Translate

środa, 2 czerwca 2021

Denko Maj 2021

Mamy już nowy miesiąc, więc tradycyjnie mam dla Was prezentacje mojego denka. Jak co miesiąc "trochę" mi się tego uzbierało, chociaż staram się kupować kosmetyki rozsądnie, jednak różnie to bywa, kiedy zaczynam polowanie na promocje moich upatrzonych kosmetyków... Niektóre ze zużytych przeze mnie produktów powtarzają się, bo pisałam już o nich w poprzednich denkach, o niektórych pisałam już recenzję, do których Was przekierowuje, a jeszcze o niektórych wspominam pierwszy raz, więc nie przedłużając, zapraszam do czytania.


Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy, Eveline pore minimize, Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną, Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu, Diamentowy peeling do twarzy z Action, BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g, BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja, Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota, Ananasowy krem do rąk. Kupiła go w Action, Zmywacz do paznokci Poezja, Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów, Avon Woda Perfumowana Maxina


TWARZ


Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy, Eveline pore minimize, Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną, Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu, Diamentowy peeling do twarzy z Action.
Be Beauty, Maseczka Węglowa peel-off. Bardzo dobrze oczyszcza moją cerę, po jej zastosowaniu na mojej skórze rzadziej pojawiają się niedoskonałości. Nie mam problemu z jej ściągnięciem, w pełni wysycha dopiero po 40 minutach. Ta maseczka to mój obowiązkowy zakup zawsze, jak jestem w Biedronce.

Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy. Zbytnio nie czuć chłodzącego aloesu, jakiś tam efekt po nich jest, mają za zadanie usunąć oznaki zmęczenia i w jakimś stopniu je usuwają, ale to nie jest efekt wow. Raczej nie czuję potrzeby, aby do nich wracać.

Eveline pore minimize. Pisałam już o tym zabiegu w poprzednim denku, ale jeśli komuś to umknęło, a jest ciekawy to napiszę jeszcze raz. Jest to dwuetapowy zabieg, który ma na celu zminimalizować pory. Pierwszy etap to peeling z węglem bambusowym, kaolinem i 12 ziół. Ma bardzo ciężką konsystencję ciemnej barwy, w której występują małe drobinki. Podczas masowania czuć było na twarzy ciepło i drobinki peelingujące. Drugi etap, czyli Chłodząca krio-maska z glinką wulkaniczną i zieloną herbatą. Rzeczywiście maska bardzo chłodziła moją twarz, czułam nawet, że mnie lekko piecze. Po tym zabiegu zauważyłam bardziej wyrównany koloryt, pory były takiej wielkości jakiej były wcześniej, ale za to zauważyłam też mniejsze błyszczenie, więc uważam, że zabieg ten coś tam zdziałam, być może kupię go znowu. 

Lirene, Płyn micelarny 3 w 1 z żurawiną. Bardzo fajny płyn, który bardzo dobrze oczyszcza moją skórę z makijażu i innych zanieczyszczeń. Idealny dla mojej naczynkowej skóry, być może jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.

Maska w płachcie z Action z wyciągiem z jagód i jogurtu. Działa rewitalizująco i zmiękcza skórę. Jest bardzo mocno nasączona esencją. Zapach ma bardzo ładny, delikatny, czuć w nim jagody. Przyjemnie chłodzi podczas aplikacji. Tkanina niezbyt była dopasowana do mojej twarzy, mimo to dobrze przylegała. Po tej maseczce moja skóra była gładka, przyjemna w dotyku, miękka, a zmarszczki stały się wygładzone. 

Diamentowy peeling do twarzy z Action. Prawidłowo złuszczał martwy naskórek i wygładzał skórę. Wystarczył na około 5 aplikacji. Moja cera idealnie była przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Jedyne do czego mogę się przyczepić to zapach, który był dziwny i nie wiem do czego go porównać. Nie był to zły peeling, ale już raczej do niego nie wrócę.


CIAŁO



BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g, BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja, Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota
BIELENDA EXOTIC PARADISE odżywczy peeling cukrowy do ciała z ekstraktem z figi, 350 g. Świetny peeling, nie dosyć, że pięknie pachnie, to jeszcze bardzo dobrze działa na na skórę. Uwielbiam peelingi z tej serii i jestem w trakcie używania już trzeciej wersji zapachowej. Tej wersji nie recenzowałam, ale za to możecie sobie przeczytać o wersji z pitają TUTAJ i melonem TUTAJ. Każdy z tych peelingów ma identyczną konsystencję.

BIELENDA EXOTIC PARADISE Olejek do kąpieli i pod prysznic ujędrniający Pitaja. Bardzo dobrze się sprawdzał pod prysznicem w oczyszczaniu skóry. Konsystencja i zapach sprawiły, że używało mi się go bardzo przyjemnie. Z efektów też byłam zadowolona, jednak moimi ulubieńcami z tej serii pozostają peelingi. Recenzja TUTAJ.

Nature Queen Suchy olejek z drobinkami złota. Bardzo ładnie rozświetlał skórę, nawilżał ją i sprawiał, że była gładka. Idealny do stosowania latem. Recenzja TUTAJ.


DŁONIE I PAZNOKNIE 



Ananasowy krem do rąk. Kupiła go w Action, Zmywacz do paznokci Poezja.
Ananasowy krem do rąk. Kupiłam go w Action. Ma piękny owocowy zapach, konsystencja trochę ciężka, ale w miarę szybko się wchłania. Ręce są po nim gładkie do pierwszego ich umycia. Był tani, więc nie miałam jakiś wielkich wymagań wobec niego. Raczej już go nie kupię. 

Zmywacz do paznokci Poezja. Bardzo dobrze zmywał mój lakier z paznokci. Nie mam do niego zastrzeżeń. Zapach mocny, jak to zmywacz, ale czuć w nim było dodatkowo delikatne róże. Możliwe, że jeszcze go kupię, jak nie ten, to inny z tej marki, bo zmywacze te są bardzo fajne i tanie. 


POZOSTAŁE



Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów, Avon Woda Perfumowana Maxina
Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów. Bardzo wydajna fajna maseczka, która ułatwia rozczesywanie i układanie włosów. Niedawno pisałam recenzję więc nie będę się rozpisywać o niej zbytnio. Dodam tylko, ze ostatnio zaczęłam stosować metodę OMO podczas mycia włosów z udziałem tej maseczki. Efekty świetne. Recenzja TUTAJ

Avon Woda Perfumowana Maxina. Bardzo ładny zapach, ale na pachnącej stronie w katalogu podobał mi się bardziej. Nie jest zbyt trwały, nie czuć go już nie wiem od kiedy. Szybko mi się skończył, bo to tylko 10 ml. Przy psikaniu się co któryś dzień, perfumetka ta wystarczyła mi  na około miesiąc. Raczej nie zdecyduję się na większe opakowanie.


I to będzie na tyle...

Miałyście coś z mojego denka?
Który z kosmetyków zaciekawił Was najbardziej?




niedziela, 30 maja 2021

Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow

Dzisiaj opiszę produkt, na który bardzo długo polowałam, aż będzie w promocji, no i w końcu się udało! Jednak zanim zaczęłam go używać, leżał sobie jakiś czas zapasach (tak, jak te wszystkie kosmetyki, które opisywałam w ostatnim poście). Ten czas tak szybko leci, że zanim się obejrzałam, minął już ponad miesiąc od kiedy go używam i właśnie przyszła pora na jego recenzję, na którą Was bardzo mocno zapraszam!


Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow
Tym produktem jest Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow. Kupiłam ją w Hebe, tak jak napisałam wcześniej, upolowałam ją w promocji, więc kosztowała mnie około 8 zł (to była bardzo trakcyjna promocja). Obecnie używam Upiększającego serum z efektem glow z tej serii, o którym już pisałam (recenzja TUTAJ). Serum to sprawdza się u mnie świetnie, więc postanowiłam poznać inne kosmetyki z Soraya Just Glow. Padło na oczyszczającą galaretkę do mycia twarzy z efektem glow, ponieważ zaciekawiła mnie bardzo jej galaretkowa konsystencja i wiele pozytywnych opinii na jej temat. Zanim opowiem o moich efektach po stosowaniu tego produktu, zapraszam tradycyjnie na opis producenta, znajdujący się z tyłu opakowania:


OPIS PRODUCENTA



Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow
W opisie producenta Soraya Just Glow oczyszczającej galaretki do mycia twarzy z efektem glow zachęciło mnie bardzo to, że zwęża ona pory i dodaje blasku. Podoba mi się również to, że zawiera ona witaminę C, której bardzo potrzebuje moja skóra, skłonna do zaczerwień.

Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Caprylyl/Capryl Glucoside, Niacinamide, Lactic Acid, Allantoin, Citrus Grandis Fruit Extract, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Glyceryl Oleate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Parfum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Benzyl Salicylate, Citronellol, Cinnamyl Alcohol, CI 19140.


OPAKOWANIE



Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow
Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow mieści się w żółtej plastikowej tubce o pojemności 150 ml. Z tyłu opakowania znajduje się opis producenta i inne niezbędne informacje dotyczące produktu. Opakowanie to posiada odginaną zakrętkę, na której można postawić produkt, dzięki czemu galaretka łatwiej się wydobywa ze środka. Jest ono w miarę wygodne użyciu, będzie można spokojnie przeciąć tubkę, kiedy produkt będzie na wykończenie i ciężko go będzie wycisnąć.

Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow


KONSYTENCJA I ZAPACH



Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow
Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow, tak jak jej nazwa wskazuje, ma konsystencję galaretki. Jest ona koloru przezroczysto żółtego (na zdjęciu wygląda na bezbarwną). Ma gęstą konsystencję, która pięknie pachnie cytrusowymi owocami. Jej zapach bardzo orzeźwia, co bardzo umila jej aplikację i dodaje energii.


MOJA OPINIA 



Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow
Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow, ze względu na jej piękny, owocowy i orzeźwiający zapach wolę stosować rano, aby dodała mi więcej energii, której niestety mam za mało przy bardzo wczesnym wstawaniu. Bardzo dobrze radzi sobie ona z oczyszczaniem mojej twarzy, raz nawet użyłam jej wieczorem i poradziła sobie resztkami mojego makijażu, po którym nie było już żadnego śladu. Podczas mycia, w połączeniu z małą ilością wody, wytwarza się przyjemna lekka pianka, która dodatkowo umila aplikację. Z łatwością spłukuje się ją z twarzy. Skóra po umyciu jest matowa, pory tak, jakby mniejsze, zaczerwienienia są mniej widoczne, ogólnie od kiedy używam tej galaretki, na mojej twarzy nie pojawia się więcej niedoskonałości. Nie podrażniła mnie ona, ani nie uczuliła. Jestem z niej zadowolona, najbardziej podoba mi się w niej zapach, konsystencja i świetnie działanie. W następnej kolejności zamierzam wypróbować tonik z serii Soraya Just Glow, który myślę, że będzie równie świetny, jak galaretka i serum z tej serii, które miałam okazje używać.


A Wy znacie Soraya Just Glow oczyszczająca galaretka do mycia twarzy z efektem glow?

Jaki jest Wasz ulubiony produkt do mycia twarzy?


czwartek, 27 maja 2021

Zapasy kosmetyczne

Dzisiaj zamierzam zaprezentować Wam coś, czego jeszcze nie prezentowałam na moim blogu. Są to zapasy kosmetyczne, które "przypadkowo" mi się nazbierały w ostatnim czasie. Trochę jeszcze czasu minie, zanim zacznę tych kosmetyków używać, a jeszcze więcej minie, zanim napiszę o nich recenzję, więc żeby im nie było smutno schowanym w pudełku, które znajduje się moim łóżku, postanowiłam wystawić je na światło dzienne i tym sposobem stworzyć wpis o nich. Zobaczmy zatem, co takiego nazbierało mi się w ostatnim czasie!



TWARZ


ZIAJA JAGODY ACAI tonik do twarzy z kwasem hialuronowym, 200 ml, Be Beauty Węglowa maseczka do twarzy peel-off, PERFECTA DROBNOZIARNISTY, Bielenda Crystal Glow Amethyst Kryształowy peeling gruboziarnisty, PERFECTA płatki pod oczy z aloesem, ZIAJA orzeźwiający peeling do twarzy, 7 ml, NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry, LAQ NATURALNY peelingujący mus do mycia twarzy, 100 ml

ZIAJA JAGODY ACAI tonik do twarzy z kwasem hialuronowym, 200 ml. Ogólnie uwielbiam toniki z Ziaji, ale tego jeszcze nie miałam, wiem, że też go polubię, bo miałam maseczkę na noc z tej serii, po której byłam bardzo zadowolona. Fajnie, że tonik ten posiada kwas hialuronowy, który dobrze działa na moją skórę. Być może pojawi się o recenzja o nim. 

Be Beauty Węglowa maseczka do twarzy peel-off. Miałam już ją wiele razy (wiele razy pisałam o niej na blogu). Bardzo dobrze oczyszcza moją skórę, na pewno jeszcze nie raz poczytanie sobie o niej na moim logu, bo jest bardzo tania i bardzo skuteczna. 

PERFECTA DROBNOZIARNISTY złuszcza martwe komórki naskórka, głęboko oczyszcza i odblokowuje pory. Pełno go było już na moim blogu, nawet doczekał się swojej recenzji jakiś czas temu. Jest to jeden z moich ulubionych peelingów do twarzy, który bardzo często kupuję, bo jest tani i bardzo dobrze działa na moją skórę, o czym świadczy to, że mam w zapasach aż dwie saszetki. 

Bielenda Crystal Glow Amethyst Kryształowy peeling gruboziarnisty. Miałam już go kiedyś. Jaki on ma piękny zapach i śliczną bajkową konsystencję! Musiałam go kupić, kiedy nadarzyła się okazja, tym bardziej, że bardzo dobrze złuszczał naskórek, ale póki co jakoś nie mam weny do tego, żeby go użyć. 

PERFECTA płatki pod oczy z aloesem. Używałam już je i to nie raz, były dobre, ale nie było bo nich jakiegoś wielkiego efektu wow. Jakiś czas temu, nakupiłam ich trzy pary, została mi już tylko jedna widoczna na zdjęciu, której nie śpieszy mi się, aby ją użyć...

ZIAJA orzeźwiający peeling do twarzy, 7 ml. To moje pierwsze opakowanie tego peelingu, ale coś mi mówi, że bardzo go polubię i na pewno nie będzie ostanie. Być może użyję go już wkrótce....

NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry. Ostatnio bardzo polubiłam tę markę, a wiele pozytywnych opinii zachęciło mnie do wypróbowania tej maski. Kupiłam ją po okazyjnej cenie w promocji. Wydaje się być odpowiednią dla mojej naczynkowej cery i myślę, że ją polubię, ale póki co czeka cierpliwie w moich zapasach, bo jestem w trakcie używania innej maski do twarzy. Kiedy już zacznę ją używać na tyle, że o efektach będę mogła się wypowiedzieć, napiszę o niej dokładną recenzję. 

LAQ NATURALNY peelingujący mus do mycia twarzy, 100 ml. To mój pierwszy kosmetyk z tej marki. Bardzo długo na niego polowałam, aż będzie w promocji. Uwielbiam konsystencje kosmetyków w postaci musu, które mają piękne zapachy, więc jestem pewna, że będę z niego zadowolona, tym bardziej, że naczytałam się o nim wiele pozytywnych opinii. Zacznę go używać już niebawem. Recenzja na pewno się pojawi. 


WŁOSY


SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów, 200 ml, YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych, 170 ml i naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych, 300 ml

SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów, 200 ml, już wiele razy wychwalałam go na moim blogu, pojawiał się w denkach, była nawet recenzja. Jest to jak na razie najlepszy suchy szampon do włosów, jaki miałam, więc kupiłam go, bo akurat był w promocji. Póki co jeszcze poleży sobie w pudełku, bo aktualnie używam takie samego, którego końca nie widać, bo jest to bardzo wydajny produkt. 

YOPE ORIENTALNY OGRÓD naturalna odżywka do włosów suchych i zniszczonych, 170 ml i naturalny szampon do włosów suchych i zniszczonych, 300 ml. Ostatnimi czasy bardzo polubiłam naturalne kosmetyki do włosów, a mój zabieg keratrynowego prostowania włosów sprawił, że zaczęłam patrzeć na składy kosmetyków i tym sposobem, w moich zapasach wylądował ten szampon i odzywka. Jestem ich bardzo ciekawa, bo jeszcze nigdy nic nie miałam z tej marki, ale już niedługo zacznę ich używać, a o efektach opowiem w recenzji. 


CIAŁO


AVON płyn do kąpieli czarna orchidea i maliny, LIRENE antycellulitowy peeling do ciała, 175 g, Avon Planet Spa Krem do rąk Aromaterapia z bergamotką i cytryną, Adidas Antyperspirant Climacool, Avon Foot Works Intensywnie nawilżająca kuracja lawendowa do stóp

AVON płyn do kąpieli czarna orchidea i maliny. Uwielbiam malinowe zapachy w kosmetykach. Kiedy zacznę go używać, to użyję go jako żelu pod prysznic, bo nie posiadam wanny. Myślę, że będę z niego zadowolona, bo bardzo fajne ma Avon produkty do kąpieli/pod prysznic, ale póki co jeszcze sobie poczeka w zapasach, bo na tę chwilę ma pięć otwartych żeli pod prysznic...

LIRENE antycellulitowy peeling do ciała, 175 g. Bardzo lubię markę Lirene, uwielbiam kawowe kosmetyki (no chyba, że ich zapach jest sztuczny), w dodatku bardzo atrakcyjna promocyjna cena sprawiła, że nie mogłam nie kupić tego peelingu. Coś mi mów, że go pokocham od pierwszego użycia! Póki co, jeszcze sobie poczeka w pudełku, bo aktualnie używam innego peelingu do ciała (pisałam o nim w poprzednim poście). Jego recenzja na pewno się pojawi. 

Avon Planet Spa Krem do rąk Aromaterapia z bergamotką i cytryną. Pewnie macie już dość Planet Spa na moim blogu, ale co ja na to poradzę, że bardzo lubię tą serię? Kremy do rąk z tej marki to już uwielbiam (pisałam nawet o nich na blogu), dlatego mam w zapasach kolejny, który niebawem zacznę już używać. 

Adidas Antyperspirant Climacool. Jest to jedyny kosmetyk, którego nie kupiłam sobie sama. Otóż moja mama pomyliła go z innym antyperspirantem i przez przypadek go kupiła. Stwierdziła, że nie będzie go używać, więc przygarnęłam go do siebie i zacznę go stosować, kiedy skończy mi się mój aktualny antyperspirant, którego zużyłam dopiero połowę, więc Adidas jeszcze trochę sobie poczeka w zapasach...

Avon Foot Works Intensywnie nawilżająca kuracja lawendowa do stóp. Od jakiegoś czasu, do pielęgnacji stóp używam głównie produktów z Avonu, najczęściej z linii Avon Foot Works, dlatego, kiedy zobaczyłam w katalogu ten krem, nie mogłam go nie kupić. Jestem właśnie w trakcie używania innego innego kremu do stóp, również z tej marki, który jest już na wykończeniu, dlatego niedługo wezmę się za ten. Być może pojawi się też recenzja.  


I to będzie na tyle moich zapasów....
Czy to już jest uzależnienie od kupowania kosmetyków? Pocieszcie mnie tym, że macie większe zapasy :D


Który kosmetyk najbardziej Was zainteresował?
Miałyście któryś z nich?


niedziela, 23 maja 2021

BIELENDA EXOTIC PARADISE

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją bardzo fajnej serii marki Bielenda, czyli Exotic Paradise. Opisywałam już kiedyś tę serię w wersji z pitją (jeśli komuś umknęła, a jest ciekawy, to zapraszam TUTAJ), była ona tak świetna, że zdecydowałam się teraz przetestować i opisać inną wersję zapachową. Jeśli jesteście jej ciekawi. to zapraszam do czytania.


BIELENDA EXOTIC PARADISE
Tym razem będę opisywać wersję Bielenda Exotic Paradise z melonem. Dorwałam ją na bardzo atrakcyjnej promocji w Hebe. Oba produkty kosztowały mnie 11,69 zł (normalnie kosztują koło 20 zł), są one testowane dermatologicznie, a ich trwałość to 6 miesięcy od otwarcia. Są nimi: BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona i BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona. Przyjrzyjmy się im bliżej:


BIELENDA EXOTIC PARADISE
nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona 


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona

OPIS PRODUCENTA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona
Jak widać, BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona charakteryzuje się tym, że:
  • nawilża, wygładza i odświeża ciało oraz sprawia, że jest miękkie w dotyku,
  • zawiera sok z melona i zieloną herbatę, 
  • złuszcza martwy naskórek i pozbywa się szorstkości, a także oczyszcza skórę,
  • ma owocowy orzeźwiający zapach, 
  • aby ciało było jędrne, elastyczne oraz miało poprawioną kondycję i wygląd, trzeba go stosować regularnie.


SKŁAD: Glycerin,Sucrose,Aqua (Water),Cucumis Melon (Melon) Juice,Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Water,Panthenol,Carbomer,Triethanolamine,Benzyl Alcohol,Sodium Benzoate,Potassium Sorbate,Parfum (Fragnance),Cl 19140,CI 42090


OPAKOWANIE/KONSYSTENCJA/ZAPACH 


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona
BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona znajduje się w słoiczku o pojemności 350 g. Jest na nim zamieszczony skład, opis producenta i inne ważne informacje. Posiada odkręcaną zakrętką, po odkręceniu której, można zauważyć folijkę, która zabezpiecza go przed pierwszym użyciem. Kiedy oderwiemy tę folijkę, dostajemy się do konsystencji, która jest jasnozielona i ma galaretkową formułę, w której znajdują drobinki cukru. Zapach jest piękny, słodki (ale nie przesłodzony) orzeźwiający, owocowy i egzotyczny. 


MOJA OPINIA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający peeling cukrowy do ciała z sokiem z melona, ma wygodne w użyciu opakowanie, zapach bardzo mi przypadł do gustu, czuć w nim melona, który orzeźwia i sprawia, że aplikacja tego peelingu jest bardzo przyjemna. Myślę, że ze względu na ten zapach, idealnie sprawdzi się w cieplejszych miesiącach. Konsystencja jest bardzo fajna, dzięki niej można go stosować go na sucho oraz na mokro. W tym pierwszym przypadku jest niezłym zdzierakiem. Przy stosowaniu na mokro, delikatnie masuje skórę i również spełnia swoje funkcje złuszczający. Zazwyczaj stosuję go najpierw na sucho, a następnie zwilżam skórę i jeszcze raz masuję ją pozostałymi drobinkami cukru, które po jakimś czasie się rozpuszczają. Moja skóra jest po tym peelingu miękka, jędrna i wygładzona, nie muszę smarować się nawet balsamem, bo nie czuć żadnej suchości po osuszeniu skóry. Oczywiście, efekty są jeszcze lepsze kiedy posmaruję się balsamem lub olejkiem. To już moja trzecia wersja zapachowa peelingu z serii Bielenda Exotic Paradise (są one tak świetne, że aż obiecałam sobie, że przetestuję wszystkie cztery, no, chyba że jest ich jeszcze więcej). Mimo że bardzo polubiłam tę wersję zapachową, myślę, że lepsze efekty ujędrnienia widziałam po wersji z pitają, jej zapach też był bardziej w moim typie. Jakiś czas temu skończyłam wersję z figą, o której wypowiem się w poście o denku. No i pozostało mi się rozglądać za wersją z papają, która również w przyszłości przewinie się na moim blogu.


 BIELENDA EXOTIC PARADISE 
nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona.


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona


OPIS PRODUCENTA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona
Z opisu producenta wynika, że BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona
  • przyjemnie rozprowadza się po skórze, 
  • usuwa uczucie ściągnięcia, działa pielęgnacyjnie i wygładzająco, 
  • pozostawia na skórze przyjemny, orzeźwiający, owocowy zapach, 
  • zawiera sok z melona, który nawilża, przywraca naturalną równowagę skóry, zmiękcza i wygładza, 
  • zawiera olejek z konopi siewnych, który również nawilża skórę, poprawia jej wygląd i kondycję, 
  • szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości.

SKŁAD: Aqua (Water),Butyrosprmum Parkii (Shea) Butter,Ethylhexyl Stearate,Glycerin,Paraffinum Liquidum (Mineral Oil),Glyceryl Stearate,Urea,Cyclopentasiloxane,Cetearyl Alcohol,Cucumis Melo (Melon) Juice,Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil,Panthenol,Tocopheryl Acetate,Allantoin,Dimethicone,Disodium EDTA,Sodium Stearoyl Glutamate,Sodium Polyacrylate,Ethylhexylglycerin,Phenoxyethanol,DMDM Hydantoin,Potassium Sorbate,Parfum (Fragrance),CI 19140,CI 42090


OPAKOWANIE/KONSYSTENCJA/ZAPACH 


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona
BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona znajduje się w tubce o pojemności 250 ml. Posiada bardzo ładną szatę graficzną, a z tyłu opakowania znajduje się opis producenta, skład i inne ważne informacje. Ma odkręcaną złotą zakrętkę, po odkręceniu której, tak, jak w przypadku wyżej opisanego peelingu, można zauważyć foijkę zabezpieczającą produkt przed pierwszym użyciem (nie widać już jej na zdjęciu, ale musicie uwierzyć mi na słowo, że tam była). Konsystencja jest gęsta, kremowa, ma kolor jasnozielony. Jest lekka, z łatwością rozprowadza się po ciele. Zapach jest piękny, taki sam, jak w przypadku peelingu, czyli owocowy i orzeźwiający.


MOJA OPINIA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona ma w miarę wygodne w użyciu opakowanie, otwór, przez który wydostaje się balsam, nie jest ani za mały, ani za duży. Jak już napisałam wyżej, zapach jest piękny, taki sam, jak zapach peelingu z tej serii, czyli czuć melona, który nie nim wspólnego ze sztucznością. Co najważniejsze, zapach ten utrzymuje się na ciele przez bardzo długo. Skóra po nim jest piękna! Jest odpowiednio nawilżona, gładka i miękka. Bardzo polubiłam ten balsam za świetne działanie i piękny zapach. Możliwe, że jeszcze wypróbuję inne wersje zapachowe, ale nie będę ich jakoś specjalnie szukać, tak jak w przypadku peelingów z tej serii.


A Wy znacie serię BIELENDA EXOTIC PARADISE?

Lubicie takie egzotyczne kosmetyki pielęgnacyjne?





czwartek, 20 maja 2021

Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów

Dzisiaj będzie ciąg dalszy pielęgnacyjnego szaleństwa z serią Planet Spa. Tym razem mam do zaprezentowania kosmetyk do włosów. Jest on bardzo wydajny, używam go już bardzo długo i końca nie widać, więc z tego powodu doczekał się swojej recenzji, na którą Was zapraszam.


Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów
Tym kosmetykiem jest Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów. Tak, jak wszystkie moje kosmetyki z Avonu, zamówiłam ją z katalogu,  za około 10 zł (w promocji). Jest ona zalecana do włosów suchych i zniszczonych. Zawiera czarny kawior, cenne witaminy, aminokwasy i proteiny, dzięki czemu maska ta ma zadanie: 

  • zregenerować włosy od nasady aż po same końce,
  • nadać im blask i jedwabistą gładkość,
  • głęboko nawilżyć włosy,
  • chronić przed uszkodzeniami.


OPAKOWANIE


Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów

Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów mieści się w plastikowej czarno-złotej tubce o pojemności 200 ml. Z tyłu opakowania znajduje się krótki opis produktu (nie tylko w języku polskim), skład oraz sposób użycia. Maseczka ta posiada odginaną zakrętkę, na której można ją postawić góra do dołu, dzięki czemu produkt z łatwością można wycisnąć.


SKŁAD


AQUA, CETEARYL ALCOHOL, DIMETHICONE, STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, DIMETHICONOL, QUATERNIUM-91, CETRIMONIUM METHOSULFATE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PHENOXYETHANOL, PARFUM, PHOSPHORIC ACID, HYDROXYETHYLCELLULOSE, DISODIUM EDTA, GLYCERIN, PANTHENOL, PHYTANTRIOL, LAMINARIA JAPONICA EXTRACT, PISCUM OVUM EXTRACT, METHYLPARABEN.


KONSYSTENCJA I ZAPACH


Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów
Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów ma gęstą kremową konsystencję koloru białego, którą z łatwością nakłada się na włosy. Zapach nie jest brzydki, ani jakiś piękny, ma bardzo podobną woń do innych produktów do włosów z tej marki.


MOJA OPINIA


Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów
Avon, Planet Spa, Rewitalizująca maska do włosów jest bardzo wydajnym produktem. Przez długi czas jej nie stosowałam, bo nie byłam pewna, czy jest skład, nie zaszkodzi moim włosom, które są po zabiegu keratynowego prostowania. Jednak od niedawna, kiedy keratyna zaczęła wypłukiwać się z moim włosów, zaczęłam używać jej znowu. Stosuję ją raz w tygodniu, tak, jak radzi producent, czyli jako maskę do włosów, która nakładam po umyciu na około 10 minut. Stosuję ją również jako odżywkę do włosów, czyli nakładam też po umyciu na 1-2 minuty. W obu przypadkach działa tak samo, czyli znacznie ułatwia rozczesywanie, dzięki niej włosy są miękkie, gładkie i lepiej się układają. Oprócz tego włosy są nawilżone, nie łamią się i nie widać na nich rozdwojonych końcówek (chociaż zdarzają się jakieś pojedyncze gdzieniegdzie). Odżywki i maski do włosów z Avonu (z wyjątkiem tych z linii Avon Naturals, które jakoś mi nie podchodzą) to produkty, których używam już od lat i będę ich używać przemiennie z innymi odżywkami, bo uważam, że bardzo dobrze radzą sobie z moimi trudnymi do ogarnięcia włosami.


A Wy znacie Avon, Planet Spa, Rewitalizującą maskę do włosów?

Jaka jest Wasza ulubiona masa/odżywka do włosów?

poniedziałek, 17 maja 2021

AVON, Planet Spa Aromaterapia z lawendą i rumiankiem

Dzisiaj będzie post dla tych, którzy lubią spać, a ci, którzy nie lubią, to na pewno polubią za sprawą dwóch świetnych kosmetyków, które mam Wam dzisiaj do zaprezentowania. Kosmetyki te nie tylko sprawią, że będzie nam się lepiej spało, ale i umilą wieczorną pielęgnację i pomogą się odprężyć po ciężkim dniu, zobaczcie sami!


AVON, Planet Spa Aromaterapia z lawendą i rumiankiem
Jak widać na zdjęciu, dzisiaj będę mówić o mojej ulubionej serii z Avonu, czyli o Planet Spa, a dokładniej o produktach Aromatherapy Beauty Speep, czyli o Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem i o Mgiełce do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem. Oba te produkty zamówiłam z Avonu u zaprzyjaźnionej konsultantki. Każdego z nich regularna cena waha się w okolicach 20 zł, ale prawie zawsze są w promocji, czyli kosztują około 10 zł i w takiej właśnie niskiej cenie je upolowałam. Przyjrzyjmy się zatem dokładniej maseczce i mgiełce:

Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem


Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem
Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem jest idealna na wieczór (co nie oznacza, że nie można jej stosować w ciągu dnia). Można ją rozpylić na pościel (nie pozostawiając przy tym żadnych plam) lub w pomieszczeniu. Ma aromatyczny zapach, który działa kojąco, ponieważ towarzyszą nuty zapachowe, takie jak lawenda i rumianek. 

Sposób użycia: Należy rozpylić mgiełkę w odległości 15 cm od poduszki, kołdry lub prześcieradła. Można też rozpylić ją w pomieszczeniu (producent zapewnia, że aromat utrzyma się przez kilka godzin).


MOJA OPINIA


Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem
Mgiełka do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem mieści się w brązowej, przezroczystej plastikowej buteleczce o pojemności 100 ml. Posiada ona spray i plastikową przezroczystą zakrętkę. Jej zapach jest piękny, czuć w nim lawendę i faktycznie koi, odpręża i umila ostatnie chwile przed zaśnięciem. Kiedy pryskam nią pomieszczenie w ciągu dnia, niestety zapach ten nie utrzymuje się nawet przez godzinę, dlatego lepiej stosować ją od razu przed pójściem spać. Ze względu na ten piękny, choć krótkotrwały zapach, uważam, że ta mgiełka idealnie sprawdza się jako kosmetyk odprężający po ciężkim dniu. 


Maseczka do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem


Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem
Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem jest idealna dla każdego rodzaju skóry, szczególnie tej suchej. Jej aktywne składniki, czyli lawenda i rumianek nawilżają i łagodzą objawy suchej skóry, nawet do 24 godzin, a także działają odprężająco na zmysły. Producent zapewnia, że dzięki tej maseczce sen będzie spokojny i głęboki, a rano skóra będzie wyglądać na wypoczętą i zdrową.

Sposób użycia: Należy maseczkę stosować 2-3 razy w tygodniu na oczyszczoną skórę twarzy i pozostawić ją na noc zamiast kremu do twarzy.

Skład: AQUA, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, TRIETHANOLAMINE, ZEA MAYS (CORN) STARCH, CARBOMER, METHYL GLUCETH-20, PARFUM, DISODIUM EDTA, HYDROXYETHYLCELLULOSE, DIMETHICONE, PHOSPHORIC ACID, IMIDAZOLIDINYL UREA, METHYLPARABEN, HEXYL CINNAMAL, LINALOOL, COUMARIN, GERANIOL, HYDROXYCITRONELLAL, LIMONENE.


MOJA OPINIA


Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem
Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem znajduje się w brązowo-fioletowej plastikowej tubce o pojemności 50 ml. Posiada ona odginaną zakrętkę. Opakowanie to jest w miarę wygodne w użyciu, nie mam do niego zastrzeżeń. Konsystencja jest przezroczysta, gęsta, z łatwością można nałożyć ją na twarz. Po nałożeniu lekko zasycha, ale nie całkiem. Zapach jej jest przyjemny, czuć w nim lawendę i rumianek. Stosuję tę maseczkę dwa razy w tygodniu, czasami po peelingu, a czasami nie. Tak jak radzi producent, stosuję ją na noc zamiast kremu do twarzy. Nie zauważyłam, żeby ułatwiała sen, bo aktualnie nie mam problemów z zaśnięciem, ale dzięki przyjemnemu zapachowi można się odprężyć i zrelaksować. Maseczka ta nie uczuliła mnie, ani nie podrażniła. Rano twarz jest lepka tak jak przed pójściem spać. Raczej nie mam problemów, żeby ją zmyć z twarzy, ale miałam wiele innych maseczek, które zmywało się łatwiej. Stosuję już ją około miesiąca (może i dłużej) i na mojej skórze zauważyłam jedynie odpowiednie nawilżenie i dzięki przyjemnemu zapachowi, odprężania przed snem. Maska ta działa tak samo, jak zwykły, dobry krem nawilżający na noc. Będę ją stosować do końca, bo nie podrażniła mnie, ani nie uczuliła, nie jest zła, ale jakoś szczególnie nie jestem nią zachwycona.

 

PODSUMONAWIANIE


W Maseczce do twarzy Aromaterapia z lawendą i rumiankiem, jak w i o Mgiełce do pościeli Aromaterapia z lawendą i rumiankiem urzekł mnie zapach, który koi i odpręża. Bardziej jestem zadowolona z mgiełki, bo to ona ma głównie za zadanie zapewnić piękny zapach, dzięki któremu sen stanie się lepszy i myślę, że to opakowanie nie będzie moim ostatnim. Z kolei maseczka nie należy do moich ulubionych z serii Planet Spa Aromatherapy Beauty Speep, więc już raczej do niej nie wrócę, bo działa tyle samo co zwykły krem do twarzy.


A Wy znacie serię Planet Spa Aromatherapy Beauty Speep?
Lubicie kosmetyki stosowane na noc, które umilają sen?

czwartek, 13 maja 2021

Isana Żele pod prysznic

Piękna pogoda nie zachęca do siedzenia przed komputerem, dlatego ostatnio bardzo mało mnie tutaj, ale dla tych, co za mną tęsknią, mam dzisiaj bardzo przyjemny post. Opowiem o żelach pod prysznic z Isany, które kusiły mnie już od jakiegoś czasu swoją niską ceną i bardzo dobrymi opiniami. Tak więc będą w drogerii, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Było ich całe mnóstwo, więc obwąchałam wszystkie (oczywiście jak ochroniarz nie patrzył) i wybrałam według mnie cztery najładniejsze zapachy. Zobaczcie sami!


Isana żele pod prysznic
Zanim opowiem o każdym z nich, wspomnę, że te żele pod prysznic Isana znacznie różnią się od siebie i jednocześnie są do siebie podobne. Zacznę od ich cech wspólnych:

  • Kupiłam je w Rossmannie za 2,99 zł. 
  • Mieszczą się w plastikowych buteleczkach o  pojemności 300 ml. 
  • Mają bardzo ładne i ciekawe szaty graficzne.
  • Są one testowane dermatologicznie. 
  • Wszystkie żele mają piękne zapachy, jednak nie są ona zbyt trwałe, czuć je zaraz po nałożeniu na skórę, jednak przeważnie podczas mycia zapach ten już ginie. 
  • Konsystencję mają bardzo przyjemną, z łatwością rozprowadzają się po ciele, pienią się, jednak nie powstaje jakąś wielka piana. 
  • Po umyciu skóra po każdym z nich jest miękka, gładka, dokładnie oczyszczona, jednak po pięknym zapachu nie ma śladu. 
  • Od razu po umyciu nie czuć ściągnięcia i nic nie dzieje się, że skórą nawet jak nie posmaruję się balsamem.

A teraz różnice:


ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA BEACH DAY



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA BEACH DAY
Żel pod prysznic Isana beach day ma bardzo orzeźwiający zapach, w jego skład wchodzi limonka mięta, bazylia, arbuz sól morska, lotos, białe piżmo i wanilia. Z tych wszystkich składników czuć tylko arbuza, mimo to bardzo spodobał się ten zapach, jest idealny w upalne dni. Ma konsystencję żelową, zapach tak, jak napisałam wyżej, czuć tylko w pierwszych chwilach mycia (od razu, jak wyciśnie się go na rękę), więc proponuję nakładać go małymi porcjami, aby mycie było jeszcze przyjemniejsze i bardziej orzeźwiające

   

ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA MANGO JUNGLE



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA MANGO JUNGLE
Żel pod prysznic Isana mango jungle ma piękny i egzotyczny zapach, czuć w nim mango. Niestety trwałość zapachu jest taka sama, jak w przypadku wyżej wymienionego zapachu, dlatego też radzę nakładać go małymi porcjami, aby czuć go jak najdłużej. Ze względu na ten egzotyczny zapach i szatę graficzną idealnie nadaje się na lato (lub na chłodniejsze pory roku, kiedy, w tęsknimy za latem i  chcemy się przenieść w wyobraźni do ciepłych egzotycznych krajów). Konsystencja jest kremowo-żelowa, koloru pomarańczowego. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA YOGHURT & FRUIT



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA YOGHURT & FRUIT
Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit zawiera witaminę E oraz prowitaminę B5, co potwierdza jego dobre działanie na skórę. Ma białą kremową konsystencję, którą przyjemnie myje się ciało. Zapach jest piękny, słodki, ale nie przesłodzony. Uwielbiam czuć jogurt w kosmetykach do pielęgnacji ciała tak jak w przypadku tego kremowego żelu. Czuć w nim też różne owoce, głównie cytrusowe, dzięki czemu orzeźwia podczas mycia. Co do trwałości zapachu, jest taka sama, jak w przypadku wyżej opisanych zapachów. Myślę, że żel ten jest idealny na każdą porę roku, dzięki kremowej konsystencji z właściwościami pielęgnacyjnym będzie on idealny w chłodniejszych miesiąca, kiedy skóra potrzebuje większej ochrony, a ze względu na orzeźwiające owoce w nim zawarte, będzie on idealny latem lub wiosną. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA SWEET BLUBERRY



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA SWEET BLUBERRY.
A teraz czas na mojego ulubieńca wśród tych żeli, czyli kremowy żel pod prysznic Isana sweet bluberry. Nie raz już pisałam, że uwielbiam kosmetyki o zapachu kojarzącym się ze smakowitym jedzeniem, a w tym żelu czuć właśnie pyszne babeczki z jagodami i wanilie. Zapach ten jest piękny i tu Was zaskoczę, bo jest bardzo trwały i czuć go podczas całego mycia. Niestety nie czuć go później na skórze po umyciu, ale nie narzekam. Konsystencja jest kremowa, przyjemna i świetnie pielęgnuje skórę. Myślę, że bardziej odpowiedni będzie ten żel w chłodniejszych miesiącach ze względu na ten mocny zapach kojarzący się z wypiekami.

PODSUMOWANIE


Podsumowując, żele  pod prysznic Isana mają piękne, lecz w większości poznanych przeze mnie wersji zapachowych krótkotrwałe zapachy. Są wygodne w użyciu i jak na tak niską cenę dobrze spełniają się jako kosmetyk myjący i pielęgnacyjny skóry.


Miałyście żele pod prysznic Isana?

Jakieś są Wasze ulubione wersje zapachowe?


Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts