Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makijaż. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 czerwca 2021

INGRID VEGAN korektor do twarzy

Dzisiaj będzie post o kosmetyku, który ma za zadanie zamaskować moje cienie pod oczami. Niestety walczę z nimi, odkąd pamiętam. Mowa tu o korektorze do twarzy, ponieważ niestety nie każdy podkład jest w stanie ukryć moje niedoskonałości. Przyjrzyjmy się zatem bliżej korektorowi, jaki w ostatnim czasie zaczęłam używać. Jeśli jesteście ciekawi, jak radzi sobie z maskowaniem moich niedoskonałości, to zapraszam do czytania!


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Tym produktem, o którym Wam dzisiaj opowiem jest INGRID VEGAN korektor do twarzy. Ostatnimi czasy polubiłam kosmetyki do makijażu tej marki, dlatego też zdecydowałam się na przetestowanie tego korektora. Zależało mi na mocnym kryciu, jaki obiecuje producent. Korektor ten znajduje się w zwyczajnym przezroczystym opakowaniu z białą zakrętką. Jego pojemność to 7 ml. Kupiłam go w Hebe po okazyjnej cenie, która dodatkowo zachęciła mnie do wypróbowania go, czyli zapłaciłam za niego 11,99 zł (cena regularna to 18,99 zł).

PĘDZELEK


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Do zakrętki INGRID VEGAN korektora do twarzy  przymocowany jest pędzelek widoczny za zdjęciu. Ma lekko ścięta końcówkę, dzięki czemu ułatwia aplikację produktu.

JAK SIĘ PREZENTUJE NA DŁONI 


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
INGRID VEGAN korektor do twarzy ma kremową konsystencję, która szybko zasycha. Jak, widać na zdjęciu kolor jest bardzo jasny, ponieważ wybrałam odcień 02 Warm Sand. Zapach nie wyróżnia się niczym szczególny spośród innych korektorów do twarzy. 

SKŁAD


Aqua (Water), Isododecane, Neopentyl Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Dimethicone, Talc, Polymethylsilsesquioxane, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Poly C10-30 Alkyl Acrylate, Triethoxycaprylylsilane, Glycerin, Phenoxyethanol, Magnesium Sulfate, Dimethicone Crosspolymer, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Isopropyl Titanium Triisostearate, Bis-PEG-15 Dimethicone/IPDI Copolymer, Ethylhexylglycerin, Kappaphycus Alvarezii Extract, Centella Asiatica Leaf Extract, PEG-2 Soyamine, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492, CI 77491, CI 77499.


EFEKT



INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Jak widać na zdjęciu, INGRID VEGAN korektor do twarzy bardzo dobrze radzi sobie z maskowaniem moich cieni pod oczami (trochę mi wyszła słaba ostrość na drugim zdjęciu, jednak to nie ma wpływu na efekt). 

MOJA OPINIA


INGRID VEGAN korektor do twarzy 
Kiedy nakładam INGRID VEGAN korektor do twarzy, nanoszę pędzelkiem kilka kropek pod oczami, a następnie lekko rozsmarowuję je. Najlepiej nakładać niewielką ilość korektora, ponieważ przy większej, po jakimś czasie, jego nadmiar zaczyna zbierać się pod powiekami i tworzą się nieestetyczne poziome linie. Korektor ten charakteryzuje się mocnym kryciem, więc dobrze też maskuje krostki lub inne niedoskonałości. Najlepiej nakładać go punktowo i delikatnie rozsmarować, bo gdy nakłada się go na większą powierzchnię to po jakimś czasie zaczyna podkreślać pory. Myślę, że wybrałam zbyt jasny odcień dla mojej karnacji, ciemniejszy o ton byłby dla mnie idealny, ale mimo to w miarę dobrze sprawdza się u mnie ten korektor. Dobrze wtapia się w podkład, a po przypudrowaniu twarzy w ogóle tego nie widać, że jest zbyt jasny. Ogólnie jestem z niego zadowolona i myślę, że jak na tak niską cenę, dobrze radzi sobie z maskowaniem moich wszelkich niedoskonałości.



A Wy znacie INGRID VEGAN korektor do twarzy?
Używacie korektorów do twarzy? Jaki jest Wasz ulubiony?

sobota, 1 maja 2021

Denko Kwiecień 2021

W końcu zaczynamy długo wyczekiwany dłuuugi weekend! Można odpocząć, zrelaksować się i rozpocząć nowy miesiąc, ale zanim zaczniemy go na dobre, trzeba dokończyć wszystkie niezakończone sprawy z zeszłego miesiąca, czyli pożegnać się z opakowaniami zużytych kwietniowych kosmetyków. W tym miesiącu udało mi się ich uzbierać sporo, więc nie przedłużam i zapraszam do czytania. 



Większość zużytych przeze mnie kosmetyków, było już zrecenzowanych na moim blogu, dlatego nie rozpisywałam się o nich zbytnio, bo pod każdym opisem odsyłam Was do recenzji. Jest też kilka nowych kosmetyków, o których nie wspominałam wcześniej, ale za to starałam się napisać o nich jak najwięcej. Zacznijmy zatem od pielęgnacji twarzy:

TWARZ - MASECZKI


Eveline pore minimize, Maska z wyciągiem z granatu i kwasem hialuronowym, Bielenda CBD Cannabidiol Maseczka nawilżająco-deoksykująca, Perfecta peeling drobnoziarnisty, Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy

Eveline pore minimize, czyli dwuetapowy zabieg, który ma na celu zminimalizować pory. Pierwszy etap to peeling z węglem bambusowym, kaolinem i 12 ziół. Ma bardzo ciężką konsystencję ciemnej barwy, w której występują małe drobinki. Podczas masowania czuć było na twarzy ciepło i drobinki peelingujące. Drugi etap, czyli Chłodząca krio-maska z glinką wulkaniczną i zieloną herbatą. Rzeczywiście maska bardzo chłodziła moją twarz, czułam nawet, że mnie lekko piecze. Po tym zabiegu zauważyłam bardziej wyrównany koloryt, pory były takiej wielkości jakiej były wcześniej, ale za to zauważyłam też mniejsze błyszczenie, więc uważam, że maska ta coś tam zadziałała. Jak widać zużyłam jej dwa opakowania, a w zapasach czeka kolejne.

Maska z wyciągiem z granatu i kwasem hialuronowym, która ma za zadanie nawilżyć, wygładzić skórę i sprawić, żeby była sprężysta. Miałam zamiar użyć tej maski, ale tak się stało, że dałam ją siostrze (a sobie zostawiłam esencję, która została w opakowaniu :D). Jest to maska w płachcie, moja siostra była z efektów bardzo zadowolona, zmarszczki stały się mniej widoczne, a skóra była gładka i nawilżona przez długi czas. Mam zamiar ponownie kupić tę maskę i tym razem wypróbować ją na własnej skórze.

Bielenda CBD Cannabidiol Maseczka nawilżająco-deoksykująca. Świetna maseczka, póki co jest mój ulubiony kosmetyk z tej serii. Bardzo dobrze sobie radzi z moją błyszczącą się cerą, moja skóra jest po niej gładka, miękka, a pory są zwężone. To moje nie pierwsze i na pewno nie ostatnie opakowanie. Recenzja TUTAJ

Perfecta peeling drobnoziarnisty. Jeden z moich ulubionych peelingów do twarzy. Zawsze do niego wracam i chyba nigdy mi się nie znudzi, bo na moją cerę działa idealnie (w moich zapasach czeka kolejna saszetka)! Recenzja TUTAJ.

Perfecta Naturalny Aloes, ulracienkie płatki pod oczy. Zbytnio nie czuć chłodzącego aloesu, jakiś tam efekt po nich jej, mają za zadanie usunąć oznaki zmęczenia i w jakimś stopniu je usuwają, ale to nie jest efekt wow. Raczej już ich nie kupię (niestety zanim je użyłam, zrobiłam sobie ich "mały" zapas). 

TWARZ - RESZTA


Bielenda Smoothie Care kremową piankę domycia twarzy energetyzującą -banan i melon, Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh, Avon Planet Spa, Kojąca maseczka do twarzy

Bielenda Smoothie Care kremową piankę domycia twarzy energetyzującą -banan i melon. Pianka ta ma piękny zapach i świetne działanie, moja twarz, która jest po niej miękka, gładka, nie ma uczucia ściągniecia, a jedyne do czego mogę się trochę przyczepić to to, że trochę ją się ciężko spłukiwało z twarzy. Recenzja TUTAJ

Peeling do twarzy Lirene Make Me Fresh. Bardzo fajny peeling, idealnie złuszcza martwy naskórek i przygotowywane skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Moja cera zawsze po nim była gładka i dokładnie oczyszczona. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale póki co wolę testować inna peelingi. Recenzja TUTAJ

Avon Planet Spa, Kojąca maseczka do twarzy. Stosowanie tej maseczki to bardzo fajny i szybki sposób na wygładzenie i odżywienie skóry. Myślę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, ale póki co jestem w trakcie testowania kolejnej maseczki z Planet Spa. Recenzja TUTAJ.


CIAŁO


BODY BOOM ORIGINAL kawowy peeling do ciała, Avon Planet spa Kojące masło do ciała Ayurverda., Hebe Cosmetics Krem do rąk w piance

BODY BOOM ORIGINAL kawowy peeling do ciała. Bardzo fajny zdzierak, po którym skóra jest gładka i jędrna. Dodatkowo pięknie pachnie, stosowanie go to sama przyjemność, na pewno zobaczycie go jeszcze u mnie, być może w innych wariantach zapachowych. Recenzja TUTAJ

Avon Planet spa Kojące masło do ciała Ayurverda. Najbardziej urzekł mnie w nim piękny zapach, który przypominał mi smaczny słodki krem do jedzenia. Swoje nawilżające zadanie spełniał idealnie, z pewnością jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ

Hebe Cosmetics Krem do rąk w piance. Zapewnia nawilżenie i wygładzenie, a to za sprawą gliceryny i oleju z pestek moreli i malin. Uwielbiam malinowe kosmetyki, ale niestety zapach tego kremu był sztuczny i dziwny. Jego nawilżenie przeciętne, utrzymywało się do kolejnego umycia rąk. Jedyne co mi się w nim podoba to konsystencja pianki. Nie kupię już tego kremu, w przeciwieństwie do jego kokosowej wesji, do której odsyłam TUTAJ.


WŁOSY


Kativa Post Alisado Shampoo 250 ml, Kativa Post Alisado conditionier

Kativa Post Alisado Shampoo 250 ml. Bardzo fajny szampon, moje włosy były po nim gładkie i nie puszyły się, jedyne co mi w nim przeszkadzało to to, że za mało się pienił. Kativa Post Alisado conditionier, czyli odżywka do włosów po keratynowym prostowaniu. Sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. włosy po niej były gładkie, miękkie i nie miałam problemów z rozczesywaniem ich. Dzięki tym produktom, z efektów po moim keratynowym prostowaniu mogę się cieszyć aż do teraz (a mija już trzeci miesiąc). Z szamponu, jak i z odżywki byłam zadowolona, ale raczej już do nich nie wrócę, bo zamierzam szukać swojego ideału wśród drogeryjnych szamponów i odżywek Recenzja TUTAJ


ZAPACHY 


Woda perfumowana Avon Attraction, Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska

Woda perfumowana Avon Attraction. Piękny zapach, który w miarę długo utrzymuje się na skórze, włosach i ubraniach. To nie jest moja pierwsza zużyta woda perfumowana o tym zapachu i na pewno nie ostatnia. Recenzja TUTAJ.

Be Beauty, mgiełka do ciała piwonia i sól morska. Mgiełka ta ma piękny zapach, który utrzymuje się na ciele, ubraniach i włosach przez wiele godzien. Jest trwalsza niż nie jedne perfumy (Wcale nie przesadzam). Na pewno kupię sobie kolejną podczas kolejnych zakupów w Biedronce. Recenzja TUTAJ.


MAKIJAŻ


EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy. Jeden z lepszych podkładów do twarzy, jakie miałam w ostatnim czasie. Bardzo dobrze maskuje niedoskonałości, a matowa cera utrzymuje się przez długi czas. Możliwe, że jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.

Alterra korektor pod oczy. Jeden wielki bubel, dziwię się sobie, że dopiero teraz się z nim pożegnałam... Nie dosyć, że nie wtapiał się w kolor skóry, to jeszcze, kiedy próbowałam rozetrzeć go na skórze pomalowanej wcześniej podkładem, odklejał się razem z podkładem i tym samym odsłaniał niedoskonałości i cienie pod oczami, które próbowałam zatuszować. Nie kupię go już nigdy w życiu.



To będzie na tyle moich zużyć, mam nadzieję, że miło się czytało. Na zakończenie wspomnę jeszcze, że mija właśnie rocznica mojego blogowania. Pamiętam, jak na początku trochę się bałam, że w końcu nie będę miała o czym pisać, ale na szczęście stało się odwrotnie, bo teraz mam masę pomysłów na kolejne posty. Póki co nie zdradzę jakie, mogę powiedzieć, że będzie kolorowo i egzotycznie, jak na letnie miesiące przystało:)

Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zaciekawił Was najbardziej?





sobota, 24 kwietnia 2021

EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta

Niestety nie każda z nas ma usta, z których jest w pełni zadowolona. Moje usta nie są złe, jednak mogłyby byś trochę większe i pełniejsze. Trochę boję się zabiegów powiększających, dlatego zawsze kiedy jestem w jakiejkolwiek drogerii, mój wzrok przykuwają błyszczyki i pomadki powiększające usta. Z tego właśni powodu chciałam Wam zaprezentować jeden taki błyszczyk, który używam już jakiś czas. Zatem zapraszam do czytania.


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta
EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta kupiłam w Hebe za około 10 zł. Jest to błyszczyk testowany dermatologicznie, który zawiera kwas hialuronowy, dużo olejków i witamin niezbędnych dla odpowiedniego odżywienia i nawilżenia ust. Jego głównym składnikiem aktywnym jest jad pszczeli odpowiedzialny za powiększenie ust już w 5 minut. Jest on pozyskiwany w sposób bezpieczny dla pszczół. Zresztą zobaczcie sami bardzo zachęcający opis tego produktu:

OPIS PRODUCENTA


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta

SPOSÓB UŻYCIA


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta

SKŁAD


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta

OPAKOWANIE


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta
EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta mieści się w przezroczystym plastikowym pojemniku przyozdobionym złotymi pszczołami, o pojemności 4,5 ml. Opakowanie posiada złotą zakrętkę, na której umieszczony jest pędzelek.

KONSYSTENCJA


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta
EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta ma kremową trochę lepką konsystencję koloru jasnoróżowego. Jej zapach jest delikatny i przyjemny, czuć wszystkie olejki pielęgnacyjne, które się w nim znajdują.  

JAK SIĘ PREZENUTUJE NA USTACH


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta
Jak widać, efekt po pomalowaniu ust EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczykiem powiększającym usta trochę się różni od efektu zaprezentowanego na opakowaniu.

MOJA OPINIA


EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta
EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta ma ładną szatę graficzną, bardzo podobają mi się te złote pszczółki. Jego konsystencja nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród większości błyszczyków do ust. Zapach bardzo mi się spodobał, ze względu na te olejki, które w nim czuć. Po posmarowaniu ust od razu nic nie czuć, jednak po jakimś czasie usta zaczynają mrowić i czuć mocne pieczenie takie, które na szczęście da się przeżyć. Błyszczyk ten nie należy do najtrwalszych, czuć nawilżenie może przez godzinę. Co do powiększania, to może po dłuższym przyjrzeniu się, usta wyglądają na pełniejsze i tak jakby mają bardziej wyraźny kontur, jednak bardziej przypominają usta pomalowane zwykłym błyszczykiem nabłyszczającym, niż takie po zabiegu kwasem hialuronowym. Za tak niską cenę tego błyszczyka na szczęście nie spodziewałam się cudów i można powiedzieć, że ze względu na jego w miarę dobre nawilżenie jestem z niego zadowolona, bo nie uczulił mnie (na szczęście nie jestem uczulona ja pszczeli jad), ani nie podrażnił. Póki co używam go z przyjemnością.


A Wy znacie EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS, błyszczyk powiększający usta?
Używacie błyszczyków powiększających usta? 

środa, 14 kwietnia 2021

LIRENE matujący podkład do twarzy

Każda cera, nawet ta wyglądająca idealnie ma swoje wady, których nie widać przy pomocy niektórych bardzo przydatnych kosmetyków. Moim jednym z problemów jest błyszcząca się cera i tym właśnie sposobem mam dla Was dzisiaj do zaprezentowania jeden z takich kosmetyków, który zapobiega temu problemowi na długi czas. Tak więc zapraszam do czytania.


LIRENE matujący podkład do twarzy nr 13 Cappuccino

Tym pomocnym produktem jest LIRENE matujący podkład do twarzy. Kupiłam go w Rossmannie za około 10 zł (był oczywiście w promocji). Wybrałam odcień nr 13 Cappuccino, ponieważ uznałam, że idealnie będzie pasował do mojego typu urody i cery, która wiosną i latem przybiera lekkiej opalenizny. Zachęciło mnie też to, że podkład nie daje efektu maski, a matowa cera utrzymuje się aż do 12 godzin, więc miałam nadzieję, że w rzeczywistości efekt ten utrzyma się, chociaż 8 godzin (czyli podczas mojego pobytu w pracy). Zanim napiszę, czy faktycznie tak było, zapraszam na krótki opis tego podkładu.



OPIS PRODUCENTA



LIRENE matujący podkład do twarzy nr 13 Cappuccino


SKŁAD



Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Polymethyl Methacrylate, Cyclohexasiloxane, Glycerin, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Nylon-12, Polyglyceryl-4 Isostearate, Sodium Chloride, Magnesium Sulfate, Paraffin, Tocopheryl Acetate, C10-18 Triglyceride, Talc, Ethylhexylglycerin, Cera Alba (Beeswax), Stearic Acid, Isopropyl Titanium Triisostearate, BHT, Phenoxyethanol, Methylparaben, Parfum (Fragrance), CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Dioxide), CI 77499 (Iron Oxides), CI 77491 (Iron Oxides).



OPAKOWANIE 

   


LIRENE matujący podkład do twarzy nr 13 Cappuccino

LIRENE matujący podkład do twarzy znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 30 ml. Jest ona cielistego koloru, przypominającego trochę odcień podkładu. Posiada lustrzaną zakrętkę.



KONSYSTENCJA



LIRENE matujący podkład do twarzy nr 13 Cappuccino

LIRENE matujący podkład do twarzy ma kremową gęstą konsystencję. Zapach nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród innych podkładów do twarzy.



NA TWARZY




Kolor LIRENE matującego podkładu do twarzy w rzeczywistości nie jest taki jasny jak na zdjęciu.  


MOJA OPINIA



LIRENE matujący podkład do twarzy nr 13 Cappuccino

LIRENE matujący podkład do twarzy moim zdaniem posiada bardzo ładny naturalny odcień, który rzeczywiście nie daje efektu maski. Moja twarz po posmarowaniu nim nie jest zbyt blada, ani nienaturalnie ciemna. Faktycznie skóra po nim jest matowa, ale niestety może jedynie przez dwie, trzy godziny i na tym kończy się moje wychwalanie tego produktu. Po ośmiu godzinach pracy moja twarz bardzo się świeci, głównie czoło, więc zawsze po posmarowaniu tym podkładem osypuje twarz sypkim pudrem matującym, aby moja cera nie był w jeszcze gorszym stanie. Krycie jest bardzo słabe, wszystkie niedoskonałości są wyraźnie widoczne, więc w razie pojawienia się trądziku nie obejdzie się bez korektora, tak samo z cieniami pod oczami. Raczej podkład ten średnio sprawdza się przy mojej cerze, która jest mieszana. Może lepiej sprawdziłby się na suchej i takiej, której problem niedoskonałości nie dotyczy. 


Miałyście LIRENE matujący podkład do twarzy?

Jaki jest Wasz ulubiony podkład do twarzy?


czwartek, 8 kwietnia 2021

HEAN pomada do brwi

Dawno nie pisałam o produktach do makijażu, więc czas najwyższy, żeby to jak najszybciej nadrobić. Już od dawna szukam jakieś odpowiedniego produktu do stylizacji brwi, których kształt od jakiegoś czasu podkreślałam wcześniej ściętym pędzelkiem, na który naniosłam wcześniej brązowy cień do powiek, ale jakiś czas temu dorwałam zupełnie inny produkt... Czy sprawdza się u mnie lepiej niż cień do powiek? Zobaczcie sami!


HEAN pomada do brwi

HEAN pomadę do brwi kupiłam w Hebe za 11,99 zł (akurat była w promocji, normalnie kosztuje 19,99z zł). Czytając opis produktu stwierdziłam, że idealnie będzie się nadawać do moich brwi. Jest on następujący:



 OPIS PRODUCENTA



Pomada do brwi z aplikatorem 100 BLOND BROWN Trwała, mocno napigmentowana, kolorowa pomada do brwi. Miękka formuła doskonale konturuje i wypełnia brwi, podkreśla ich kształt i odcień. Po wyschnięciu odporna na ścieranie i sebum. Pomada zamknięta w profesjonalnym słoiczku z pędzelkiem.

Jednym słowem HEAN pomada do brwi wyróżnia się tym, że:

  • jest intensywnie napigmentowana,
  • ma kremową konsystencję, 
  • daje naturalny efekt, czyli wtapia się w skórę koloryzując brwi,
  • dyscyplinuje brwi zapewniając im utrwalenie kształtu,
  • umożliwia odpowiednie konturowanie brwi,
  • pomaga precyzyjnie zdefiniować łuki brwiowe, nadaje im kolor, pokrywa siwe włoski, a także wypełnia przestrzeń między włoskami,
  • utrwala kierunek wzrostu brwi, dzięki czemu w ciągu dnia brwi się nie mierzwią i pozostają idealnie wykonturowane,
  • brwi wyglądają na zadbane, czyli są wygładzone, ujarzmione i naturalne i stają się błyszczące,
  • ma długotrwałą formułę, nie rozmazuje się oraz przez wiele godzin utrzymuje się na skórze i włoskach,
  • jest odporna na ścieranie i sebum,
  • ogólnie to bardzo wydajny produkt.


SKŁAD



ISODODECANE, CYCLOPENTASILOXANE, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, POLYPROPYLSILSESQUIOXANE, PHENYL TRIMETHICONE, C30-45 ALKYLDIMETHYLSILYL POLYPROPYLSILSESQUIOXANE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, POLYMETHYL METHACRYLATE, PARAFFIN, POLYETHELENE, OZOKERITE, PEG-10 DIMETHICONE, HDI/TRIMETHYLOL HEXYLLACETONE CROSSPOLYMER, SORBITAN ISOSTEARATE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, PROPYLENE CARBONATE, ETHYLPARABEN, CYCLOHEXASILOXANE, [+/- CI 77499,CI 77891,CI 77491, CI 77492].



OPAKOWANIE




HEAN pomada do brwi

HEAN pomada do brwi ma bardzo ładne lustrzane opakowanie. Ogólnie jest ono bardzo ciekawe, bo składa się z trzech części. Jedną z nich jest zakrętka, którą jak się odkręci, widać folię zabezpieczającą produkt przed pierwszym użyciem. Ale to jeszcze nie koniec, bo ta zakrętka posiada jeszcze jedną zakrętkę, po odkręceniu której, ukazuje się pędzelek.


HEAN pomada do brwi

W przybliżeniu wygląda on tak:


HEAN pomada do brwi

Pędzelek jest ścięty i posiada bardzo fajne miękkie włosie, którym łatwo rozprowadza się produkt na brwiach.



KOLOR




HEAN pomada do brwi

Wybrałam kolor Blond Brown. Pomyślałam, że będzie on idealny dla mnie, ponieważ jestem ciemną blondynką (chodzi oczywiście o włosy). Kiedy oderwiemy folię kolor wygląda tak:


HEAN pomada do brwi

HEAN pomada do brwi ma kremową i bezzapachową konsystencję, która łatwo rozprowadza się po brwiach, a także na skórze, gdzie znajdują się przestrzenie między włoskami. 



JAK SIĘ PREZENTUJE NA BRWIACH



Prawa brew:


HEAN pomada do brwi


Lewa brew:


HEAN pomada do brwi

Zdjęcie zrobione około 7 godzin po nałożeniu HEAN pomady do brwi. Świeżo po nałożeniu produktu brwi wyglądają tak samo. 



MOJA OPINIA



HEAN pomadka do brwi

HEAN pomada do brwi posiada piękne opakowanie, które może zdobić nie jedną toaletkę. Podoba mi się w nim też to, że posiada pędzelek z miękkim włosiem, którym łatwo rozprowadza się produkt na brwiach (i przestrzeniach między włoskami), a dzięki ściętemu włosiu pomaga nadać im idealny kształt. Dzięki kremowej konsystencji można dokładnie obrysować kształt brwi, które wyglądają naturalnie i zadbanie, a łuki brwiowe i przestrzeń między włoskami stają się wypełnione. Pomada ta także wygładza brwi i zapobiega ich targaniu w ciągu dnia. Na zdjęciu powyżej można zauważyć, że charakteryzuje się tym, że jest bardzo trwała, taki efekt utrzymuje się przez cały dzień. Ten produkt rzeczywiście odporny jest na sebum i ścieranie. Po opakowaniu widzę, że ta pomada jest bardzo wydajna i na pewno będzie mi służyć przez długi czas, z czego bardzo się cieszę, bo sprawdza się u mnie świetnie! Od kiedy ją stosuję, nie mam już potrzeby podkreślania brwi cieniami do powiek, bo radzi sobie z nimi jeszcze lepiej.

 

A Wy znacie HEAN pomadę do brwi?

Jaki jest Wasz ulubiony produkt do stylizacji brwi?

sobota, 20 lutego 2021

Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Dzisiaj opowiem o moim kolejnym produkcie do makijażu, który już jakiś czas gości w mojej kosmetyczce i cierpliwie czeka na swoją recenzję. Dziś nadszedł ten dzień, tak więc nie przedłużam już i zapraszam Was na prezentację tego ciekawego produktu!:)


Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Tym ciekawym produktem jest Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True. Nie wiem gdzie i za ile została zakupiona, bo dostałam ją w prezencie od przyjaciółki. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jej data ważności to 3 lata od daty produkcji umieszczonej na opakowaniu. Mogę również powiedzieć Wam, jaki ta pomadka ma skład. Jest on następujący:


Isododecane, Dimethicone, Trimethylsiloxysilicate, Polybutene, Isocetyl Stearate, Isohexadecane, Kaolin, Disteardimonium Hectorite, Cera Alba (Beeswax), Silica Dimethyl Silylate, Glyceryl Behenate/Eicosadioate, Propylene Carbonate, Aroma (Flavor), Hydrogenated Polyisobutene, Soybean Glycerides, Butyrospermum Parkii Butter Unsaponifiables (Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Unsaponifiables), Ppg-15 Stearyl Ether, Glycine Soja Oil (Glycine Soja (Soybean) Oil), Capsicum Frutescens Fruit Extract, Zingiber Officinale Root Oil (Zingiber Officinale (Ginger) Root Oil), Methyl Nicotinate, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid.



OPAKOWANIE



Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True mieści się w przezroczystym plastikowym opakowaniu o pojemności 4g. Posiada bordową zakrętkę, na której po odkręceniu znajduje się aplikator w kształcie żagla. 


KONSYSTENCJA



Na ręce, zaraz po nałożeniu:


Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Na ręce po kilku minutach:


Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Na ustach po kilku minach:



Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Konsystencja Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True jest lekka, kremowa i ma wyrazisty soczysty odcień delikatnie różowy (niestety nie byłam w stanie wyśledzić jego nazwy). Pomadka trwale i dokładnie pokrywa całe usta. 



MOJA OPINIA



Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True

Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True ma bardzo fajny aplikator, który ułatwia jej rozprowadzenie. Przy większej wprawie pomadkę można rozprowadzić nawet za pierwszym pociągnięciem. W trakcie malowania trzeba się bardzo skupić, aby kontur ust był równo obrysowany. Po pomalowaniu, usta, oprócz tego, że są piękne i matowe, wydają się także pełniejsze i nawet optycznie większe. Pomadka ta jest bardzo trwała, nawet picie różnych napojów jej nie narusza (nie polecam tylko pić barwiących napoi, takich jak czerwone wino, ponieważ wewnętrzna część warg barwi się na ciemniejszy kolor, przez co odznacza się na pomalowanych ustach). Po około godziny usta są suche, a po jeszcze dłuższym czasie pomadka trochę zaczyna pękać, ale to nic, bo po posmarowaniu ust bezbarwnym błyszczykiem lub pomadką ochronną, ust nadal są nawilżone i zachowują kolor tej pomadki, która już niestety albo stety nie jest już matowa. Ogólnie jestem zadowolona z Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True, bardzo podoba mi się jej odcień i chciałabym wypróbować też inne. Jednak myślę, że byłaby ona bardziej odpowiednia w cieplejsze dni, kiedy usta nie potrzebują tak dużo nawilżenia jak teraz w zimie.

 

A Wy znacie Faberlic, Płynna, matowa pomadka Stay. True?

Lubicie matowe pomadki do ust?


niedziela, 24 stycznia 2021

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy

Dzisiaj zamierzam zaprezentować Wać mój podkład do twarzy, który używam już od jakiegoś czasu. Przy mojej mieszanej cerze ciężko jest wybrać odpowiedni podkład, którzy zapewni matowe wykończenie makijażu, jednocześnie nie spowoduje uczucia suchości oraz zakryje wszelkie niedoskonałości. Zobaczmy zatem jak z moją cerą radzi sobie EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy.


EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy zakupiłam w Rossmannie za około 20 zł. Spośród czterech odcieni (101 Ivory, 102 Vanilla, 103 Natural 30 ml i Beige 30 ml) wybrałam odcień nr 102 Vanilla, gdyż stwierdziłam, że jest najodpowiedniejszy dla mojej cery i to o podkładzie w tym odcieniu będzie dzisiejsza recenzja.



OPIS PRODUCENTA



EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

Jak widzimy w opisie producenta, EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy ma za zadanie: 

  • ujednolicić koloryt, 
  • wygładzić skórę, 
  • zapewnić matowy wygląd skóry, 
  • zmniejszyć widoczność porów, 
  • zapewnić stopniowe krycie. 

 

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy posiada bardzo ciekawe składniki aktywne:

  • filtrowany śluz ślimaka, który jest odpowiedzialny za regenerację i odżywienie skóry
  • kwas hialuronowy, który stymuluje produkcję kolagenu i elastyny
  • cityguard, czyli kompleks ochrony zabezpieczający skórę przed szkodliwym wpływem środowiska
  • "mikro-gąbki", które matują, wygładzają zmarszczki od zewnątrz 

 

Znając już składniki aktywne i ich działanie, poznajmy zatem  szczegółowy skład:




SKŁAD



Aqua (Water), Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Polymethyl Methacrylate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cera Alba, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Magnesium Sulfate, Sodium Chloride, Snail Secretion Filtrate, Maris Aqua, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Algin, Sucrose, Tocopherol, Triethoxycaprylylsilane, Aluminum Hydroxide, Phenethyl Alcohol, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Ethylhexylglycerin, Alumina, Magnesium Oxide, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool. May Contain (+/-): CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides).



OPAKOWANIE



EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 30 ml. Opakowanie jest koloru cielistego, który przypomina odcień podkładu. Posiada plastikową zakrętkę, na której można postawić podkład. 



KONSYSTENCJA



EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy posiada lekką kremową konsystencję, która nie jest ani za gęsta, ani za rzadka. Z łatwością rozprowadza się po twarzy. 


NA TWARZY 



EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

Zdjęcia przedstawiają twarzy przed i po użyciu EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjącego podkładu do twarzy (żeby nie było wątpliwości, na drugim zdjęciu twarz jest posmarowana tym podkładem). EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy zmniejsza widoczność niedoskonałości i naczynek krwionośnych (niestety nie kryje ich w 100%).  Za to pory dzięki niemu są prawie niewidoczne. Od kiedy go stosuję, nie jest mi już potrzebny korektor pod oczy, bo moje cienie pod oczami nie są już tak bardzo widoczne. Dzięki EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjącego podkładu do twarzy moja twarz nie świeci się, ale też nie jest całkiem matowa.


MOJA OPINIA



EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy 

EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy posiada bardzo fajne składniki aktywne, takie jak filtrowany śluz ślimaka, kwas hialuronowy, dzięki którym czuję, że moja skóra jest odpowiednio nawilżona i gładka. Odcień, który wybrałam, jest odpowiedni jak na tę porę roku, czyli zimę. Latem, kiedy moje ciało jest opalone, twarz mogłaby się wydawać zbyt jasna w porównaniu do reszty ciała. Szkoda, że podkład ten nie posiada filtr UV, który chroniłby moją skórę przed szkodliwymi promieniami słonecznymi. Z efektów, o których piszę wyżej, jestem bardzo zadowolona, mimo tego, że nie wszystkie niedoskonałości są niewidoczne. Taki efekt jak na powyższym zdjęciu utrzymuje się z  5 godzin. Później stopniowo, jak w przypadku każdego podkładu, który miałam, z każdą godziną skóra świeci się coraz bardziej. Mimo wszystko myślę, że EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy  jest jednym z lepszych podkładów, jakie miałam do tej pory. 


A Wy miałyście EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy ?

Jaki jest Wasz ulubiony podkład do twarzy?


Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts