Translate

środa, 1 września 2021

Denko sierpień 2021

I mamy pierwszy września, czyli niestety albo i stety rozpoczyna się nauka w szkołach. Jednak na większości blogów kosmetycznych początek nowego miesiąca oznacza zupełnie co innego... Nadszedł czas, aby pożegnać się ze zużytymi opakowaniami kosmetyków i pochwalić się nimi, jak co miesiąc. Zobaczmy zatem, z czym pożegnałam się w tym roku!


Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit


ŻELE POD PRYSZNIC


Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit
Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit. Ostatnimi czasy żele z Isany stały się jednymi z moich ulubieńców wśród żelów pod prysznic. W tym miesiącu zużyłam te trzy warianty. Każdy z nich pięknie pachnie, a za tak niską cenę, czyli 2,99 zł za 200 ml aż żal ich nie kupić, kiedy jest się w Rossmannie. W moich zapasach kosmetycznych czeka już słodka wersja tego żelu z pandą (kto tak samo lubi je jak ja, ten na pewno kojarzy tę wersję). Recenzja TUTAJ


PIELĘGNACJA CIAŁA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona, LIRENE antycellulitowy peeling do ciała, Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk

BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona. Ma piękny melonowy zapach i dobrze nawilża skórę. Jednak z czasem ten zapach stał się już dla mnie za ciężki, może dlatego, że jest zbyt mocny w upalne dni, kiedy zapachy odczuwalne są bardziej. Na razie nie planuję do niego wracać. Recenzja TUTAJ

LIRENE antycellulitowy peeling do ciała. Jeden z moich peelingowych ulubieńców. Kocham kawowe kosmetyki, które pachną prawdziwą kawą, jak ten. Być może jeszcze do niego wrócę, ale póki co planuję poznać inne pięknie pachnące i dobrze złuszczające peelingi. Recenzja TUTAJ

Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk. Jeden z moich ulubieńców wśród kremów do rąk. Bardzo fajna lekka konsystencja, ładny naturalny zapach i świetne nawilżenie. Jedynie muszę się trochę doczepić do opakowania, ponieważ miałam problem wyciśnięciem resztek, kiedy krem ten już mi się kończył,  ale jakoś udało mi się go zużyć do końca. Recenzja TUTAJ



PIELĘGNACJA TWARZY


Ava Aktywator Młodości, Hydranow, Epidermalny kwas hialuronowy, Lirene, Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień
Ava Aktywator Młodości, Hydranow, Epidermalny kwas hialuronowy. Jest to jeden z lepszych kosmetyków, które pomagają mi oszukać czas. Moja skóra wygląda po nim młodo, a zmarszczki pod oczami są prawie niewidoczne. Nie jest to moje pierwsze opakowanie i na pewno nie ostatnie. Recenzja TUTAJ

Lirene, Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień. Jeden  z lepszych kremów na dzień, jakie miałam. Dobrze nawilża, posiada filtr UV i dzięki niemu nie rozrastają się moje naczynka na twarzy. Nie jest to moje pierwsze opakowanie i na pewno nie ostatnie. Recenzja TUTAJ


PIELĘGNACJA WŁOSÓW


SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów, Joanna szampon koloryzujący Aromatyczne Cappucino, Babassu Oil Energizing Effect.
SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów. Jeden z lepszych suchych szamponów, jakie miałam, to już moje któreś opakowanie i nie  raz ten szampon przewijał się już na moim blogu i pewnie jeszcze o nim u mnie usłyszycie. Recenzja TUTAJ

Joanna szampon koloryzujący Aromatyczne Cappucino. Lubię co jakiś czas odświeżyć sobie kolor szamponem farbującym. Jednym z lepszych według mnie jest właśnie ten szampon. Zawsze mam po nim nie tylko ładny błyszczący odcień ciemnego blondu, ale  i moje moje włosy przez kilka dni po koloryzacji wyglądają na piękne i zdrowe. Nie jest to moje pierwsze opakowanie ani nie ostatnie. 

Babassu Oil Energizing Effect. Pierwszy raz miałam styczność z tym olejkiem do włosów i mogę powiedzieć, że świetnie odżywiał moje włosy, które były po nim, lekkie, miękkie, nawilżone i ogólnie były w lepszej kondycji. Być może jeszcze kiedyś do tego olejku wrócę. 

I to będzie na tyle moich zużyć. Zauważyliście, że nie było wśród nich żadnych maseczek do twarzy? Az dziwne, bo miesiąc o nich piszę. 

Jeśli jesteście ciekawi, jak prezentują się moje zeszłoroczne zużycia, to zapraszam TUTAJ


Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zainteresował Was najbardziej?

piątek, 27 sierpnia 2021

NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort

Dzisiaj opowiem o bardzo smakowitym kosmetyku do ciała. Podczas jego stosowania aż chce się go zjeść! Kusił mnie on już od bardzo dawna, aż w końcu trafił w moje ręce! Kto uwielbia torty kokosowe i inne smaczne desery, to na pewno będzie zainteresowany tą recenzją. Zatem zapraszam do czytania!


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort
Tym kosmetykiem jest NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała.  Dostałam go w prezencie urodzinowym. Jest on łatwo dostępny, można go kupić w większości drogeriach, w których zdarza się go wyrwać w bardzo atrakcyjnej promocyjnej cenie. Jest on testowany dermatologicznie, a jego trwałość to 6 miesięcy od otwarcia. Zobaczmy, co na jego temat ma nam do powiedzenia producent!:

OPIS PRODUCENTA


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort
"Nasz peeling kokosowy jest w pełni ekologiczny, organiczny i wskazany dla miłośników 100% natury. Jeśli chcemy by skóra była odżywiona i nawilżona podczas peelingu to nasz produkt jest idealnym wyborem.

Regularne złuszczanie naskórka jest bardzo ważne w codziennym dbaniu o nasze ciało i skórę, co więcej dzięki organicznemu peelingowi Nacomi na skórze pozostaje delikatna powłoczka, dzięki której nie jest konieczne stosowanie dodatkowego balsamu. Jeśli jesteśmy miłośnikami kokosowego zapachu to będziemy zachwyceni."

SKŁAD


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort

OPAKOWANIE


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort
NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 200 ml Posiada plastikową zakrętkę oraz folijkę, zabezpieczające przed pierwszym użyciem.

KONSYSTENCJA I ZAPACH


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort
Konsystencja NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peelingu do ciała jest biała, w jej skład wchodzi cukier przypominający z wyglądu wiórki kokosowe. Jest on nasączony olejkiem kokosowym oraz migdałowym, dzięki czemu z łatwością przykleja się do skóry, podczas aplikacji.

Zapach NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peelingu do ciała jest prześliczny! Pachnie smakowitym, słodkim, pysznym kokosowym deserem. 

MOJA OPINIA


NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała lekki kokosowy tort
NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała ma bardzo wygodne w użyciu opakowanie, które jest szerokie, co bardzo ułatwia aplikację. Konsystencja, jak napisałam wyżej, z łatwością przykleja się do skóry, więc peeling ten się nie osypuje. Dzięki niemu można odpowiednio złuszczyć martwy naskórek, masując nimi skórę, do momentu rozpuszczenia się cukru. Nie jest on jakimś wielkim zdzierakiem, ale jak stosuję go na sucho, to efekt zdzierania jest mocniejszy. Jednak jakoś wolę go stosować na mokro. Nie muszę chyba pisać, że podczas aplikacji, czuć piękny słodki i smakowity zapach, aż chce się go jeść! Nie ma w tym zapachu żadnej sztuczności. Uwielbiam takie słodkie zapachy, więc bardzo umila mi on aplikację. Skóra po nim jest gładka, miękka i pachnąca. Tak jak napisał producent, nie trzeba używać żadnych balsamów, bo peeling ten tworzy na skórze niewidzialną powłoczkę, która nawilża i odżywia skórę. Wcześniej słyszałam o tym peelingu wiele negatywnych opinii, że jest za tłusty, ale na szczęście nie zniechęciłam się do niego. Moja skóra nie jest wcale po nim za tłusta ani się nie lepi. Jest taka, jak po posmarowaniu lekkim balsamem nawilżającym. Peeling ten jest trochę mało wydajny, pomimo 200 ml, po około miesięcznym stosowaniu dwa razy w tygodniu została mi już 1/3 peelingu w opakowaniu. Mimo to jestem z niego bardzo zadowolona i chcę też poznać inne warianty zapachowe, które wyglądają również bardzo smakowicie...


A Wy znacie NACOMI LEKKI KOKOSOWY TORT peeling do ciała?
Jaki jest Wasz ulubiony peeling do ciała?

poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień

Przyszła pora na podzielenie się z Wami moją opinią na temat kolejnego naturalnego szamponu do włosów. Znałam wcześniej kilka kosmetyków z marki, o której będę dzisiaj pisać, wszystkie z nich świetnie się u mnie sprawdziły (tak jak farba do włosów i krem do rąk). Czy było tak również w przypadku tego szamponu? Zapraszam na recenzję. 


Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień
Tym szamponem jest Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień. Jest on łatwo dostępny, można go zdobyć w większości drogeriach i atrakcyjnych cenach poniżej 20 zł. Charakteryzuje się on tym, że:
  • jest on przeznaczony do każdego typu włosów,
  • oczyszcza, nawilża, odżywia i wzmacnia włosy,
  • posiada łagodną dla skóry bazę myjącą, która zawiera 95 % składników pochodzenia naturalnego,
  • nie zawiera siarczanów, SLS, SLES silikonów, ani nienaturalnych barwników,
  • chroni włosy przed zanieczyszczeniami
  • zawiera ekstrakty z pszenicy i jęczmienia, które zabezpieczają skórę głowy przed niekorzystnym działaniem substancji toksycznych.

SKŁAD


Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień


OPAKOWANIE


Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień
Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień znajduje się w plastikowej (jak się przyjrzeć, przezroczystej) buteleczce o pojemności 400 ml. Posiada pompkę, którą należy nacisnąć, aby produkt wydostał się na zewnątrz. 


KONSYSTENCJA I ZAPACH


Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień
Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień ma przezroczystą gęsta konsystencję. Jego zapach jest przyjemny i naturalny, nie wiem do czego porównać, kojarzy się z naturalnymi zbożami. 


MOJA OPINIA


Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień
Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień jest kolejnym świetnym kosmetykiem z tej marki, jaki miałam okazję poznać. Podoba mi się to, że ma aż 400 ml, więc starcza na bardzo długo (już ponad miesiąc go używam, a końca jeszcze nie widać). Zapach ma delikatny, naturalny i bardzo przyjemny. Dzięki gęstej konsystencji nakłada się go łatwo na włosy oraz skórę głowy. Łatwo się pieni, dzięki czemu mam pewność, że moje włosy są dokładnie oczyszczone. Skóra głowy mnie po nim nie szczypie, ani nic złego się na niej nie dzieje. Włosy po nim są mocne tak jakby bardziej gęste i dłużej są świeże. Mogłyby być bardziej lśniące, ale nie narzekam. Po umyciu mam mały problem z ich ułożeniem, trochę się puszą, i ogólnie tak trochę żyją swoim życiem, ale od czego są odżywki do włosów, które umieją świetnie temu zaradzić? Najbardziej podoba mi się w nim to, że włosy z łatwością się po nim rozczesują, po żadnym szamponie, który wcześniej używałam, nie rozczesywały się tak łatwo. Z tego powodu, kiedy nie mam jakiegoś wielkiego wyjścia, nie mam potrzeby używania żadnych odżywek do włosów, jedynie zawsze smaruje końcówki olejkiem zabezpieczającymi końcówki. Podsumowując, szampon ten jest jednym z lepszych szamponów, jakie miałam okazje użyć w ostatnim czasie. Z efektów jestem bardzo zadowolona i na pewno nie jest to moje ostatnie opakowanie.


A Wy miałyście Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień?
Jakiego obecnie używacie szamponu do włosów?

czwartek, 19 sierpnia 2021

Clou, Organiczny olej jojoba

Dzisiaj opowiem o olejku, który wcześniej nie przykuwał zbytnio mojej uwagi, bo wśród olejków miałam i mam swoich innych ulubieńców. Tak więc nie poznałabym jego działania, gdybym pewnego razu nie zamówiła sobie Chillboxa z naturalnymi kosmetykami niespodziankami. Tak więc zobaczmy, czym zaskoczył mnie ten olejek!


Clou, Organiczny olej jojoba
Tym olejkiem jest Organiczny olej jojoba z marki Clou.  Jest on łatwo dostępny, można go zdobyć nie tylko z Chillboxa, ale i z różnych sklepów internetowych. Nie jest on drogi, można go nabyć w rozsądnej cenie. Ma wiele zastosowań, opowiem tylko o tych kosmetycznych, bo w inne zbytnio się nie zagłębiałam (nie muszę wszystkiego wiedzieć). Tak więc olej jojoba wyróżnia się tym, że:
  • jest on przeznaczony dla każdego typu cery,
  • zapobiega wysuszaniu oraz nawilża skórę,
  • czyni  skórę nawilżoną, miękką i jedwabistą w dotyku,
  • łatwo się wchłania
  • zawiera: kwasy tłuszczowe, fitosterole, witaminę A, witaminę E, witaminę F, witaminy z grupy B, witaminę C oraz minerały,
  • regeneruje i koi skórę,
  • ma wysoką trwałość i odporność na utlenianie oraz wysoką temperaturę.

SKŁAD


Clou, Organiczny olej jojoba

OPAKOWANIE


Clou, Organiczny olej jojoba
Clou Organiczny olej jojoba znajduje się w szklanej buteleczce o pojemności 15 ml. Posiada zakrętkę, na której znajduje się pipeta, za pomocą której nakłada się olejek. Bardzo podoba mi się to, że zakrętkę można nacisnąć, dzięki czemu olejek znajdujący się w środku pipety wydostaje się na zewnątrz.

KONSYSTENCJA I ZAPACH


Clou, Organiczny olej jojoba
Clou Organiczny olej jojoba ma rzadką (ale nie za rzadką) trochę lepką konsystencję, która nie jest zbyt tłusta i w miarę szybko się wchłania. Ma mocny żółty kolor. Zapach bardzo łagodny, prawie niewyczuwalny.


MOJE ZASTOSOWANIE


Clou, Organiczny olej jojoba
Z początku nie wiedziałam jak używać Organiczny olejek jojoba, bo nigdy wcześniej nie miałam tego olejku, więc poszperałam w necie i mogę wam powiedzieć, że używam go jako:
  • Samodzielny  krem do twarzy lub jako dodatek pod krem na noc. Częściej używam go pod krem na noc, smaruję twarz kremem, kiedy już się wchłonie ten olejek. Wystarczają 3-4 kropelki na twarz. Od kiedy go używam, zauważyłam, że moja skóra mniej się świeci w ciągu dnia. Rzadziej pojawiają się na niej niedoskonałości, a ślady po trądziku bardzo szybko znikają.  Jeśli chodzi o okolice oczu, to pod każde oko wystarczy jedna kropelka. Zauważyłam, że zaraz po zastosowaniu zmarszczki są mniej widoczne i nie tworzą się nowe. Ogólnie skóra pod oczami, jak i cała twarz jest odpowiednio nawilżona. Z efektów jestem bardzo zadowolona.
  • Kosmetyk do demakijażu. Wystarczy jedna kropelka na jedną powiekę, druga na drugą i olejek ten bardzo szybko usuwa nawet najmocniejszy makijaż oczu, wystarczy delikatnie pomasować powieki palcami, na których znajdują się kropelki olejku. Nie potrzeba mi do tego żadnych wacików, aby zdołał rozpuścić makijaż.
  • Odżywka do paznokci. Po tym, jak zastosuję ten olejek na twarz, zawsze smaruję nim paznokcie. Wystarczy jedna kropelka na paznokcie u jednej dłoni, druga na paznokcie u drugiej, aby nawilżył on paznokcie i skórki wokół nich. Od kiedy go używam, zauważyłam, że moje paznokcie są bielsze, prawie przypominają francuski manicure, nie łamią się i nie rozdwajają. Ogólnie są mocniejsze i twardsze.  
  • Olejek do włosów. Na włosy użyłam go raz, wmasowałam olej w końcówki, następnie umyłam włosy po pół godzinach. Zaraz po tym pierwszym użyciu zauważyłam, że moje włosy są w lepszej kondycji, rozdwojone końcówki są mniej widoczne i ogólnie włosy są odpowiednio nawilżone, miękkie i gładkie.

PODSUMOWANIE


Clou Organiczny olej jojoba najbardziej lubię używać do szybkiego nawilżenia i odżywiania paznokci oraz suchych skórek wokół nich. Lubię go też używać do odżywiania skóry twarzy na noc, bo na prawdę widać po nim efekty! Ze względu na małą pojemność, szkoda mi go używać na włosy, ponieważ do ich odżywienia mam wiele innych fajnych olejków. Mimo 15 ml jest to bardzo wydajny kosmetyk, ponieważ używam go codziennie od ponad miesiąca i nadal końca nie widać. Stwierdziłam, że olejek jojoba będzie teraz moim stałym kosmetykiem w pielęgnacji, w moich zapasach czeka już kolejne opakowanie olejku, tylko że z innej marki. 


A Wy miałyście Clou, Organiczny olej jojoba?
Jakie wielofunkcyjne olejki lubicie najbardziej?

niedziela, 15 sierpnia 2021

SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy

Dzisiaj zajmiemy się oczyszczaniem twarzy z udziałem naturalnego kosmetyku marki, z którą styczność mam po raz pierwszy. Miałam już wcześniej ochotę poznać tę markę, ale jakoś nie było mi z nią po drodze i pewnie jeszcze długo by tak było, gdyby kosmetyk ten nie trafił mi się przypadkowo wśród kosmetyków niespodziane w Chillboxie. Zobaczmy zatem, czy produkt ten był udaną niespodzianką!


SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy
Tym produktem jest SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy. Można go również zdobyć w wielu drogeriach. Jego cena wacha się w okolicach 20-25 zł. Mleczko to wyróżnia się tym, że:
  • należy do ziołowej pielęgnacji, w skład której wchodzi biała brzoza i arnika górska
  • ma działanie kojące,
  • jest przeznaczone do każdego rodzaju cery, w szczególności wrażliwej, cienkiej, przesuszonej lub naczynkowej,
  • usuwa zanieczyszczenia z twarzy, w tym makijaż, nawet ten wodoodporny
  • opóźnia procesy starzenia
  • posiada olej rycynowy, który wzmacnia brwi i rzęsy
  • jest to produkt bezzapachowy, o pH naturalnym dla skóry 
  • nie zawiera detergentów

Sposób użycia: Należy rozprowadzić mleczko na mokrej twarzy okrężnymi ruchami, następnie zmyć wodą lub przy pomocy wacika nasączonym tonikiem. 

Skład: Aqua,Glycine Soja (Soybean) Oil,Ricinus Communis Seed Oil,Glycerin,Sorbitan Stearate,Sucrose Cocoate,Panthenol,Arnica Montana Flower Extract,Tocopheryl Acetate,Betulin,Cetearyl Alcohol,Benzyl Alcohol,Dehydroacetic Acid

Składniki aktywne:    

  • Brzoza  biała, która posiada betulinę, czyli substancję o działaniu dobroczynnymi i wielokierunkowym. Nadaje ona kolor temu mleczku. Brzoza biała jest rośliną leczniczą, w której sok z brzozy ma właściwości odżywcze i oczyszczające, napary z liści są wykorzystywane przy schorzeniach nerek, a z drzewa i kory uzyskuje się dziegieć, czyli naturalny preparat, który działa skutecznie w przypadku problemów skórnych.
  • Arnika górska, która posiada charakterystyczne żółte i pomarańczowe kwiaty działające kojąco, wzmacniająco i ściągająco. Są bardzo przydatne w pielęgnacji skóry problemowej i skłonnej do podrażnień. Ekstrakt z kwiatów jest chętnie wykorzystywany w preparatach do pielęgnacji oczu oraz cery naczynkowej i zaczerwienionej. 

OPAKOWANIE    


SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy
SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy znajduje się w plastikowej, nadającej się do recyklingu, buteleczce o pojemności 150 ml. Jest ona koloru ciemnobrązowego, jak się przyjrzeć, jest przezroczysta. Posiada ona pompkę, którą należy nacisnąć, aby produkt wydostał się na zewnątrz.

KONSYSTENCJA


SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy
SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy ma białą kremową konsystencję. Jest ona gęsta ale lekka, zapach ma prawie niewyczuwalny. 

MOJA OPINIA


SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy
SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy jest produktem wprost stworzonym dla mojej naczynkowej skóry, na której lubią się pojawiać niedoskonałości. Jego konsystencja bardziej przypomina krem niż mleczko, ale mimo to, bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy. Jest to produkt niby bezzapachowy, ale ja i tak czuję w nim delikatną naturalną woń, przypominającą mi zapach kwitnących żółtych lub pomarańczowych kwiatków, która bardzo mi się podoba. W trakcie aplikacji nic mnie nie piecze ani nie szczypie. Produkt ten bardzo dobrze sobie radzi z oczyszczaniem skóry ze wszelkich zanieczyszczeń, w tym makijażu (nie wiem jak radzi sobie z wodoodpornym, bo ostatnimi czasy maluję się tylko produktami nieodpornymi na wodę). Zawsze wieczorem myję twarz dwa razy, dla lepszego i dokładniejszego oczyszczenia, więc po zastosowaniu tego mleczka myję jeszcze twarz żelem. Po tym oczyszczeniu na mojej twarzy nie ma śladu makijażu, skóra jest odpowiednio nawilżona i wypielęgnowana. O wiele rzadziej pojawiają się na niej niedoskonałości. SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy jest produktem niespodzianą, który trafił do mnie przez przypadek, a okazało się, że idealnie nadaje się do mojej cery. Cieszę się, że mój pierwszy raz z tą markę był tak udany, dlatego zamierzam zaopatrzyć się w inne jej kosmetyki.


A Wy znacie SYLVECO arnikowe mleczko oczyszczające do twarzy?
Co najlepiej sprawdza się u Was w oczyszczaniu twarzy?

czwartek, 12 sierpnia 2021

Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny

Dawno nie pisałam o produktach z Avonu... To kosmetyki z tej marki jako jedne z pierwszych zaczęły gościć w mojej kosmetyczce. Już jak byłam nastolatką, co katalog zamawiałam sobie przeróżne produkty z tej marki. Zostało mi to aż do teraz, jednak zaczęłam też poznawać kosmetyki z innych firm, ale skupmy się dzisiaj na Avonie i moim nowszym odkryciu, na którego prezentację bardzo Was zapraszam!


Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny
Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny zamówiłam z katalogu z Avonu. Normalnie jego cena wacha się w okolicach 10 zł, zdobyłam go kilka katalogów temu w jakimś zestawie z innymi kosmetykami. Zanim zaczęłam go używać, leżał sobie trochę czasu w moich zapasach kosmetycznych, aż w końcu przyszedł czas na jego recenzję!

 OPIS PRODUCENTA


Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny
"Przenieś się do krainy czystej przyjemności i pozwól jedwabiście miękkiej pianie rozpieścić twoje zmysły. Egzotyczny aromat orchidei połączony z zapachem dojrzałych malin pozwoli odpłynąć wszelkim troskom i sprawi, że wieczór spędzisz wypoczęta i zrelaksowana. Nasz płyn do kąpieli pomoże delikatnie oczyścić i nawilżyć twoją skórę, przygotowując ją do dalszej pielęgnacji."

Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny wyróżnia się tym, że:
  • jest przeznaczony dla każdego typu skóry, 
  • nawilża i oczyszcza ciało, 
  • znajduje się w dużej, bardziej ekonomicznej butelce o pojemności 500 ml,
  • posiada takie nuty zapachowe, jak: czarna orchidea, maliny.

Sposób użycia: Podczas napełniania wanny wodą, należy podstawić pod kran 1-2 zakrętki płynu do kąpieli. Można także stosować niewielkie ilości jako żel pod prysznic.


SKŁAD


Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny

KONSYSTENCJA I ZAPACH


Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny
Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny ma rzadką konsystencję pięknego koloru widocznego na zdjęciu. Zapach jest mocny, bardzo słodki, czuć w nim maliny i orchidee. 

MOJA OPINIA


Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny
Nie mam wanny, więc używam Avon Płynu Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny jako żelu pod prysznic i o takiej aplikacji tylko się wypowiem. Zanim go użyłam, to miałam wątpliwości, czy robić o nim recenzję, bo myślałam, że to zwykły płyn do kąpieli niewyróżniający się niczym szczególnym, nawet bym go pewnie nie kupiła, gdyby nie był dołączony do zestawu z innymi kosmetykami, które bardziej mnie zaciekawiły. Tym sposobem przeleżał w moich zapasach długi czas, jak już przyszła pora, aby go użyć, to odkręciłam korek, poczułam ten piękny zapach i przepadłam... Płyn ten nie tylko dobrze oczyszcza skórę, ale i swoim ślicznym słodkim zapachem malin i orchidei umila czas aplikacji oraz relaksuje, więc stwierdziłam, że zasługuje on na dokładną recenzję. Kiedy mam ciężki dzień, wieczorem zawsze sięgam po ten płyn, który od razu poprawia mi nastrój. Moja skóra po nim nie jest sucha, nawet jak nie posmaruję się balsamem. Dobrze się pieni i mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać, jak sprawdza się nie tylko jako żel pod prysznic, ale i jako płyn do kąpieli, kiedy to z jego udziałem wezmę długa relaksującą kąpiel przy świeczkach, których zapach przyćmi woń tego pięknego płynu... Aż się rozmarzyłam :D Niestety w aktualnym katalogu go nie wiedzę, ani w poprzednich, wiec jeśli się pojawi w następnych, to muszę koniecznie zaopatrzyć się w zapasy tego płynu. Jeśli lubicie tak piękne i słodkie zapachy, to i Wam przypadnie on do gustu. Można również ten płyn zdobyć w różnych sklepach internetowych (sporo ich się wyświetla, wpisując jego nazwę w Google).


A Wy miałyście Avon Płyn Do Kąpieli Czarna Orchidea Maliny?
Jaki jest Wasz ulubiony płyn do kąpieli, który pomaga Wam się zrelaksować po ciężkim dniu?

niedziela, 8 sierpnia 2021

NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry

Dawno nie było u mnie żadnej recenzji maseczki do twarzy, więc czas najwyższy to nadrobić. Zaprezentuję dzisiaj maskę o konsystencji, jakiej jeszcze u mnie nie wiedzieliście (ogólnie pierwszy raz skusiłam się na takiego typu maskę). Używam jej już ponad miesiąc, więc o wrażeniach mogę Wam już śmiało opowiedzieć. Tak więc zapraszam na recenzję!


NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry
Niestety mam tego pecha, że moją skórę lubią nawiedzać małe czerwone "niteczki" w postaci pękniętych naczyń krwionośnych, mam ich kilka w okolicach nosa. Ich powstawaniu sprzyja mróz, uwarunkowania genetyczne oraz promienie słoneczne (a niestety bardzo lubię się opalać). Dlatego, więc postanowiłam sięgnąć po kosmetyk, który wzmocni moją skórę i zapobiegnie powstawaniu nowych naczynek, będę też bardzo szczęśliwa, jeśli zlikwiduje już te powstałe. Tym kosmetykiem jest NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry, którą kupiłam w Hebe za 9,99 zł (oczywiście w promocji). Wyróżnia się ona tym, że:
  • jest przeznaczona dla skóry w każdym wieku, szczególnie dla cery normalnej i mieszanej,
  • jest testowana dermatologicznie
  • ma działanie kojące
  • posiada czerwoną glinkę, która ma za zadanie oczyścić skórę i zapobiec pękaniu naczynek oraz trądziku różowatego.


OPIS PRODUCENTA 



NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry
NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry, oprócz tego, że wzmacnia skórę i zapobiega powstawaniu naczynek, jest bogata w minerały i aktywne substancje, które mają wpływ na regenerację, poprawę stanu skóry, a także jej odpowiednie nawilżenie. Należy ją stosować regularnie, czyli 2-3 razy w tygodniu, aby widzieć efekty, takie jak wygładzenie, lepsze dotlenienie oraz młody wygląd. 


OPAKOWANIE    



NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry
NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry znajduje się w plastikowym słoiczku w pastelowych kolorach o pojemności 100 g. Posiada odkręcaną zakrętkę, po której odkręceniu znajduje się folia zabezpieczająca przed pierwszym użyciem.



KONSYSTENCJA

     

NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry
NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry ma sypką konsystencję w odcieniu jasno-brązowo-czerwonym. Po zmieszaniu jej z odpowiednią ilością wody powstaje błoto, które należy nanieść na twarz. Jej zapach jest bardzo łagodny, prawie niewyczuwalny, ani nie pachnie, ani nie śmierdzi. 


MOJA OPINIA  

  

NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry
NACOMI CZERWONA GLINKA maska do twarzy zmniejszająca zaczerwienienie skóry ma wygodne w użyciu opakowanie, szeroki słoiczek, bardzo ułatwia aplikacje. Z początku miałam trochę problem z jej sypką konsystencją, którą należy rozpuścić w odpowiedniej ilości wody (można też dodać jakiś olejek) i nałożyć na twarz, kiedy już powstanie jednolita, błotna konsystencja. Czasami dodawałam zbyt dużą ilość wody, czasami zbyt małą i trudno mi było uzyskać odpowiednią formułę, która będzie się trzymać na twarzy. Niby ten szeroki słoiczek ułatwia aplikację, ale jednak też miałam problem z tym, aby wysypać odpowiednią ilość maski, bo zawsze wysypywało mi się za dużo. Aż w końcu po którymś razie opracowałam sobie własny sposób aplikacji...

Mój sposób użycia: na otwartą dłoń lewej ręki wsypuję 2-3 łyżeczki maski (łyżeczka ta jest mała i plastikowa, była dołączona do lodów koktajlowych w kubku, zamiast jeść nią lody, postanowiłam wykorzystać ją do aplikacji tej maski). Na tę dłoń wlewam dodatkowo kilka kropel wody, 1/3 mniej niż maseczki znajdującej się na dłoni. Mieszam delikatnie palcem prawej ręki, aż maska swoją konsystencją zacznie przypominać błoto i nakładam na twarz. Po około 10-15 minutach (czyli jak już w pełni zaschnie) spłukuję ją z twarzy.

Działanie i efekty: Kiedy mam maseczkę na twarzy nic mnie nie szczypie, ani nie nie piecze, jedynie, kiedy już zaczyna zasychać, to ciężko mi ruszać ustami, bo całą twarz mam sztywną. Łatwo ją się spłukuje z twarzy, ale niestety bardzo brudzi umywalkę przy tym. Używam jej ponad miesiąc i zauważyłam, że mam bardziej wyrównany koloryt, jednak niestety moje pęknięte naczynka nie zniknęły... Na szczęście nie utworzyły się nowe. Zaraz po użyciu moja twarz jest gładka i odpowiednio nawilżona, tak więc z efektów jestem w miarę zadowolona, bo wydaje mi się, że moja twarz stała się tak jakby bardziej odporna na niekorzystne działanie warunków klimatycznych, przez co nie pękają mi nowe naczynka krwionośne.




A Wy znacie NACOMI CZERWONA GLINKA maskę do twarzy zmniejszającą zaczerwienienie skóry?
Znacie inne skuteczne maseczki, które zapobiegają powstawaniu naczynek krwionośnych?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts