. 

Jak u mnie sprawdza się ta mgiełka:


To mój jedyny kosmetyk z tej serii i bardzo mi przypadł do gustu. Ma bardzo ładny słodki zapach, który długo się utrzymuje na skórze. W upalne dni orzeźwia swoim delikatnym zapachem. Ten zapach jest tak piękny, że lubię psikać się tą mgiełką również w innych porach roku. Zamierzam zaopatrzyć się w inne kosmetyki tej serii, bo mgiełka ta bardzo dobrze się u mnie sprawdziła.


A Wy używacie w upalne dni mgiełek do ciała?
Miałyście którąś z tych mgiełek?

poniedziałek, 13 lipca 2020

Panterki na paznokciach i nie tylko...

I jak tam minął Wam weekend? Czy również był tak samo intensywny jak mój? Będzie to bardzo rozbudowany post... Mam Wam wiele do napisania, bo moje weekendowe szaleństwo zaczęłam już w piątek (10 lipca),  ponieważ 28 lat temu o godzinie 4:35 przyszłam na świat! Z tego właśnie powodu już w piątek wieczorem zaczęłam świętować, był oczywiście tort oraz mała posiadówka z rodziną i znajomymi. Sobota i Niedziela również były pełne wrażeń, bo z siostrą i z przyjaciółką wybrałyśmy się na wycieczkę do Torunia, która była w ramach mojego prezentu urodzinowego.


Z racji, że jest to głównie blog kosmetyczny chciałam w pierwszej kolejności zaprezentować mój manicure jaki towarzyszył mi przez ten cały czas świętowania. Robiłam go w pośpiechu, żeby zdążyć ze wszystkimi przygotowaniami i wyrobić się przed przyjściem gości, dlatego wybaczcie jeśli będą na nim małe niedociągnięcia, a zdjęcia będą gorszej jakości. Zdecydowałam się panterki na jednym paznokciu, ponieważ jest to bardzo łatwy wzorek, do którego nie potrzeba wielkich zdolności artystycznych żeby ładnie się prezentowały (nawet jeśli trochę krzywo wyjdą).

Panterki na paznokciach

Przejdźmy teraz do tego jak krok po kroku wykonałam panterki:

1. Pomalowałam paznokcie na fioletowo, jednego paznokcia (tego, którego wybrałam do namalowania panterek) pomalowałam na bardzo jasny pastelowy różowy.  Ważne jest aby ten paznokieć, na którym mają być panterki był koloru jaśniejszego niż pozostałe paznokcie.


Większość paznokci pomalowałam fioletowym lakierem do paznokci z Avonu Mark Gel Shine


Lakier, na którym następnie namalowałam panterki, to lakier z firmy Cien


2. Na tym tym jednym paznokciu, na którym mają być panterki, namalowałam małe kropki w takim samym kolorze co pozostałe paznokcie (nie muszą być to równe kropki, nawet lepiej jeśli wyjdą krzywe).


3. Lakierem z cienkim pędzelkiem do robienie wzorków (pisałam o nim tutaj) zrobiłam z tych kropek cętki obtaczając każdą z nich nierównym konturem.



Wykorzystałam do tego czarny lakier z Neess



I na końcu pomalowałam wszystkie paznokcie nawierzchniowym utwardzaczem w Avonu Mark Gel Shine, o którym piszę w każdym moim poście o paznokciach.


Tak prezentował się efekt końcowy

Ten wzorek ładnie prezentuje się na tle mojej kwiecistej sukience...

... oraz na tle moich jeansach z dziurami,

Teraz zmienimy trochę temat



Oto moje zbór moich prezentów.

Jak widać dostałam książkę " Tylko dobre wiadomości" Agnieszki Krawczyk (której recenzji spodziewajcie się na moim blogu z książkami), suchy olejek z drobinkami złota do ciała i włosów (też spodziewajcie się jego recenzji, która będzie bardzo pozytywna, bo olejek zaczęłam już używać i jestem z niego bardzo zadowolona), bransoletkę (którą ostatnio często zakładam, bo bardzo mi się spodobała), słodycze  (które pewnie szybko zjem, jak widać do czekolady Milki już się dobrałam), dostałam jeszcze wino Prosecco (które wypiłyśmy w Toruniu, świętując moje urodziny). 


Tort urodzinowy

Najlepszym ze wszystkich słodyczy, które dostałam był mój tort urodzinowy, który nie tylko był bardzo pyszny ale i pięknie przyozdobiony. Jeszcze nigdy chyba nie miałam tak pięknego tortu. 



A tak odpoczywałam sobie w Toruniu nad Wisłą (bardzo wyraźnie mnie widać :D). Gdybym wzięła ze sobą lepszy sprzęt robienie zdjęć pokazałabym więcej pięknych zdjęć. Zwiedzałam to miasto pierwszy raz i nie spodziewałam się, że jest takie piękne, dlatego nie zaopatrzyłam się w lepszy aparat, Na pewno kiedyś tam wrócę i ze zdjęciami lepszej jakości i przedstawię Wam dokładniejszą fotorelację z podróży.

I to będzie na tyle moich weekendowych wrażeń.

A Wy lubicie mieć paznokcie na panterki?
Jak Wam minął weekend?



czwartek, 9 lipca 2020

AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Oczyszczanie twarzy to jeden z najważniejszych etapów, a zarazem pierwszych, jakie powinniśmy wykonać przy codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Najlepiej jest użyć do tego specjalnego żelu, mleczka, pianki lub płynu micelarnego. Każdy kosmetyk przeznaczony jest do określonego typu cery, dlatego, przy wyborze żelu do mycia twarzy lub innego kosmetyku przeznaczonego do tego, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to do jakiego typu cery jest on zalecany,  ponieważ niewłaściwie dobrany kosmetyk może podrażnić skórę.


AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Zdecydowanie wolę oczyszczać moją twarz specjalnymi żelami, dlatego zdecydowałam się na nawilżający żel do mycia twarzy z marki AA Hydro Sorbet. Kupiłam go w Hebe za 15,99 zł. Jego pojemność to 150 ml, więc służy mi już długi czas. Jest on zalecany do cery suchej i normalnej. Z racji, że moja cera jest normalna (lub mieszana, nie potrafię tego dokładnie określić) stwierdziłam, że będzie on idealny dla mnie.


Opis producenta




Zdecydowałam się na zakup tego żelu, ponieważ producent zachęca tym, że żel usuwa wszelkie zanieczyszczenia, szczególnie makijaż (z którym nie daje sobie rady mój płyn do demakijażu) i jednocześnie nawilża. Ważny jest równie dla mnie matowy wygląd skóry, która często się błyszczy oraz ujednolicony koloryt, ponieważ posiadam przebarwienia na twarzy. Ważne jest również aby moja skóra była miękka i nawilżona bez efektu ściągnięcia.


Skład




Nigdy nie wczytuję się w szczegółowy skład kosmetyków, ale zawsze go zamieszczam na wypadek gdyby kogoś on interesował. Są dla mnie jednak ważne aktywne składniki, dlatego zainteresował mnie  kwas hialuronowy, który zawsze bardzo dobrze nawilża moją skórę, pozostawia ją gładką i miękką oraz witamina C, która poprawia koloryt mojej skóry skłonnej do pękania naczynek lub innych przebarwień.


Konsystencja



AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Konsystencja tego żelu jest przezroczysta (prawie jej nie widać na zdjęciu) i ma delikatny zapach. Słabo się pieni kiedy rozprowadzam ją po wilgotnej skórze. Wolę konsystencję, która mocniej się pieni, ponieważ mam wtedy wrażenie, że moja skóra jest lepiej oczyszczona.


Jak u mnie sprawdził się żel


AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Trochę zawiodłam się na tym żelu, bo nie domywa resztek mojego makijażu, z którym mój płyn do demakijażu nie daje sobie rady. Po umyciu twarzy tym żelem zawsze mam czarne smugi pod oczami, które trudno domyć. Skoro nie domywa makijażu, nie jestem pewna czy dokładnie oczyszcza moją twarz z innych zanieczyszczeń. Słabo się pieni więc niezbyt dobrze myje mi się nim twarz, dlatego zawsze myję ją tym żelem z pomocą silikonowej myjki do mycia twarzy. Z racji, że nie domywa on makijażu stosuję go rano, kiedy nie muszę go zmywać lub po dniu, w którym się nie malowałam, a moja twarz nie miała styczności ze zbyt dużymi zanieczyszczeniami. Trzeba jednak przyznać, że moja skóra nie jest po nim ściągnięta, jest miękka, gładka i matowa, nie zauważyłam jednak poprawy kolorytu. Niestety ten żel nie sprawdził się u mnie zbytnio i nie przebił żelu do mycia twarzy, którego używałam do tej pory, czyli żelu Eveline. Nie kupię już go następnym razem i na tą chwilę wolę już nie eksperymentować z żelami do mycia twarzy i pozostać przy moim sprawdzonym żelu (pisałam o nim tutaj).

A Wy używałyście ten żel do mycia twarzy?
Jaki jest Wasz sposób na oczyszczanie twarzy?

poniedziałek, 6 lipca 2020

Kołobrzeskie Spa, Balsam do ciała

Czy Wy tak samo jak ja nie mogliście się już doczekać lata? W końcu można się opalać na plaży (o ile pogoda na to pozwala). Najbardziej lubię się opalać nad polskim morzem, nad które jeżdżę przynajmniej raz w roku. Uwielbiam wygrzewać się na plaży, a później chłodzić w zimnym morzu. Bardzo lubię patrzeć na wielkie wzburzone fale, a także pływać motorówką po spokojnym morzu.




Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała

Abym mogła przez cały rok poczuć klimat morskiej bryzy odkryłam balsam do ciała Kołobrzeskie Spa z naturalną solanką. Dzięki niemu mogę się poczuć jak po morskiej kąpieli. Opakowanie w postaci wygodnego dozownika jest wygodne w użyciu i  ładnie się prezentuje (idealnie wpasowało się w moją nadmorską aranżację). Balsam charakteryzuje się niską ceną, można go zakupić za 10-20 zł za opakowanie o pojemności 190 ml.



Opis i skład



Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała


Na opakowaniu znajduje się polski i angielski (specjalnie dla moich zagranicznych czytelników) opis producenta i skład. Balsam przeznaczony jest do każdego typu skóry, szczególnie do suchej, idealnie sprawdza się przy mojej normalnej skórze. Po zastosowaniu tego balsamu moja skóra jest odżywiona, nawilżona i przyjemna w dotyku. Jestem bardzo zadowolona z jego działania, ponieważ ujędrnia i uelastycznia moją skórę. Ma bardzo fajny skład. Uwielbiam kosmetyki z olejkiem arganowym. kokosowym i masłem shea, ponieważ zawsze dobrze nawilżają i odżywiają moją skórę. 


Konsystencja



Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała


Balsam ten ma lekką, delikatną i przyjemną konsystencję, która łatwo się rozprowadza na skórze, szybko się wchłania, a także daje poczucie odświeżenia. Skóra przez długi czas jej miękka i nawilżona. Balsam ma delikatny zapach, dlatego jest idealny na upalne dni, kiedy inne balsamy o intensywniejszych zapachach wydają się zbyt duszące. 

Bardzo lubię ten balsam i zawsze się nim smaruję kiedy tęskni mi się za morzem. Zamierzam w przyszłości wzbogacić moje domowe spa w kolejne kosmetyki tej marki abym jeszcze lepiej mogła poczuć nadmorski klimat.

A Wy lubicie tego typu kosmetyki, które nawiązują do morza?
Znacie ten balsam? 


Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts