Translate

poniedziałek, 13 lipca 2020

Panterki na paznokciach i nie tylko...

I jak tam minął Wam weekend? Czy również był tak samo intensywny jak mój? Będzie to bardzo rozbudowany post... Mam Wam wiele do napisania, bo moje weekendowe szaleństwo zaczęłam już w piątek (10 lipca),  ponieważ 28 lat temu o godzinie 4:35 przyszłam na świat! Z tego właśnie powodu już w piątek wieczorem zaczęłam świętować, był oczywiście tort oraz mała posiadówka z rodziną i znajomymi. Sobota i Niedziela również były pełne wrażeń, bo z siostrą i z przyjaciółką wybrałyśmy się na wycieczkę do Torunia, która była w ramach mojego prezentu urodzinowego.


Z racji, że jest to głównie blog kosmetyczny chciałam w pierwszej kolejności zaprezentować mój manicure jaki towarzyszył mi przez ten cały czas świętowania. Robiłam go w pośpiechu, żeby zdążyć ze wszystkimi przygotowaniami i wyrobić się przed przyjściem gości, dlatego wybaczcie jeśli będą na nim małe niedociągnięcia, a zdjęcia będą gorszej jakości. Zdecydowałam się panterki na jednym paznokciu, ponieważ jest to bardzo łatwy wzorek, do którego nie potrzeba wielkich zdolności artystycznych żeby ładnie się prezentowały (nawet jeśli trochę krzywo wyjdą).

Panterki na paznokciach

Przejdźmy teraz do tego jak krok po kroku wykonałam panterki:

1. Pomalowałam paznokcie na fioletowo, jednego paznokcia (tego, którego wybrałam do namalowania panterek) pomalowałam na bardzo jasny pastelowy różowy.  Ważne jest aby ten paznokieć, na którym mają być panterki był koloru jaśniejszego niż pozostałe paznokcie.


Większość paznokci pomalowałam fioletowym lakierem do paznokci z Avonu Mark Gel Shine


Lakier, na którym następnie namalowałam panterki, to lakier z firmy Cien


2. Na tym tym jednym paznokciu, na którym mają być panterki, namalowałam małe kropki w takim samym kolorze co pozostałe paznokcie (nie muszą być to równe kropki, nawet lepiej jeśli wyjdą krzywe).


3. Lakierem z cienkim pędzelkiem do robienie wzorków (pisałam o nim tutaj) zrobiłam z tych kropek cętki obtaczając każdą z nich nierównym konturem.



Wykorzystałam do tego czarny lakier z Neess



I na końcu pomalowałam wszystkie paznokcie nawierzchniowym utwardzaczem w Avonu Mark Gel Shine, o którym piszę w każdym moim poście o paznokciach.


Tak prezentował się efekt końcowy

Ten wzorek ładnie prezentuje się na tle mojej kwiecistej sukience...

... oraz na tle moich jeansach z dziurami,

Teraz zmienimy trochę temat



Oto moje zbór moich prezentów.

Jak widać dostałam książkę " Tylko dobre wiadomości" Agnieszki Krawczyk (której recenzji spodziewajcie się na moim blogu z książkami), suchy olejek z drobinkami złota do ciała i włosów (też spodziewajcie się jego recenzji, która będzie bardzo pozytywna, bo olejek zaczęłam już używać i jestem z niego bardzo zadowolona), bransoletkę (którą ostatnio często zakładam, bo bardzo mi się spodobała), słodycze  (które pewnie szybko zjem, jak widać do czekolady Milki już się dobrałam), dostałam jeszcze wino Prosecco (które wypiłyśmy w Toruniu, świętując moje urodziny). 


Tort urodzinowy

Najlepszym ze wszystkich słodyczy, które dostałam był mój tort urodzinowy, który nie tylko był bardzo pyszny ale i pięknie przyozdobiony. Jeszcze nigdy chyba nie miałam tak pięknego tortu. 



A tak odpoczywałam sobie w Toruniu nad Wisłą (bardzo wyraźnie mnie widać :D). Gdybym wzięła ze sobą lepszy sprzęt robienie zdjęć pokazałabym więcej pięknych zdjęć. Zwiedzałam to miasto pierwszy raz i nie spodziewałam się, że jest takie piękne, dlatego nie zaopatrzyłam się w lepszy aparat, Na pewno kiedyś tam wrócę i ze zdjęciami lepszej jakości i przedstawię Wam dokładniejszą fotorelację z podróży.

I to będzie na tyle moich weekendowych wrażeń.

A Wy lubicie mieć paznokcie na panterki?
Jak Wam minął weekend?



czwartek, 9 lipca 2020

AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Oczyszczanie twarzy to jeden z najważniejszych etapów, a zarazem pierwszych, jakie powinniśmy wykonać przy codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Najlepiej jest użyć do tego specjalnego żelu, mleczka, pianki lub płynu micelarnego. Każdy kosmetyk przeznaczony jest do określonego typu cery, dlatego, przy wyborze żelu do mycia twarzy lub innego kosmetyku przeznaczonego do tego, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na to do jakiego typu cery jest on zalecany,  ponieważ niewłaściwie dobrany kosmetyk może podrażnić skórę.


AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Zdecydowanie wolę oczyszczać moją twarz specjalnymi żelami, dlatego zdecydowałam się na nawilżający żel do mycia twarzy z marki AA Hydro Sorbet. Kupiłam go w Hebe za 15,99 zł. Jego pojemność to 150 ml, więc służy mi już długi czas. Jest on zalecany do cery suchej i normalnej. Z racji, że moja cera jest normalna (lub mieszana, nie potrafię tego dokładnie określić) stwierdziłam, że będzie on idealny dla mnie.


Opis producenta




Zdecydowałam się na zakup tego żelu, ponieważ producent zachęca tym, że żel usuwa wszelkie zanieczyszczenia, szczególnie makijaż (z którym nie daje sobie rady mój płyn do demakijażu) i jednocześnie nawilża. Ważny jest równie dla mnie matowy wygląd skóry, która często się błyszczy oraz ujednolicony koloryt, ponieważ posiadam przebarwienia na twarzy. Ważne jest również aby moja skóra była miękka i nawilżona bez efektu ściągnięcia.


Skład




Nigdy nie wczytuję się w szczegółowy skład kosmetyków, ale zawsze go zamieszczam na wypadek gdyby kogoś on interesował. Są dla mnie jednak ważne aktywne składniki, dlatego zainteresował mnie  kwas hialuronowy, który zawsze bardzo dobrze nawilża moją skórę, pozostawia ją gładką i miękką oraz witamina C, która poprawia koloryt mojej skóry skłonnej do pękania naczynek lub innych przebarwień.


Konsystencja



AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Konsystencja tego żelu jest przezroczysta (prawie jej nie widać na zdjęciu) i ma delikatny zapach. Słabo się pieni kiedy rozprowadzam ją po wilgotnej skórze. Wolę konsystencję, która mocniej się pieni, ponieważ mam wtedy wrażenie, że moja skóra jest lepiej oczyszczona.


Jak u mnie sprawdził się żel


AA Hydro Sorbet nawilżający żel do mycia twarzy

Trochę zawiodłam się na tym żelu, bo nie domywa resztek mojego makijażu, z którym mój płyn do demakijażu nie daje sobie rady. Po umyciu twarzy tym żelem zawsze mam czarne smugi pod oczami, które trudno domyć. Skoro nie domywa makijażu, nie jestem pewna czy dokładnie oczyszcza moją twarz z innych zanieczyszczeń. Słabo się pieni więc niezbyt dobrze myje mi się nim twarz, dlatego zawsze myję ją tym żelem z pomocą silikonowej myjki do mycia twarzy. Z racji, że nie domywa on makijażu stosuję go rano, kiedy nie muszę go zmywać lub po dniu, w którym się nie malowałam, a moja twarz nie miała styczności ze zbyt dużymi zanieczyszczeniami. Trzeba jednak przyznać, że moja skóra nie jest po nim ściągnięta, jest miękka, gładka i matowa, nie zauważyłam jednak poprawy kolorytu. Niestety ten żel nie sprawdził się u mnie zbytnio i nie przebił żelu do mycia twarzy, którego używałam do tej pory, czyli żelu Eveline. Nie kupię już go następnym razem i na tą chwilę wolę już nie eksperymentować z żelami do mycia twarzy i pozostać przy moim sprawdzonym żelu (pisałam o nim tutaj).

A Wy używałyście ten żel do mycia twarzy?
Jaki jest Wasz sposób na oczyszczanie twarzy?

poniedziałek, 6 lipca 2020

Kołobrzeskie Spa, Balsam do ciała

Czy Wy tak samo jak ja nie mogliście się już doczekać lata? W końcu można się opalać na plaży (o ile pogoda na to pozwala). Najbardziej lubię się opalać nad polskim morzem, nad które jeżdżę przynajmniej raz w roku. Uwielbiam wygrzewać się na plaży, a później chłodzić w zimnym morzu. Bardzo lubię patrzeć na wielkie wzburzone fale, a także pływać motorówką po spokojnym morzu.




Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała

Abym mogła przez cały rok poczuć klimat morskiej bryzy odkryłam balsam do ciała Kołobrzeskie Spa z naturalną solanką. Dzięki niemu mogę się poczuć jak po morskiej kąpieli. Opakowanie w postaci wygodnego dozownika jest wygodne w użyciu i  ładnie się prezentuje (idealnie wpasowało się w moją nadmorską aranżację). Balsam charakteryzuje się niską ceną, można go zakupić za 10-20 zł za opakowanie o pojemności 190 ml.



Opis i skład



Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała


Na opakowaniu znajduje się polski i angielski (specjalnie dla moich zagranicznych czytelników) opis producenta i skład. Balsam przeznaczony jest do każdego typu skóry, szczególnie do suchej, idealnie sprawdza się przy mojej normalnej skórze. Po zastosowaniu tego balsamu moja skóra jest odżywiona, nawilżona i przyjemna w dotyku. Jestem bardzo zadowolona z jego działania, ponieważ ujędrnia i uelastycznia moją skórę. Ma bardzo fajny skład. Uwielbiam kosmetyki z olejkiem arganowym. kokosowym i masłem shea, ponieważ zawsze dobrze nawilżają i odżywiają moją skórę. 


Konsystencja



Kołobrzeskie Spa, balsam do ciała


Balsam ten ma lekką, delikatną i przyjemną konsystencję, która łatwo się rozprowadza na skórze, szybko się wchłania, a także daje poczucie odświeżenia. Skóra przez długi czas jej miękka i nawilżona. Balsam ma delikatny zapach, dlatego jest idealny na upalne dni, kiedy inne balsamy o intensywniejszych zapachach wydają się zbyt duszące. 

Bardzo lubię ten balsam i zawsze się nim smaruję kiedy tęskni mi się za morzem. Zamierzam w przyszłości wzbogacić moje domowe spa w kolejne kosmetyki tej marki abym jeszcze lepiej mogła poczuć nadmorski klimat.

A Wy lubicie tego typu kosmetyki, które nawiązują do morza?
Znacie ten balsam? 


piątek, 3 lipca 2020

NIVEA URBAN SKIN DETOX Krem Żel na noc

Bardzo ważna jest pielęgnacja skóry na noc. Kiedy śpimy nasza skóra regeneruje się po całym dniu. Podczas snu skóra wchłania różne niezbędne składniki potrzebne do odbudowy i regeneracji naskórka, dzięki którym skóra twarzy rano wygląda na promienna i zdrową.


Aby wchłanianie wszystkich niezbędnych składników, potrzebnych do regeneracji skóry, było bardziej skuteczne należy dokładnie oczyścić twarz z kurzu, brudu i resztek makijażu. Ja w swojej pielęgnacji skóry twarzy na noc wykonuję kilka szybkich kroków:

1. Zmywam makijaż dwufazowym płynem do demakijażu z Zaji
2. Oczyszczam skórę żelem do mycia twarzy z Eveline (o którym pisałam dokładniej w poście o mojej porannej pielęgnacji skóry twarzy)
3. Co 3-4 dni wykonuję peeling twarzy (obecnie używam peelingu z Lirene, o którym pisałam tutaj)
4. Oczyszczam skórę tonikiem do twarzy z Zaji (o którym pisałam dokładniej w poście o mojej porannej pielęgnacji skóry twarzy porannej pielęgnacji skóry twarzy)

Te cztery kroki przygotowują moją skórę twarzy do aplikacji kremu, który w całej tej pielęgnacji pełni jedną z najważniejszych funkcji. Ostatnimi czasy moim ulubionym kremem na noc stał się Krem Żel z firmy Nivea Urban Skin. Stosuję już go jakiś czas i na tą chwilę nie zamieniłabym go na innego.

NIVEA URBAN SKIN DETOX Krem Żel na noc  50 ml

Opis producenta 

"NIVEA® Essentials URBAN SKIN DETOKS +48H BOOSTER NAWILŻENIA Żel-krem na noc z kwasem hialuronowym, antyoksydantami i ekstraktem z bio zielonej herbaty:

• pomaga oczyszczać skórę z toksyn każdego wieczoru - dla widocznie udoskonalonej, zdrowo wyglądającej cery
• przywraca zdolność antyoksydacyjną skóry i wzmacnia jej naturalny system ochronny
• pomaga cerze zregenerować się podczas snu
• wypełnia Twoją cerę obfitym, 48-godzinnym nawilżeniem
• lekka formuła i orzeźwiający zapach sprawiają, że poczujesz wspaniałe odświeżenie

ZOBACZ I POCZUJ UDOSKONALONĄ I ZDROWO WYGLĄDAJĄCĄ CERĘ!

Rozpieść swoją cerę tym lekkim, szybko wchłaniającym się i łatwym w aplikacji żel-kremem. Ciesz się intensywnym nawilżeniem, uczuciem jedwabiście gładkiej, odświeżonej i oczyszczonej z toksyn cery!"

Skład:

"Aqua, Cyclomethicone, Glycerin, Alcohol Denat., Distarch Phosphate, Methylpropanediol, Butylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Glucosylrutin, Isoquercitrin, Glycyrrhiza Inflata Root Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Sodium Hyaluronate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Sodium Polyacrylate, Trisodium EDTA, Dimethiconol, Sodium Hydroxide, BHT, Phenoxyethanol, Citronellol, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Benzyl Alcohol, Parfum, CI 47005, CI 42090"


NIVEA URBAN SKIN DETOX Krem Żel na noc

Bardzo lubię linie kosmetyków Nivea Urban Skin Detox, ponieważ chroni skórę twarzy przed miejskimi zanieczyszczeniami, na które często narażona jest moja skóra.
"Miejski zgiełk, pośpiech i zanieczyszczenia – znasz to? Specjalnie dla Ciebie powstała nowa linia kosmetyków do detoksu i ochrony skóry przed spalinami czy kurzem. Skuteczne formuły, ze składnikami zaczerpniętymi z natury, dadzą Ci poczucie bezpieczeństwa i promienistą cerę."
 
Konsystencja NIVEA URBAN SKIN DETOX Krem Żel na noc


Krem Nivea Urban Skin Detox ma bardzo fajną lekką formułę. Jego żelowa konsystencja szybko wchłania się w skórę. Jak widać na zdjęciu krem ten ma zielony kolor, który po nałożeniu na skórę daje poczucie odświeżenia, a twarz nie świeci się tak jak po innych kremach na noc, które miałam do tej pory. Gdyby ten krem posiadał filtr ochronny UV stosowałabym go też na dzień. 

NIVEA URBAN SKIN DETOX Krem Żel na noc


Jak pisałam na początku, jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Rano moja skóra wygląda zdrowo, jest wygładzona i nawilżona. Czuję, że moja twarz jest zregenerowana. Krem ten kupuję zazwyczaj w Hebe, ostatnio kupiłam go w promocji za około 13 zł. Jego pojemność to 50 ml. Na tą chwilę jest to mój ulubiony krem na noc.

A Wy miałyście krem do twarzy Nivea z linii Urban Skin Detox?
Jakie są wasze ulubione kremy na noc?

środa, 1 lipca 2020

Czerwcowe podsumowanie maseczek

Czerwiec dobieg już końca i nawet nie wiem kiedy zaczął się lipiec. Zawsze bardzo lubiłam czerwiec, bo w tym miesiącu zaczynały się długo wyczekiwane wakacje. Teraz kiedy moja edukacja już dobiegła końca nadal lubię ten miesiąc, który zazwyczaj jest ciepły (jednak w tym roku za bardzo deszczowy), a wieczory są długie. 


W czerwcu miałam co robić, ten kto pamięta mój post o zakupach, który zamieściłam jakiś czas temu wie, że mam duży zapas maseczek. dzisiaj chciałam przedstawić Wam recenzje każdej z nich. Jest ich sporo więc będą one krótkie. Opakowania większości maseczek wyręczyły mnie w informacji odnośnie najważniejszych składników oraz typów skóry dla której przeznaczona jest dana maseczka, dlatego przejdę od razu do moich opinii.



1. ISANA Maseczka PEEL OFF


Maseczka Peel Off Isana

Maseczka ma konsystencję przezroczystego żelu, który po około 15 minutach zasycha na twarzy. Aloes przyjemnie chłodził moją skórę. Kiedy maseczka wyschła, moja skóra była usztywniona, przez co ciężko było ruszać ustami przy mówieniu. Należy nałożyć cienką warstwę maseczki, w przeciwnym razie nie zaschnie i trudno będzie ją zmyć z twarzy. Ważne jest żeby ominąć brwi i odgarnąć z twarzy wszelkie kosmyki, żeby uniknąć bólu przy ściąganiu maseczki. Najlepiej stosować ją na noc, ponieważ trudno za jednym zamachem dokładnie zmyć ją z twarzy. Po tej maseczce moja skóra była wygładzona i nawilżona, jestem z niej zadowolona i na pewno użyję ją znowu. 


2. Bielenda CBN CANNABIDIOL 


Maseczka CBN CANNABIDIOL Bielenda

Jest to wegańska maseczka, która ma kremową konsystencje Można ją stosować rano lub wieczorem, w zależności od potrzeb. Maseczkę łatwo się zmywa. Skóra po niej jest nawilżona i wygładzona. Zmniejszyły się moje zaczerwienienia na skórze spowodowane nadmiernym opalaniem się, szybciej wchłonął się krem do twarzy. Maseczka dobrze się spisała, użyję ją znowu.

3.  Perfecta EXPRESS MASK


Express Mask Nawilżenie Parfecta

Jest to maska zalecana do każdego typu skóry, w szczególności przesuszonej i zmęczonej. Zawiera Aloe Vera, czyli połączenie soku aloesowego z kwasem hialuronowym, masło shea i hydroprotektor. Można ją stosować rano lub wieczorem 2-3 razy w tygodniu. Ma kremową konsystencję. Mając tą maseczkę na twarzy skóra mnie lekko piekła. Po zmyciu nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian na mojej skórze, jedynie lekkie uczucie chłodu. Skóra bardziej się świeciła, więc chyba lepiej użyć jej na noc. Nie jestem zbytnio zadowolona z tej maseczki i nie użyję jej znowu

4. Ziaja Mleczny Kompres


Maska Mleczny Kompres Ziaja

Można stosować tę maskę 1-2 razy w tygodniu. Ma kremową, białą konsystencję o delikatnym, przyjemnym zapachu. Maseczkę łatwo się zmywa. Po zmyciu moja skóra była taka sama jak przed użyciem maseczki, więc maseczki już nie użyję znowu, bo nie ma sensu.

5. Be Beauty Kokosowa Hydro-Esencja


Kokosowa hydro-esencja Be Beauty


Maseczka przeznaczona jest dla każdego typu skóry (a przynajmniej tak mi się wydaje, bo na opakowaniu nie ma żadnej informacji). Można ją stosować w zależności od potrzeb. Ma kremową konsystencję i piękny kokosowy zapach, mając ją na twarzy czuć przyjemne chłodzenie. Po zalecanym czasie należy usunąć nadmiar maseczki chusteczką, a pozostałość wklepać. Po wklepaniu maseczki skóra bardzo świeci się, więc najlepiej stosować ją na noc, zamiast kremu. Miałam wrażenie, że moja skóra jest po niej odświeżona i nawilżona. Ze względu na jej piękny zapach użyję ją znowu.


6. NIUQI Korean Energy


Korean Energy NIUQI

Maseczka przeznaczona jest do każdego typu skóry. Jej wody oczarowe mają właściwości kojaco- nawilżające, a alantoiny wspomagają  wygładzenie i regenerację skóry. Można ją stosować rano lub wieczorem, nie ma żadnej informacji ile razy w tygodniu ale nie ma to znaczenia, bo już tej maseczki nie użyję. Kiedy miałam nałożoną maseczkę na twarz skóra mnie lekko piekła, a tkanina odklejała się z twarzy. Nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian na mojej skórze, która tylko świeciła mi się bardziej.


7.Skin on the city


Skin on the city Insta Glow

Maska-serum przeznaczona dla każdego typu skóry, nawet wrażliwej, która jest narażona na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych. Zawiera: Celloxyl, roślinną alternatywę kwasu hialuronowego, masło shea, kaolin. Maskę można stosować 2 razy w tygodniu, szczególnie przed wielkim wyjściem. Ma kremową, żółtą konsystencję. Moja skóra po niej  była wygładzona, matowa i jednocześnie nawilżona, nie było widać na niej oznak zmęczenia (albo nie byłam zmęczona tego dnia) i  czułam, że moja skóra była po niej odświeżona. Na pewno jeszcze użyję tę maseczkę.


8. Dermika Oczarowanie


Dermika Oczarowanie

Maseczka ma kremową konsystencję, jedno opakowanie starcza na dwie aplikacje. Maseczkę można użyć przed ważnym lub wielkim wyjściem takim jak randka. Po maseczce moja skóra była taka sama jak przed nałożeniem jej więc nie użyję już tej maseczki ani przed randką ani wcale.


9. Soraya Just Glow


Just Glow Soraya

Maseczka przeznaczona jest do każdego typu skóry (a przynajmniej mi się tak wydaje, bo nie ma takiej informacji na opakowaniu). Maseczka rozświetla skórę, dodaje energii, odświeża, rozjaśnia, upiększa, matuje i zwęża pory. Oprócz witaminy C zawiera złote drobinki, ekstrakt z pomelo, niacynamid. W trakcie nakładania maseczki czułam piękny cytrusowy zapach. Maseczka ma konsystencję przezroczystego żelu, który zawiera złote drobinki. Twarz lekko mnie piekła kiedy miałam ją na twarzy (ale dało się wytrzymać). Miałam problem ze ściągnięciem maseczki, bo po zalecanym czasie nie wyschła mi dobrze (mimo to, że nałożyłam cienką warstwę), miałam z nią większy problem niż z opisaną wyżej maseczką peel off z Isany. Moja skóra po maseczce była bardziej rozświetlona, odświeżona, jednak nie zwęziła moich porów. Może jeszcze wypróbuję jakąś maseczkę z tej firmy ale już nigdy więcej peel off, więc tej maseczki już nie użyję.

 
Maseczek zostało jeszcze bardzo dużo w moich zapasach więc na pewno będzie ciąg dalszy moich maseczkowych recenzji. Nie tracę już czasu i biorę się za testowanie kolejnych maseczek. Z kolejną zbiorczą recenzją reszty moich maseczek wrócę wrócę za miesiąc.

A Wy używałyście którąś z tych maseczek?

Która z nich najbardziej Was zaciekawiła?

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Wybielacz do zębów Expert 38 Dr. Martin Schwarz

Pewnie każdy chciałby mieć piękny, zdrowy uśmiech, któremu towarzyszą białe zęby. Niestety spożywanie niektórych posiłków, a także częste picie kawy lub herbaty sprawia, że zęby żółkną przez co traci na atrakcyjności uśmiech. Można w tej sytuacji wybielić swoje zęby u dentysty, na wizytę której trzeba czasem czekać bardzo długo. A co jeśli ważne wyjście, gdzie piękny i zdrowy uśmiech jest niezbędny, wyskoczy nam niespodziewanie z dnia na dzień? Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest wybielanie zębów w domu. 


Moje zęby nigdy nie były idealnie białe, w dodatku codziennie piję kawę, która pozostawia na nich żółte przebarwienia. Nie należę do osób cierpliwych, którzy poddają się długotrwałym zabiegom wybielającym zęby, dlatego idealnym rozwiązaniem dla mnie jest natychmiastowe wybielanie zębów w domu za pomocą wybielacza do zębów Expert 38, marki Dr. Martin Schwarz. Jest to niemiecka marka, która ma w swojej ofercie wiele produktów przeznaczonych do pielęgnacji jamy ustnej oraz zębów (więcej na jej temat znajdziecie na stronie: drmartinschwarz.com/pl).

Wybielacz do zębów Expert 38 Dr. Martin Schwarz

Wśród przetestowanych przeze mnie produktów marki Dr. Martin Schwarz oprócz wybielacza do zębów  Expert 38 znalazły się również: zestaw nakładek termokurczliwych Flexi Trays i antybakteryjny żel usuwania płytki nazębnej Bioscaling

Zestaw do wybielania zębów Dr. Martin Schwarz

Przyjrzyjmy się bliżej tym produktom:


Wybielacz do zębów Expert 38 Dr. Martin Schwarz

Expert 38, czyli wspomniany przeze mnie wcześniej wybielacz do zębów, który przeznaczony jest do samodzielnego wybielania zębów w domu. Jego pojemność to 5 ml. Ma on właściwości intensywnie wybielające zęby, których  efekty wybielania widać już po 30 minutowym zabiegu. Jednak w celu uzyskania jeszcze lepszego efektu cykl wybielania powinien trwać co 1-3 dni nie dłużej niż 12 dni. Formuła tego żelu zawiera precyzyjnie dobrane stężenie nadtlenku karbamidu, w ten sposób umożliwia skuteczne, szybkie i bezpieczne wybielanie zębów. Expert 38 jest bardzo wydajny (5 ml wystarcza na 3-6 sesji wybielania). Żel ten można aplikować bezpośrednio na zęby lub za pomocą nakładek termokurczliwych.  Produkt ten jest rekomendowany przez stomatologów, nie zawiera GMO ani fluoru, nie jest testowany na zwierzętach i spełnia wszystkie międzynarodowe standardy jakości. Wybielacz Expert 38 znalazł się również w rankingu najlepszych wybielaczy do zębów, który można zobaczyć TUTAJ.

Nakładki do wybielania zębów Flexi Trays marki Dr. Martin Schwarz

Zestaw nakładek termokurczliwych Flexi Trays, czyli nakładki, które służą do aplikacji różnych żelów dentystycznych na powierzchnię zębów takich jak: żele antybakteryjne, żele wybielające, żele przeciw nadwrażliwości zębów lub inne preparaty. Nakładki te mają unikalną formułę, dzięki której łatwo dopasowują się do zębów. Wystarczy je jedynie zanurzyć na 6-8 sekund w gorącej wodzie, następnie (uważając żeby się nie oparzyć) należy najpierw jedną nakładkę założyć na zęby górne i dopasować jej kształt do kształtu zębów poprzez zasycanie powietrza i dociskanie nakładki do zębów palcami. To samo należy powtórzyć z drugą nakładką, żeby dopasować jej kształt do zębów dolnych. Ważne jest aby nakładki ściśle przylegały do zębów, dlatego że nałożony na nie żel nie powinien dostać się na dziąsła, ponieważ niektóre żele mogą je podrażnić. Żeby utrwalić kształt nakładek trzeba zanurzyć je w lodowatej wodzie. 

Żel antybakteryjny Bioscaling marki Dr. Martin Schwarz

Bioscaling, czyli żel do usuwania płytki nazębnej jest antybakteryjnym żelem do zębów przeznaczony do samodzielnego i nieinwazyjnego usuwania płytki nazębnej. Jedno opakowanie zawiera dwa żele o pojemności 5 ml. Żel ten zapobiega przeróżnym infekcjom, ponieważ usuwa bakterie, wirusy i grzyby gromadzące się w jamie ustnej. Jego właściwości przyczyniają się do spowalniania negatywnych procesów biochemicznych, które zachodzą w jamie ustnej. Bioscaling zapobiega również tworzeniu się kamienia nazębnego.

Skupmy się na teraz na wybielaniu zębów za pomocą żelu Expert 38. 



Wybielacz do zębów Expert 38 Dr. Martin Schwarz

Do tego procesu oprócz wybielacza Expert 38 potrzebne są równie nakładki termokurczliwe. Proces mojego samodzielnego wybielania zębów w domu za pomocą wybielacza Expert 38 wyglądał następująco:

1. Najpierw przygotowałam swoje zęby do wybielania, czyli dokładnie je wyczyściłam pastą do zębów z dodatkiem żelu Bioscaling, a następnie  wysuszyłam je.
2. Nałożyłam żel na wyczyszczone i wysuszone nakładki termokurczliwe (które zostały już dopasowane do kształtu zębów) pokrywając żelem Expert 38 przednią powierzchnię wewnętrznej części nakładek. 
3.  Nałożyłam te nakładki z żelem na zęby na 30 minut (mając nakładki na zębach nie mogłam jeść ani pić). 
4.  Po 30 minutach zdjęłam nakładki z zębów i wypłukałam usta wodą.

Zęby wybielałam codziennie przez 11 dni aż uzyskałam satysfakcjonujący mnie efekt. W tym czasie zużyłam niecałe 4 ml żelu Expert 38. 

Moje zęby po 11 dniowym cyklu wybielania: 


Jestem bardzo zadowolona z efektu. Pomimo codziennego picia kawy Expert 38 zdołał wybielić moje zęby w satysfakcjonujący mnie sposób. Dzięki nakładkom termokurczliwym proces wybielania zębów przebiegał łatwo i sprawnie. Żel ten nie podrażnił moich zębów ani dziąseł. Polecam wybielanie zębów za pomocą wybielacza Expert 38 każdemu, komu zależy na szybkim i sprawnym wybielaniu zębów, po którym widać już efekty już po pierwszym użyciu.

A Wy wybielacie sobie sami zęby w domu? Czy może robicie to u dentysty? 

piątek, 26 czerwca 2020

Róże na paznokciach

Stwierdziłam, że dzisiaj w końcu muszę sobie zrobić paznokcie. Trzeba w końcu jakoś sobie poprawić humor w ten deszczowy i burzowy wieczór. Mam masę przeróżnych lakierów do paznokci, które trzymam w lodówce żeby przez dłuższy czas były świeże i w miarę rzadkie. Postanowiłam dzisiaj zrobić z nich użytek w postaci wymyślnego, ale jednocześnie delikatny manicure.



Jak urozmaicić zwykły manicure?



Zdecydowałam się na róże tylko na dwóch paznokciach (bo co za dużo to nie zdrowo). Jeśli mowa o różach, stwierdziłam, że najlepiej będzie jeśli mój manicure będzie w odcieniach różu. Na początku pomalowałam wszystkie paznokcie delikatnym, pastelowym różowym lakierem.

Lakier do paznokci Essence Shine Last&go

Róże narysowałam specjalnym pędzelkiem do robienia wzorków. Wystarczy mi do tego jeden taki lakier obojętnie jakiego koloru ze specjalnym pędzelkiem żeby narysować wzorki. 

Lakier do robienia wzorków z Delii z cienkim pędzelkiem

Zdecydowałam się na róże w kolorze wyrazistego różu, żeby były wyraźnie widoczne.

Lakier do paznokci Insta Perfect Nails Bell

Oczyściłam pędzelek od lakieru do robienia wzorków ręcznikiem papierowym i zanurzyłam go w różowym lakierze.

Przed przystąpieniem do malowania róż...

Następnie urozmaiciłam róże tak, żeby były lepiej widoczne, roziskrzonym lakierem. W taki sam sposób jak powyżej lakierem do robienia wzorków (wcześniej zanurzonym w roziskrzonym lakierze) podkreśliłam każdy płatek róży od wewnętrznej strony.

Roziskrzony lakier z Delii

Na końcu utwardziłam paznokcie i wyrównałam ich powierzchnię za pomocą Utwardzacza z Avonu, o którym wspominałam już w każdym moim poście o paznokciach.

Utwardzacz z Avonu

Tak właśnie wyglądał efekt końcowy:





Lepiej wyglądały moje paznokcie bez różyczek czy z nimi (dawno nie malowałam róży na paznokciach więc wyszłam z wprawy)?

Malujecie też sobie wzorki na paznokciach specjalnym lakierem do robienia wzorków?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts