Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Żel pod prysznic. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 września 2021

WAKACJE!!!

Dzisiaj mam dla was kosmetyczno-wakacyjny post. W tym roku dość późno wybrałam się na wakacje, bo lato się już skończyło i zaczęła się już jesień. Jak co roku zabrałam ze sobą określoną ilość kosmetyków do pielęgnacji oraz makijaż, które umilały mi wakacyjny czas. Zresztą, zobaczcie sami!

Z racji, że wybrałam się na wakacje w góry tylko na cztery dni, postanowiłam ograniczyć ilość kosmetyków do minimum. Tak więc zrezygnowałam z produktów, które służą do długiego domowego spa. Wybrałam raczej takie, bez których ciężko byłoby mi się obejść na co dzień. Nie mogło zabraknąć produktów do pielęgnacji ciała, twarzy oraz włosów, a także do makijażu. Jeśli jesteście ciekawi, jak każdy z tych produktów się u mnie sprawdził podczas tego krótkiego czasu, to zapraszam do dalszego czytania.

PIELĘGNACJA TWARZY


Bielenda, Vegan Muesli, Nawilżające kremowe mleczko do mycia twarzy `Owies, pszenica, mleczko kokosowe + mleczko ryżowe, Ziaja Jagody Acai tonik do twarzy z kwasem hialuronowym, Lirene Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień, Clou serum antyoksydacyjne, NACOMI olej jojoba do twarzy, ciała i włosów dla skóry suchej, mieszanej i trądzikowej

  • Bielenda, Vegan Muesli, Nawilżające kremowe mleczko do mycia twarzy `Owies, pszenica, mleczko kokosowe + mleczko ryżowe. Oczywiście wśród moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy nie mogło zabraknąć środka myjącego. Myłam tym mleczkiem twarz rano i wieczorem. Recenzja wkrótce...
  • Ziaja Jagody Acai tonik do twarzy z kwasem hialuronowym. Stosuję go od miesięcy codziennie, po umyciu i osuszeniu twarzy, przed nałożeniem kremu. Od kiedy go stosuję, moja skóra jest nawilżona i gotowa do nałożenia kremu oraz innych kosmetyków nawilżających, tak więc nie mogłam go nie zabrać na wakacje. Recenzja TUTAJ.
  • Lirene Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień. Wzięłam ten krem, bo obecnie używam go na co dzień. Posiada on niezbędny filtr UV, bez którego nie powinno się wychodzić z domu nawet w pochmurne dni (a miałam ich na wakacjach sporo). Bardzo mi się on przydał, bo większość czasu spędzałam na świeżym powietrzu niż w mieszkaniu. Recenzja TUTAJ
  • Clou serum antyoksydacyjne. Wiem, że miałam moje kosmetyki ograniczyć do minimum, ale musiałam jeszcze wziąć ze sobą to serum, które stosuję już od jakiegoś czasu codziennie i od którego się uzależniłam... Recenzja wkrótce....
  • NACOMI olej jojoba do twarzy, ciała i włosów dla skóry suchej, mieszanej i trądzikowej. Na koniec mój ulubiony kosmetyk ostatnimi czasy. Używałam tego olejku do demakijażu, jako kremu  do twarzy na noc i jako kremu pod oczy na dzień. Uwielbiam ten wielofunkcyjny olejek! Jego recenzji nie będzie, bo jakiś czas temu pisałam już o tym olejku jojoba, tylko że z marki Clou, o którym można przeczytać TUTAJ

Niestety, kiedy wróciłam do domu i w końcu miałam okazję przy dobrym świetle obejrzeć moją twarz, zauważyłam na niej "małe" niespodzianki w postaci pryszczy. Myślę, że to nie wina tych kosmetyków, bo używam ich na co dzień. Według mnie spowodowało to ciągle jedzenie na mieście (nie zawsze zdrowe) w szczególności oscypków, z którymi chyba nie polubiła się moja cera...


PIELĘGNACJA CIAŁA


Avene Body łagodny żel pod prysznic, Adidas antyperspirant w kulce Climacool, Be Beauty kokosowa mgiełka do ciała, Bielenda nawilżający krem do rąk, Tołpa urban garden. krem do rąk przeciw starzeniu

  • Avene Body łagodny żel pod prysznic. Używałam go codziennie, nie wysuszył mojej skóry ani nie podrażnił. Ogólnie jako środek myjący sprawdził się świetnie. Recenzja TUTAJ
  • Adidas antyperspirant w kulce Climacool. Używałam go codziennie, bardzo dobrze chronił skórę moich pach przed plamami i nieprzyjemnym zapachem
  • Be Beauty kokosowa mgiełka do ciała. Czuć w niej ładny orzeźwiający kokos, ale jakoś specjalnie nie urzekł mnie ten zapach. Czuć go było na skórze tylko przez kilka minut po popsikaniu. Równie dobrze mogłam nie zabierać tej mgiełki. Recenzji nie będzie, bo nie mam sensu.
  • Kremy do rąk: Tołpa urban garden. krem do rąk przeciw starzeniu i Bielenda nawilżający krem do rąk. Tego pierwszego używałam tyle co wcale, ale ogólnie lubię ten krem i dobrze, że go zabrałam tak awaryjnie. Tego pierwszego używałam dosyć często. Przy 10 stopniach na dworze skóra dłoni szybko się przesusza, więc zawsze miałam go pod ręką, nawet nie przeszkadzał mi jego mocny zapach. Używałam tego kremu też do stóp, dzięki czemu miałam gładką i miękką skórę nie tylko rąk. Recenzja TUTAJ

Pomimo że nie stosowałam żadnych balsamów, skóra mojego ciała po użyciu powyższych kosmetyków była odpowiednio nawilżona i ogólnie w dobrej kondycji, nawet jak przyjechałam do domu.


PIELĘGNACJA WŁOSÓW


Tołpa Green Szampon do włosów słabych, zniszczonych i pozbawionych witalności, HAIR IN BALANCE BY ONLY BIO olejek zabezpieczający końcówki włosów, SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów

  • Tołpa Green Szampon do włosów słabych, zniszczonych i pozbawionych witalności. Uwielbiam takie szampony, jak ten, po których użyciu nie muszę używać odżywek ułatwiających rozczesanie moich długich włosów. W dodatku ich nie wysusza i chroni przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Recenzja wkrótce...
  • HAIR IN BALANCE BY ONLY BIO olejek zabezpieczający końcówki włosów. Używam go już długo i nie wyobrażam sobie, aby końcówki moich włosów wyschły niezabezpieczone przez ten olejek. Więc chyba sami rozumiecie, że nie mogłam bez niego pojechać na wakacje. Recenzja TUTAJ
  • SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów. Zawsze szkoda mi czasu na mycie mich długich włosów, szczególnie na wakacjach, więc co drugi dzień myłam włosy tym szamponem. Często o nim piszę na moim blogu, więc odsyłam Wam do recenzji. Recenzja TUTAJ.

Moje włosy, pomimo że nie używałam przez ten czas żadnej odżywki, oprócz olejku zabezpieczającego końcówki, były w dobrej kondycji, z rozczesaniem ich nie miałam problemu. Nie używałam ani suszarki, ani prostownicy, z układaniem ich nie miałam problemów oraz żadnych negatywnych zmian po powrocie do domu nie zauważyłam.


MAKIJAŻ



Podkład matujący Perfecta z CBD, AA WINGS OF COLOR sypki puder matujący, Pędzle do makijażu, w tym Glov, z Biedronki i nieznanego pochodzenia, Hean pomada do brwi, EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny, Avon konturówka do oczu, BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek, EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta, Avon Mark błyszczyk do ust, Eveline Mega Size Lashes Mascara

  • Podkład matujący Perfecta z CBD. Podkład do twarzy musi być. Ten to ostatnimi czasy nowość w mojej kosmetyczce. Jakoś tam kryje niedoskonałości, ale bardzo świeci się po nim twarz, więc niezbędny jest też puder matujący... Recenzja wkrótce...
  • AA WINGS OF COLOR sypki puder matujący. Uwielbiam ten puder! Idealnie zmatawia on moją skórę twarzy, bez niego nie mogłam pojechać na wakacje! Recenzja TUTAJ
  • Pędzle do makijażu, w tym Glov, z Biedronki i nieznanego pochodzenia. Pędzlem z Glov zawsze nanoszę puder na całą twarz. Pędzlem z Biedronki podkreślam zawsze dolne powieki, a pędzlem nieznanego pochodzenia maluję całe powieki. Recenzja pędzli Glov TUTAJ.
  • Hean pomada do brwi. Używam już bardzo długo i bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie bez niej codziennego makijażu. Recenzja TUTAJ
  • EVELINE COSMETICS CELEBRITIES ultraprecyzyjny eyeliner czarny. Rysowałam nim kreski na górnej powiece, kiedy miałam więcej czasu, ponieważ przy malowaniu kresek tym kosmetykiem nie wolno się śpieszyć, aby nie wyszło krzywo. Uwielbiam eyelinery z tej marki. Recenzja TUTAJ
  • Avon konturówka do oczu. Kiedy miałam mało czasu malowałam kreski na górnej powiece tą kredką, bardzo ją lubię, bo się nie rozmazuje i bardzo łatwo i szybko można narysować nią proste kreski.  
  • BELL HYPOALLERGENIC EYESHADOW SET paletka cieni do powiek. I w górach trzeba się ładnie prezentować, więc postanowiłam zabrać ze sobą tę paletkę, bo nie zajmuje wiele miejsca, ale za to można z jej pomocą zrobić ładny makijaż. Recenzja TUTAJ.
  • EVELINE COSMETICS OH! MY LIPS błyszczyk powiększający usta. Po tym błyszczyku moje usta były odpowiednio nawilżone, zaraz po nałożeniu trochę piekł mnie w usta. Recenzja TUTAJ
  • Avon Mark błyszczyk do ust. Po tym błyszczyku moje usta były odpowiednio nawilżone, zaraz po nałożeniu trochę czułam na ustach chłód. Recenzja TUTAJ
  • Eveline Mega Size Lashes Mascara. Na sam koniec nie mogło zabraknąć tuszu do rzęs. Ostatnimi czasy kupuję tusze tylko z Eveline i jestem z nich bardzo zadowolona. Recenzja TUTAJ.

W moim makijażu wakacyjnym, jak i domowym nie było zbytnio żadnych zmian, jedynie malowałam powieki tylko jednym kolorem cieni, nie używałam też żadnych rozświetlaczy, korektorów, ani produktów do konturowania twarzy, bo ostatnimi czasy ostatni w ogóle ich nie używam, chyba, że zdarza mi się jakieś wielkie wyjście.

Na koniec, jak przystało na wakacyjny post, mam dla Was trochę zdjęć z mojej wyprawy do Zakopanego. Mimo sporej mgły i tak widać piękne góry:)










A Wy gdzie byliście w tym roku na wakacjach?
Czy według Was zabrałam ze sobą rozsądną ilość kosmetyków, czy trochę przesadziłam?

piątek, 10 września 2021

Avene Body łagodny żel pod prysznic & otulający balsam nawilżający do ciała

Bardzo lubię dostawać prezenty niespodzianki w postaci kosmetyków, których w ogóle się nie spodziewam. Dzięki temu mogę poznać wiele przeróżnych marek i produktów! Tak więc dzisiaj opowiem Wam o moich wrażeniach z przetestowania mojego prezentu urodzinowego, pochodzącego z marki, z którą mam styczność pierwszy raz. Zatem zapraszam do czytania!


Avene Body  łagodny żel pod prysznic & otulający balsam nawilżający do ciała
Tym prezentem jest zestaw Avene Body, w którego skład wchodzi łagodny żel pod prysznic oraz otulający balsam nawilżający do ciała. Dostałam go na urodziny od przyjaciółki i używam go już około miesiąca. Nie znam ceny, ani nie wiem, gdzie był kupiony, ale myślę, że nie ma problemu z jego dostępnością. Jak wspomniałam wcześniej, składa się on z balsamu do ciała i żelu pod prysznic.  Oba kosmetyki zalecane są do skóry wrażliwej, a także wzbogacone są o łagodzący oleo-kompleks opracowany na bazie 3 olejków roślinnych i Wody termalnej. Ogólnie oba produkty są bardzo ciekawe i godne uwagi. Zobaczcie sami!

Avene Body  łagodny żel pod prysznic


Avene Body  łagodny żel pod prysznic


SKŁAD


Avene Body  łagodny żel pod prysznic


INNE ISTOTNE INFORMACJE


Avene Body  łagodny żel pod prysznic
Avene Body  łagodny żel pod prysznic charakteryzuje się tym, że:
  • Znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 200 ml. Ma ona delikatny brzoskwiniowy kolor i jest ona przezroczysta. Posiada odginaną zakrętkę. Ogólnie, opakowanie jest wygodne w użyciu
  • Konsystencja jest żelowa i przezroczysta, nie jest ani za gęsta ani za rzadka. 
  • Ma bardzo delikatny przyjemny zapach, którego nie wiem do czego porównać, ale bardzo mi się podoba.

MOJA OPINIA


Avene Body  łagodny żel pod prysznic
Sposób aplikacji Avene Body  łagodnego żelu pod prysznic jest bardzo przyjemny, jak już wspomniałam wyżej, ma on bardzo ładny zapach. Z łatwością rozprowadza się na skórze. Podczas mycia wytwarza się delikatna pianka, którą łatwo się spłukuje. Skóra po umyciu jest odpowiednio wyczyszczona, gładka i miękka. Przez jakiś czas pozostaje na niej piękny delikatny zapach tego żelu. Ze względu na delikatny zapach jest on idealny do stosowania latem, kiedy to mocne zapachy są męczące. Uważam również, że ten żel będzie odpowiedni dla osób wrażliwych na zapachy.


Avene Body otulający balsam nawilżający do ciała


Avene Body otulający balsam do ciała


SKŁAD


Avene Body otulający balsam do ciała


INNE ISTOTNE INFORMACJE


Avene Body otulający balsam do ciała
Avene Body  otulający balsam do ciała charakteryzuje się tym, że:
  • Znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 250 ml, który ma biały kolor i posiada pastelowo różową zakrętkę. Posiada również srebrną folijkę zabezpieczająca przed pierwszym użyciem. Opakowanie to jest bardzo wygodne w użyciu
  • Konsystencja jest gęsta koloru białego, jest ona lekka, nietłusta, ani nieklejąca.
  • Ma bardzo delikatny przyjemny zapach, prawie taki sam jak wyżej opisany żel, którego też nie wiem do czego porównać ale bardzo mi się podoba.

MOJA OPINIA


Avene Body otulający balsam do ciała
Avene Body otulający balsam do ciała, tak jak jego nazwa wskazuje, podczas aplikacji swoją przyjemną lekką konsystencją otula całe ciało, dzięki czemu jest gładkie, nawilżone i ogólnie zadbane. Jego opakowanie jest moim ulubionym typem opakowania, co sprawia, ze jeszcze bardziej go lubię. Zapach ma delikatny i przyjemny, dzięki czemu nie męczy w upalne dni. Dodatkowo przez jakiś czas po posmarowaniu czuć go na skórze. Bardzo polubiłam ten balsam, nawet nie wiem, czy nie bardziej od wyżej opisanego żelu, który też jest świetny.

PODSUMOWANIE


Avene Body  łagodny żel pod prysznic & otulający balsam nawilżający do ciała
Avene Body łagodny żel pod prysznic, jak i otulający balsam nawilżający do ciała są bardzo przyjemnymi produktami, które sprawiają, że moja skóra jest zadbana. Stosowanie ich bardzo poprawia samopoczucie. Cieszę się, że dostałam je w prezencie, którego się nie spodziewałam, bo wśród wielu różnych produktów, pewnie ciężko byłoby mi samej zwrócić na nie uwagę, więc dobrze, że drogą "prezentową" trafiły w mojej ręce.


A Wy znacie Avene Body łagodny żel pod prysznic i otulający balsam nawilżający do ciała?
Lubicie takie zestawy do pielęgnacji ciała?

środa, 1 września 2021

Denko sierpień 2021

I mamy pierwszy września, czyli niestety albo i stety rozpoczyna się nauka w szkołach. Jednak na większości blogów kosmetycznych początek nowego miesiąca oznacza zupełnie co innego... Nadszedł czas, aby pożegnać się ze zużytymi opakowaniami kosmetyków i pochwalić się nimi, jak co miesiąc. Zobaczmy zatem, z czym pożegnałam się w tym roku!


Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit


ŻELE POD PRYSZNIC


Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit
Żel pod prysznic Isana beach day, Żel pod prysznic Isana mango jungle, Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit. Ostatnimi czasy żele z Isany stały się jednymi z moich ulubieńców wśród żelów pod prysznic. W tym miesiącu zużyłam te trzy warianty. Każdy z nich pięknie pachnie, a za tak niską cenę, czyli 2,99 zł za 200 ml aż żal ich nie kupić, kiedy jest się w Rossmannie. W moich zapasach kosmetycznych czeka już słodka wersja tego żelu z pandą (kto tak samo lubi je jak ja, ten na pewno kojarzy tę wersję). Recenzja TUTAJ


PIELĘGNACJA CIAŁA


BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona, LIRENE antycellulitowy peeling do ciała, Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk

BIELENDA EXOTIC PARADISE nawilżający balsam do ciała z sokiem z melona. Ma piękny melonowy zapach i dobrze nawilża skórę. Jednak z czasem ten zapach stał się już dla mnie za ciężki, może dlatego, że jest zbyt mocny w upalne dni, kiedy zapachy odczuwalne są bardziej. Na razie nie planuję do niego wracać. Recenzja TUTAJ

LIRENE antycellulitowy peeling do ciała. Jeden z moich peelingowych ulubieńców. Kocham kawowe kosmetyki, które pachną prawdziwą kawą, jak ten. Być może jeszcze do niego wrócę, ale póki co planuję poznać inne pięknie pachnące i dobrze złuszczające peelingi. Recenzja TUTAJ

Venita BIO Intensywnie regenerujący krem do rąk. Jeden z moich ulubieńców wśród kremów do rąk. Bardzo fajna lekka konsystencja, ładny naturalny zapach i świetne nawilżenie. Jedynie muszę się trochę doczepić do opakowania, ponieważ miałam problem wyciśnięciem resztek, kiedy krem ten już mi się kończył,  ale jakoś udało mi się go zużyć do końca. Recenzja TUTAJ



PIELĘGNACJA TWARZY


Ava Aktywator Młodości, Hydranow, Epidermalny kwas hialuronowy, Lirene, Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień
Ava Aktywator Młodości, Hydranow, Epidermalny kwas hialuronowy. Jest to jeden z lepszych kosmetyków, które pomagają mi oszukać czas. Moja skóra wygląda po nim młodo, a zmarszczki pod oczami są prawie niewidoczne. Nie jest to moje pierwsze opakowanie i na pewno nie ostatnie. Recenzja TUTAJ

Lirene, Nawilżający krem wzmacniający naczynka na dzień. Jeden  z lepszych kremów na dzień, jakie miałam. Dobrze nawilża, posiada filtr UV i dzięki niemu nie rozrastają się moje naczynka na twarzy. Nie jest to moje pierwsze opakowanie i na pewno nie ostatnie. Recenzja TUTAJ


PIELĘGNACJA WŁOSÓW


SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów, Joanna szampon koloryzujący Aromatyczne Cappucino, Babassu Oil Energizing Effect.
SYOSS FRESH & UPLIFT suchy szampon w piance do włosów. Jeden z lepszych suchych szamponów, jakie miałam, to już moje któreś opakowanie i nie  raz ten szampon przewijał się już na moim blogu i pewnie jeszcze o nim u mnie usłyszycie. Recenzja TUTAJ

Joanna szampon koloryzujący Aromatyczne Cappucino. Lubię co jakiś czas odświeżyć sobie kolor szamponem farbującym. Jednym z lepszych według mnie jest właśnie ten szampon. Zawsze mam po nim nie tylko ładny błyszczący odcień ciemnego blondu, ale  i moje moje włosy przez kilka dni po koloryzacji wyglądają na piękne i zdrowe. Nie jest to moje pierwsze opakowanie ani nie ostatnie. 

Babassu Oil Energizing Effect. Pierwszy raz miałam styczność z tym olejkiem do włosów i mogę powiedzieć, że świetnie odżywiał moje włosy, które były po nim, lekkie, miękkie, nawilżone i ogólnie były w lepszej kondycji. Być może jeszcze kiedyś do tego olejku wrócę. 

I to będzie na tyle moich zużyć. Zauważyliście, że nie było wśród nich żadnych maseczek do twarzy? Az dziwne, bo miesiąc o nich piszę. 

Jeśli jesteście ciekawi, jak prezentują się moje zeszłoroczne zużycia, to zapraszam TUTAJ


Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Który z nich zainteresował Was najbardziej?

czwartek, 13 maja 2021

Isana Żele pod prysznic

Piękna pogoda nie zachęca do siedzenia przed komputerem, dlatego ostatnio bardzo mało mnie tutaj, ale dla tych, co za mną tęsknią, mam dzisiaj bardzo przyjemny post. Opowiem o żelach pod prysznic z Isany, które kusiły mnie już od jakiegoś czasu swoją niską ceną i bardzo dobrymi opiniami. Tak więc będą w drogerii, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Było ich całe mnóstwo, więc obwąchałam wszystkie (oczywiście jak ochroniarz nie patrzył) i wybrałam według mnie cztery najładniejsze zapachy. Zobaczcie sami!


Isana żele pod prysznic
Zanim opowiem o każdym z nich, wspomnę, że te żele pod prysznic Isana znacznie różnią się od siebie i jednocześnie są do siebie podobne. Zacznę od ich cech wspólnych:

  • Kupiłam je w Rossmannie za 2,99 zł. 
  • Mieszczą się w plastikowych buteleczkach o  pojemności 300 ml. 
  • Mają bardzo ładne i ciekawe szaty graficzne.
  • Są one testowane dermatologicznie. 
  • Wszystkie żele mają piękne zapachy, jednak nie są ona zbyt trwałe, czuć je zaraz po nałożeniu na skórę, jednak przeważnie podczas mycia zapach ten już ginie. 
  • Konsystencję mają bardzo przyjemną, z łatwością rozprowadzają się po ciele, pienią się, jednak nie powstaje jakąś wielka piana. 
  • Po umyciu skóra po każdym z nich jest miękka, gładka, dokładnie oczyszczona, jednak po pięknym zapachu nie ma śladu. 
  • Od razu po umyciu nie czuć ściągnięcia i nic nie dzieje się, że skórą nawet jak nie posmaruję się balsamem.

A teraz różnice:


ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA BEACH DAY



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA BEACH DAY
Żel pod prysznic Isana beach day ma bardzo orzeźwiający zapach, w jego skład wchodzi limonka mięta, bazylia, arbuz sól morska, lotos, białe piżmo i wanilia. Z tych wszystkich składników czuć tylko arbuza, mimo to bardzo spodobał się ten zapach, jest idealny w upalne dni. Ma konsystencję żelową, zapach tak, jak napisałam wyżej, czuć tylko w pierwszych chwilach mycia (od razu, jak wyciśnie się go na rękę), więc proponuję nakładać go małymi porcjami, aby mycie było jeszcze przyjemniejsze i bardziej orzeźwiające

   

ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA MANGO JUNGLE



ŻEL POD PRYSZNIC ISANA MANGO JUNGLE
Żel pod prysznic Isana mango jungle ma piękny i egzotyczny zapach, czuć w nim mango. Niestety trwałość zapachu jest taka sama, jak w przypadku wyżej wymienionego zapachu, dlatego też radzę nakładać go małymi porcjami, aby czuć go jak najdłużej. Ze względu na ten egzotyczny zapach i szatę graficzną idealnie nadaje się na lato (lub na chłodniejsze pory roku, kiedy, w tęsknimy za latem i  chcemy się przenieść w wyobraźni do ciepłych egzotycznych krajów). Konsystencja jest kremowo-żelowa, koloru pomarańczowego. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA YOGHURT & FRUIT



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA YOGHURT & FRUIT
Kremowy żel pod prysznic Isana yoghurt & fruit zawiera witaminę E oraz prowitaminę B5, co potwierdza jego dobre działanie na skórę. Ma białą kremową konsystencję, którą przyjemnie myje się ciało. Zapach jest piękny, słodki, ale nie przesłodzony. Uwielbiam czuć jogurt w kosmetykach do pielęgnacji ciała tak jak w przypadku tego kremowego żelu. Czuć w nim też różne owoce, głównie cytrusowe, dzięki czemu orzeźwia podczas mycia. Co do trwałości zapachu, jest taka sama, jak w przypadku wyżej opisanych zapachów. Myślę, że żel ten jest idealny na każdą porę roku, dzięki kremowej konsystencji z właściwościami pielęgnacyjnym będzie on idealny w chłodniejszych miesiąca, kiedy skóra potrzebuje większej ochrony, a ze względu na orzeźwiające owoce w nim zawarte, będzie on idealny latem lub wiosną. 


KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC 

ISANA SWEET BLUBERRY



KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC ISANA SWEET BLUBERRY.
A teraz czas na mojego ulubieńca wśród tych żeli, czyli kremowy żel pod prysznic Isana sweet bluberry. Nie raz już pisałam, że uwielbiam kosmetyki o zapachu kojarzącym się ze smakowitym jedzeniem, a w tym żelu czuć właśnie pyszne babeczki z jagodami i wanilie. Zapach ten jest piękny i tu Was zaskoczę, bo jest bardzo trwały i czuć go podczas całego mycia. Niestety nie czuć go później na skórze po umyciu, ale nie narzekam. Konsystencja jest kremowa, przyjemna i świetnie pielęgnuje skórę. Myślę, że bardziej odpowiedni będzie ten żel w chłodniejszych miesiącach ze względu na ten mocny zapach kojarzący się z wypiekami.

PODSUMOWANIE


Podsumowując, żele  pod prysznic Isana mają piękne, lecz w większości poznanych przeze mnie wersji zapachowych krótkotrwałe zapachy. Są wygodne w użyciu i jak na tak niską cenę dobrze spełniają się jako kosmetyk myjący i pielęgnacyjny skóry.


Miałyście żele pod prysznic Isana?

Jakieś są Wasze ulubione wersje zapachowe?


niedziela, 28 marca 2021

TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC 250ML

Dzisiaj opowiem o bardzo ciekawym produkcie, który czekał na swoją recenzję już kilka miesięcy, aż w końcu się jej doczekał. Kupiłam go jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, a zaczęłam go używać kilka tygodni temu, bo w tym czasie kiedy go kupiłam, miałam nadmiar produktów tego typu. Czemu więc kupiłam kolejny? Odpowiedź jest prosta, bardzo spodobało mi się jego opakowanie. Czy działanie ma także tak bardzo zachęcające? Zapraszam do dalszego czytania.


TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML

Tym produktem, który ma takie piękne opakowanie jest Tesori Hammam Żel Pod Prysznic. Kupiłam go w jednym ze sklepów osiedlowych, do którego dostałam w prezencie świątecznym bon podarunkowy z pracy. Były to bardzo szybkie zakupy, kiedy realizowałam ten bon, więc zbytnio nie zastanawiałam się nad produktami i bez zastanowienia wybrałam ten żel, bo przyciągnął mnie swoim opakowaniem. Kiedy już go kupiłam i miałam okazję go obejrzeć z zewnątrz, dopiero zobaczyłam, że jest to włoski produkt. Kosztuje około 10 zł, można również kupić ten żel w różnych drogeriach, np. Naturze.


OPIS PRODUCENTA    



TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML

"Tesori żel pod prysznic do codziennego stosowania. Chroni delikatną warstwę lipidową naskórka i zapobiega utracie wilgoci. Dzięki specjalnie dobranej kompozycji składników sprawia, że skóra staje się nawilżona i miła w dotyku. Pozostawia uczucie świeżości i przyjemny zapach na kilka godzin. Sposób użycia: Nadkładać na wilgotną skórę, masować do powstania piany, Dokładnie spłukać wodą."


SKŁAD 



TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML


OPAKOWANIE



TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML

Tesori Hammam Żel Pod Prysznic ma piękną szatę graficzną. Znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 250 ml. Jest ona matowa, ma kolor czarny, na którym są błyszczące wzory i litery. Na opakowaniu znajduje skład i inne ważne informacje (myślę, że jest na nim również opis producenta w języku włoskim). Posiada odginaną zakrętkę, na której można postawić tę tubkę. Opakowanie to posiada także bardzo ciekawą zawieszkę, więc można ten żel również powiesić.


KONSYSTENCJA I ZAPACH

 

TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML

Tesori Hammam Żel Pod Prysznic ma bardzo rzadką żółtą konsystencję, kiedy otwiera się żel, trzeba uważać, żeby nadmiar żelu nie wylał się z opakowania. Zapach jest bardzo ładny, orientalny i przypomina mi trochę zapachy męskich żeli pod prysznic. 



MOJA OPINIA    


TESORI HAMMAM ŻEL POD PRYSZNIC  250ML

Tesori Hammam Żel Pod Prysznic gdyby nie jego piękne opakowanie, nie byłoby pewnie tutaj jego recenzji. Cena, jak na taki żel jest zadowalająca, opakowanie wygodne w użyciu, jedynie konsystencja jest bardzo rzadka, ale nie na tyle, żeby cała spływała, kiedy się nałoży ją na ciało. Najlepiej nakładać ją małymi porcjami. Żel ten szybko się pieni, a piękny zapach umila aplikacje (nie przeszkadza mi to, że pachnie trochę, jak męskie produkty do mycia). Niestety zapach ten nie utrzymuje się długo na skórze. Nie nawilża skóry na tyle, żebym nie musiała używać balsamów po umyciu. Nie wysusza też skóry. Prawidłowo ją oczyszcza. Ogólnie jestem z niego zadowolona, bo oprócz pięknego opakowania, ma też piękny zapach i w pełni spełnia swoje funkcje oczyszczające. Być może to nie jest moje ostatnie opakowanie, zamierzam też poznać inne żele pod prysznic z tej marki, które również mają piękne szaty graficzne (może akurat moje szefostwo obdaruje mnie kolejnym bonem podarunkowym tym razem na święta Wielkanocne i kupię kolejny żel?).

 

A Wy znacie Tesori Hammam Żel Pod Prysznic?

Lubicie takie piękne opakowania kosmetyków?


czwartek, 4 lutego 2021

Denko styczeń 2021

Minął pierwszy miesiąc w tym roku, który zleciał nie wiadomo kiedy (luty zleci jeszcze szybciej, bo jest krótszy). Trochę się u mnie działo pod koniec stycznia,  dlatego denkowy wpis pojawia się z małym opóźnieniem... Tak więc nie przedłużając, zapraszam do czytania.


Na grupowym zdjęciu widać, że, nie zużyłam w tym miesiącu dużo kosmetyków, znając moje możliwości, jednak myślę, że może akurat wpadnie coś komu w oko. Przyjrzyjmy się zatem bliżej każdemu z nich (nie rozpisywałam się zbytnio o produktach, do których wcześniej publikowałam recenzje):



Kremy do twarzy


BIELENDA CBD CANNABIDIOL nawilżająco-detoksykujący krem do twarzy, Bielenda Vegan Muesli, nawilżający krem na dzień i na noc.

BIELENDA CBD CANNABIDIOL nawilżająco-detoksykujący kre­­m do twarzy. W miarę dobrze radził sobie z niedoskonałościami na mojej twarzy, jednak nie ze wszystkimi. Nie jest to najgorszy krem jaki miałam, jednak nie kupię go już ponownie. Recenzja TUTAJ.

Bielenda Vegan Muesli, nawilżający krem na dzień i na noc. Jeden z fajniejszych kremów z tej marki na noc jakie kiedykolwiek miałam.  Na dzień też byłby idealny gdyby posiadał filtr UV. Twarz po nim jest ładna, gładka, nawilżona i rozjaśniona. Możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię. Recenzja TUTAJ.

Jestem w trakcie testowania kolejnego kremu z Bielendy z kolejnej serii, która wpadła w moje ręce, więc czekajcie cierpliwie na recenzję:)



MASECZKI DO TWARZY


Eveline Hialuronowa maska w płachcie z kwasem hialuronowym 8 w 1, Bielenda ECO NATURE.


Eveline Hialuronowa maska w płachcie z kwasem hialuronowym 8 w 1. W poprzednim poście pisałam o tej maseczce, ale jeśli komuś on umknął napiszę jeszcze raz, że bardzo jestem zadowolona z aplikacji i efektów tej maseczki. Na pewno kupię ją ponownie, z tym, że przed jej użyciem schłodzę ją w lodówce. Recenzja TUTAJ.

Bielenda ECO NATURE. Maska ta ma piękny naturalny świeży cytrusowy zapach. Jej kolor jasno zielony, konsystencja kremowa. Maska ta posiada fajne składniki aktywne jakimi są: woda kokosowa, zielona herbata i trawa cytrynowa. W trakcie aplikacji nic mnie nie piekło ani nie szczypało. Moja skóra była po niej piękna gładka skóra, koloryt wyrównany. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę!

Nie za mało tych maseczek jak na mnie?



KREMY DO RĄK




Avon Care, Wygładzający krem do rąk o zapachu jaśminu, Intensywnie regenerujący krem do ciała, twarzy i rąk olejkiem kakaowym


Avon Care, Wygładzający krem do rąk o zapachu jaśminu. Bardzo fajny krem, idealnie nawilża ręce na długi czas. Ma piękny delikatny zapach. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę. Recenzja TUTAJ.

Intensywnie regenerujący krem do ciała, twarzy i rąk olejkiem kakaowym. Używałam go tylko do rąk, dlatego wystarczył mi na na bardzo długo. Miał fajną lekką, kremową konsystencję koloru białego. Nawilżał prawidłowo moje ręce, które po jego aplikacji zawsze były miękkie i miłe w dotyku. Co prawda, ten efekt utrzymywał się tylko do kolejnego umycia rąk, jednak nie narzekam, bo dzięki temu pięknemu zapachowi, aplikacja tego kremu to sama przyjemność.

Ostatnio zdałam sobie sprawę, że obecnie wszystkie moje kremy do rąk są z Avonu.



PRODUKTY MYJĄCE




ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym, Perfumowany kremowy żel pod prysznic Romantic Lamour, 250 ml.


ZIAJA, czekoladowy peeling myjący do ciała gruboziarnisty z masłem kakaowym. Skóra po nim była gładka i miękka, jedynie zapach mógłby być bardziej czekoladowy. Nie był to zły peeling ani nie urzekł mnie aż tak żebym miała kupić kolejne opakowanie. Recenzja TUTAJ. 

Perfumowany kremowy żel pod prysznic Romantic Lamour, 250 ml. Bardzo lubię żele pod prysznic z Avon Senses. Ten żel, jak i inne żele z tej serii świetnie się pienią, prawidłowo myją moje ciało, pozostawiają skórę miękką i miłą w dotyku. Większość z nich pięknie pachnie, jednak Perfumowany kremowy żel pod prysznic Romantic Lamour nie zachwycił mnie swoim zapachem, może dlatego, że nie przepadam za perfumowanymi żelami pod prysznic. Żele z tej serii jeszcze kupię i to nie raz, tyko raczej wybiorę już inny wariant zapachowy.

Trochę takie niewypałowe te produkty myjące... 



POZOSTAŁE KOSMETYKI    




Joanna KERATYNA Szampon, Perfumetka AVON Attraction for her


Joanna KERATYNA Szampon. Moje włosy były po nim czyste, świeże i to wszystko... Niestety potrzeba było duuużo sprayu ułatwiającego rozczesywanie, abym mogła je rozczesać. Nie kupię już go. Recenzja TUTAJ.

Perfumetka AVON Attraction for her. Piękny słodki zapach, który utrzymuje się długo, niestety, gorzej z jego wydajnością, bo zużyłam tę perfurmerkę w niecały miesiąc (nie ma się co dziwić przy pojemności 10 ml). Recenzja TUTAJ.

Tymi dwoma niepasującymi do siebie kosmetykami kończę dzisiejszy wpis. Mam nadzieję, Wam go czytało czytało:)


Miałyście któryś z tych kosmetyków?

Który  z nich zainteresował Was najbardziej?









Your Natural Side Olej z pestek moreli

Dzisiaj przedstawię Wam kolejny ciekawy naturalny olejek z pestek smacznych owoców, z którym nie miałam wcześniej styczności. Jego marka jes...

Popular Posts