Translate

niedziela, 10 października 2021

Clou Serum antyoksydacyjne

Na co zwracacie największą uwagę podczas zakupu kosmetyku naturalnego? Ja zwracam uwagę na to, aby zastąpił mi on kilka kosmetyków w jednym. Uwielbiam wielofunkcyjne produkty, które mogą być dla mnie kremem lub serum do twarzy, odżywką do paznokci i do włosów w jednym. Używanie takich kosmetyków jest bardzo ekonomiczne i wygodne. Udzielając mniej więcej takiej odpowiedzi w jednym z konkursów na Instagramie, wygrałam pewien kosmetyk, który z powyższą odpowiedzią ma tyle wspólnego, że też jest kosmetykiem naturalnym. Przyjrzyjmy mu się bliżej!


Clou Serum antyoksydacyjne
Tym kosmetykiem jest Clou Serum antyoksydacyjne. Nie jest to zbyt tani kosmetyk, bo jego cena na stronie sklepu Clou wynosi 109 zł, dlatego pewnie, gdybym nie wygrała go w konkursie na Instagramie, pewnie nie pisałabym teraz o nim recenzji. Serum to wydało się idealne dla moje cery, więc stwierdziłam, że warto było o nie powalczyć. Zobaczmy zatem, czym Clou Serum antyoksydacyjne zachęciło mnie do wzięcia udziału w konkursie:


OPIS PRODUCENTA



Clou Serum antyoksydacyjne
Z opisu producenta wynika, że Clou Serum antyoksydacyjne zawiera:
  • ekstrakt z australijskiej śliwki kakadu,
  • zieloną herbatę,
  • prebiotyk,
  • kwas hialuronowy.

Te składniki aktywne mają za zadanie zregenerować, zabezpieczyć przed szkodliwym wpływem środowiska, ukoić i silnie nawilżyć skórę oraz rozjaśnić przebarwienia. Dzięki nim skóra ma być odświeżona i wyglądać młodziej.


SKŁAD
 


Clou Serum antyoksydacyjne


OPAKOWANIE


Clou Serum antyoksydacyjne
Clou Serum antyoksydacyjne mieści się w czarnej szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Posiada ona czarną zakrętkę, do której przymocowana jest pipeta, służaca do nakładania produktu. Zakrętka ta posiada również przycisk na czubku, po  naciśnięciu którego więcej produktu wydobywa się z pipety. 
  


KONSYSTENCJA I ZAPACH



Clou Serum antyoksydacyjne
Clou Serum antyoksydacyjne ma rzadką konsystencję, ale nie wodnistą, po nałożeniu jej na twarz, lekko z niej spływa. Zapach jest prawie niewyczuwalny, może ktoś, kto ma mocny węch, coś w nim wyczuje.


MOJA OPINIA



Clou Serum antyoksydacyjne
Clou Serum antyoksydacyjne ma wygodne w użyciu opakowanie. Jest wydajne, używam go już ponad miesiąc i końca nie widać. Codziennie rano wklepuję kilka kropel w całą twarz, a przed pójściem spać tylko po jednej w pod oczami. Po ponadmiesięcznym stosowaniu zauważyłam poprawę w kondycji mojej cery. Ma ona bardziej wyrównany koloryt, niż miała przed użyciem tego serum, żadnych nowych zmarszczek nie ma, a te istniejące, czyli dwie pod oczami i jedna między brwiami stały się prawie niewidoczne. Zauważyłam, że cera mniej się świeci w ciągu dnia, pory są bardziej zwężone, a niedoskonałości prawie się nie pojawiają. Jednym słowem uważam, że Clou Serum antyoksydacyjne okazało się nagrodą, o którą warto było powalczyć i cieszę się, że mogłam poznać ten fajny kosmetyk!
 

A Wy znacie Clou Serum antyoksydacyjne?
Jakie jest Wasze ulubione serum do twarzy?

środa, 6 października 2021

Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające

Dzisiaj swojej recenzji doczekał się pewien produkt myjący do twarzy, który dostałam na urodziny od siostry. Trochę musiał poczekać w zapasach, bo dostałam go w lipcu, ale co się odwlecze to nie uciecze. Nie mogłam już się doczekać kiedy zacznę go używać, bo bardzo lubię linię kosmetyków, z której pochodzi. Tak więc nie przedłużając, zapraszam recenzję!


Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające
Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające jest łatwo dostępne, na pewno znajdziecie je w nie jednej drogerii, nie wiem, w której konkretnie było kupione i za ile, bo jak już wspomniałam wyżej, to mleczko było prezentem urodzinowym. Jest ono przeznaczone do każdego typu cery, nawet tej wrażliwej, tak więc spokojnie może go używać każdy.


OPIS



Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające
Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające ma za zadanie:
  • delikatnie i dokładnie oczyścić naskórek,
  • usunąć makijaż i inne zabrudzenia,
  • odświeżyć i wygładzić skórę,
  • przygotować skórę do dalszej pielęgnacji.
Pełniąc te wszystkie funkcje Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nie wysusza skóry ani nie narusza jej naturalnej bariery ochronnej.


Składniki aktywne:
  • mleczko kokosowe i mleczko ryżowe -dostarczają wielu witamin i minerałów, silnie nawilżają, odżywiają, mają działanie antyoksydacyjne i kondycjonujące,
  • olej z kiełków pszenicy -łatwo wnika w skórę, regeneruje ją i odżywia, a ponadto ma najwyższą zawartość witaminy E ze wszystkich olejów roślinnych,
  • ekstrakt z owsa -za sprawą występujących w nich substancji odżywczych, koi skórę, zmiękcza ją i nawilża.
 
Skład: Aqua (Water),Glycerin,Sodium Cocoyl Glycinate,Cetearyl Alcohol,Stearyl Alcohol,Oryza Sativa (Rice) Bran Oli,Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil,Cocos Nucifera (Coconut) Oil,Cocos Nucifera (Coconut) Water,Hydrolyzed Rice Bran Protein,Avena Sativa (Oat) Bran Extract,Trehalose,Tapiocha Starch,Xanthan Gum,Disodium EDTA,Citric Acid,Ethylhexylglycerin,Phenoxyethanol,Benzyl Alcohol,Potassium Sorbate,Sodium Benzoate,Parfum (Fragrance),Hexyl Cinnamal,Linalool

Sposób użyciaNależy nanieść mleczko bezpośrednio na suchą skórę twarzy i szyi albo na płatek kosmetyczny, następnie delikatnie i równomiernie masować kolistymi ruchami, a następnie zmyć letnią wodą. Można go również używać do demakijażu. Należy go stosować codziennie lub z zależności od potrzeb.


OPAKOWANIE



Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające
Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające znajduje się plastikowej buteleczce z pompką o pojemności 175 ml. Pompka ma blokadę, więc podczas użycia trzeba przekręcić główkę lekko w bok, aby mleczko wydostało się na zewnątrz. Buteleczka jest koloru białego z minimalistyczną szatą graficzną przedstawiającą owies i pszenicę oraz niezbędne informacje o produkcie. 
 


KONSYSTENCJA I ZAPACH




Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające
Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające ma rzadką lekką konsystencję oraz biały kolor, który pod światło wygląda jak perłowy. Zapach jest bardzo przyjemny i delikatny, czuć w nim naturalne zboża.


MOJA OPINIA



Bielenda VEGAN MUESLI Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające
Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające ma według mnie bardzo wygodne w użyciu opakowanie, podoba mi się blokada pompki, która zapobiega niepotrzebnemu wydostaniu się produktu na zewnątrz. Zapach jest bardzo ładny! Opisałam go dokładnie wyżej, ze względu na jego piękną woń lubię tym mleczkiem myć twarz rano, ponieważ jego aplikacja bardziej mnie rozbudza niż poranna owsianka na śniadanie, której zresztą i tak nigdy nie jem. Chyba pierwszy raz w życiu mam mleczko o tak lekkiej i fajnej konsystencji, która dokładnie oczyszcza skórę mojej twarzy, nawet z makijażu. Po aplikacji tego mleczka nie mam uczucia ściągnięcia na twarzy ani suchości, nic mnie nie szczypie, nie swędzi, a niedoskonałości prawie wcale się nie pojawiają, ale jeśli już jakieś się pojawią, to myślę, że to raczej wina niewłaściwego jedzenia, którego zawsze ciężko omówić. Podsumowując, mleczko to jest jednym z fajniejszych środków myjących, jakie miałam w ostatnim czasie, bo nie tylko prawidłowo oczyszcza moją skórę, ale pozostawia ją miękką i gładką.


A Wy znacie Bielenda Vegan Muesli Kremowe mleczko do mycia twarzy nawilżające?
Jaki jest Wasz ulubiony produkt myjący do twarzy?

niedziela, 3 października 2021

Denko wrzesień 2021

Październik się już zacząć, więc pora na denko! W poprzednim miesiącu trochę mało byłam aktywna na blogu, ale myślę, że w tym uda mi się to nadrobić, bo mam w planach kilka ciekawych recenzji, między innymi "małej" wygranej w Instagramowym konkursie... Ale zanim się tym pochwalę, zamierzam pożegnać się ze zużytymi kosmetykami. Tak więc zapraszam do czytania!


Botanique węglowy żel myjący, Clou organiczny olej jojoba, Nacomi peeling do ciała lekki kokosowy tort, Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień, Dermaglin maseczki glinkowe do twarzy, Perfekta miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy, Botanique regenerująca maska ze śluzem ślimaka, Niuqi cooling nawilżająca chłodząca maska na tkaninie, EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy, Bielenda Eco Sorbet, nawilżająco-kojący krem do twarzy, Perfecta Spa domowy zabieg szafirowy peeling do rąk+maska, Delia odtłuszczacz do paznokci

We wrześniu w mojej pielęgnacji nie mogło zabraknąć jednorazowych maseczek (zużyłam ich aż sześć), czegoś do twarzy, czegoś do ciała oraz czegoś do włosów. Są też rzeczy do manicure, niestety już po zrobieniu tych wszystkich zdjęć zorientowałam się, że nie zrobiłam remanentu w moich lakierach do paznokci, a znalazłoby się kilka odstrzału... No trudno, może w październikowym denku się nimi pochwalę (chyba że znowu zapomnę). Już nie przedłużając, zapraszam do małej prezentacji każdego z moich zużyć!


PIELĘGNACJA TWARZY, CIAŁA I WŁOSÓW


Botanique węglowy żel myjący, Clou organiczny olej jojoba, Nacomi peeling do ciała lekki kokosowy tort, Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień.  
Venita, Bio Natural Care Detox, szampon do włosów Pszenica & Jęczmień.. Jeden z lepszych szamponów, jakie miałam w ostatnim czasie. Prawie wcale nie musiałam używać po nim odżywki, moje włosy były po nim miękkie, gładkie i co najważniejsze w ogóle nie miałam problemu z rozczesywaniem ich. Na pewno kupię go ponownie, ale póki co, zamierzam poznać inne naturalne szampony. Recenzja TUTAJ.

Nacomi peeling do ciała lekki kokosowy tort. Zapach przepiękny! Działanie świetne! Produkt bardzo ekonomiczny, bo nie tylko bardzo dobrze peelinguje ciało, ale i nie muszę po nim używać żadnych balsamów. Być może jeszcze go kupię, ale zamierzam upolować kawowy peeling z tej marki. Recenzja TUTAJ.

Clou organiczny olej jojoba. O tym kosmetyku mogłabym pisać i pisać, bo świetnie sprawdza się jako krem do twarzy na noc, odżywka do paznokci, krem pod oczy, olejek do włosów. Na pewno jeszcze kupię olej jojobę, jak nie z tej to z innej marki. Recenzja TUTAJ.

Botanique węglowy żel myjący. Bardzo fajny żel, świetnie oczyszczał moją twarz nawet z półtonowego makijażu, oprócz tego miałam po nim znacznie mniej niedoskonałości. Jest on bardzo wydajny, bo używałam go i używałam kilka długich miesięcy i nawet mi się nie znudził! Być może kupę ponownie, ale póki co zamierzam poznać inne kosmetyki tego typu. Recenzja TUTAJ.

Mogę powiedzieć, że każdy z tych czterech kosmetyków stał się moim ulubieńcem w pielęgnacji włosów, ciała, twarzy i wszystkiego na raz.


JEDNORAZOWE MASECZKI


Dermaglin maseczki glinkowe do twarzy, Perfekta miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy, Botanique regenerująca maska ze śluzem ślimaka, Niuqi cooling nawilżająca chłodząca maska na tkaninie.
Dermaglin maseczki glinkowe do twarzy. Bardzo fajne maseczki, moja twarz była po nich gładka, miękka i miała wyrównany koloryt. Co prawda, zużyłam trzy rodzaje, ale według mnie każda działała tak samo, ale mimo to i tak były fajnie. Recenzja TUTAJ.

Perfekta miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy. Fajna maska, coś tam zdziałała, ale nie był to efekt wow. Recenzja TUTAJ.

Botanique regenerująca maska ze śluzem ślimaka. Bardzo fajnie nawilża, wygładza zmarszczki i ogólnie cera wygląda po niej lepiej.

Niuqi cooling nawilżająca chłodząca maska na tkaninie. Jakiś wielkich efektów nie zauważyłam. Jedynie chłodziła moją skórę w trakcie aplikacji, więc była odpowiednia na upały.

Trochę działo się w tym miesiącu jeśli chodzi o jednorazowe maseczki, jak widać, jedne sprawdziły się lepiej, drugie gorzej.


MAZIDŁA DO TWARZY


EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy, Bielenda Eco Sorbet, nawilżająco-kojący krem do twarzy
EVELINE COSMETICS Satin Matt matująco-kryjący podkład do twarzy. Jeden z lepszych podkładów, jakich używałam w ostatnim czasie. Dobrze matuje i kryje. Być może jeszcze kiedyś go kupię. Recenzja TUTAJ.

Bielenda Eco Sorbet, nawilżająco-kojący krem do twarzy. Bardzo lubię takie owocowe zapachy, ale niestety ten nie podbił mojego serca, może dlatego, że idzie jesień, a ja wolę takie zapachy wąchać wiosną. Trochę za słabo nawilżał moją skórę, więc twierdziłam, że nie kupię większego opakowania.

Już w tym miesiącu przewiduję recenzję kolejnego ciekawego podkładu do twarzy, czy będzie lepszy od tego wyżej opisanego? Jakie jeszcze inne próbki kremów wpadną w moje ręce w październiku?


MANICURE



Perfecta Spa domowy zabieg szafirowy peeling do rąk+maska, Delia odtłuszczacz do paznokci
Perfecta Spa domowy zabieg szafirowy peeling do rąk+maska. Bardzo fajny zabieg, ręce po nim są gładkie i miękkie. Peeling, jak i maska naprawdę świetnie działa na skórę. Być może jeszcze kiedyś skuszę się na niego. Recenzja TUTAJ.

Delia odtłuszczacz do paznokci. Prawidłowo odtłuszczał paznokcie, ale według mnie jest to zbędny kosmetyk, bo tak samo odtłuszcza i przygotowuje paznokcie do nakładania lakieru jak zwykły zmywacz, więc nie kupię już go ponownie.

Mam nadzieję, że w następnym miesiącu zmuszę się do tego, żeby zrobić porządek w moich lakierach do paznokci oraz w kolorówce. Tak więc myślę, że październikowe denko (jak dobrze pójdzie) będzie znacznie większe od tego wrześniowego.



I to będzie na tyle, jak widać, nie do każdego kosmetyku z wyżej opisanych wrócę. Znalazły się też moi ulubieńcy, których jeszcze na pewno tu zobaczycie.


Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zaciekawił Was najbardziej?


czwartek, 30 września 2021

PERFECTA ujędrniający peeling myjący do ciała

Często piszę o domowym spa, ale o tak orzeźwiającym, jeszcze nie pisałam! Tym głównym składnikiem, który orzeźwia i pobudza zmysły jest grapefruit (niestety nie wiem jakiego pochodzenia). W połączeniu z ziarenkami kawy tworzy naprawdę ciekawy peeling, który musiałam wypróbować i tradycyjnie podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Tak więc zapraszam do czytania!


PERFECTA ujędrniający peeling myjący do ciała
Tym peelingiem jest ujędrniający peeling myjący do ciała z Perfecty. Kupiłam go w Hebe w bardzo okazyjnej cenie za około 10 zł, normalnie kosztuje koło 15 zł. Stwierdziłam, że za taką cenę warto go wypróbować, bo starczy mi na długo gdyż znajduje się w tubce o pojemności 250 ml. Posiada on ekstrakt z grapefruita oraz ziarenka kawy, te aktywne składniki bardzo zwróciły moją uwagę, ponieważ uwielbiam kawę oraz cytrusowe zapachy. Kosmetyków z takim połączeniem jeszcze nie stosowałam w swojej pielęgnacji. Zanim opowiem o moich wrażeniach po stosowaniu tego peelingu, zapraszam na opis producenta:


OPIS PRODUCENTA



PERFECTA ujędrniający peeling myjący do ciała


SKŁAD


Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Perlite, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Betaine, Coffea Arabica Seed Powder, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Citrus Limon Fruit Extract, Citrus Grandis Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Propylene Glycol, Sodium Benzoate, Tributyl Citrate, Tocopherol, Buteth-3, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Hydroxyacetophenone, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Limonene, Parfum, CI 16035.


KONSYSTENCJA I ZAPACH



PERFECTA ujędrniający peeling myjący do ciała
Ujędrniający peeling myjący do ciała z Perfecty ma bardzo ładny zapach, który orzeźwia. Czuć w nim tylko grapefruita, kawy w ogóle. Mimo to jego zapach bardzo umila aplikacje. Ma on żelową konsystencję, a w połączeniu z wodą zaczyna się pienić. Znajdują się w nim małe drobinki, w których można dostrzec ziarenka kawy.


MOJA OPINIA



PERFECTA ujędrniający peeling myjący do ciała
Ujędrniający peeling myjący do ciała z Perfecty ma plastikową wygodną w użyciu tubkę, więc z aplikacją jego nie mam żadnego problemu. Żel ma bardzo ładny cytrusowy, głównie grapefruitowy zapach, w którym nie czuć żadnej sztuczności. Nie należy on do mocnych zdzieraków, nawet jak aplikuje się go na sucho, ponieważ wtedy ciężko się go rozprowadza na skórze. Najlepiej aplikować do na mokro, bo wtedy wytwarza się lekka piana. Bardziej przypomina mi żel pod prysznic niż peeling. Jako zwykły środek myjący sprawdza się świetnie, ale jako peelingujący zdzierak kiepsko, czym jestem trochę zawiedziona, bo żeli pod prysznic akurat mam nadmiar. Ratuje go piękny grapefruitowy zapach (za jedzeniem tych owoców nie przepadam, zdecydowanie bardziej wolę je wąchać), jest on tak przyjemny, że nawet nie przeszkadza mi to, że nie czuć w nim kawy, od której jestem uzależniona. Jakiegoś wielkiego ujędrnienia na moim ciele nie zauważyłam, bo według mnie jest ono wystarczająco jędrne. Moja skóra po aplikacji tego peelingu zawsze wymaga nawilżenia, bo niestety po jakimś czasie, po osuszeniu ciała zaczyna mnie trochę szczypać z suchości. Uważam, że peeling ten nie należy do bubli, ani też do moich ulubieńców, jest on dobry, ale nie kupię już go ponownie.


A Wy miałyście ujędrniający peeling myjący do ciała z Perfecty?
Wolicie takie delikatne peelingi, czy ostre zdzieraki?

poniedziałek, 27 września 2021

Dermaglin Glinkowe Maseczki

Dzisiaj przedstawię Wam produkty marki, z którą mam styczność po raz pierwszy. Oczywiście są to maseczki do twarzy, bo nic tak nie przykuwa mojej uwagi, jak te właśnie produkty w dodatku z tak ciekawą szatą graficzną, posiadające glinkę, którą uwielbia skóra mojej twarzy. Wybrałam trzy warianty maseczek, które działają w przeróżny sposób, zobaczmy zatem w jaki!


GLINKOWA MASECZKA Z POMARAŃCZĄ, GLINKOWA MASECZKA Z OWSEM, GLINKOWA MASECZKA Z OGÓRKIEM
Wszystkie trzy maseczki pochodzą z marki Dermaglin. Każda z nich posiada zieloną glinkę kambryjską, która łącząc się z innymi składnikami aktywnymi, świetnie działa na cerę. Maseczki te kupiłam w Biedronce, każda kosztowała mnie 3,99 zł.

Wszystkie trzy glinkowe maseczki mają inne działanie, jednak posiadają też dużo cech wspólnych. Oto one:
  • znajdują się w jednorazowej saszetce o pojemności 20 g, mają one bardzo ładną szatę graficzną, na której znajdują się ich naturalne składniki aktywne,
  • sposób aplikacji każdej z nich jest taki sam (został opisany za pomocą rysunków z tyłu saszetki), podczas aplikacji tych maseczek trzeba pamiętać o tym, że nie mogą one zaschnąć w ciągu tych 15-20, kiedy trzymamy je na twarzy, ponieważ mogą wtedy podrażnić lub wysuszyć skórę (dlatego ja zawsze, kiedy czuję lekkie zasychanie glinki na twarzy, psikam ją tonikiem, aby ciągle była mokra),
  • każda z nich ma konsystencję błota w kolorze niezbyt pięknym, szaro-zielonym, łatwo się rozprowadzają, prawidłowo przylegają do twarzy i nie spływają,
  • zapach jest charakterystyczny dla tego typu glinkowych maseczek, delikatny, ani nie pachnie jakoś ładnie, ani nie śmierdzi, a po którejś minucie, mając je na twarzy, już w ogóle ich nie czuć, inne składniki aktywne nie też są wyczuwalne.
 

GLINKOWA MASECZKA Z OGÓRKIEM

 

GLINKOWA MASECZKA Z OGÓRKIEM
Glinkowa maseczka regeneracja i odświeżenie. Oprócz zielonej glinki kambryjskiej posiada też wyciąg z ogórka. Jako jedyna ma działanie złuszczające, dlatego przed jej użyciem peeling twarzy jest zbędny. Jak sama nazwa wskazuje, maseczka ta regeneruje i odświeża skórę. Jest ona odpowiednia dla każdego typu cery.


GLINKOWA MASECZKA Z OWSEM



GLINKOWA MASECZKA Z OWSEM
Glinkowa maseczka redukująca trądzik minimalizująca pory. Oprócz zielonej glinki kambryjskiej posiada też owies. Ma ona działanie kojące i łagodzące, oczyszcza i minimalizuje widoczność porów. Jest ona odpowiednia dla cery tłustej i trądzikowej. 


GLINKOWA MASECZKA Z POMARAŃCZĄ



GLINKOWA MASECZKA Z POMARAŃCZĄ
Glinkowa maseczka odmładzająca na zmarszczki i bruzdy. Oprócz zielonej glinki kambryjskiej posiada też olejek pomarańczowy. Ma ona za zadanie wygładzić i napiąć skórę twarzy oraz poprawić jej elastyczność. Jest ona odpowiednia dla cery dojrzałej i wymagającej odżywienia


MOJA OPINIA



GLINKOWA MASECZKA Z POMARAŃCZĄ, GLINKOWA MASECZKA Z OWSEM, GLINKOWA MASECZKA Z OGÓRKIEM
Moja cera jest mieszana, więc użyłam wszystkich trzech typów maseczek. Sposób aplikacji i działanie w przypadku każdej z nich było takie samo. W trakcie aplikacji trochę szczypała mnie skóra, ale dało się wytrzymać. Z łatwością zmywa się je z twarzy, trochę brudzą umywalkę, ale to normalne w przypadku glinkowych maseczek. Żadna z nich nie podrażniła mojej skóry, ani nie jej też nie wysuszyła. Efekty po użyciu każdej z tych maseczek były podobne, czyli zauważyłam, że koloryt mojej skóry został wyrównany, pory były mniej widoczne, nie zauważyłam żadnego wysypu pryszczy. Ogólnie po użyciu tych maseczek moja cera była gładka, miękka i zauważalnie w lepszej kondycji.


A Wy miałyście Dermaglin Glinkowe Maseczki?
Jakie są Wasze ulubione maseczki z glinką?

środa, 22 września 2021

WAKACJE!!!

Dzisiaj mam dla was kosmetyczno-wakacyjny post. W tym roku dość późno wybrałam się na wakacje, bo lato się już skończyło i zaczęła się już jesień. Jak co roku zabrałam ze sobą określoną ilość kosmetyków do pielęgnacji oraz makijaż, które umilały mi wakacyjny czas. Zresztą, zobaczcie sami!

Z racji, że wybrałam się na wakacje w góry tylko na cztery dni, postanowiłam ograniczyć ilość kosmetyków do minimum. Tak więc zrezygnowałam z produktów, które służą do długiego domowego spa. Wybrałam raczej takie, bez których ciężko byłoby mi się obejść na co dzień. Nie mogło zabraknąć produktów do pielęgnacji ciała, twarzy oraz włosów, a także do makijażu. Jeśli jesteście ciekawi, jak każdy z tych produktów się u mnie sprawdził podczas tego krótkiego czasu, to zapraszam do dalszego czytania.

PIELĘGNACJA TWARZY


Bielenda, Vegan Muesli, Nawilżające kremowe mleczko do mycia twarzy `Owies, pszenica, mleczko kokosowe + mleczko ryżowe, Ziaja Jagody Acai tonik do twarzy z kwasem hialuronowym, Lirene Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień, Clou serum antyoksydacyjne, NACOMI olej jojoba do twarzy, ciała i włosów dla skóry suchej, mieszanej i trądzikowej

  • Bielenda, Vegan Muesli, Nawilżające kremowe mleczko do mycia twarzy `Owies, pszenica, mleczko kokosowe + mleczko ryżowe. Oczywiście wśród moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy nie mogło zabraknąć środka myjącego. Myłam tym mleczkiem twarz rano i wieczorem. Recenzja wkrótce...
  • Ziaja Jagody Acai tonik do twarzy z kwasem hialuronowym. Stosuję go od miesięcy codziennie, po umyciu i osuszeniu twarzy, przed nałożeniem kremu. Od kiedy go stosuję, moja skóra jest nawilżona i gotowa do nałożenia kremu oraz innych kosmetyków nawilżających, tak więc nie mogłam go nie zabrać na wakacje. Recenzja TUTAJ.
  • Lirene Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień. Wzięłam ten krem, bo obecnie używam go na co dzień. Posiada on niezbędny filtr UV, bez którego nie powinno się wychodzić z domu nawet w pochmurne dni (a miałam ich na wakacjach sporo). Bardzo mi się on przydał, bo większość czasu spędzałam na świeżym powietrzu niż w mieszkaniu. Recenzja TUTAJ
  • Clou serum antyoksydacyjne. Wiem, że miałam moje kosmetyki ograniczyć do minimum, ale musiałam jeszcze wziąć ze sobą to serum, które stosuję już od jakiegoś czasu codziennie i od którego się uzależniłam... Recenzja wkrótce....
  • NACOMI olej jojoba do twarzy, ciała i włosów dla skóry suchej, mieszanej i trądzikowej. Na koniec mój ulubiony kosmetyk ostatnimi czasy. Używałam tego olejku do demakijażu, jako kremu  do twarzy na noc i jako kremu pod oczy na dzień. Uwielbiam ten wielofunkcyjny olejek! Jego recenzji nie będzie, bo jakiś czas temu pisałam już o tym olejku jojoba, tylko że z marki Clou, o którym można przeczytać TUTAJ

Niestety, kiedy wróciłam do domu i w końcu miałam okazję przy dobrym świetle obejrzeć moją twarz, zauważyłam na niej "małe" niespodzianki w postaci pryszczy. Myślę, że to nie wina tych kosmetyków, bo używam ich na co dzień. Według mnie spowodowało to ciągle jedzenie na mieście (nie zawsze zdrowe) w szczególności oscypków, z którymi chyba nie polubiła się moja cera...


PIELĘGNACJA CIAŁA


Avene Body łagodny żel pod prysznic, Adidas antyperspirant w kulce Climacool, Be Beauty kokosowa mgiełka do ciała, Bielenda nawilżający krem do rąk, Tołpa urban garden. krem do rąk przeciw starzeniu

  • Avene Body łagodny żel pod prysznic. Używałam go codziennie, nie wysuszył mojej skóry ani nie podrażnił. Ogólnie jako środek myjący sprawdził się świetnie. Recenzja TUTAJ
  • Adidas antyperspirant w kulce Climacool. Używałam go codziennie, bardzo dobrze chronił skórę moich pach przed plamami i nieprzyjemnym zapachem
  • Be Beauty kokosowa mgiełka do ciała. Czuć w niej ładny orzeźwiający kokos, ale jakoś specjalnie nie urzekł mnie ten zapach. Czuć go było na skórze tylko przez kilka minut po popsikaniu. Równie dobrze mogłam nie zabierać tej mgiełki. Recenzji nie będzie, bo nie mam sensu.
  • Kremy do rąk: Tołpa urban garden. krem do rąk przeciw starzeniu i Bielenda nawilżający krem do rąk. Tego pierwszego używałam tyle co wcale, ale ogólnie lubię ten krem i dobrze, że go zabrałam tak awaryjnie. Tego pierwszego używałam dosyć często. Przy 10 stopniach na dworze skóra dłoni szybko się przesusza, więc zawsze miałam go pod ręką, nawet nie przeszkadzał mi jego mocny zapach. Używałam tego kremu też do stóp, dzięki czemu miałam gładką i miękką skórę nie tylko rąk. Recenzja TUTAJ

Pomimo że nie stosowałam żadnych balsamów, skóra mojego ciała po użyciu powyższych kosmetyków była odpowiednio nawilżona i ogólnie w dobrej kondycji, nawet jak przyjechałam do domu.


PIELĘGNACJA WŁOSÓW


Tołpa Green Szampon do włosów słabych, zniszczonych i pozbawionych witalności, HAIR IN BALANCE BY ONLY BIO olejek zabezpieczający końcówki włosów, SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów

  • Tołpa Green Szampon do włosów słabych, zniszczonych i pozbawionych witalności. Uwielbiam takie szampony, jak ten, po których użyciu nie muszę używać odżywek ułatwiających rozczesanie moich długich włosów. W dodatku ich nie wysusza i chroni przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Recenzja wkrótce...
  • HAIR IN BALANCE BY ONLY BIO olejek zabezpieczający końcówki włosów. Używam go już długo i nie wyobrażam sobie, aby końcówki moich włosów wyschły niezabezpieczone przez ten olejek. Więc chyba sami rozumiecie, że nie mogłam bez niego pojechać na wakacje. Recenzja TUTAJ
  • SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów. Zawsze szkoda mi czasu na mycie mich długich włosów, szczególnie na wakacjach, więc co drugi dzień myłam włosy tym szamponem. Często o nim piszę na moim blogu, więc odsyłam Wam do recenzji. Recenzja TUTAJ.

Moje włosy, pomimo że nie używałam przez ten czas żadnej odżywki, oprócz olejku zabezpieczającego końcówki, były w dobrej kondycji, z rozczesaniem ich nie miałam problemu. Nie używałam ani suszarki, ani prostownicy, z układaniem ich nie miałam problemów oraz żadnych negatywnych zmian po powrocie do domu nie zauważyłam.


MAKIJAŻ



Podkład matujący Perfecta z CBD, AA WINGS OF COLOR sypki puder matujący, Pędzle do makijażu, w tym Glov, z Biedronki i nieznanego pochodzenia, Hean pomada do brwi, EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny, Avon konturówka do oczu, BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta, Avon Mark błyszczyk do ust, Eveline Mega Size Lashes Mascara

  • Podkład matujący Perfecta z CBD. Podkład do twarzy musi być. Ten to ostatnimi czasy nowość w mojej kosmetyczce. Jakoś tam kryje niedoskonałości, ale bardzo świeci się po nim twarz, więc niezbędny jest też puder matujący... Recenzja wkrótce...
  • AA WINGS OF COLOR sypki puder matujący. Uwielbiam ten puder! Idealnie zmatawia on moją skórę twarzy, bez niego nie mogłam pojechać na wakacje! Recenzja TUTAJ
  • Pędzle do makijażu, w tym Glov, z Biedronki i nieznanego pochodzenia. Pędzlem z Glov zawsze nanoszę puder na całą twarz. Pędzlem z Biedronki podkreślam zawsze dolne powieki, a pędzlem nieznanego pochodzenia maluję całe powieki. Recenzja pędzli Glov TUTAJ.
  • Hean pomada do brwi. Używam już bardzo długo i bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie bez niej codziennego makijażu. Recenzja TUTAJ
  • EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny. Rysowałam nim kreski na górnej powiece, kiedy miałam więcej czasu, ponieważ przy malowaniu kresek tym kosmetykiem nie wolno się śpieszyć, aby nie wyszło krzywo. Uwielbiam eyelinery z tej marki. Recenzja TUTAJ
  • Avon konturówka do oczu. Kiedy miałam mało czasu malowałam kreski na górnej powiece tą kredką, bardzo ją lubię, bo się nie rozmazuje i bardzo łatwo i szybko można narysować nią proste kreski.  
  • BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek. I w górach trzeba się ładnie prezentować, więc postanowiłam zabrać ze sobą tę paletkę, bo nie zajmuje wiele miejsca, ale za to można z jej pomocą zrobić ładny makijaż. Recenzja TUTAJ.
  • EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta. Po tym błyszczyku moje usta były odpowiednio nawilżone, zaraz po nałożeniu trochę piekł mnie w usta. Recenzja TUTAJ
  • Avon Mark błyszczyk do ust. Po tym błyszczyku moje usta były odpowiednio nawilżone, zaraz po nałożeniu trochę czułam na ustach chłód. Recenzja TUTAJ
  • Eveline Mega Size Lashes Mascara. Na sam koniec nie mogło zabraknąć tuszu do rzęs. Ostatnimi czasy kupuję tusze tylko z Eveline i jestem z nich bardzo zadowolona. Recenzja TUTAJ.

W moim makijażu wakacyjnym, jak i domowym nie było zbytnio żadnych zmian, jedynie malowałam powieki tylko jednym kolorem cieni, nie używałam też żadnych rozświetlaczy, korektorów, ani produktów do konturowania twarzy, bo ostatnimi czasy ostatni w ogóle ich nie używam, chyba, że zdarza mi się jakieś wielkie wyjście.

Na koniec, jak przystało na wakacyjny post, mam dla Was trochę zdjęć z mojej wyprawy do Zakopanego. Mimo sporej mgły i tak widać piękne góry:)










A Wy gdzie byliście w tym roku na wakacjach?
Czy według Was zabrałam ze sobą rozsądną ilość kosmetyków, czy trochę przesadziłam?

środa, 15 września 2021

Perfecta -domowe spa

Dzisiaj opiszę jedno z moich ulubionych zajęć, czyli domowe spa! Ostatnimi czasy tak bardzo na nowo polubiłam się z marką Perfecta, że postanowiłam do tego przyjemnego rytuału wykorzystać z niej dwa bardzo ciekawe kosmetyki. Jeden do twarzy, drugi do rąk. Ten drugi dzieli się na dwie części. Łącznie mam do opisania trzy bardzo przyjemne zabiegi, które kilka dni temu zrobiłam sobie w domowym zaciszu. Zatem zapraszam do czytania!


PERFECTA SPA domowy manicure zabieg szafirowy peeling do rąk + maska , PERFECTA SPA domowy manicure zabieg maska-serum do rąk
Ostatnio podczas zakupów w Hebe moją uwagę zwróciły dwa bardzo ciekawe produkty. Kiedy je zobaczyłam, stwierdziłam, że będą idealnie nadawać się do mojego domowego spa. Mowa o Perfecta Spa domowym manicure zabieg, który składa się z szafirowego peelingu do rąk i maski oraz o Perfecta Beauty miodowej masce głęboko odżywczej do twarzy

Oba produkty kosztują niecałe 3 zł
Oba produkty są testowane dermatologicznie
Oba produkty znajdują się w jednorazowych saszetkach. 

Zobaczmy zatem, jak z udziałem tych podobnych i jednocześnie tak różnych produktów wyglądało moje domowe spa!



PERFECTA SPA
domowy manicure zabieg szafirowy peeling do rąk + maska



PERFECTA SPA domowy manicure zabieg maska-serum do rąk

PEELING DO RĄK 
-opis producenta


PERFECTA SPA domowy manicure zabieg maska-serum do rąk
PERFECTA SPA domowy manicure zabieg szafirowy peeling do rąk ma bardzo ładny, orzeźwiający zapach, czuć w nim pomarańcze. Znajdują się w nim małe drobinki, które delikatnie masują dłonie. Stosowałam go na mokro, myślę, że byłby niezłym zdzierakiem, gdybym zastosowała go na sucho. Przez pięć minut masowałam nim dłonie, następnie spłukałam go wodą i osuszyłam ręce, które były po nim gładkie i odpowiednio nawilżone. Następnie przeszłam do nałożenia maseczki...

MASKA-SERUM DO RĄK
-opis producenta


PERFECTA SPA domowy manicure zabieg maska-serum do rąk
PERFECTA SPA domowy manicure zabieg maska-serum do rąk ma kremową formułę i bardzo łagodny prawie niewyczuwalny zapach. Konsystencja jest białego koloru, nie jest ani za rzadka, ani za gęsta. Miałam ją na dłoniach przez piętnaście minut, następnie nadmiar wmasowałam w skórę dłoni. Bardzo wolno się wchłaniała i przez jakiś czas ręce mi się kleiły, ale jak już się wchłonęła (czyli za około kolejne piętnaście minut), moje dłonie były po niej gładkie, miękkie, nawilżone i przestały się lepić. Skórki wokół paznokci były miękkie, bez żadnych zgrubień ani szorstkości, a ręce pachnące. Z efektów jestem bardzo zadowolona i uważam, że ten zabieg jest idealny przed wielkim wyjściem.



PERFECTA BEAUTY
miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy


PERFECTA BEAUTY miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy


MIODOWA MASKA GŁĘBOKO ODZYWCZA DO TWARZY
-opis producenta


PERFECTA BEAUTY miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy
PERFECTA BEAUTY miodowa maska głęboko odżywcza do twarzy ma bardzo łagodny, prawie niewyczuwalny zapach. Konsystencję ma gęstą, ale łatwo rozprowadzała się po twarzy. Nałożyłam na twarz grubą warstwę (akurat całe opakowanie). W trakcie aplikacji nic mnie nie szczypało ani nie piekło. Po 15 minutach próbowałam ją wmasować w skórę, ale było jej tak dużo na twarzy, że potrzebowałam dwóch wacików, aby zmyć nadmiar maski. Pozostałą resztę maseczki wmasowałam w twarz zamiast kremu na noc i poszłam spać. Na drugi dzień moja skóra była odpowiednio nawilżona, gładka, taka jak po dobrym kremie na noc, czyli nie zdziałała jakiś wielkich cudów, ale w jakimś stopniu zadziałała pozytywnie na moją cerę.



Znacie któryś z tych produktów?
Lubicie urządzać sobie takie domowe spa?

Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts